Starajac sie o bobada w Uk
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyWitam wszystkich tez jestem z uk i mam dosc tej sluzby zdrowia mam za soba 2 poronienia, pierwsze w 10 tygodniu i drugie w 4 tyg niestety przyczyny nie znam uslyszalam ze tak bywa a jak zaczelam krwawic w pierwszej ciazy to mi powiedzieli ze to normalne i dali mi paracetamol na bol brzucha szok , nie ma zrobionych zadnych badan , ide teraz w piatek do gb wymusic na nich jakies badania bo to jest szok , ale mam pytanie czy moge na wlasna reke przyjmowac cyclogest i w jakich dawkach ? pozdrawiam
-
a po co Ty ten cyclogest chcesz brać? Czy pytasz jak już w ciążę zajdziesz?
Ja dostałam w pierwszej ciąży w dawce 200mg raz na dobę - zapobiegawczo. Teraz przywiozłam z Pl duphaston i zażywam na własną rękę. Jak będziesz w ciąży to myślę, że z powodzeniem możesz bo nie zaszkodzi. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa jestem że Szkocji To moja pierwsza ciąża 3 tyg happy . Tez nie ufam tutejszym lekarzą bo juz raz by mnie urządzili ze do dziś bym ryczałt bo mi w głowie sie kręci !! A miałam tak ze miałam wysokie ciśnienie 149 na 1130 puls 120 powiedzieli ze mam w normie w szpitalu ? Szybko do pl bilet co sie okazało ciśnienie za wysokie tabletki na regulacje odrazu dostałam i zaczęłam sie dobrze czuć :)wróciłam do Szkocji poszłam do ośrodka i mowię ze tabletki receptę chce by wypisał mi lekarz wiedziałam jakie tu brać tyle ze po łacinie nawet podobne w składniku .wypusali mi ale zapytali czy nie za młoda jestem a ja mowię sorry ale tabletki te muszę brać bo mi mój lekarz w pl przepisał takie i byłam diagnozowania zamki się jacy mili sie zrobili
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny co tutaj taki spokój???
Ja wróciłam do uk po miesięcznych wakacjach i oswajam się powoli z szarą rzeczywistością.
Muszę się pochwalić, że będę miała syna! Wbrew moim wcześniejszym przypuszczeniom
Wczoraj miałam usg połówkowe i wszystko jest tak jak być powinno. Mam tylko problem bo jak w Polsce byłam to lekarz stwierdził, że skraca mi się szyjka a na następnej wizycie lekkie rozwarcie wewnętrzne. Za tydzień w środę mam wizytę u ginekologa w szpitalu tutaj w uk i teraz się martwię, że albo powie " wszystko ok" a ja będę myśleć ze olał sprawę jak to w uk albo ,że szyjka znowu się skróciła i że nie jest za wesoło. Ehhh
Tyle się naczytałam o tych skracających się szyjkach, że nie potrafię się ciążą cieszyć jak powinnam.
Pozdrawiam Was wszystkie -
cześć dziewczyny,
dawno tu nie zaglądałam, postanowiłam zrobić sobie przerwę od forum, mierzenia temki, wykresów itp., czyli "wyluzować" jak to niektórzy mi radzili, no ale niestety w niczym to nie pomogło... Tak samo zresztą, jak nie pomógł olej z wiesiołka, conceive plus i inne specyfiki, romantyczne wakacje, randki z mężem, nie picie alkoholu, albo właśnie picie (czerwonego wina przed owulacją), co tylko chcecie... Właśnie stuknął nam rok starania się o dziecko, czyli magiczny moment kiedy lekarze w UK zaczynają coś z tym robić i po tym przydługim wstępie dochodzę wreszcie do sedna sprawy Czy któraś z Was dostała skierowanie na Level 2 Fertility Services? Albo inaczej Further Investigation, różnie to nazywają. Wiecie może, ile się czeka na wizytę i jakie są procedury, badania? Moja GP wystosowała właśnie list w tej sprawie i teraz czekam na jakieś papiery, zanim w ogóle będę mogła się zapisać na wizytę.
