Starając się o pierwsze dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
Smutek zawsze jest przy negatywnym teście,ale nie rozpaczam juz tak jak wcześniej. Clo jest to lek który wpływa na wzrost pęcherzyków dzięki niemu mam w ogóle owulację tak przerwy trzeba robic bo upośledza endometrium niby można brać przez6 cykli ja mam miec przerwę po4. Teraz zalezy jakie wyjdą wyniki nasienia .
Tak naprawdę w środku przeżywam bardzo każde rozczarowanie i widok kobiet w ciąży czy dzieci zle na mnie wpływa. -
Rozumiem. Na mnie mysl, ze znajomi, ktorzy brali skub w tym roku sa, albo zaraz beda w ciazy zle wplywa, ale nie umiem jednak sie tym nie cieszyc z nimi. Jest takie uklucie, nie zazdrosci, a moze... ale takiego spadku wiary w siebie na pewno, natomiast jakos staram sie to przekuwac na motywacje jednak.
Mysle, ze psychicznie bym wysiadla, jakbym dawala sie ciagle temu poddac i bardzo Ci wspolczuje, ze tak to na Ciebie wplywa. Ja sie staram otwierac i brac zycie za rogi, uwazam ze zanieczyszczam sie za bardzo, takimi myslami, ale boje sie, ze w koncu i we mnie peknie.
Poznalam ostatnio parez. . Okazalo sie ze oni nigdy nie beda miec dzieci, prawdopodbnie nie ma
Sensu sie starac. Pomyslalam, ze co ja moge wiedziec o bolu, jak ja ciagle mam szanse. I ze jak okaze sie ze nie da rady, chce mkec tyle sily co oni. Usmiechu, ciepla, poswiecenia dla innych. Jakas taka aura od nich bila. Zanim dowiedzialam sie ze nie moga miec dzieci pomyslalam na co oni czekaja z dziecmi, byliby cudownymi rodzicami! Potem czulam niesprawiedliwosc w ich imieniu. Mysle, ze poki jest nadzieja trzeba dzialac, nie poddawac sie, cuda sie zdarzaja, a my chyba az cudu nie potrzebujemy.
* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
Ja myślę, że wiele zależy od naszych partnerów. Ważne żeby czuć wsparcie, oparcie i jedność dzielonego losu. Razem można przenosić góry. Komu się nie wyżalisz najbardziej jak swojemu facetowi? Mój Małż w ogóle nie zna się na rych sprawach i sam mówił, że dla niego to czarna magia. Ale chce się starać i zawsze wszystko co mu mówię, każda wiedza jaką się z nim dzielę lub każde objawy którymi się chwalę, napawają go mega ciekawością i zainteresowaniem."Nie ma nic gorszego niż człowiek, który się czegoś spodziewa… I którego nic nie spotyka."...
PCOS, ↑ testosteron. -
Marudaruda - zazdroszczę! Mój nie że nie chce wspierać, ale po poronieniu był jak każdy "uda się następnym razem" itp... nie wiem od czego to zależy, ech.
Oda ja do dziś mam w pamięci scenę sprzed 10 lat. Byłam w szpitalu dziecięcym na oddziale neurologi i przyszła do sali zapłakana dziewczyna (prawie 18 lat miała), powiedzieli jej wlasnie że nigdy nie będzie mogła mieć dzieci. To było jeszcze dziecko, a wyglądała jakby ktoś jej wbił nóż w plecy... wtedy nie rozumiałam jej bólu -
Ja tez sie cieszę ich szczęściem chetnie zostaje z maluchami ,dzisiaj nawet byla kuzynka ma 3urwisow uwielbiam z nimi spędzać czas , ale zawsze pojawia sie takie nieprzyjemne ukucie . Pierwszy cykl z clo byl dla mnie naprawdę ciężki przeszłam male załamanie od tamtej pory podchodzę do tego inaczej nie przezywam aż tak bardzo . I tak korzystamy z zycia ile możemy ,ale o staraniach nie da sie zapomnieć bo mam monitoringi i dzień w którym testuje i widzę kolejny raz 1kreske będzie wywoływał smutek .
Maruda tak masz racje duzo zależy od podejścia partnera ,ja na swojego nie mogę marudzić gdyby nie jego spokój to chyba juz bym zwariowała to on powstrzymuje mnie od nakręcania sie ,zaangażowany tez jest wypytuje ,ale są dni gdzie mam wrażenie ze ma wszystko gdzies mysle ze faceci innaczej do tego podchodzą i innaczej przeżywają .
A cuda sie zdarzają koleżanki ciotka starała sie o dziecko ponad 10lat w końcu zgodziła sir na in vitro urodziła synka a po 3-4latach zaszla naturalnie w ciążę i urodziła zdrowa dziewczynkę -
nick nieaktualny
-
Oparcie w mężczyźnie - podstawa. U mnie to jest, trochę gorzej z zaangażowaniem. Mam wrażenie, że mój nie chce się wtrącać, jakby to była moja sprawa, mimo, że to z jego inicjatywy staramy się na powqżnie. I tak zalewam go tresciamii, obawami, planami a on przytakuje biedny, ale nie można mieć wszystkiego, wiem, że mogę zawsze na niego liczyć* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
Oda_33 mam dokładnie to samo. Widzę moich znajomych którzy brali ślub w podobnym czasie i przykro mi się robi na widok tych brzuszków. Życzę oczywiście wszystkiego dobrego ale wewnętrznie ani nie umiem się cieszyć ich szczęściem ani zachwycać się.
