Starające się po przejściach - od nowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Monia ten który bierzesz nie jest metylowany, ale kiedyś czytałam odpowiedź "forumowego eksperta" i pisał że leczenie zarówno tym metylowanym jak i dużą dawką tego który ty bierzesz jest skuteczne. Co lekarz to opinia.
Metylowany nie jest na receptę. Na krzepliwość raczej nie wpływa. Jedynie acard lub clexane jeśli bierzesz.
Aasienkaa przykro mi Leć po wino. Należy ci się
Jagna na fajnego lekarza trafiłaś. Widać że sporo będziesz mogła załatwić z nim elektronicznie. Ja też nie robiłam tych przeciwciał ANA, ale lekarz i tak dał mi encorton zapobiegawczo, więc chyba odpuszczę póki co.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2016, 08:15
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Dziewczyny,ja na razie kupilam femibion 1 i w nim jest metylowy kwas i zwykly tez,bo ma dobry skład.Bralam ten femibion natal clasic ale tam jest zwykly kwas foliowy.Asiu,polecam dokupic ze swansona albo solgara kwas foliowy metylowy i fodatkowo brac,jest prwnosc ze witamin nie braknie a kwas bedzie w tym organizmie.Wiekszosc nie wie o tej mutacji,niby nic a jednak ma duzy wplyw na ciąze.
Ja profilaktycznie biore acard bo wyniki z krzepliwosci mam dobre a nawet w górnej granicy normy wiec moze to jakis dodatkowy plus.
Przedawkowac ciezko bo nadmiar wysikacie tego kwasuWiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2016, 12:38
Antoś IVF,Julisia natural
-
Właśnie zastanawiałam się jak to jest z przedawkowaniem, bo m i wyszedł dwukrotny nadmiar kwasu foliowego. Czy to źle nie wiem... A może to jest tak że on niby jest ale nie spełnia funkcji jakich powinien.
Jagna Ja też biorę profilaktycznie acard i clexane 20 od 7 dnia po owulacji. Pomimo że homocysteina wyszła ok. U wielu dziewczyn z tą mutacją pomimo dobrych wyników dopiero ciąże na clexane się utrzymują. Nie wiem czemu tak jest. Ja bym chciała nawet żeby lekarz w razie ciąży dał mi większą dawkę clexane tak 40. Byłabym spokojniejsza. Teraz i tak mam już kupiony zapas tych 20, ale profilaktycznie w ciemno co innego a w razie pozytywnego testu wolałabym być mocniej obstawiona lekami.
A ty będziesz miała włączony clexane w ciąży?
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Jeszcze nic nie wiem bo z moim lekarzem sie nie widzialam.Mam zadzwonic jak bedzie pozytywny wynik i powie kiedy mam przyjechac.Pewnie powie o tym kwasie foliowym na recepte ale wątpie by przrpisał clexane po jednym poronieniu.Sama nie wiem co mi powie,bo bede robic wszystko by potraktował mnie tak,jakbym juz ze trzy razy poroniła ze wzgledu na mój wiek.Moge placic 100% recepty tylko niech zadba tym razem o moją ciàze jsk o zagrozonąAntoś IVF,Julisia natural
-
a ja zaczynam się zastanawiać nad tymi moimi jajowodami. Kurcze może nic przy cesarce mi nie uszkodzili. Może nie jest źle, bo przecież 2 lata temu (wprawdzie na krótko, ale jednak) udało mi się. Mam obawy, ale to chyba normalne. A co jeśli jest ok, gdzie szukać przyczyny...ale zajmę się tym potem, a raczej jak już to lekarka
A zapytam Was o tą mutację, z tego co patrzyłam to może być ona wrodzona lub nabyta.. kurde z pierwszą ciążą nie było problemów. Za pierwszym strzałem poszło, a może za bardzo chcę i faktycznie jest coś takiego jak blokada psychiczna. Ja jestem na tym etapie, że bardzo chcę, ale ciężko mi jest znowu sobie wyobrazić i dopuścić ciążę. wydaje mi się że zwyczajnie jestem bezpłodna. A wiem że to niepłodność, tylko co jest jej przyczyną... Dotychczas zrobione badania są ok, czekam na dalsze... i obiecałam sobie że razem z przyjściem @ wypijam wino, muszę się trochę odstresować.
A powiem Wam coś jeszcze, pewnie będziecie się śmiać ale kupiłam sobie razem z córką kolorowanki antystresowe ona ma ptaki a ja kwiaty - takie z Biedronki:D Może nie tyle że wierzyłam w ich moc, ale chciałam jakoś inaczej z córą spędzić czas. ale wiecie co.... naprawdę kiedy biorę kolorowe kredki do rąk i koloruje czuję się jak dziecko i cieszę się jak dziecko z efektu nie myślę wtedy o niczym innym. A jeszcze jak kupię wino to luz w du... totalny będzie.
