Starające się conajmniej 3 lata-są takie?
-
WIADOMOŚĆ
-
A konsultowalas ta diagnoze jeszcze z kims? No i jakie badania robilas? Nie mam pojecia,ktore hormony wplywaja na sluz. Napisz cos wiecej jesli mozesz,bo u mnie z tym sluzem to tez nie za pieknie. Ja mialam tylko badanie na wrogosc i wyszlo ok.Jeżeli szczęście nie przyszło jeszcze do Ciebie to znaczy, że jest duże i idzie małymi krokami.
-
Z tego co sie orientuje to estrogeny powodują produkcję śluzu płodnego czyli jeżeli go nie ma lub jest złej jakości i nie pomagają witaminy, wiesiołki, picie wody itd. to wniosek sam się nasuwa... ale po za tym jeżeli śluz jest złej jakości to jakaś przyczyna musi być bo zła jakość śluzu to jest tylko objaw że coś jest nie tak i trzeba szukać co i nie ma sensu podchodzić do inseminacji ( po za tym mnie się ona źle kojarzy) bo problem który powoduje złą jakość śluzu nie zniknie i ciąży nie będzie bo jest jakaś bariera, która objawia sie złym śluzem.
Ja właśnie chcę na podstawie dokładnej analizy śluzu, bo ponoć wiele z niego można wyczytać nawet nieprawidłowości które w badaniach nie można wykryć tylko trzeba wiedzieć na co zwracać uwagę. Właśnie wybieram sie na specjalny kurs w którym można sie nauczyć dokładnej analizy wydzieliny z pochwy/śluzu a potem lekarz, który sie na tym zna (nie zwykły gin) zleca badania pod kątem nieprawidłowości które można wyczytać ze śluzu.
Do tej pory lekarze olewali moje informacje na temat złej jakości śluzu/ baku śluzu płodnego.
Na śluz nie tylko hormony wpływają bo też inne czynniki. -
vanessa, widze ze cierpliwosci Ci nie brak mimo wszystko
swoja droga nie mam pojecia dlaczego inseminacja jest taka droga??? w koncu to nie jest jakis skomplikowany zabieg.
ja tez mam bardzo kiepski sluz i ciezko mi go odroznic przy tak malej ilosci (a tym bardziej naniesc na wykres...)
. lata staran o rodzenstwo . moze kiedys jeszcze bedzie nam dane powodzenia dziewczyny! -
moja Swiadkowa starala sie 5lat, 2ie in vitro sie udalo, wykryto niedroznosc jajowodow po wlaniu kontrastu i serii badan jej o meza oraz ze jajniki nie produkuja ok jakosci jajeczek, natomiast kol z pracy jak zaszla to "pochwalila sie" ze 3 lata im zajela ciaza , chodzila od lekarza do lekarza i nie mogla jej zd trafic na ok co by jej pomogl, no ale w koncu trafila i wspomaganie owulacji lekami po monitoringu pomoglo, jest 3 tydz przed mna zaawansowana w 32tyg wiec juz z gorki ;--))
-
Ale inseminacje na nfz tez mozna zrobic. Bo prywatnie to juz bardzo drogo wychodzii
Vanessa no podziwiam za zglebianie tematu i tajnikow:) jakos inseminacja tez mnie nie przekonuje aczkolwiek sa dziewczyny,ktore mialy duze problemy ze sluzem i po inseminacji zaskoczyly.Jeżeli szczęście nie przyszło jeszcze do Ciebie to znaczy, że jest duże i idzie małymi krokami. -
totsima wrote:vanessa, widze ze cierpliwosci Ci nie brak mimo wszystko
swoja droga nie mam pojecia dlaczego inseminacja jest taka droga??? w koncu to nie jest jakis skomplikowany zabieg.
ja tez mam bardzo kiepski sluz i ciezko mi go odroznic przy tak malej ilosci (a tym bardziej naniesc na wykres...)
A co do inseminacji to jest droga bo to dobry biznes. Wcisnąć kit że pomoże zgarnąć kasę bo zrozpaczone pary wyłożą każdą sumę a tak na prawdę to jest tyle samo szans na powodzenie co przy współżyciu. Tylko 10-15 % szans??? czyli prawie nic. Zdrowa para w jednym cyklu ma 20-30% szans a para z problemami wiadomo że mniej (zależy też jakie problemy).
Przecież jeżeli wcisną te plemniki do macicy a jest jakiś powód że naturalnie nie można zaciążyć to jakim cudem to sie stanie przez inseminację?
Z tego co wiem odnośnie jeszcze sluzu to jeżeli jest złej jakości to plemniki jakby czują że zły śluz=problemy z ciążą (bo jakaś przyczyna złego śluzu jest) więc "zawracają" no i nawet jeżeli się je umieści przed dorodną komórką jajową to ją ominą szerokim łukiem. -
yourself wrote:jakos inseminacja tez mnie nie przekonuje aczkolwiek sa dziewczyny,ktore mialy duze problemy ze sluzem i po inseminacji zaskoczyly.
