Staramy się i wspieramy
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
katsuyoshi wrote:Ev chociaż dobre to że się wyjasniło
Wiec można powiedzieć że leki przyczyniły się do tego całego zamieszania.
Ty dopiero zaczynasz @ a ja dziś już kończę , malutkie plamienia mam
No pewnie tak Musza narobic troszke rumoru zeby bylo dobrze Podejrzewam ze CLO najwiecej mialo tu do powiedzenia.
Ale juz jest @ wiec jestem spokojna... kolejny cykl i szansaVesper lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOla_85 wrote:katsuyoshi ja tez staram sie nie mysle o ciazy az tak bardzo ale wokoło jest tyle ciezarnych wiec ciezko...sasiadk z blizniakami,kuzynka z drugim synkiem,siostra tez z drugim w ciazy
Może zrobiłam błąd zakładając konto na forum i w ogóle..bo jednak z synkiem zaszłam nie wiedząc kiedy , nie myslac o ciazy ani nic, poprostu chodziłam do pracy byłam krótko po przyjezdzie do uk .. dziecko chcielismy no ale nie wiedziałam ze nasz seks sprawi że od razu się ciąza pojawi w 1 cyklu.
A teraz byłam tak pewna ze tez się uda za 1 razem... a tu dup...
Nie wiem co o tym wszystkim mysleć...
Boje sie tego że z drugim może trwać to bardzo długo
Do tego moja koleżanka ze starej pracy w polsce wczoraj wieczorem urodziła synka.
Długo czekała gdyż mały miał termin na 18.09 a urodził sie dopiero wczoraj...
Na wczoraj miała wyznaczone tez wywoływanie porodu ale naszczescie unikneła tego gdyz w nocy dostała bóle
Ciesze się jej szczescie bo to jej pierwsze dzieciątko chociaż nie ukrywam że też zrobiło mi się smutasnie jakoś ...
Łapie chyba doły...
Dlatego wiecie teraz czemu tak mało ostatnio tu bywam, chciałabym nie myslec i mam nadzieje ze uda mi się myslec o czym innym w tym cyklu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2015, 08:56
słońce82, Vesper lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny
Ja sobie obiecałam, ze ten cykl pelen relax...a tu znowu nie spalam w nocy, co jest grane?
Ev, tak jak napisalas nowy cykl nowe szanse
Kat, ja teraz dopiero rozumiem jak mi wczesniej ludzie mowili, zebym nie planowala tego az tak, ale nie ja madrzejsza...teraz musze odpuscic troche, ale tak jest im wiecej sie o tym mowi, pisze, kontroluje cykl, tym wiecej sie nakreca, ale z drugiej storny dobrze, ze jest takie forum bo czesto nie ma z kim porozmawiac o tych sprawach (poza mezem) bo albo nie chcemy oglaszac wszystkim, ze sie staramy albo innych ludzi to w tym momencie nie dotyczy i zwyczajnie nas nie rozumieja, u nas wie tylko moja mama o tym, ze sie staramy, co do reszty chyba nie mam na tyle zaufania, zeby powiedziec.
A dziewczyny jak jest u Was, mowicie o swoich staraniach innym?Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 października 2015, 12:52
Ev, Vesper lubią tę wiadomość
-
Ev nie martw sieu mnie już tez dziś wiadomeco będzie bo tempka poszla w dol i nie pozostawila zludzen. Jeszcze pare dni do okresu ale zadnych objawow itd. Mialam troszkę nadzieje bo myslalam ze po laparoskopii będzie latwiej ale przyczyna widocznie gdzie indziej lezy.ponad 3 lata starań...
01.17 IVF- 10 dpt- beta 80, 13 dpt- beta 394, 15 dpt beta 763.
11.01.16 1 IUI , 28.04.16 2 IUI
-
Selja wrote:A stosowalas clo ?
CLOstilbegyt dokladnie z tym, że to 1 cykl i miałam 1x1 tabletce. A od nowego cyklu mam brac 1x2 wieczorem. A od dziś duphaston przez 10dni.
Nie teraz to za miesiąc. Wkońcu kiedyś i u mnie wyjdzie słońce. Wrzesień dla mnie i moich bliskich to był taki hardcore, że ciesze się, ze już się skończył i w nowy miesiąc wchodzę z nowym humorem!!!Selja lubi tę wiadomość
-
maluutka90 wrote:CLOstilbegyt dokladnie z tym, że to 1 cykl i miałam 1x1 tabletce. A od nowego cyklu mam brac 1x2 wieczorem. A od dziś duphaston przez 10dni.
Nie teraz to za miesiąc. Wkońcu kiedyś i u mnie wyjdzie słońce. Wrzesień dla mnie i moich bliskich to był taki hardcore, że ciesze się, ze już się skończył i w nowy miesiąc wchodzę z nowym humorem!!! -
nick nieaktualny
-
Witam.