Wczoraj mówię do męża wiesz w lutym mam jechać do szpitala do Lublina, on do mnie chyba w maju, nie w lutym- odpowiadam, on dalej w maju... zdenerwowałam się mega .. a no faktycznie w maju A może wykrakałam sobie ten luty Może też będę skoro tak się upierałam .. może na porodówce och ... rozmarzyłam się ...córa 12 lat i synek.. wszystkie dzieci już są
ponad 3 lata starań, 7tc (*), IUI- nieudane, 2017 naturalny cud -
Aasienkaa wrote:a ja zaczynam się zastanawiać nad tymi moimi jajowodami. Kurcze może nic przy cesarce mi nie uszkodzili. Może nie jest źle, bo przecież 2 lata temu (wprawdzie na krótko, ale jednak) udało mi się. Mam obawy, ale to chyba normalne. A co jeśli jest ok, gdzie szukać przyczyny...ale zajmę się tym potem, a raczej jak już to lekarka
A zapytam Was o tą mutację, z tego co patrzyłam to może być ona wrodzona lub nabyta.. kurde z pierwszą ciążą nie było problemów. Za pierwszym strzałem poszło, a może za bardzo chcę i faktycznie jest coś takiego jak blokada psychiczna. Ja jestem na tym etapie, że bardzo chcę, ale ciężko mi jest znowu sobie wyobrazić i dopuścić ciążę. wydaje mi się że zwyczajnie jestem bezpłodna. A wiem że to niepłodność, tylko co jest jej przyczyną... Dotychczas zrobione badania są ok, czekam na dalsze... i obiecałam sobie że razem z przyjściem @ wypijam wino, muszę się trochę odstresować.
A powiem Wam coś jeszcze, pewnie będziecie się śmiać ale kupiłam sobie razem z córką kolorowanki antystresowe ona ma ptaki a ja kwiaty - takie z Biedronki:D Może nie tyle że wierzyłam w ich moc, ale chciałam jakoś inaczej z córą spędzić czas. ale wiecie co.... naprawdę kiedy biorę kolorowe kredki do rąk i koloruje czuję się jak dziecko i cieszę się jak dziecko z efektu nie myślę wtedy o niczym innym. A jeszcze jak kupię wino to luz w du... totalny będzie.
Wczoraj mówię do męża wiesz w lutym mam jechać do szpitala do Lublina, on do mnie chyba w maju, nie w lutym- odpowiadam, on dalej w maju... zdenerwowałam się mega .. a no faktycznie w maju A może wykrakałam sobie ten luty Może też będę skoro tak się upierałam .. może na porodówce och ... rozmarzyłam się ...
Ostatnio duzo czytam ksiàzek,uciekam w swiat marzen innego swiata,to mnie odpręza i sprawia ze mój umysł potrafi sie wyłaczyc i zwalnia tempo.
Dobrze jest miec cos co sprawia relaks dla naszej głowy,malowanie to swietna sprawa...kiedys bylo to lekarstwem na moje myslenice i ból po rozwodzie.Tyle ze nie malowanki a malowałam obrazki(repliki)akwarelami.Teraz brak czasu na to,a kocham malowac.Dobry wiec pomysł te malowanki.Ja ostatnio mysle nad szydełkiem,chcialabym sie nauczyc takich róznych robótek,pewnie spróbuje bo cóz moze mnie powstrzymac.
Udanego kolorowania i niech wreszcie twój swiat nabiera barw
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 kwietnia 2016, 21:51
Antoś IVF,Julisia natural
-
Jagna super ze sama malujesz,podziwiam . Ja mogę jedynie kolorowanki kolorowac:) ale pomaga nie myślę wtedy.