My z moim nie zabezpieczamy się od 3 lat. Od roku na poważnie staramy i ciągle ani razu dwóch kresek.
Kiedy przychodzi @ mi jest smutno a mój stara się udać że wszystko jest spoko i nie ma się czym przejmować. Tylko że on ma już jedno dziecko a ja nie. -
Kamczatka wrote:Oda_33 mam dokładnie to samo. Widzę moich znajomych którzy brali ślub w podobnym czasie i przykro mi się robi na widok tych brzuszków. Życzę oczywiście wszystkiego dobrego ale wewnętrznie ani nie umiem się cieszyć ich szczęściem ani zachwycać się.
My z moim nie zabezpieczamy się od 3 lat. Od roku na poważnie staramy i ciągle ani razu dwóch kresek.
Kiedy przychodzi @ mi jest smutno a mój stara się udać że wszystko jest spoko i nie ma się czym przejmować. Tylko że on ma już jedno dziecko a ja nie.
A jak badania? Leczycie się? Coś konkretnego jest przyczyną niepowodzeń?* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
Oda_33 wrote:A jak badania? Leczycie się? Coś konkretnego jest przyczyną niepowodzeń?
Jeszcze nie. Przed poważnym staraniem się uważalismy żeby nie iść na całość tuż przed owulka i jakoś się udawało. On ma typową alergię na gumki a ja tabletek nie mogę, do tego plastry się nie przyjęły. Więc niby 'bez' ale i bez intencji. A od ślubu staramy się bardziej, wspomagany się obserwacja śluzu i paskami. Jednak nie szliśmy do lekarza bo cały czas wmawialam sobie, że to przez stres w pracy. Miesiąc temu w końcu pracę zmieniłam i w końcu czuję się jak na wakacjach. Teraz tylko lekarz i zbadanie się. Do tej pory ograniczałam się do cytologii i badań krwi. Meszkam w UK i troszkę mi ciężej z tym idzie, ale już wizyta umówiona:) -
Wiesz, wystarczy, że masz podwyższoną prolaktynę (stres to często powoduje) i blokujesz sobie owulacje. A wystrczy przyjąć leki i jeszcze w tym samym cyklu możesz zajść w ciążę. Szkoda czasu, jeżeli Wam na nim zależy, próbować ciągle bez przebadania się. Naprawdę moze was dzielić błahostka od upragnionej ciąży, albo (tfu tfu) coś poważniejszego i leczenie np. Może trwać rok. Bylibyście już wtedy ten rok do przodu więc kochana, zamiast patrzeć ba brzuchy koleżanek z trudem znajdź do rego lekarza, albo chociaż na własną rękę zrobcie badania! Ja od razu jak zaczęłam się starac na powaźnie zrobiłam cały pamiet i dostałam leki. Chociaż rok tec tak przezylam "uda się albo nie" a moglam już mieć może maleństwo* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
A powiedz jeszcze - rozumiem, że obserwujesz u siebie owulacje? Testy wychodzą pozytywnie? Bo najczęściej jej brak utrudnia zajście. Ewenualnie może być też problem znyt krótkiej fl, albo plemniki coś się ociągają :p
A może jest ok i naprawdę wystarczy wyluzować, ale i tak bym to sprawdzila* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
A jednak nie zdawałam sobie wczesniej sprawy ze moze cos takiego mnie dotknac. Ale masz rację- juz bym byla bogatsza o wiedzę albo i cos więcej. Niemniej lepiej późno niż wcale.
I tak, typowe bóle naprzemienne jajników, często sluz płodny (nie zawsze uda mi sie to wychwycić, ale w 50% z pewnością) oraz paski (min 6 razy wykazały dwie grube krechy). Ovu mniej więcej w połowie cyklu, a cykle 25-27 dniowe I zawsze były dość regularne. Z taką zmiana ze przez prace ostatnie 2 lata troche wpłynęły na dlugosc i zachowanie samego krwawienia i ogólnie libido, chociaz nie wiem czy to ma znaczacy wplyw.
A Ty Oda jak długo sie starasz ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 czerwca 2017, 22:41
-
To jak jest owu to juz sukces! Trzymam kciuki, żeby okazało siè, że to po prostu "pech".
Ja staram się oficjalnie drugi cykl, ale pierwszy ze zbiciem prolaktyny. Ale nie zabezpieczamy się od roku z ok 4 miesięczną przerwą.
Niestety w tym cyklu wszystko się wykrzaczyło, jeżeli w ogóle miałam owulację to w 29 dc, bardzo późno no ichyba jutro będę testować (41 dc).* hormony w normie
* naturalna owulacja
* badanie drożności - wrzesień 2017
* słabe wyniki nasienia -
Hmm, a mi temp poszła w górę znowu...nie rozumiem....
Oda jak tam po testowaniu?
Kamczatka, Oda dobrze mówi - lepiej pójść do ginka i na badania żeby sprawdzić czy wszystko jest ok
Marudaruda robisz dzisiaj test owu?
Welonka, Papillon powodzenia w tych cyklach na clo, trzymam mocno kciuki