Staraczki z rocznika '90 vol.2
-
WIADOMOŚĆ
-
Też o tym słyszałam, i ta łyżeczka ziółek powinna być podobno naprawdę płaska tak jak jest napisane. Ja narazie oprócz inofemu nic więcej nie przyjmuję, więc chciałam jeszcze jeden cykl spróbować tych ziół i oleju z wiesiołka, a jeśli dostanę jakieś leki to raczej zioła bym odstawiła.
-
No ja współczuje tak długiego cyklu, naprawdę... ja tu mam jak w zegarku 29 dni i wiem czego mogę się spodziewać, kiedy testować a mimo to nie mogę wytrzymać. To co masz powiedzieć jak nie wiesz kiedy cykl, kiedy owulka, ehhhh... Ciężko na pewno.
-
Dokładnie tak jest... 3 taki cykl, wcześniej było w porządku. To złośliwość losu, chcemy się starać to się poprzestawiało na maxa. Albo po prostu organizm w ten sposób zadziałał- bardzo chciałabym żeby się udało i przez to cykle się rozregulowały.
-
A napiszcie jaką przyjmujecie taktyke przytulanko codziennie czy co dwa dni czy jak?
Mi udało się zajść jak przytulaliśmy się codziennie, poprzednie cykle co dwa dni, bo przy dziecku już nie ma tyle siły no i poranki odpadają niestety. Ale w tym cyklu było co dwa dni a kiedy czułam, że jest owu to było dwa dni z rzędu. -
nick nieaktualnyU nas w sumie jak się zachce, ale w praktyce wychodzi co 2-3 dni. Czasem dwa razy w ciągu dnia (bardzo rzadko) a czasem przez tydzień nic (jeszcze rzadziej). Zależy.
Ja zauważyłam, że odkąd tak często jest przytulanko to jakoś lepiej się czuje. Zaczyna mi walić na dekiel jak jest dłuższa przerwa. -
u mnie też nie ma reguły. W poprzednim cyklu codziennie, a w tym czasem dzień po dniu czasem 1 dniowa przerwa albo 2 razy w ciągu dnia
Stwierdziłam, że nie będę się tak nakręcać bo w pewnym momencie traktowałam to jak mus i jak nie było bo np. mąż wrócił umęczony z roweru i padał na twarz to ja się wściekałam odwracałam tyłkiem i cały dzień myśli.. Może człowiekowi odwalić -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa już od poronienia mocno odpuściłam. Ale pierwsze 4 cykle to było jak w zegarku: bo owu; bo trzeba; a gówno mnie obchodzi, że jesteś zmęczony itd
A teraz wróciliśmy do normy. Myślę, że może jak pojedziemy na wakacje to odpuścimy całkiem. Nie biorę termometru ze sobą i będzie na wyczucie -
nick nieaktualnyA jakich używacie testów?
Ja kupiłam teraz hurtem te allegrowe. Ale z tych dostepnych stacjonarnie najlepiej lubię bobo test, ale trzeba z nim uważać, bo po 10 minutach potrafi dać fałszywie pozytywny wynik. Ale wykrył mi betę na poziomie 14. I kreska była dobrze widoczna. -
Paula 90 wrote:Też staram się jeździć do pracy, ale ostatnie dwa dni pada. U mnie w dniu poprzedzającym skok temperatury nie mogłam podjechać pod małą górkę i było mi słabo (gdzie zwykle objeżdżam górki na spokojnie).
Paula jeździsz na rowerze w miarę regularnie ???? Byłoby cudownie chociaż miałabym osobę z którą się dzielę doświadczeniami. W internecie dość mało o tym piszą, a jak już piszą to w ogóle jakiś dramat najlepiej siedzieć w domu. Czytałam kilka artykułów o kobietach czynnych fizycznie, że lepiej dla organizmu jak ta aktywność jest ciągle zachowana. Pisze o tym nawet mamaginekolog.
Oczywiście wszystko w granicach normy, od wczoraj zmniejszyłam tempo bo sam organizm się dopominał.