aniafk - serdeczne gratulacje!
niestety nic nie wiem o skracających się szyjkach, więc Ci nie pomogę, mam tylko nadzieję, że u Ciebie wszystko będzie ok!Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 września 2014, 22:07
aniafk lubi tę wiadomość
Juicy x -
Cześć dziewczynyja tteż miałam miesiąc przerwy w mierzeniu temp bo miesiącu przerwy i lekach jakie dostałam w pl od lekarza myślałam że może teraz mi się uda a tu nic znowu się pojawiła @ i tak właśnie się zastanawiam czy nie wybrać się tu do GP na badania bo w pl lekarz powiedział ze jjeśli do lutego nie uda mi się zajść w ciążę to badanie drożności mnie czeka a jakie szanse mam na badanie tutaj w UK może wiecie coś na ten temat ?
-
też się nad tym zastanawiałam, jak byłam u ginekologa w Polsce, to babka mi powiedziała, że po hormonach itp badanie drożności jest następce w kolejce, ale u GP jak na razie nikt o tym nie wspomniał. Zobaczymy co mi powiedzą w szpitalu...Juicy x
-
Witajcie dziewczyny! Ja też mieszkam w uk, niedaleko Birmingham. Moja historia tez nie jest wesoła. Zaszłam w ciążę w sumie niespodziewanie. Poszliśmy do GP potwierdzić ciążę,ale jakiekolwiek badania krwii miałam dopiero po kilku tygodniach.pierwszy trymestr ciągle wymiotowalam i zle się czułam,jak przeszło,to zaczęły się okropne bóle bioder. Poza tym inne ciążowe dolegliwości, ale nie narzekalam, bo dało się przeżyć. Wszystko co zglaszalam, było bagatelizowane,bo mialam dobre wyniki tych pierwszych badań krwii. I wogole nic im na to nie wskazywało,że mogą być jakiekolwiek dolegliwości. Byłam już 34 tygodniu ciąży, gdy obudziłam się rano i moja Corenka juz się nie ruszala. Później koszmar, potwierdzenie jej śmierci, decyzja o wywoływaniu, wywoływanie i sam poród. Od tego momentu traktowano mnie już bardzo poważnie, z szacunkiem i godnością. Po wielu miesiącach otrzymaliśmy wynik sekcji zwłok,który wykazał, że córeczka była zdrowa, ale moje łożysko było na dolnej granicy normy pod względem wielkości i wagi. Po dokładnych badaniach krwii okazało się,że mam jakieś male problemy z krzepliwoscia krwii. Dopiero po jej śmierci zaczęli wszystko dokładnie badać. Prawdopodobnie, gdyby nie bagatelizowali mnie w ciąży i miałabym choć jedno usg więcej, Córeczka by żyła. Bo na usg widzieliby, że łożysko jest małe, czyli coś się może dziać. Ciężko oceniać. Ogólnie to na wszystko paracetamol i olewka.jednak z samym porodem w moim wypadku wspaniałe się zachowali. Wiem, że w Polsce bym tak nie miała.to się stało w lutym. Teraz znowu staramy się o Dzieciątko, ale narazie bezskutecznie :/Pozdrawiam Was wszystkie.
Nikonka, aniafk lubią tę wiadomość
Spoczywaj w spokoju Córeczko...Alicja [*] 34 t.c. -
aniolkowamama bardzo współczuję, ja jestem po jednej stracie ale w pierwszym trymestrze, późniejszych sobie nawet wyobrazić nie umiem
Postanowiłam prowadzić moją ciążę prywatnie, mam wizyty co 3-4 tygodnie, nie jest łatwo bo drogo i daleko ale wiem, że nawet jedno usg więcej może dużo zmienić. Kompletnie nie mam zaufania do metod leczenia i prowadzenia ciąży w uk.
Byłam w szpitalu, żeby szyjkę zbadać ( oczywiście nie chcieli mnie przyjąć ale się uparłam i dostałam termin) Nie zgadniecie co mi pani doktor ginekolog powiedziała ?
