Staraczki z UK
-
WIADOMOŚĆ
-
Oleczka. Ja mieszkam w Irlandii północnej, więc klinikę mam dopiero w południowej, w Dublinie konkretnie.
Katiii. Tutaj zaczynają się przejmować dopiero po 3 stracie niestety.
Jednak próbuj, bo też dużo zależy od lekarza. Ja się naczytałam, że w UK nie dają zwolnień w ciąży, albo trzeba się nieźle nagimnastykować, dlatego nawet nie szłam pytać. Dopiero w 5 miesiącu zapytałam przy okazji i okazało się, że dali bez problemu do końca ciąży (na stres i zmęczenie, więc powody nie były "mocne").
Powodzenia.Katiiii lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Annie1981 wrote:Oleczka. Ja mieszkam w Irlandii północnej, więc klinikę mam dopiero w południowej, w Dublinie konkretnie.
Katiii. Tutaj zaczynają się przejmować dopiero po 3 stracie niestety.
Jednak próbuj, bo też dużo zależy od lekarza. Ja się naczytałam, że w UK nie dają zwolnień w ciąży, albo trzeba się nieźle nagimnastykować, dlatego nawet nie szłam pytać. Dopiero w 5 miesiącu zapytałam przy okazji i okazało się, że dali bez problemu do końca ciąży (na stres i zmęczenie, więc powody nie były "mocne").
Powodzenia.
19 czerwca mam wizyte u GP kontrolna po szpitalu...
U mnie niestety nie było wesoło... w 12tyg + 5 dni miałam pierwsze USG na którym dowiedziałam sie że maluszek nie ma serduszka i się nie rozwija.... potem mialam rozmowe z lekarzem który wypelnil mi kartę na zabieg o ile sama wczesniej nie poronie... 2 dni po USG zaczełam sama ronic z samego rana...widziałam jak maluszek wpada do wc był to 13 tydz + 1 dzień potem kilka dni skrzepy ...szpital został poinformowany o tym że zaczełam sama ronic bo na drugi dzień wypadał mi dzień zabiegu wiec powiedzieli że na zabieg już nie muszę przyjechać skoro samo się zaczeło.... jedyne co powiedzieli to że po 3 tyg od dnia poronienia mam zrobic test ciążowy i jesli wyjdzie negatyw oznacza to że się wszystko oczysciło a jesli pozytyw to mam przyjechac sie umówic na zabieg... 10 dni po poronieniu wylądowałam w szpitalu z sepsą byłam w bardzo złym stanie do tego kiedy udaloi im sie zbic goraczke to zrobili mi zabieg po ktorym tez dostalam infekcję od samego początku bylam na antybiotykach lekach przeciwbólowych itp gdyby tego było malo mialam bardzo niską hemoglobinę była tak niska że musieli zrobić mi tranfuzję krwi ponieważ antybiotyki nie pomagały... Obecnie jestem w domu na torbie lekarstw,antybiotyków,tabletek przeciwbólowych,tabletek na hemoglobine i wiele innych. To była moja pierwsza strata i nie wiem co było powodem że tak się stało z maluszkiem jak sie stało. Mamy z mężem dwójkie dzieci synek konczy w sierpniu 4l a córeczka teraz w czerwcu 2l i to miał być nasz trzeci skarb którego niestety nie bedzie dane nam przytulić. Na obecną chwilę nie wiem czy chcę jeszcze się starać po tym co przeszłam przez zaniedbanie i zero jakiej kolwiek kontroli po poronieniu które doprowadziło mnie do takiego stanu. Jak narazie chcę odpocząc,dojsc do siebie,zregenerować się i poważnie zastanowić czy bede gotowa na to że jesli pojdzie cos nie tak stracimy drugi raz bo tego nie da się przewidzieć wiec nie mozna byc pewnym że tym razem bedzie ok.
Ale lekarz powiedział że starania dopiero zaczać możemy po 3 miesiącach... ja uważam że dla mnie 3 miesiace to za malo... jak bede po roku gotowa to bedzie i tak dobrze.
A wy macie jakies przykre doswiadczenia ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2018, 22:28
-
Katiiii wrote:O tych 3 stratach wyczytałam na necie ze dopiero wtedy niby kierują na różne badania itp Ale o lekach nic nie wyczytałam.
19 czerwca mam wizyte u GP kontrolna po szpitalu...
