Staramy się i wspieramy
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNormy beta hCG dla tygodni ciąży, licząc tygodnie od ostatniej miesiączki:
3. tydzień 5 - 50 mIU/ml
4. tydzień 5 - 426 mIU/ml
5. tydzień 18 - 7,340 mIU/ml
6. tydzień 1,080 - 56,500 mIU/ml
7. - 8. tydzień 7, 650 - 229,000 mIU/ml
9. - 12. tydzień 25,700 - 288,000 mIU/ml
13. - 16. tydzień 13,300 - 254,000 mIU/ml
17. - 24. tydzień 4,060 - 165,400 mIU/ml
25. - 40. tydzień 3,640 - 117,000 mIU/ml
Normy beta hCG dla tygodni ciąży, licząc tygodnie ciąży:
3. – 4. tydzień od owulacji – 9 – 130
4. – 5. tydzień od owulacji – 75 – 2600
5. – 6. tydzień od owulacji – 850 – 20,800
6. – 7. tydzień od owulacji – 4,000 – 100,200
7. – 12. tydzień od owulacji – 11,500 – 289,000
12. – 16. tydzień od owulacji - 18,300 – 137,000
16. – 29. tydzień od owulacji – 1,400 – 53,000
29. – 41. tydzień od owulacji – 940 – 60,000
Z tego co widzę to o ile się nie myle kochana to twoja beta jest odpowiednia . -
Niestety beta spada (58tys)... ;( Wygląda na to że nasze serduszko gdzieś umknęło ;( Nasz cud trwał zdecydowanie za krótko Dziekuje Wam dziewczyny za wsparcie Teraz trzymajcie kciuki abym to jakos przezyla bo juz sie zupelnie rozsypalam Nie wiem moze pojedziemy na sor bo jakos lapia mnie te skurcze co jakis czas... Jestem przerazona, nie wiem co mnie dalej czeka Ściskam Was mocno -
nick nieaktualny
-
Bardzo Wam dziekuje Wczoraj okolo 16 dostalam okropnych skurczy i boli doslownie calego ciala i pojawilo sie duzo brunatnego czegos... Trafilam na SOR, odeslali mnie na dzisiaj na wizyte do prowadzacego co dalej ze mna zrobic jestem przerazona, cala noc nie spalam z bolu a dalej nic sie nie dzieje, nie wiem czego sie spodziewac, jak reagowac Chcialabym sie obudzic z tego koszmaru ;((( Przepraszam ze tutaj to wylewam ale po prostu peka mi serce i brak mi slow, a tylko Wy to rozumiecie, przepraszam nie przestawajcie trzymac za mnie kciukow Boje sie, straszliwie sie boje
-
SOR zasugerowal mi zeby czekac az samo sie oczysci. Prowadzacy tylko to potwierdzil... A wiec mam czekac mowia ze w tak mlodym wieku zazwyczaj samo ladnie sie oczyszcza a interwencja z zewnatrz nie jest do konca taka dobra... eh... wypisali mi tylko jakies silne przeciwbolowki i tylko w razie silnego krwotoku, omdlen itp leciec do szpitala. Juz nie mam sily na to wszystko, nie wyobrazam sobie jak to bedzie
-
nick nieaktualnyAnusia nie martw się, jakoś to będzie, dasz radę. Wiem, że Ci ciężko, ale tak będzie lepiej. Zabieg to nic dobrego. Każda ingerencja osłabia endometrium. Ja za pierwszym razem miałam zabieg a po 3 miesiącach dostałam krwotoku i okazało się że coś zostało i miałam kolejny zabieg histeroskopie.
A tym razem dostałam tabletki poronne i czekałam w szpitalu aż się oczyści. Pani doktor z racji mojego wieku nie chciała robić zabiegu, żeby nie zabierać mi czasu, najmłodsza już nie jestem więc dla mnie każdy zabieg to nic dobrego.
Jest Ci ciężko, źle to zrozumiałe. Ja jeszcze płacze a minęło już 4 miesiące. To wraca i zawsze zostanie w pamięci, taka pustaka w sercu, ja mam już dwa puste miejsca w serduchu, ale nie można się poddać i tracić nadziei. Pamiętaj, że wszystko zależy od Twojego podejścia i nastawienia. Teraz jest Ci ciężko ale przyjdzie dzień w którym wyjdzie słońce dla Ciebie. Trzymaj się kochana ❤Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2016, 20:02
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnypalma wrote:No hej;) u nas ok czas leci baardzo szybko. Remont ciągle do przodu, niedługo kupujemy meble i sie wprowadzamy.
A co u CB Meg?
No szybko już końcówka 26tc super już niedługo będzie maluszek z Wami
No remonty to jakaś masakra.
A u mnie powiedzmy, że w miarę dobrze choć ciągle brak "małego" sensu życia
Niedługo zaczynamy budowę domu, więc może wtedy zaskoczy. Biorę cały czas acard i witaminy, luteine. A jak zobaczę dwie piękne kreski to jeszcze clexan. Mam nadzieję, że teraz się uda utrzymać ciążę jak już wiemy co było przyczyną utraty.