"Nie mogę pani zbadać ponieważ wg ostatniej ciąży, która zakończyła się powodzeniem w 40 tygodniu, należy pani teraz do bardzo niskiego ryzyka i nie widzę podstaw do badania .Nie krwawi pani ani bóli brzucha niema. Miała pani prywatny pomiar w Polsce a ja wiem, że oni przesadzają. Zresztą za dwa tygodnie będzie pani w 24 tygodniu i w razie czego dziecko ma 50% szan na przeżycie! "
Zwątpiłam, na koniec powiedziała, że gdyby się coś działo to zaprasza bo oni są tam po to żeby mi pomóc!
Na litość każda ciąża jest inna i to że w pierwszej było ok to przecież nie znaczy, że teraz też tak będzie. Dla mnie oni są niepoważni!
Teraz nawet gdybym miała 300 funtów za wizytę płacić to będę. -
Witajcie! Nie wydaje mi się, że polscy lekarze przesadzają. W moim wypadku prawdopodobnie takie jedno usg więcej uratowałoby życie mojej córeczki. Na święta zmarlych przyjeżdżam do Polski i chce zrobić możliwie jak najwięcej badań. Angielscy lekarze strasznie wszystko bagatelizuja. Jak zapytałam swoją położną dlaczego w anglii jeśli w pierwszym trymestrze ciąży coś się dzieję, to oni nic z tym nie robią, że w Polsce kładą kobietę do szpitala i dają coś na podtrzymanie. Odpowiedziała, że nie powinno tak być, bo jeśli kobieta porania to najczęściej jest coś nie tak z zarodkiem i jeśli się ciążę podtrzyma, to później są problemy z ciążą, dziecko rodzi się często chore albo umiera itd. Popatrzyłem się na nią i więcej o nic nie pytałam, bo widziałam, że to nie ma sensu. Bardzo chce być znowu w ciąży, ale to nie jest takie proste czy jest któraś z Was z okolic Birmingham? Pozdrawiam Was wszystkie mocno!!Spoczywaj w spokoju Córeczko...Alicja [*] 34 t.c.
-
Tak już tutaj jest, że poronienie w pierwszym trymestrze jest traktowane jako "selekcja naturalna" - kto wie, ile zdrowych dzieci mogłoby się urodzić, gdyby tylko zaoferowano kobietom pomoc...
Zapisałam się dzisiaj na wizytę w Fertility Clinic - pierwszy wolny termin 3 grudnia...Juicy x -
To nie do końca jest tak, że Polscy lekarze przesadzają a Brytyjscy olewają i bagatelizują. W Polsce na nfz też wiele więcej niema bo tylko jedno usg. Tak samo występują przedwczesne porody, poronienia itp. Tutaj mają swój system jak i w każdym innym kraju. Wszędzie są jakieś plusy i minusy. W Polsce wielkim plusem jest prywatna opieka. Tutaj angielski ginekolog kosztuje 300 funtów i nie każdego stać na to aby co miesiąc go odwiedzać. Zwłaszcza kogoś kto nie doświadczył nigdy wcześniej żadnych problemów. W Anglii nie istnieje coś takiego jak profilaktyka i to nie tylko w dziedzinie położnictwa i ginekologii. Tutaj nic nie zrobią dla sprawdzenia jeśli nic się nie dzieje a jeśli się już coś dzieje to zazwyczaj jest za późno. Cóż co kraj to obyczaj. Dziewczyny w Polsce z terminem jak mój i skróconą szyjką leżą do góry tyłkami pozaszywane i modlą się o kolejny dzień, ja z tym samym problemem funkcjonuje już 8 tydzień, normalnie bez stresu. Nie wiem czy dla ciąży lepsza zestresowana mama. Ja z wykrytym krwiakiem samolotem na wakacje poleciałam bo nie było żadnych przeciw wskazań a w Polsce leki i leżenie i stres oczywiście.
Dziewczyny trzymam kciuki o wsze jak najszybsze zaciążenie!
Ja dzisiaj na usg jadę popodglądać syneczka
Nikonka lubi tę wiadomość
-