Starając się o pierwsze dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa z kolei wiem, że mam owulację (sprawdzone rocznym monitoringiem), ale z odczuciami to różnie bywa. Czasami kilka miesięcy z rzędu wyraźnie odczuwam sam moment owulacji, co potwierdził lekarz też na monitoringu i nawet był zdziwiony, że tak dokładnie potrafię określić, kiedy owulacja była. Ale wtedy nie zwracam uwagi na ból jajników, bo one często kłują,to jeden, to drugi - we wszystkich trzech fazach (to dobrze, bo pracują). Ja poznaję owulację po krótko trwającym (około godziny maksymalne) bólem podbrzusza całego (wyobrażam sobie,że wtedy ten płyn z pękniętego pęcherzyka się rozlewa , ból ten ma wyraźny początek i koniec. Ze śluzem różnie bywa, czasami jest go jeszcze dużo i jest rozciągliwy, ale bywa, że już stopniowo się odrobinę zmniejsza jego ilość. Pewne też jest, że po owulacji dość szybko ten śluz z przezroczystego zmienia się w białawy i potem biały.
Ale zdarzają się miesiące, że nic nie czuję, nie ma tego rozlewającego się bólu. Kiedyś myślałam, że to znaczy, że może nie ma wtedy owulacji, ale monitoringi pokazały, że jednak i wtedy była.fotures lubi tę wiadomość
-
Żadnych innych nie mam... ze śluzem też różnie bywa tak jak Misia piszę raz jest typowo jak na owu a raz w ogóle nie dostrzegam kiedy staje się kremowy ... bóli podbrzusza nie mam w ogóle i tak samo nic mnie nie boli kiedy ma przyjść @ ... więc żyję trochę w takiej nieświadomości ...
fotures lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMisiaABC widzę ze jesteś specjalistka w temacie owulacji dzięki za opisanie swoich objawów. Jeżeli chodzi o śluz mam podobnie jak opisujesz, ale zaczynam nabierać przekonania ze w moim przypadku takie objawy nie koniecznie onznazaja owulacje przez to ze mam pco.
-
Co do owulacji - ja mam jak misia. Nie czuje jajników, jak niektóre z was piszą kilka godzin, albo nawet dni. U mnie (i to raczej w momencie pęknięcia) jest ból, kłujący i jednoczesnie rozlewający się na podbrzusze. Mocny trwa kilka minut, tak ze ostatnio aż się zgięłam, a potem po prostu czuję jeszcze trochę.
Do tego - szyjka nisko, rozpulchniona, otwarta (wklęsłe miejsce wuczywalne), śluz płodny (ale tak 1-2 dni przed i w umiarkowanej ilości).
Wydaje mi się, że te objawy powyższe, nie zostawiają złudzeń. Jeżeli masz samo kłucie jajnika, albo trochę śluzu płodnego ale szyjka nie wskazuje nic, to może być tak, że organizm szykuje się do owulacji, ale do niej nie dochodzi ostatecznie.
Aga, plamienie może trwać kilka dni, szczegolnie jeżeli to progesteron. @ Nie dostaniesz po 3 tygoniach, bo mogą ciągnąć się one nawet tydzień, a potem terminowo moze przyjsc @.
Jeżeli jesteś pewna, że nie może być to owu, to poszłabym do lekarza koniecznie. Zresztą, jutro będzie wiadomo* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
Tylko bez dupka w ogóle nie mam @ a plamień nawet jak miesiączkowałam regularnie nigdy nie miałam ;/ teraz tak się wszystko porozjeżdżało ;/ nawet mojego gina dziwiło, że plamię podczas brania dupka bo nie powinnam ich mieć ... nic... zostaje mi czekać do jutra wtedy będę wiedzieć nieco więcej;)
-
Js tez tak odczuwam owulację jak miśka boli kilka godzin a później czuje wyraźną ulgę ale tak mam tylko przy stymulacji , po śluzie chyba nigdy nie poznałabym .
Aga u mnie po lapro w pierwszym cyklu też biorąc duphaston pojawiło sie plemienie przed@ a nigdy nie miałam mimo niskiego progesteronu. -
Ja czasem czuję kłucie jajnika, zwykle lewego. Też mam podejrzenie PCOS, do tego tarczyca mi wariuje i jestem w trakcie diagnostyki... Dzisiaj ginekolog potwierdził, że prawdopodobnie to będzie Hashimoto, ale czekam jeszcze na wizytę u endokrynologa... Jak się wszystko unormuje i TSH spadnie to będę mogła pewniej powiedzieć, czy w moim przypadku w ogóle owulacja jest.
