Staramy się i wspieramy
-
WIADOMOŚĆ
-
Jaguś, odpoczniesz fizycznie i psychicznie :*
Szarlotka, pewnie że się nie poddajemy, teraz już na to za późno nawet ale sie nie nakręcam. Również jestem dobrej myśli, że wszystko Ci wytłumaczy i będziesz świetować!Szarlotka123, Jaguś_7810 lubią tę wiadomość
-
Szarlotka ja też tak znalazłam jedną ze swoich lekarek na znanylekarz, powodzenia!
Allmita Ty znasz swojego męża najlepiej, na pewno znajdziesz dobry moment, może i on Cię zaskoczy swoją reakcją, bo przecież nie wie, że zapragnęłaś dzidziusia. Jak razem odpowiadaliście że nie chcecie dzieci to może on to w sobie po prostu uśpił. Nawet jakby nie zareagował jak powinien, to na pewno Twoje słowa w nim zostaną i coś tam sobie przemyśli. A może trochę go oswój z tą myślą przed rozmową. Że śliczny bobasem koleżanki albo w tv itd?Szarlotka123, Allmita lubią tę wiadomość
-
'Szarlotka123' dziękuję Ci- pewnie, że dam radę a o cateringu to mi ani nie mów Narazie czekam bo w sumie mam zadzwonić w dniu pierwszej miesiączki, żeby umówić się na przyjęcie do szpitala, a gdyby miesiączka nie wystąpiła to ok 15 stycznia dopiero i mam nadzieję, że ta miesiączka nie nadejdzie wcale
13 c.s. szczęśliwy !!
Synuś czekamy na Ciebie
-
nick nieaktualnyAllmita, na dziecko nigdy nikt nie jest gotowy do końca, mój narzeczony wychodzi z założenia, że jesteśmy jeszcze młodzi, trzeba chociaż trochę dorobić, ALE jak będzie to będzie. dlatego nie zabezpieczamy się, idziemy na żywioł. Ja pragnę dziecka bardziej i bardziej tego wszystkiego pilnuje ale wiem, że mogę na niego liczyć w każdej sytuacji. Mamy gdzie mieszkać, zarabiamy też nie mało, na trzy osoby wystarczy. Rozumiem ludzi, którzy twierdzą, ze do dziecka trzeba się "dorobić" ale jakby każdy tak myślał to porody byłyby dopiero po 40.. Rozmowa, rozmowa, rozmowa, spróbuj mu wszystko wytłumaczyć, przedstawić za, powiedz, że go rozumiesz doskonale,ale myślisz, że to jest już ten czas, faceci lubią jak się ich wysłuchuje i przyznaje rację Poza tym, zawsze masz jeszcze jedną opcję ale to już dla desperatów
Allmita lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMam 35 lat ,od roku staramy się o dziecko.Przez ostatnie trzy miesiące dość intensywnie:-) czas ucieka... Do tej pory nie miałam "napinki",wychodziłam z założenia,że jak się uda to super,ale nie"Świrowałam" z rozpaczy kiedy @ przychodziła...Tak było do sierpnia.Zaczęłam się niepokoić,że coś długo nie mogę "zaskoczyć".I od tej pory co cykl to czuję ciążę taki to śmiech przez łzy,bo nastawiam się tak bardzo,że mam wszystkie możliwe objawy...A potem żal ,że kolejny cykl się nie udało Założyłam tu konto ,zaopatrzyłam się w testy owulacyjne9do tej pory nie przyszło mi to do głowy) i z determinacją mierzę temp...Co z tego wyjdzie ? czas pokaże...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2015, 14:23
-
nick nieaktualny
-
Oooo Sówka widzę, że Ty na tym samym etapie teraz co ja, nieszczęsne czekanie będzie dobrze! mnie trochę martwi, bo cały czas boli mnie lewy jajnik, w którym był pęcherzyk dominujący i mam nadzieje owulacja. Poprzednio jak miałam takie kłucie to się okazało na usg, że zrobiła mi się dość spora torbiel krwotoczna ciałka zółtego, a wtedy zapłodnienie jest raczej mocno utrudnione. No ale mam nadzieje, że to jednak nie to znowu.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMartta,mnie tez 'nawala"lewy jajnik.I tradycyjnie piersi bolą niemiłosiernie.Ale zamias grzmieć i rozstawiać wszystkich po katach jak to bywa u mnie po owulacji ja ryczę i się wzruszam bez powodu co wprawia w osłupienie mojego męża hihihi Spodziewał się poowulacyjnej jędzy a ma Sierotkę Łzawą
martta lubi tę wiadomość
-
u mnie na takie jazdy hormonalne zawsze pomagało jak sobie trochę pofikałam, po fitnessowałam, porządnie przeczołgałam, a teraz nawet tego nie mogę, co nie powiem momentami mnie frustruje jeszcze bardziej. No ale nie można mieć wszystkiego, pociecha taka że jak przyjdzie @ to sobie porządnie dam w kość i frustracje chociaż na chwilę miną. A no i jeszcze butelka dobrego wina, a tak to kobieto nawet w sylwestra soczek i tyle, bo nie wiadomo czy coś w brzuchu jest czy nie mąż się cieszy ostatnio przez 2 tygodnie w miesiącu ma kierowcę jak trzeba zawsze
Sówka35 lubi tę wiadomość
-
Sówka35 wrote:Martta,mnie tez 'nawala"lewy jajnik.I tradycyjnie piersi bolą niemiłosiernie.Ale zamias grzmieć i rozstawiać wszystkich po katach jak to bywa u mnie po owulacji ja ryczę i się wzruszam bez powodu co wprawia w osłupienie mojego męża hihihi Spodziewał się poowulacyjnej jędzy a ma Sierotkę Łzawą
Hahaha, niech się przyzwyczajaSówka35 lubi tę wiadomość