Staramy się i wspieramy
-
WIADOMOŚĆ
-
Większy, czyli jaka dawka, Meg?
Mam nadzieję, że będziesz mieć refundację na kleksę, bo to drogi lek i cała ciąża na nim to spory wydatek.
U mnie nowy cykl. Czekam aż skończy się @ i idę na posiew, żeby sprawdzić, czy możemy wrócić do starań Dostałam większą dawkę mety i zastanawiam się nad kontrolnym zbadaniem się pod kątem nadkrzepliwości. Tylko skąd na to brać fundusze?
A jak Ty się czujesz, Meg?staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
nick nieaktualnyBiorę 5mg kwasu. No raczej refundacji nie będę miała bo ponoć tylko przy V Leiden współczynniku ma się refundację, a go ma bardzo mała liczba osób. Dlatego jest refundowany bo rzadko kto ma ten współczynnik.
Też sama nie wiem skąd brać na to wszystko pieniądze no ale cóż poradzić. Jeszcze my teraz kupiliśmy działkę i zaczynamy budowę domu, więc wydatków mamy co nie miara.
Oby wszystko było dobrze i obyście mogli zacząć starania. Będę trzymała kciuki, mam nadzieję, że wyniki będą dobre i będziecie mogli wrócić do starań i oby się udało jak najszybciej.
Czuje się w miarę raz jest lepiej raz gorzej, ale badania i przeprowadzka zajmują mi głowę. Daje radę bo nie muszę czekać trzy miesiące na starania tylko możemy zacząć zaraz po @ to też daje mi nadzieję i siłę. Choć wiem, że nigdy o tym nie zapomnę i zawsze będę miała dwie rany w sercu które nigdy się nie zagoją. Ale mam nadzieję, że więcej się to nie powtórzy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2016, 12:36
-
Meg0809 wrote:Biorę 5mg kwasu. No raczej refundacji nie będę miała bo ponoć tylko przy V Leiden współczynniku ma się refundację, a go ma bardzo mała liczba osób. Dlatego jest refundowany bo rzadko kto ma ten współczynnik.
Też sama nie wiem skąd brać na to wszystko pieniądze no ale cóż poradzić. Jeszcze my teraz kupiliśmy działkę i zaczynamy budowę domu, więc wydatków mamy co nie miara.
Oby wszystko było dobrze i obyście mogli zacząć starania. Będę trzymała kciuki, mam nadzieję, że wyniki będą dobre i będziecie mogli wrócić do starań i oby się udało jak najszybciej.
Czuje się w miarę raz jest lepiej raz gorzej, ale badania i przeprowadzka zajmują mi głowę. Daje radę bo nie muszę czekać trzy miesiące na starania tylko możemy zacząć zaraz po @ to też daje mi nadzieję i siłę. Choć wiem, że nigdy o tym nie zapomnę i zawsze będę miała dwie rany w sercu które nigdy się nie zagoją. Ale mam nadzieję, że więcej się to nie powtórzy.
My też jesteśmy w trakcie budowy, to wspaniały, ale i męczący czas. Niech Was dopisują ekipy )))Meg0809 lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Czesc dziewczyny!
Trzymam za Was mocno kciuki! Noo ale powiem Wam ze kwoty o ktorych rozmawiacie przyprawiaja mnie o gęsią skórkę... Z drugiej strony, coz.. wazne zeby znalezc przyczyne niepowodzen. No i wytrwalosci przy budowach!
U mnie w zwiazku ze staraniami totalna zalamka... Jak do pewnego momentu jakos szczegolnie mnie to nie ruszalo, tak w ostatnim czasie dopadl mnie jakis kryzys i zrezygnowanie... Ani nie mierze temperatur, ani nie biore witamin, ani do lekarzy nie chce mi sie chodzic ;/ Jakos totalnie opadly mi rece... W dodatku juz czwarty dzien meczy mnie jakies straszne przeziebienie, ze ledwo sline lykam... eh
Zycze Wam pogodnego dniaMeg0809, Vesper lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyVesper wrote:Jeśli miałabyś tromblofilię, to raczej refundacja jest musowa może trzeba trafić na odpowiedniego lekarza, który pomoże Ci w zdobyciu refundacji? Trzymam kciuki, żeby wszystko się ułożyło
My też jesteśmy w trakcie budowy, to wspaniały, ale i męczący czas. Niech Was dopisują ekipy )))
No sporo papierowej roboty zanim zacznie się budowę. Ale od września będziemy na miejscu wiec ekipę będziemy mieć pod kontrolą. Także nie dziękuję jak się wybudujemy i będzie git to podziękuję na pewnoVesper lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyanusia24 wrote:Czesc dziewczyny!
Trzymam za Was mocno kciuki! Noo ale powiem Wam ze kwoty o ktorych rozmawiacie przyprawiaja mnie o gęsią skórkę... Z drugiej strony, coz.. wazne zeby znalezc przyczyne niepowodzen. No i wytrwalosci przy budowach!