Wiem ze musze zmienic myślenie, ostatnimi czasy zyje od owula cvji do @ chwila przerwy i znow to samo. Chyba czasem zapominam o jednej kwestii...ze mam juz jedno dziecko,te cale starania zrobily cos ze mną ze skupilam sie za bardzo na byciu w ciazy. Dość. Muszę cos zmienic bo tracę życie. Bede walczyła i wierzę ze w końcu spełnię marzenie swoje i mojej córki...będę miała jeszcze jedno dziecko a ona wymarzone i wymodlone rodzenstwo. Roznica wieku..no i co...ja mam 34 lata ( jeszcze 2 mies.) Moje siostry sa starsze o 7 i 9 lat..byla roznica zanim doroslam...teraz żadna. Nie czujemy różnicy:) dziewczyny wiecie czego chce..aby ten watek umarł. .aby nas zaczelo łączyć nie staranie,owulacja i @ a ciąża. Zycze nam dzis tego:)Monia85 lubi tę wiadomość
córa 12 lat i synek.. wszystkie dzieci już są
ponad 3 lata starań, 7tc (*), IUI- nieudane, 2017 naturalny cud -
Zgadzam się że coś jest na rzeczy z naszą psychiką. Ja dwa razy zaszłam w ciążę w cyklach gdzie kompletnie mi nie zależało no i owulacja dodatkowo nas zaskoczyła. Po tych poronieniach przynajmniej wiem że mogę zajść, co w pewien sposób daje mi komfort psychiczny bo wiem że prędzej czy później znów się uda. Dlatego dobry pomysł z tym zajęciem głowy czymś innym
Jesteście wierzące? Mi śniła się ostatnio Maryja. Wierzę że ma mnie w swojej opiece.
Też chcę żeby ten wątek umarł i przeniósł się na fiolet Miłego dnia
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Ja wierzàca ale z tą praktyką to róznie.Poprostu czesto nie zgadzam sie z tym co slyszy sie z ambony.To juz nie ten kosciól kiedy bylam dzieckiem,nastolatką i mlodą kobietą.Kosciól zbyt mocno wnika w polityke,rząd i zamiast łaczyc ludzi,wspierac zaczyna wytykac palcami.Dla mnie kosciól był dawniej azylem,drugą rodziną,teraz stał sie instytucją.
Jeszcze z 10-15 lat wstecz,kiedy ksiądz przychodził do mnie po kolędzie(proboszcz ktorego juz nie ma)
rozmawiał ze mnà o moim zyciu,ze moze zechcialabym sie rozwiesc,ze moze móglby pomóc(akurat tym sie zajmował a ode mnie màz odszedł jakis czas wczesniej)ze nie powinnam byc sama,ze powinnsm zalozyc nastepną rodzine bo do tego czlowiek został stworzony,ze jesli sie zastanowie to moge przyjsc i porozmawiac na ten temat,moze bedzie dalo sie cos z tym zrobic.
Niestety nie poszłam bo mi nie zalezało,wtedy bylam sama i myslałam tylko o tym ze nigdy juz nie wyjde za mąz.
Teraz mieszkam w innym miescie,inni ksieza,ludzie.Znajomi chcieli ochrzcic dziecko a nie mają slubu bo jedno z nich po rozwodzie,ksiadz zaproponował srode jako dzien chrztu...dla mnie to takie ponizenie,wycena czlowieka na gorszy gatunek a przecierz wszystkie dzieci są jednakowe,wiec kazde zasluguje na chest w dzien swiety jakim jest niedziela.
Ja obecnie od 6 lat jestem z facetem,staramy sie o dziecko od czterech,slubu na razie nie mamy,moze jak pojawi sie dziecko,bo papier do niczego nie potrzebny nam.Jednak tylko cywilny wchodzi w rachube,ale zamierzam moje dziecko ochrzcic i z pewnoscià nie pozwole by moje dziecko bylo gorsze i bylo chrzczone w srodku tygodnia,moja religia mówi ze wszyscy ludzie są równi a Jezus mówił by pozwolic dzieciom przychodzic do niego.Tak wiec zamierzam zrobic co religia mówi a nie ksiàdz bo czasem zapominają ze zastępują ChrystusaAntoś IVF,Julisia natural
-
Ja jestem osoba wierząca. Jednak patrzac co się dzieje z kościołem mam dystans do księży. Ich zachowanie odpycha mnie często. Ja nie chce w swojej wierze polityki chce w kościele znaleźć ukojenie..taki schron. Coraz mniej tego. W parafii z której pochodzę są tacy księża, można pójść i pogadać jak z człowiekiem, to księża którzy nie wzięli ani grosza za świadectwo chrztu mojej córki kiedy szła do komunii...więcej, dostała od księdza 20 zł- bo była akurat ze mną aby sobie jakąś pamiątkę kupiła. Natomiast w parafii w której obecnie mieszkam tego już nie ma. Tu to jest typowa instytucja,maszynka do zbijania kasy.
Ale ja często rozmawiam z Bogiem,moja modlitwa to zwykła rozmowa a nie oklepane regułki.Gdy jadę do pracy, kiedy sprzątam.. kiedy tylko mam potrzebę. Czasem nawet pokrzyczę do Niego:( Ale wierzę, że jest i troszczy się o każdego.