A lekarze chcą zarobić i idą na łatwiznę bo po co szukać przyczyny zlecać badania, odbyłoby się tylko kilka wizyt i mała kasa by była z tego a tak to zaproponują i nachwalą inseminację i mają kilka tysięcy w kieszeni -
yourself wrote:Ze zwierzatkami?
Przepraszam mam nadzieję że Was tym tekstem nie urażę bo nie o to mi chodzi ale tak mi sie to kojarzy i czuję obrzydzenie to tego zabiegu.weronika86 lubi tę wiadomość
-
No ale jak sie robi na nfz to inna bajka - lekarz wtedy nie zarabia. Mnie nie urazilas,bardziej rozbawilas. Mysle,ze dziewczyny chwytaja sie roznych metod,by spelnic swoje marzenia. Ja estrogeny mam ok. Zmiana diety wplynela troche,ale plodny sluz mnie nie zalewa;) kazdy robi jak uwaza i dobrze. Byle w zgodzie ze soba i byle kazda z nas zlapala swoja tęcze:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2014, 18:26
Jeżeli szczęście nie przyszło jeszcze do Ciebie to znaczy, że jest duże i idzie małymi krokami. -
yourself wrote:No ale jak sie robi na nfz to inna bajka - lekarz wtedy nie zarabia. Mnie nie urazilas,bardziej rozbawilas. Mysle,ze dziewczyny chwytaja sie roznych metod,by spelnic swoje marzenia. Ja estrogeny mam ok. Zmiana diety wplynela troche,ale plodny sluz mnie nie zalewa;) kazdy robi jak uwaza i dobrze. Byle w zgodzie z soba i byle kazda z nas zlapala swoja tęcze:)
Jedna dziewczyna pisała może się spotkałaś z jej postami jak lekarze obiecywali im inseminację na NFZ zwodzili że dobre wyniki chociaż nie rewelacyjne a po 8 miesiącach okazało się że ich okłamali bo lekarze wiedzieli że jej mąż nie ma plemników w nasieniu a im nie powiedzieli bo placówka chciała wyciągnąć kasę od nfz na insemkę. -
Ehh masakra. Nieuczciwe osoby sa w kazdej dziedzinie. Mam nadzieje,ze to jakis ewenement. No moj lekarz robi na nfz. Tak samo np. bylo z hsg. Mialam robione na nfz i dodatkowo powiedzial,ze to pierwsze badanie,ktore powinno sie zrobic, a nie faszerowac sie i dodatkowo tracic kase na hormony. Za monitoring - bylam 8x zaplacilam 150zl, a gdy oznajmil mi ze ciaza obumarla nie chcial ode mnie pieniazkow. Nie kazdy wyciaga kase. Na szczescie.
totsima lubi tę wiadomość
Jeżeli szczęście nie przyszło jeszcze do Ciebie to znaczy, że jest duże i idzie małymi krokami. -
Masz racje Yourself nie wszyscy są nieuczciwi ale niestety zdarzają sie i to nie rzadko osobniki polujące na kasę i nie liczą się z cierpieniem innych
-
mieszane mam uczucia odnosnie inseminacji. w anglii jest bardzo popularna jesli chodzi o pary gejowskie i dawcow nasienia. i czesto to robia w domu zwykla strzykawka.
tez mysle, ze to niezly biznes, takie troche placebo. jedyne za, ktore na razie przychodzi mi do glowy to slabe plemniki albo wrogi sluz. no i jak facet ma problemy z wytryskiem przy swojej partnerce (nawet nie wiedzialam, ze takie rzeczy sie zdarzaja).
przeszlo mi to przez glowe, ale nie jestem pewna czy sie kiedys zdecyduje...
. lata staran o rodzenstwo . moze kiedys jeszcze bedzie nam dane powodzenia dziewczyny! -
yourself wrote:o dżizas... masakra. coraz dalej jestem od tej inseminacji
-
vanessa wrote:Z tego co wiem zaszłaś naturalnie to może problem nie jest w zachodzeniu tylko w donoszeniu i jak już wcześniej pisałam jak plemniki "czują" że może być problem z rozwojem ciąży czy donoszeniem to "omijają" jajeczko... tak lekarz to tłumaczył...
Jeżeli szczęście nie przyszło jeszcze do Ciebie to znaczy, że jest duże i idzie małymi krokami. -
poroniłam 26 XII, "pierwszy cykl" brałam jeszcze leki, żeby uniknąć szpitala i żeby wszystko się doczyściło. kolejny cykl 20 I mierzyłam temp, ale bez starań, dopiero teraz 19 II zaczęliśmy, ale ten cykl chyba będzie bezowulacyjny. więc w zasadzie dopiero startujemy. drapię się w głowę co wpłynęło na zajście, wyprostowanie hormonów czy po prostu "zbieg okoliczności" czy może przypadek.Jeżeli szczęście nie przyszło jeszcze do Ciebie to znaczy, że jest duże i idzie małymi krokami.