U mnie w zwiazku ze staraniami totalna zalamka... Jak do pewnego momentu jakos szczegolnie mnie to nie ruszalo, tak w ostatnim czasie dopadl mnie jakis kryzys i zrezygnowanie... Ani nie mierze temperatur, ani nie biore witamin, ani do lekarzy nie chce mi sie chodzic ;/ Jakos totalnie opadly mi rece... W dodatku juz czwarty dzien meczy mnie jakies straszne przeziebienie, ze ledwo sline lykam... eh
Zycze Wam pogodnego dnia
Bo to tak jest że przychodzi rezygnacja załamanie, ale mi ostatnim razem pomógł wyjazd i codziennie winko różowe z mężem. Wypad w góry był zbawieniem i zdarzył się cud, fakt trwał 11 tygodni ale się zdarzył i gdyby za pierwszym niepowodzeniem robili badania to trwałby nadal. Stało się jak się stało. Trzeba iść dalej z wysoko podniesiona głową i walczyć o siebie, o swoje szczęście.anusia24, Vesper lubią tę wiadomość
-
Dziękuję Meg Ta choroba troche pokrzyzowala nam plany (mielismy spacerowac nad morzem, wdychac jod... ), juz zaraz bedzie tydzien jak sie mecze... Wczoraj wyskoczylismy chociaz nad pobliskie jezioro, ale jak wrocilismy to juz zupelnie mnie poskladalo i do tej pory ciezko mi sie zwlec z łozka... Mam nadzieje ze znajde w sobie sile aby walczyc, chociaz to sie robi coraz trudniejsze
Mam tez nadzieje ze nie bedziecie musieli dlugo czekac na spelnienie swojego marzenia! Podziwiam Was za to co przeszliscie i mysle ze Bog Wam to napewno wynagrodzi! Najwazniejsze abyscie byli teraz pod profesjonalna opieka. Trzymam za Was kciukiMeg0809 lubi tę wiadomość
-
Anusiu, zdarza się, że dziedzic anonsuje się przeziębieniem
Ileż to ja się naczytałam, że dziewczyny zachodziły w najbardziej niespodziewanych, często "olanych" cyklach Ja więc nie tracę nadziei i życzę Ci miłego rozczarowania na koniec cyklu
Pusto się tutaj zrobiło, pewnie wszystkie dziewczyny odpoczywają.
Meg, mam nadzieję, że zajęcie głowy sprawą budowy spowoduje, że ciąża Wam się "przytrafi" spontanicznie i że od teraz będziesz już pod profesjonalną opieką lekarzy
My, nie czekając na wyniki posiewu, zaryzykowaliśmy starania i wpadłam właśnie w etap: "obudźcie mnie za jakieś dwa tygodnie"
ech, nooooWiadomość wyedytowana przez autora: 27 maja 2016, 22:22
anusia24, Meg0809 lubią tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Hej
Noo dokladnie dziewczyny pewnie odpoczywaja, poza tym duzo ciezarnych jest juz w ostatnich miesiacach wiec tym bardziej Mam nadzieje ze u nich wszystko w porzadku
Haha nieee u mnie to nie ma co liczyc na cud Chorobsko zlamalo mnie juz dawno mysle, ze przed owulka wiec to raczej nie przez dziedzica W ogole tych temperatur nie mierzylam wiec tak naprawde nie wiem czy ta owulka byla Ostatnio zaczelam mierzyc ale takie to mierzenie jak raz mierze o 7 raz o 10 raz o 8, no a poza tym i tak ta choroba moze mi zawyzac:P ale w sumie nawet jakos szczegolnie mnie to nie martwi, jakos zupelnie bez zapalu do tego podeszlam... Chyba zrezygnowalam po tym falszywie dodatnim tescie w tamtym miesiacu
Łaaaa ciesze sie ze u Was w koncu ruszylo do przodu!!! Obys przyniosla dobre wiesci! I oby te 2 tygodnie szybko Ci zlecialy! No i trzymam kciuki za dobre wyniki badan! Niech w koncu Wam sie ta karta odwrociVesper lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitajcie dziewczyny :*
U mnie już II trymestr.. Szybko coś zleciało.
Ogólnie to wszystko w porządku, brzuchol już rośnie, wymioty nie przechodzą niestety ale.. co będzie
Anusia, kuruj się :* tak Ci zazdroszczę tego mieszkania nad morzem..
Vesper, życzę Ci powodzenia w tym cyklu, uda się :*
anusia24, Vesper lubią tę wiadomość
-
To prawda strasznie szybko czas leci. Nie zdążysz się obejrzeć a już maluszek będzie z Wami Moze niedlugo te wymioty Ci mina, mowi sie ze najgorzej jest na poczatku
Dziekuje Juz dzisiaj czuje się o wiele lepiej Fakt jeszcze jestem taka spiaca i wycienczona ale to juz nie to co bylo na początku tygodnia... Hmm morze niby spoko, ale tesknie jednak za wszystkim co zostalo za mną. Do rodzinnego domu daleko, do znajomych... Sni mi sie to codziennie... No ale licze na to że z czasem sie przyzwyczaje do tej zmiany -
Dzięki za wiarę, dziewczyny próbuję podchodzić do tego na luzie, ale ostatnio jakoś mi nie wychodzi. A jak sobie pomyślę o ewentualnej bieli na teście, to mi serce w poprzek gardła staje Człowiek to jest taka gupia gadzina, że nawet promil szansy daje mu nadzieję
Anusiu, ponoć ciało człowieka przyzwyczaja się minimum pół roku do nowej przestrzeni. Z psychiką różnie - możliwe, że trochę tęsknoty zawsze zostanie na dnie serca Myślę, że oswoisz nowe miejsce, kiedy powiększy się Wam rodzina. Oby jak najszybciej
Szarlotka, jak tam drugi trymestr? Jak w ogóle maleństwo? Macie jakieś przeczucia na płeć maluszka?anusia24 lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
nick nieaktualnyAnusia, Wy chyba sami wpadliście na ten pomysł? Żeby zamieszkać nad morzem?