U mnie niestety nie było wesoło... w 12tyg + 5 dni miałam pierwsze USG na którym dowiedziałam sie że maluszek nie ma serduszka i się nie rozwija.... potem mialam rozmowe z lekarzem który wypelnil mi kartę na zabieg o ile sama wczesniej nie poronie... 2 dni po USG zaczełam sama ronic z samego rana...widziałam jak maluszek wpada do wc był to 13 tydz + 1 dzień potem kilka dni skrzepy ...szpital został poinformowany o tym że zaczełam sama ronic bo na drugi dzień wypadał mi dzień zabiegu wiec powiedzieli że na zabieg już nie muszę przyjechać skoro samo się zaczeło.... jedyne co powiedzieli to że po 3 tyg od dnia poronienia mam zrobic test ciążowy i jesli wyjdzie negatyw oznacza to że się wszystko oczysciło a jesli pozytyw to mam przyjechac sie umówic na zabieg... 10 dni po poronieniu wylądowałam w szpitalu z sepsą byłam w bardzo złym stanie do tego kiedy udaloi im sie zbic goraczke to zrobili mi zabieg po ktorym tez dostalam infekcję od samego początku bylam na antybiotykach lekach przeciwbólowych itp gdyby tego było malo mialam bardzo niską hemoglobinę była tak niska że musieli zrobić mi tranfuzję krwi ponieważ antybiotyki nie pomagały... Obecnie jestem w domu na torbie lekarstw,antybiotyków,tabletek przeciwbólowych,tabletek na hemoglobine i wiele innych. To była moja pierwsza strata i nie wiem co było powodem że tak się stało z maluszkiem jak sie stało. Mamy z mężem dwójkie dzieci synek konczy w sierpniu 4l a córeczka teraz w czerwcu 2l i to miał być nasz trzeci skarb którego niestety nie bedzie dane nam przytulić. Na obecną chwilę nie wiem czy chcę jeszcze się starać po tym co przeszłam przez zaniedbanie i zero jakiej kolwiek kontroli po poronieniu które doprowadziło mnie do takiego stanu. Jak narazie chcę odpocząc,dojsc do siebie,zregenerować się i poważnie zastanowić czy bede gotowa na to że jesli pojdzie cos nie tak stracimy drugi raz bo tego nie da się przewidzieć wiec nie mozna byc pewnym że tym razem bedzie ok.
Ale lekarz powiedział że starania dopiero zaczać możemy po 3 miesiącach... ja uważam że dla mnie 3 miesiace to za malo... jak bede po roku gotowa to bedzie i tak dobrze.
A wy macie jakies przykre doswiadczenia ?Katiiii lubi tę wiadomość
10.09.2019 Marcel -
Cześć Katiiii
Strasznie mi przykro z powodu twoich strasznych doświadczeń ale z tego co słyszałam od mojej kumpeli która również tutaj poroniła w 3 mcu tak jest oni nic nie robiac z tym wysłali ja tez do domu i powiedziali ze poprostu samo się oczyścić jakaś masakra żadnego wsparciac i z tego co mi opowiadała tak jak ty swoje maleństwo w wc itd wierze jaki to musiał być wstrzas!!! Tym bardziej jak mi zaczęła mówić ze można było zobaczyć paluszki itd myśle ze taka jest poprostu nie dopisania nie wiem co ja bym zrobiła gdyby mi się to przydazylo w każdym razie mam nadzieje ze już nigdy nie będziesz musiała przez coś takiego przechodzić strasznie mi przykro mam nadzieje ze następnym razem się wszystko uda ściskam cię mocno! -
Katii przykro czytać o takich zdarzeniach... na swoim przykładzie wiem jakie to straszne i przykre... mną tez się nie zainteresowali... i po tygodniu szukania pomocy, 3 wizytach w szpitalu, jednej nocy tam spędzonej... poroniłam w wc w domu i ta sama historia z testem... choć po drugiej stracie i po tym kiedy wyszło, ze jednak mamy problem zaczęli się nami interesować.... konsultacje u ginekologa mam aż 28 czerwca... a straciłam ciąże przed Nowym Rokiem.... Staram się wierzyć, ze w naszej sytuacji (błędny kariotyp) lepiej mi jest się tutaj starać o ciąże... przynajmniej tak wynika po rozmowie z genetykiem.
Niestety podobnych historii słyszałam wiele i najlepiej żeby tu żyć to na nic nie chorować...Aniołki ♡♡
01.06.17 12tc [*]
30.12.17 16tc [*]
Inwersja chromosomu 7 u męża
Zdrowa dziewczynka
22.09.19
-
Z mojego info mogę Wam zakomunikować ze po pierwszym skanie - zobaczyliśmy naszego kropka !!!! Póki co postanowił zostać z nami - jest puls i prawidłowy rytm mięśnia sercowego tylko jest strasznie malutki. Powinien kończyć 7 tydzień a z wymiarów wyszło ze kończy 6 tydzień wiec zobaczymy jak pójdzie dalej.
W poniedziałek mam spotkanie z midwife i zobaczymy czego się dowiem.
Ila14m a jak u Ciebie - ty już powinnaś być koło transferu albo już nawet po! Pochwał się !!!Annie1981, krrropka, Edyzia lubią tę wiadomość
-
NewAge, cudowna wiadomość Cieszę się, że jest serduszko i wierzę że wszystko będzie dobrze
NewAgeMissK lubi tę wiadomość
-
NewAgeMissK wrote:Z mojego info mogę Wam zakomunikować ze po pierwszym skanie - zobaczyliśmy naszego kropka !!!! Póki co postanowił zostać z nami - jest puls i prawidłowy rytm mięśnia sercowego tylko jest strasznie malutki. Powinien kończyć 7 tydzień a z wymiarów wyszło ze kończy 6 tydzień wiec zobaczymy jak pójdzie dalej.
