Starajac sie o bobada w Uk
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnykurcze to spory kawalek w manchester np sa 2 kliniki polskie, wiem tez ze 1 jest w liverpoolu - czyli gdzies 1h od manchester... w klinice w liverpoolu juz ponoc od jakiegos czasu mozna robic badanie nasienia, bo w manchester jak sie w jednej z klinik dowiadywalam, to nie i ze najblizej do londynu hehe, to juz sie na wstepie odechcialoby mi sie jechac...
-
Ta co jest u nas w szkocji jest cbyba nowa jakas bo pamietam jak bylam w ciazy z Nikolasem i chcialam dodatkowe badania zrobic to jedyna opcja najblizsza byl wlasnoe manchester .wiec ciesze sie ze teraz jest chociaz ta u nas .nie za blisko ale wazne ze jest
-
Ja mieszkam koło Londynu, wiec w Polskim laboratorium mogę zrobić, tylko że nie widzę sensu żeby specjalnie jeździć i płacić po 30 funtów tylko dla własnego spokoju, bo jeśli coś z betą będzie nie tak to w tym kraju nic nie zrobię. Myślałam, że można jakoś od gp wygnębić i było by blisko i za free
-
Aniafk widzisz to jest najgorsze w tym kraju ,ze jesli sie cos dzieje nie tak to trzeba nastawiac sie na najgorsze bo nie uzyskasz zadnej pomocy !!! ja jak w grudniu bedac w 5 tyg zaczelam plamic to nawet mnie przyjac nie chcieli tylko zadzwonili zadalam pytania jakie mnie nurtowaly i powiedzialy zeby czekac i sie nie martwic ,przeszlo i po tyg znowu zaczelam plamic wtedy juz nie odpuscilam i czekalam w szpitalu z partnerem na przyjecie i tylko zrobili badania i kazali do domu jechaci powiedzieli ,ze najprawdopodobniej zakonczy sie to poronieniem ,nic na nich nie dzialalo placz,blaganie ,nawet krzyk i tak tez niestety sie zakonczylo .z ich strony totalna olewka dopiero przy kolejnych badaniach krwi zeby sprawdzicz czy organizm sie oczyszcza z hormonu trafilam na kobiete ktora widzialam ,ze przejmowala sie tym jak ja sie czuje i starala choc psychicznie wesprzec reszta brak slow...
-
nick nieaktualnyno wlasnie i co tu robic jak cos zacznie sie dziac ;/ bo leciec do polski - coz - tez niewiadomo, czy by sie zdazylo zapobiec najgorszemu, takze troche bez sensu. Ja mysle sobie, ze jakbym tu raz poronila, to drugim razem przez pierwszy trymestr chyba bym sie zdecydowala spedzic w polsce. Wiem, ze to mega utrudnienie, bo mamy tutaj swoje zycie juz poukladane itd, ale jakby juz nie bylo innej opcji, chyba ta bym wlasnie wybrala. Porazka totalna... ja nie wiem jak te angielki daja rade tutaj z taka opieka - ale mozna zauwazyc, ze wiele tych kobiet ma dzieci, czesto sa to nawet wielodzietne rodziny...
-
no tak z jednej strony masz racje ale tak jak ja np zaszlam w druga (stracona) to dzien po planowanej @ zaczelam plamic wiec nie wiem czy zdazylabym cokolwiek zrobic tak szybko tym bardziej ze lot do Polski moglby tylko przyspieszyc najgorsze wiec chyba zlotego srodka nie ma .chyba ze leciec z partnerem do pl tam sie postarac i zostac a On wroci tu tylko kto wie w ktorym cyklu sie przytrafi ,nie ma zotego srodka ja sie zabezpieczylam w pl w duphaston i luteine i w razie czego bede na wlasna reke dzialala zaszkodzic nie zaszkodzi a pomoc moze .moja kolezanka po poronieniu zaopatrzyla sie w pl w to samo i brala przed kolejnym zajsciem ol roku a pozniej az do 16 tyg bo sie bala i ma zdrowa sliczna dziewuche
-
Gdybym się starała o pierwsze dziecko to kto wie czy zaraz po dwóch kreskach na teście nie wsiadłabym w samolot ale mam synka 5-letniego, który ma tutaj swój dom (szkoła, znajomi). Na dobrą sprawę mamy tutaj też polskich lekarzy, którzy mogą zrobić tyle samo co ci w Polsce, tyle, że do szpitala nie wpakują ale na dobrą sprawę leżeć można w domu. W Polskich szpitalach złotych leków też nie dają tylko standard który tutaj też można dostać.
Szkoda tylko, że ta Polska inwestycja tutaj jest taka droga - za wizytę u ginekologa trzeba zapłacić minimum 150 funtów a jak się coś dzieje to jeszcze leki. Wybór tych Polskich specjalistów też jest ciężki bo większość u których byłam to konowały!
Ostatnio np. byłam u "PANA PROFESORA" , który w 7 tygodniu martwej już od tygodnia ciąży tętno znalazł i nawet ruchy
Masakra! -
Dopiero jak byłam w Polsce na urlopie i chciałam sprawdzić czy wszystko w porządku a to był 9 tydzień to okazało się że dzidzia już od 6 się nie rozwija.
Więc faktycznie brak słów a teraz się zastanawiam, czy w ogóle przed 12 tygodniem do lekarza iść - chociaż znając moją niecierpliwość to pójdę. -
nick nieaktualnyTo faktycznie masakra.... Tez staram sie zaopatrzyc w dupka, zeby w razie czego samej moc sobie pomoc. Mi gin ostatnio mowil, ze w klinice ma pare listkow luteiny, wiec jakby mi zabraklo, w razie czego moglby mi podac, wiec kazal az tak sie nie przejmowac. Na ostatniej wizycie nawet zapytalam sie jego (bo on w tej klinice jest co 2 tyg) czy jak tak lata do pl, czy on nie moglby mi zalatwic pare opakowan dupka - to powiedzial, zeby mu tylko przypomniec, postara sie mi troche przywiezc. Dobrze ze taka opcja w ogole istnieje. A bromergon - to jakas porazka, mialam juz 2 recepty wystawiane, bo na parlodel nie przeszlo, bo wycofany, na bromocriptine tez byl problem, w koncu musialam teraz do pl leciec i sobie przywiezc, bo jak inaczej moge obnizyc sobie prolaktyne? Pilam co prawda szalwie, ale nie ma jak to lek. Wiecie ile kosztuje tu laparoskopia w klinice - 490 funtow... nie wiem ile HSG. Mega duzo kasy, ciekawe ile w pl wynosi koszt zabiegu...
-
ja wlasnie wrocilam od lekarza i wyobrazcie sobie zrobili mi badania krwi od reki i spytali czy chce wznowic prosbe o skierowanie do kliniki leczenia niplodnosci !!! czekalam na wizyte do tej Pani doktor miesiac bo do niej mega kolejki ale On zalatwi wszystko widzicie wiec chyba zalezy jednak na kogo sie trafi :)wyniki moze nawet i jutro a jak nie to w poniedzialek
-
a aniafk mnie tez pytala czy jestem na czyms typu wlasnie duphaston itp ale nie sklamalam bo jeszcze nie dopiero co sie w to zaopatrzylam i w planach mam brac od kolejnego miesiaca bo za kilka dni lecimy na wakacje i ten cykl po prostu troche odpuszcze zeby sie zrelaksowac .kurcze ciesze sie ze choc te badania udalo mi sie dzis zrobic i to bez czekania na kolejna wizyte z pielegniarka !
-
nick nieaktualny