Dzięki swojej wierze przetrwałam rok temu szalenie trudny czas, kiedy dowiedziałam się o rzadkiej chorobie mojej mamy, na którą choruje 1 na 15 tys. ludzi.. i sama stanęłam przed wyborem czy chce wiedzieć czy jestem chora. Szanse były 50/50. Jak rzut moneta- orzeł..- reszka. Chciałam wiedzieć. Musiałam wiedzieć. Poddałam się badaniom. Moje DNA było rozbierane na kawałki w Warszawie i Mediolanie. Wtedy przestaliśmy się starać o dziecko. Nie było dnia bez łez.Mój świat się zawalił, rozpadł w miliony kawałków których nie potrafiłam pozbierać. To już nie chodziło tylko o mnie, ale jeśli ja odziedziczyłabym ten wadliwy gen...moja córka byłaby w grupie ryzyka. To choroba nieuleczalna wiec nie ma żadnych szans żyć z nadzieja że będzie dobrze. Choroba zabiera człowiekowi godność, ludzie jej nie rozumieją, nie znają, to jedna z rzadkich chorób. Coś strasznego.
Odebrałam wyniki przed komunia córki, jechałam pogodzona z najgorszym, naprawdę ...jestem zdrowa i nikt w mojej linii już nie zachoruje!!! Nie znalazłam słów aby wyrazić radość i ulgę jaką wtedy czułam, siedziałam z mężem i ryczałam jak dr czytałam mój wynik. Dziewczyny przez ten czas..byłam wrakiem i to rozmowa z Bogiem i modlitwa do Św. Rity pomogła mi przez to przejść. Dzięki temu znalazłam siły.
Zaufałam Bogu..to ta sytuacja na nowo pozwoliła mi Go poznać.
Wierze w Boga, ale nie we wszystkich księży. Ze smutkiem patrzę co robi się z kościołem.. to nie tak ma być, nie tak ma wyglądać...Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 kwietnia 2016, 16:07
córa 12 lat i synek.. wszystkie dzieci już są
ponad 3 lata starań, 7tc (*), IUI- nieudane, 2017 naturalny cud -
Zgadzam się z wami w 100%. Pięknie to wszystko napisałyście. Ja mam to szczęście że moją parafię prowadzą ojcowie oblaci. U nas wszystko jest co łaska i jak spotkamy z mężem proboszcza podczas spaceru to zawsze zatrzyma się pogada z pół godziny, zapyta co słychać. Jest zupełnie inne podejście i to mi się podoba. Podczas mszy są konkursy dla dzieci i dostają nagrody co bardzo je zachęca.
Aasienkaa lubi tę wiadomość
27.08.2015 (*) cb
08.02.2016 (*) cb -
Asia,dokładnie tak jest,to juz nie Kosciół-to instytucja.Dobrze ze chociaz wiara pozostaje w sercu
Ja staram sie ...mija cztery lata juz,udało sie w grudniu poraz pierwszy ale niestety....jutro próbuje zrobic test i jesli nie bedzie zanosiło sie na @ to moze pojade na bete.Chciałam zaczekac do poniedziałku ale ta mutacja wyszła i lekarz kazał od razu dzwonic jak test wyjdzie.Tak wiec im szybciej sie dowiem to tym szybciej wizyta i leki.Aasienkaa lubi tę wiadomość
Antoś IVF,Julisia natural
-
My zaczęliśmy starać się w listopadzie 2013r. kilka mies. później w marcu zaszłam w ciążę, ale na krótko. Mieliśmy w 2014r. przerwę w staraniach najpierw po poronieniu ( 2 cykle), później przez chorobę mamy i ewentualną- moją wtedy przerwa była ok. 6 mies. Od kwietnia 2015r. każdy cykl staramy się- bez skutku.
Jagna trzymam kciuki mocno, oby wszystko pięknie sie potoczyło i pomimo mutacji wszystko poszło jak powinnocóra 12 lat i synek.. wszystkie dzieci już są
ponad 3 lata starań, 7tc (*), IUI- nieudane, 2017 naturalny cud -
I tego się trzymamy Jeszcze przyjdzie nasz czas. Mnie głowa dziś nawala, jutro pewnie przyjdzie @ A niech przychodzi bo winko już czeka Za oknem tak strasznie brzydko, ok 15 było ciemno, taka straszna burza u nas była, ale to znak że zima się skończyła Jeszcze chciałabym aby w weekend było pięknie, porobiłabym coś na działce w rodzinnym domku Trawa rośnie już jak szalona, jak tak dalej pójdzie trzeba będzie ją kosą potraktować ;)hehecóra 12 lat i synek.. wszystkie dzieci już są
ponad 3 lata starań, 7tc (*), IUI- nieudane, 2017 naturalny cud