W poniedziałek mam spotkanie z midwife i zobaczymy czego się dowiem.
Ila14m a jak u Ciebie - ty już powinnaś być koło transferu albo już nawet po! Pochwał się !!!
Super wiadomosc! Strasznie sie ciesze twoim szczesciem trzymam kciuki dalej by zdrowo roslo
No u mnie jeszcze przed transferem niestety czekalam na okres by zaczac brac tabletki wiec dzis dostalam iteraz mam na dwa tygodnie no i pozniej skan czy wszytko jest przygotowane pod transfer itd to wszytko tak sie przeciaga ze juz ostatnio nie mam sily ciekawa jestem co z tego wszytkiego wyjdzie dzis chyba mam jakies chwil;e zwatpienia hmm to chyba za sprawa okresu
Buziaki dla ciebie i malenstwa -
krrropka wrote:NewAge, cudowna wiadomość Cieszę się, że jest serduszko i wierzę że wszystko będzie dobrze
Czesc Krrropka co tam u ciebie
Jak sie sprawy maja? -
Ila, trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze i żebyś jak najszybciej miała transfer. Miejmy nadzieję że NewAge otworzyła worek z ciążami na naszym wątku.
U mnie chyba dobrze, udało sie jajowody urrożnić i jak to uznali droga otwarta. Następna wizyta w połowie lipca, zobaczymy jak będzieNewAgeMissK, Annie1981 lubią tę wiadomość
-
krrropka wrote:Ila, trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze i żebyś jak najszybciej miała transfer. Miejmy nadzieję że NewAge otworzyła worek z ciążami na naszym wątku.
U mnie chyba dobrze, udało sie jajowody urrożnić i jak to uznali droga otwarta. Następna wizyta w połowie lipca, zobaczymy jak będzie
Czesc Krrropka
No mam nadzieje ze NewAge rozpoczela dobry czas dla nas wszytkich no ja strasznie sie denerwuje co dalej ze mna bedzie mam nadzieje ze sie uda za pierwszym razem jak u NewAge no i kochana trzymam za ciebie kciuki by to udroznienie ci pomoglo sciskamNewAgeMissK lubi tę wiadomość
-
Kochane przesyłam Wam wiruski i oby Wasze słowa były prorocze i każdej z nas się udało tego Wam życzę.
Krrropka to teraz trzeba szaleć i działać tak ???
Ila14m czyli w sumie masz brać tylko tabletki na zatrzymanie cyklu i jak będzie ok to transfer??? Oj musi Ci się udać !za pierwszym razem. Rozumiem Twoje zwątpienie bo po tak długim czekaniu znowu byłaś zmuszona wszystko przesunąć o kolejne miesiące ale oby się opłaciło.
A jak z praca ??? Znalazłaś już nowe zlecenia ?? -
NewAge, a jak się czujesz? Masz już jakieś objawy? I kiedy następna wizyta?
-
NewAgeMissK wrote:Kochane przesyłam Wam wiruski i oby Wasze słowa były prorocze i każdej z nas się udało tego Wam życzę.
Krrropka to teraz trzeba szaleć i działać tak ???
Ila14m czyli w sumie masz brać tylko tabletki na zatrzymanie cyklu i jak będzie ok to transfer??? Oj musi Ci się udać !za pierwszym razem. Rozumiem Twoje zwątpienie bo po tak długim czekaniu znowu byłaś zmuszona wszystko przesunąć o kolejne miesiące ale oby się opłaciło.
A jak z praca ??? Znalazłaś już nowe zlecenia ??
Dzieki NewAgeMissK
No z praca ciezko wsumie nie pracuje od marca bo nie wiem co i jak caly czas z ta klinika bo jak pojde do nowej na stale to troche glupio pytac odrazu o wolne bo skan bo cos itd ale teraz zaczelam powolio szukac co nie jest latwe bo chce teraz byc gdzies na staly kontrakt bo gdybym zaszla za pierwszym razem to musze miec cos na stale a nie na freelance po za tym moja praca moze byc stresujaca wiec pomyslam ze zrobie sobie tez przerwe bo nie chce sie denerwowac by hormony mi skakaly itd
a ty jak sie czujesz mam juz jakies oznaki ze jestes w ciazy strasznie sie ciesze ze ci sie udalo -
Dziewczyny miałam dziś telefon z kliniki i u mnie jeszcze niesty to trochę potrwa zanim zrobią transfer jakaś masakra do 18/07 mam prac jeszcze tabletki a skan 27/07 by sprawdzić czy jest wyściółka by zrobić transfer z zarodkiem chyba będę się z tym wszystkim kulać do sierpnia i mam tylko straszna nadzieje ze się uda za pierwszym razem bo chyba nie dam rady psychicznie przechodzić tego wszystkiego raz jeszcze
Ściskam was wszystkie