Staraczki z woj. świętokrzyskiego :)
-
WIADOMOŚĆ
-
fablous mam pytanie odnosnie badania nasienia .. robiliscie je w Gamecie ?? na kosciuszki ??
bo my ostatnio robilismy tam i koszt badania nasienia 150 zł plus posiew 60 zl
czy u kogos innego ?? -
magdab wrote:W razie czego pytaj Musimy się wspierać w trudnych chwilach !
Jeśli chodzi o moje wizyty u dr Lepiarczyka w Poradni Leczenia Niepłodności to ich ogromnym plusem jest właśnie to, że w ogóle nie ma tam kolejek ani problemów z umówieniem się na wizytę. Jest to głównie zasługą przemiłej położnej, która pracuje na Kościuszki i jednocześnie zajmuje się umawianiem wizyt – pani Iwony (gdybyś potrzebowała do niej numer to chętnie podam na priv). Ja zwykle umawiam się w godzinach porannych, bo pracuję od 10 i jest to dla mnie bardzo wygodne. Na wizyty chodziłam ok. 12dc więc jak dostawałam @ to dzwoniłam do pani Iwony i umawiałam się na ten właśnie 12ty dzień. Nigdy nie było problemów, że ten termin już zajęty itp. Jak przychodziłam na 8 rano to nigdy nie czekałam w kolejce. Wyglądało to tak, że pani pielęgniarka dzwoniła do doktora, który był na oddziale, z informacją że już jestem i w ciągu 10minut przychodził. Sama wizyta była zwykle bardzo szybka ale konkretna. Także w kwestiach organizacyjnych to naprawdę nie mam nic do zarzucenia i jest to miła odmiana od kolejek jakie zdarzają się w gabinetach innych lekarzy.
Bardzo dziękuję za informacje dotyczące HSG, będę mieć robione w przyszłym tygodniu właśnie na Kościuszki. Nie przyszłoby mi do głowy, że potrzebna będzie koszula i kapcie A jak się czułaś następnego dnia? Wszystko było ok? Bo nie wiem czy jeden dzień wolnego w pracy mi wystarczy. Dawali Ci jakieś L4 po badaniu? Co do samego badania to trzeba być na czczo tak? Czy robili Ci lewatywę? Teraz ja zasypię Cię gradem pytań
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 12:37
-
Ania_84 wrote:fablous mam pytanie odnosnie badania nasienia .. robiliscie je w Gamecie ?? na kosciuszki ??
bo my ostatnio robilismy tam i koszt badania nasienia 150 zł plus posiew 60 zl
czy u kogos innego ??
Robiliśmy te badania w Poradni Leczenia Niepłodności, znajduje się ona w budynku Szpitala na Kościuszki, na III piętrze. Tutaj masz więcej info na ten temat https://pl-pl.facebook.com/pages/Badanie-nasienia-Spermiogram/162876967209418Ania_84 lubi tę wiadomość
-
Hehe właśnie mnie pani położna też zaskoczyła na izbie przyjęć "Proszę się przebrać w koszulę i kapcie" a ja yyy tylko profilaktycznie założyłam tunike i to mnie uratowało bo po zabiegu jak Cie przywożą taka na wpół śpiącą jest Ci wszystko jedno czy paradujesz z gołym tylkiem czy nie także koszula nocna must have!
Ja po zabiegu jak mnie puścił jaś to ani zawrót głowy ani nic. Czuje się że coś Ci tam "przepychali" porównywalny do bólu menstrualnego, ale to wszystko zależy bo ze mną leżała kobieta i ją strasznie mdliło. L4 Ci dają na ile tylko chcesz mnie chcieli na 10 dni dać ale na tyle dobrze się czułam, że w końcu w ogóle go nie wzięłam i na drugi dzień od razu do pracy i jakoś nie pamiętam żeby cokolwiek mnie bolało poza brązowymi upławami przez 3 dni ale to chyba dobrze znaczyło; )
Musisz być na czczo ja dostałam bure, że o 5 rano kawę wypiłam nie robili mi lewatywy ufff
Zaskoczyłaś mnie z tym, że nie ma kolejek... muszę się zastanowić na priv musimy się chyba zgadaćStaraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą tylko ciemności. -
Cześć dziewczyny, pozwolę sobie dołączyć!