A ja dziś total nie mam uśmiechu...choć jest "dzień uśmiechu"...
Już mi lepiej, jeżeli chodzi o przeziębienie, ale tydzień taki z życia wyjęty...bo z moim synkiem codzienne przesiadywanie główne w domu było.
Ale...jest z nim lepiej,dlatego w sumie jest powód do szerokiego uśmiechu .
choć ja jakaś i tak przybita , i przemęczona ... a miałam na kolorowo w przód patrzeć...!
Jakoś podłamał mnie fakt,że mogę mieć niedocznność tarczycy.
W mojej rodzinie chorują na tarczycę (mój tata ma wyciętą i bierze sztuczne hormony).
To moje TSH nie było aż tak wysokie wcześniej...ale jak ostatnio pod koniec lipca zbadałam,to wyszło koło 4... Chcę w poniedziałek zrobić badania... i mam lekkiego pietra,co do wyników.
Mój synek też ma podwyższone TSH i to baaaaardzo dużo., Nawet nie pamiętam, ale od razu dostał skierowanie do endo. I idziemy w tym tygodniu z nim. Ja to chyba prywatnie pójdę, by szybko załatwić w razie czego leki przed staraniami.
No i także inne chcę porobić badania,których jeszcze nie robiłam. Dlatego może tak się zbyt bardzo zamartwiam.
Dziś jeszcze pooglądałam ostatnio robione zdjęcia, tak do roku czasu robione, i sprzed roku...i dalej. I z roku na rok ja jakoś bardziej opuchnięta...więcej kg.
Także bardziej zmęczona się czuję, mam większy trądzik, włosy mi bardziej wypadają...przeczytałam o niedoczynności tarczycy i ... objawy pasują do mnie. No i te stany depresyjne, te czasem wybuchy złości..??? Bo niedoczynność powoduje podwyższenie prolaktyny... Bo ja coś czułam,że ze mną coś nie tak, te moje samopoczucie. I żałuję, że wcześniej tych badań nie zrobiłam... No i przez to mogłam tracić ciąże...może po urodzeniu mojego synka coś mi się pozmieniało w hormonach tarczycy i robiła się powoli ta niedoczynność?
Bo powiem Wam, po urodzeniu synka stałam się inna, bardziej nerwowa i ospała.
NO nic.......... zobaczymy co badania wykażą.
Pozdrawiamsynek 6 lat 2010 r. [ 2011-[*],marzec 2015-[*].. ]
synek ur. 18.08.2016
-
missy83 wrote:Witam.
A ja dziś total nie mam uśmiechu...choć jest "dzień uśmiechu"...
Już mi lepiej, jeżeli chodzi o przeziębienie, ale tydzień taki z życia wyjęty...bo z moim synkiem codzienne przesiadywanie główne w domu było.
Ale...jest z nim lepiej,dlatego w sumie jest powód do szerokiego uśmiechu .
choć ja jakaś i tak przybita , i przemęczona ... a miałam na kolorowo w przód patrzeć...!
Jakoś podłamał mnie fakt,że mogę mieć niedocznność tarczycy.
W mojej rodzinie chorują na tarczycę (mój tata ma wyciętą i bierze sztuczne hormony).
To moje TSH nie było aż tak wysokie wcześniej...ale jak ostatnio pod koniec lipca zbadałam,to wyszło koło 4... Chcę w poniedziałek zrobić badania... i mam lekkiego pietra,co do wyników.
Mój synek też ma podwyższone TSH i to baaaaardzo dużo., Nawet nie pamiętam, ale od razu dostał skierowanie do endo. I idziemy w tym tygodniu z nim. Ja to chyba prywatnie pójdę, by szybko załatwić w razie czego leki przed staraniami.
No i także inne chcę porobić badania,których jeszcze nie robiłam. Dlatego może tak się zbyt bardzo zamartwiam.
Dziś jeszcze pooglądałam ostatnio robione zdjęcia, tak do roku czasu robione, i sprzed roku...i dalej. I z roku na rok ja jakoś bardziej opuchnięta...więcej kg.
Także bardziej zmęczona się czuję, mam większy trądzik, włosy mi bardziej wypadają...przeczytałam o niedoczynności tarczycy i ... objawy pasują do mnie. No i te stany depresyjne, te czasem wybuchy złości..??? Bo niedoczynność powoduje podwyższenie prolaktyny... Bo ja coś czułam,że ze mną coś nie tak, te moje samopoczucie. I żałuję, że wcześniej tych badań nie zrobiłam... No i przez to mogłam tracić ciąże...może po urodzeniu mojego synka coś mi się pozmieniało w hormonach tarczycy i robiła się powoli ta niedoczynność?
Bo powiem Wam, po urodzeniu synka stałam się inna, bardziej nerwowa i ospała.
NO nic.......... zobaczymy co badania wykażą.
Pozdrawiam