Vesper wiadomo. Mimo, że jest cykl na luzie to i tak jednak te chęci gdzieś są Drugi trymestr dobrze, zaczynam powolutku dochodzić już do siebie. Maleństwo skacze, fika Ja bym chciała dziewczynkę ale cały czas się przejęzyczam i mówię do niego per "on" więc podejrzewam chłopca. Ważne, żeby było zdroweVesper, anusia24 lubią tę wiadomość
-
Eh, Vesper skad ja to znam... No ale kurde, kiedys w koncu musi sie udac! Oby bylo tak jak mowisz Caly czas czuje jakas pustke... Chcialabym aby w koncu sie wypelnila
Szarlotka, fakt sami i to byla nasza wspolna świadoma decyzja, ale nie zrobilismy tego bo kochamy morze czy dlatego ze jakos specjalnie nas tu ciagnelo. Po prostu caly czas gonimy za polepszeniem bytu i walczymy o to aby w koncu miec mozliwosc (miec za co:P) zbudowania wlasnego domu. Jesli chodzi o mnie to caly czas jestem sercem w moich rodzinnych stronach i marze o tym zeby chociaz na starosc tam wrocic, chociaz tyle...
Dokladnie, najwazniejsze aby Maluszek był zdrowy! Duuużo zdrówka!
Vesper lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyVesper wrote:Anusiu, zdarza się, że dziedzic anonsuje się przeziębieniem
Ileż to ja się naczytałam, że dziewczyny zachodziły w najbardziej niespodziewanych, często "olanych" cyklach Ja więc nie tracę nadziei i życzę Ci miłego rozczarowania na koniec cyklu
Pusto się tutaj zrobiło, pewnie wszystkie dziewczyny odpoczywają.
Meg, mam nadzieję, że zajęcie głowy sprawą budowy spowoduje, że ciąża Wam się "przytrafi" spontanicznie i że od teraz będziesz już pod profesjonalną opieką lekarzy
My, nie czekając na wyniki posiewu, zaryzykowaliśmy starania i wpadłam właśnie w etap: "obudźcie mnie za jakieś dwa tygodnie"
ech, noooo
No i dobrze, że zaczęliście starania może się uda nie trać nadziei w końcu musi zakończyć się szczęśliwie.
Na pewno wyjdzie dla Nas wszystkich słońce i na naszym forum nikogo już nie będzie założymy nowe.anusia24, Vesper lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJestem mega SZCZĘŚLIWA !!!!!!!!!
Dzisiaj byłam na USG....na szczescie ostatnie
Nie zapisali mnie już na wiecej itp ponieważ łożysko uniosło się odpowiednio i bede miała poród naturalny...
Mało tego poznałam wage nawet na wydruku który otrzymałam była wpisana i nasza kruszynka waży 2607 Myśle że waga jest normalna jak na ten etap ciąży [ chyba nie za duża ??? ] Przypominam ze mam cukrzyce ciążową. Wszystkie inne pomiary są dobre bynajmniej położna cukrzycowa która na nie zerkneła powiedziała że są bardzo dobre
A teraz najważniejsze !
Nasza mała kinder niespodzianka w końcu się ujawniła !
Będziemy mieli Córeczkę
Mój imie wybrał i będzie VICTORIA MAYAanusia24, Meg0809, palma, Ola_85 lubią tę wiadomość
-
Kat cudownie!!! Takich dobrych wiesci nam chyba brakowalo Tak bałaś się o te lozysko a cale szczescie wrocilo do normy! Super! Nooo i gratuluje córy! Bedziecie mieli parke To teraz zycze Ci abys szczesliwie dotrwala do rozwiazania i duzo duuuzo zdrowka!
Odnosnie wagi .. Moj chrzesniak urodzil sie z waga prawie 5 kg wiec mysle ze to raczej nie za duzoSelja lubi tę wiadomość
-
Kat super wiadomość !!!
Kciukam za wszystkie staraczki obyśmy szybko przeszły na fioletową stronkę. Pamiętam jak Kat przechodziła a tu juz 35 tydzien !!!
Musiałam zrobić sobie przerwę od forum, ale czytywałam Was w miarę regularnie . U mnie póki co bez zmian - w tym cyklu robiłam hsg - wszystko drożne więc w sumie wiem że wszystko poza insulinoopornoscia ok tylko dzidzi brak