Krótko przedstawiając sytuację - staramy się od czerwca, od września na poważnie, z pomocą dra Lepiarczyka - prywatnie
.
Moje wrażenia jak narazie są mieszane, chociaż mam duże zaufanie do dra. Pierwsze 2 cykle były z CLO, potem zrezygnował bo wyprodukowały się 3 jajeczka. Od tamtego czasu owulacja jest elegancka. Czyli CLO mogło być niepotrzebnie. Niewątpliwym plusem dra jest szybkie działanie i wiedza. Mam mieszane uczucia jeżeli chodzi o diagnozę PCO - moja stara ginekolog twierdzi, że żadnego PCO u mnie nie widzi. Już sama nie wiem co myśleć. Jeżeli chodzi o minusy - moje TSH 3.5 w ogóle go nie zmartwiło i powiedział, że nie wymaga leczenia. Głupota świata. Endokrynolog wyśmiała i od razu przepisała letrox na zbicie.
W perspektywie teraz mamy zrobić badanie nasienia u męża, ja zrobiłam posiew i HSG czeka w kolejce.
Tak czy siak myślę, że zostanę przy nim, chociaż słyszałam bardzo dobre opinie o Rokicie. Czy któraś z Was ma z nim jakieś doświadczenia?19.07.2016 r. Aleksander
-
cod o Rokity.. nie wiem ale mojej kolezankce kazal czekac z laparo az w koncu torbiel na wielkosc 11 cm ;/
-
magdab jak tylko masz jakieś dodatkowe pytania co do wizyt w poradni, to służę pomocą, tutaj czy na priv
A wyniki HSG dostałaś od razu? Powiedzieli Ci jeśli coś było nie tak czy musiałaś się na wizytę umawiać z lekarzem?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 13:41
-
Fablous, a Ty coś bralaś oprócz clo i tego co miałaś w tym cyklu? Ja zaczęłam miesiąc temu kwas foliowy i teraz od 1 dc wiesiołek 2/dzien a no i ocet jabłkowy 2 łyżki/dzień bo u mnie ze śluzem licho:(
A i zapomniałam dodać, że miesiąc po Hsg nie możecie się starać ze względu na zbyt duże napromieniowanie.Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą tylko ciemności. -
Z wynikami to było tak, że w dniu Hsg nic mi nie powiedzieli tylko kazali przyjechać za 3 dni. Pojechałam i dostałam zdjęcia rtg. Spotkałam się z dr na oddziale i powiedział mi tylko, że obydwa jajowody drożne i zaprasza na wizyte za miesiąc. No ale niestety we wrześniu już było wiadomo, że po męża stronie tez coś szwsnkuje i 3 miesiące musieliśmy się wstrzymać. W przyszłym tygodniu mam pierwszą wizytę po przerwie i powtórzonymi wynikami męża.Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą tylko ciemności.
-
magdab wrote:Fablous, a Ty coś bralaś oprócz clo i tego co miałaś w tym cyklu? Ja zaczęłam miesiąc temu kwas foliowy i teraz od 1 dc wiesiołek 2/dzien a no i ocet jabłkowy 2 łyżki/dzień bo u mnie ze śluzem licho:(
A i zapomniałam dodać, że miesiąc po Hsg nie możecie się starać ze względu na zbyt duże napromieniowanie.
Na początku brałam CLO 1x1 przez 5 dni i nie było żadnego efektu. Później lekarz mocno zwiększył dawkę bo brałam 2x1 przez 7 dni i wtedy były aż trzy pęcherzyki, owulacja z dwóch. Lekarz powiedział, że to niedobrze bo taka ilość jest niekorzystna. Ciąży nie było. Później z powrotem brałam po jednej tabletce przez 7 dni i znów nic. Dlatego zrezygnowaliśmy z CLO i lekarz przepisał mi Clarzole, lek na bazie letrozolu, który docelowo kierowany jest dla kobiet z rakiem piersi. Trochę się przestraszyłam, ale poczytałam na forach, że coraz częściej ta substancja stosowana jest przy problemach z płodnością. Brałam 1x1 przez 5 dni. Pomogło o tyle, że nastąpiła prawidłowa owulacja, dostałam jeszcze w 14dc zastrzyk Ovitrelle na pęknięcie. Wszystko poszło dobrze, ale ciąży niestety znów nie było... Dlatego teraz mam to skierowanie na HSG bo może tutaj jest problem.