Trzeba pozytywnie myśleć i wierzyć, że się uda. Choć czasem już sił brak. -
Nie mogę się doczekać grudnia;)
Remonty straszne, nie nawidze ich a najbardziej sprzątania po nich
Meg najważniejsze to wierzyć w to ze się uda ale jednocześnie nie nastawiać się co miesiąc na dwie kreski. bardzo dobrze ze wiecie co było przyczyną strat wiec teraz tylko działać na spokojnie normalnie żyć i bobo zaraz bedzie.Meg0809 lubi tę wiadomość
aniołek 9tc (2015rok)
aniołek 6tc (2018rok)
-
nick nieaktualnyAnusia tzymaj sie dzielnie trzymam za Ciebie tez kciuki, zeby to wszystko sie jakos ulozylo. Ola85: rozumiem Cie, nie jest to latwa sprawa. A probowalas na to jakies masci? Moja mama ma podobne klopoty no i ma specjalna masz na to i mowi, ze nawet jej to przechodzi na pewien okres. Slyszalam, ze trzeba odpowiednia bielizne, zeby za bardzo nie uciskala itd
-
Hej dziewczyny, dziekuje z calego serduszka Wam za wsparcie
U mnie narazie bez zmian, caly czas czekam, czasem lapia mnie jakies mocniejsze bole ale ogolnie nic sie nie dzieje. No moze poza tym ze zupelnie opadlam z sil, schudlam moze z 10kg, osiwialam i jestem dobita psychicznie
Obiecalismy sobie ze jak juz to wszystko sie skonczy to wyjedziemy gdzies na dluzej sobie od tego wszystkiego odpoczac bo juz naprawde oboje jestesmy wrakami...
Palma dobre wiesci! Ola, no niestety ponoc to czesto w ciazy sie zdarza niestety trudno jest mi sie wypowiedziec, ale napewno nie mozesz tego bagatelizowac. A tak poza tym jak sie czujesz? Jeej ale szybko czas leci, niedlugo zobaczysz swoja malutka
Meg musi byc dobrze! Po prostu musi! Teraz juz wiecie na co zwrocic uwage wiec wierze gleboko w to ze los sie do Was usmiechnie
Pozdrawiam Was serdecznie i zycze slonecznego dnia!Meg0809 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTrzymaj się Anusia :* to dobry pomysł wyjechać i trochę się oderwać od tego wszystkiego. Wyjazd dobrze Wam zrobi i nabierzecie sił. To wszystko jest bardzo trudne, wiem bo dwa razy musiałam się z tym zmierzyć, ale z dnia na dzień jest lepiej. Pamiętaj jedno nie możesz zamknąć się w bólu i rozpaczać długo, żebyś się nie zablokowała, bo jak będziesz chciała zajść w ciążę, to będzie problem, głowa zablokowana będzie. Wiem po sobie na kolejną ciążę czekałam dwa lata a to bardzo długo. Także życzę Ci siły całe mnóstwo :*
-
Meg bardzo Ci dziekuje, to dla mnie cenne co piszesz To ze jestes w tym wszystkim taka silna i sie nie poddajesz jest naprawde motywujace Czlowiek dopoki sam tego nie przezyje nie jest w stanie sobie wyobrazic tego natloku mysli i smutku Ale tak jak mowisz bede musiala jakos sie po tym pozbierac... Napewno latwo nie bedzie, tym bardziej ze czuje (nie wiem, moze nadinterpretuje?) ze wszyscy sie ode mnie odwrocili.. Rodzenstwo i z mojej i ze strony meza zupelnie sie do nas nie odezwalo, rodzice tez jakos tak... Jak napisalam dla przyjaciolki co sie stalo to w ogole mi nie odpisala... Czuje sie z tym taka sama i zupelnie nikomu nie potrzebna... Wszyscy odzywali sie jak chcieli przyjechac nad morze a teraz cisza... Nie wiem moze za bardzo przezywam. Mam nadzieje ze maz pomoze mi sie jakos z tego otrzasnac... Juz snuję plany na przyszlosc, takze mysle ze bedzie dobrze Dzisiaj mamy 2 rocznice slubu
Dzisiaj tez bylam u lekarza, zrobil mi usg, okazalo sie ze pecherzyk delikatnie podrosl ale w srodku juz "nic" nie ma. Dal mi skierowanie do szpitala, ale powiedzial mi ze robi to tylko ze wzgledu na moj stan psychiczny (bo cala sie trzeslam..), ale ogolnie on by poczekal bo narazie nie ma powiklan i wszystko zmierza w dobrym kierunku. Takze mam skierowanie i teraz decyzja nalezy do mnie... Nie wiem, jeszcze sie zastanawiam.. Mysle ze w tym tygodniu moze jeszcze zaczekam. Jednak wolalabym zeby obylo sie bez zabiegu...
A co u Was dobrego? Tak umilkylscie Przeze mnie na tym forum same biedy