Myślę, że jak ktoś stale obserwuje swoje cykle i sumiennie to codziennie mierzy to dopiero po jakimś czasie jest w stanie stwierdzić, kiedy ta owulacja występuje. Takie kłucie to chyba jeszcze nie jest potwierdzenieLaura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Cześć dziewczyny jestem po wizycie u gin nr 3, i powiem Wam ze mam miłe odczucia co do Pani doktor. Pękła mi torbiel z prawego jajnika a w lewym mam 8 mm pęcherzyk. Do tego dostałam dupka na dwa cykle,i mam spokojnie działać dalej bo mówiła że regulowanie tsh i prolaktyny zajmuje jeden cykl a dupka dała mi ba pobudzenie, tak że jestem zmotywowana do dalszych działań i poczułam wielka ulge jak od niej wyszłam. A przed wizytą byłam bardzo zestresowana.
MisiaABC lubi tę wiadomość
-
Jestem juz po prawdopodobnie pęcherzyk z lewego pękł z prawego tez ale do konca nie jest pewny czy nie zrobiła się torbiel ale plyn byl widoczny wiec musiał pęknąć . Dzisiaj zaczynam brać dophaston i zostaje czekanie .
Ze smutnych wiadomości właśnie został uśpiony moj pies z ktorym sie wychowałam chorował na serce przeszlo mu na płuca i nie mógł oddychać krew z woda zalewały mu płuca:( -
Welonka 3maj się :* wiem jak bardzo boli uśpienia pupila sama przez to przechodziłam ;( moja Fina miała 15,5 roku... była ze mną od dzieciaka.... ryczałam jak bóbr miała swój charakterek, ale i tak bardzo ją kochałam...
Co do badania to mam nadzieję, że żadna torbiel się Tobie nie zrobiła ;*
a ja nadal mam te plamienia i zaczęły mnie pobolewać piersi ;/
-
welonka, agaaa90 - przeżyłam w lipcu to samo Mój labrador, pół życia z nim spędziłam. Miał zwyrodnienia stawów, dostał paraliżu... Z czasem teraz już jest lżej, ale nadal ryczę jak pomyślę jakie cudowne chwile z nim spędziłam Zawsze mówiłam, że moje dzieci mają łapy (jak na razie) Także jestem z wami serduchem
Ja zasypiam na siedząco normalnie... Jak tu funkcjonować, cały dzień padam na twarz Do tego mam gastro takie, że wpierniczam wszystko co mam pod rękąWiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2017, 20:05
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Alex ja po uśpieniu Finy przygarnęłam labradora -Tobiego No jest zupełnym przeciwieństwem poprzedniego psa... leloch straszny i do tego bardzo lgnie do ludzi... niestety ma padaczkę i musi brać tabsy ...jak sie wyprowadzałam od rodziców chciałam go ze sobą zabrać ale tata mi nie pozwolił bo za bardzo się z nim zżył ... no głupol ma 6 lat a zachowuję się jak szczeniak chyba to norma u labków
aaaa!!! mojej bratowej odeszły wody więc w nocy może już zostanę ciocią
-
Labradory często chorują na zwyrodnienie stawów ,to byla psinka z mojego rodzinnego domu a z M mamy psa gończego kochana przylepa ale wygodniś okropny :d
Aga trzymam kciuki za bratową i maluszka
Ja przyjmuje duphaston po potwierdzonej owu zazwyczaj 17-18dc -
Aga, mój lab mieszkał z moją mamą, bo już do większego miasta nie za bardzo się nadawał z tymi stawami. Pod koniec życia brał sterydy i cięzko po schodach chodził. Jak do mnie przyjeżdżał na wakacje to go musiałam po schodach nosić, 35 kg wagi Ale nie chorował długo, kilka miesięcy. Całe życie był zdrowy, szczęśliwy i weterynarza widywał tylko na szczepieniach Ze starości te zwyrodnienia dostał, jak starzy ludzie. Dysplazji stawów nie miał jak niektóre labradory. Mój miał 12 lat, a oprócz niego mój mąż ma beagla, w tym miesiącu kończy 5 lat. Mieszka z nami. Też się nazywa Tobi Trochę cech labradora przejął, bo od szczeniaka z nim wychowywany. Teraz trochę stał się wycofany, jak laba już nie ma... Brakuje mu braciszka.
Gratulacje, trzymam kciuki za udany poród i żebyś zobaczyła dzidziusia jak najszybciej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 września 2017, 20:38
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