Poza tym łykam kwas foliowy już prawie rok i oprócz tego nic więcej nie stosuję.
Serio nie można się starać po HSG? Na forach znalazłam dużo opinii, że właśnie zaraz po HSG wiele kobiet zachodzi w ciążę.
analiza ja o Rokicie wiem tylko tyle, że bardzo się ceni, wizyta u niego to koszt aż 250zł i do tego są ogromne opóźnienia. Koleżanka nie raz wchodziła do gabinetu po 22giej, mimo, że była umówiona na dużo wcześniejszą godzinę -
magdab wrote:Z wynikami to było tak, że w dniu Hsg nic mi nie powiedzieli tylko kazali przyjechać za 3 dni. Pojechałam i dostałam zdjęcia rtg. Spotkałam się z dr na oddziale i powiedział mi tylko, że obydwa jajowody drożne i zaprasza na wizyte za miesiąc. No ale niestety we wrześniu już było wiadomo, że po męża stronie tez coś szwsnkuje i 3 miesiące musieliśmy się wstrzymać. W przyszłym tygodniu mam pierwszą wizytę po przerwie i powtórzonymi wynikami męża.
W takim razie mocno trzymam kciuki na zbliżającą się wizytę, mam nadzieję, że pozytywne wieści usłyszysz -
Nie mam dokumentów przy sobie ale ok.10 dc. Na ten miesiąc w którym miałam mieć hsg nie dostałam nic na stymulację owulacji więc raczej jej nie było, ale mimo wszystko mieliśmy zabronione staranie w miesiącu kiedy wykonany był zabieg. Kontrast może źle wpłynąć na jakość nasienia a ponadto robią 3 zdjęcia rtg więc organizm jest za bardzo napromieniowany.Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą tylko ciemności.
-
Skierowanie i dowód. Miałam ze sobą w razie czego wszystkie badania ale nikt o nie nie pytał. Kuedy idziesz? Mieszkasz w kielcach? Ja dojeżdżam, ale nie przeszkadza mi to:)Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą tylko ciemności.
-
Kurcze, a ja nie mam skierowania tylko jakiś świstek nabazgrany przez doktora Ale pieczątka i podpis jest, z resztą idę do tego szpitala w którym pracuje mój lekarz więc może przejdzie.
Ja też mieszkam poza Kielcami, ale tutaj pracuję więc jestem codziennie.
Na HSG idę we wtorek lub w środę, mam nadzieję, że pójdzie dobrze
Mój mąż robił pierwszy raz badania w maju i wyszły wtedy średnio, raczej w dolnych granicach norm lub nawet nieco poniżej. Ale robił też posiew gdzie wyszły obecne bakterie i to one mogły powodować słabsze wyniki. Dostał wtedy kurację antybiotykową i ponowny posiew wyszedł już doby, nie było bakterii. Drugi raz badań nasienia nie robił, bo i tak trzeba co najmniej 3 miesięcy żeby jakość nasienia się poprawiła a miałam nadzieję, że po 3 miesiącach już nie będzie nam to potrzebne, bo będę w ciąży. No ale nie udało się do tej pory więc doktor zalecił ponowne badanie.
Od maja mąż łyka Androvit ale to są tylko witaminy więc mogą pomóc choć wcale nie muszą...
Powodzenia dla Twojego męża, oby wynik okazał się dobry. Wiem jaki to stres dla faceta przechodzić takie badania . Mój z pozoru znosił to dzielnie i nie miał problemu, ale widziałam jak bardzo się stresował. Wolałabym sama przechodzić różne badania bo już tyle tego jest, że zdążyłam się przyzwyczaić, niż żebym on miał przechodzić przez to jedno -
Co do tego kto lepiej znosi wszelkie badania to nie ma wątpliwości, że kobiety znoszą to lepiej... Jutro mają być wyniki, boję się aż myśleć
Fablous myślę, że w nowym roku zaświeci nad nami słoneczko
Odnośnie tego skierowania to na pewno da rade. Zresztą pewnie i tak dr L. będzie Ci wykonywał zabieg. Nie stresuj się może nie jest on najprzyjemniejszy, ale do przeżycia:)Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą tylko ciemności.