Staramy się i wspieramy
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie
Ja wpisuję się po dłuższej nieobecności... odpuściłam sobie ten portal jakoś w Lutym do teraz..
Zaczęłam nie dawno leczyć tarczycę.. i w skutek czego mój cykl skrócił się do 29 dni.. akurat dziś przyszła @.. a tak czekałam na ten "malutki cud"
popadam już w jakąś depresję.. nie mam w nikim wsparcia.. nawet mój M. nie wspiera mnie w tym wszystkim.. nie interesuje go wcale wszystko to co przeżywam w zwiazku z nieudanymi staraniami.. to już rok
Wcześniej bał się, że to on jest problemem.. ale gdy okazało się, że mam chorą tarczycę to jakby całkowicie zmienił nastawienie.. przestał sie interesować tym jak sie czuje i co z moim zdrowiem itp..
Męczy mnie to strasznie.. nie mam z kim o tym wszystkim rozmawiać.. Bratowa mojego M. niedawno poroniła.. miała wyłyżeczkowanie ale niedługo potem znów trafiła do szpitala i okazało się, że ma ciąże pozamaciczną i robili jej "cesarkę".. załamała się po tym i już nawet z nią nie mogę rozmawiac ale przynajmniej wiadomo, że ona może mieć dzieci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2016, 15:14
11.10.2018 Naprotechnologia
IO | Nietolerancje pokarmowe |Niedoczynność tarczycy | Hashimoto
"Jeśli myślisz, że nic nie możesz zmienić - zmień myślenie! " -
nick nieaktualnyanusia24 wrote:Meg bardzo Ci dziekuje, to dla mnie cenne co piszesz To ze jestes w tym wszystkim taka silna i sie nie poddajesz jest naprawde motywujace Czlowiek dopoki sam tego nie przezyje nie jest w stanie sobie wyobrazic tego natloku mysli i smutku Ale tak jak mowisz bede musiala jakos sie po tym pozbierac... Napewno latwo nie bedzie, tym bardziej ze czuje (nie wiem, moze nadinterpretuje?) ze wszyscy sie ode mnie odwrocili.. Rodzenstwo i z mojej i ze strony meza zupelnie sie do nas nie odezwalo, rodzice tez jakos tak... Jak napisalam dla przyjaciolki co sie stalo to w ogole mi nie odpisala... Czuje sie z tym taka sama i zupelnie nikomu nie potrzebna... Wszyscy odzywali sie jak chcieli przyjechac nad morze a teraz cisza... Nie wiem moze za bardzo przezywam. Mam nadzieje ze maz pomoze mi sie jakos z tego otrzasnac... Juz snuję plany na przyszlosc, takze mysle ze bedzie dobrze Dzisiaj mamy 2 rocznice slubu
Dzisiaj tez bylam u lekarza, zrobil mi usg, okazalo sie ze pecherzyk delikatnie podrosl ale w srodku juz "nic" nie ma. Dal mi skierowanie do szpitala, ale powiedzial mi ze robi to tylko ze wzgledu na moj stan psychiczny (bo cala sie trzeslam..), ale ogolnie on by poczekal bo narazie nie ma powiklan i wszystko zmierza w dobrym kierunku. Takze mam skierowanie i teraz decyzja nalezy do mnie... Nie wiem, jeszcze sie zastanawiam.. Mysle ze w tym tygodniu moze jeszcze zaczekam. Jednak wolalabym zeby obylo sie bez zabiegu...
A co u Was dobrego? Tak umilkylscie Przeze mnie na tym forum same biedy
Nie martw się większość ludzi trochę się odsuwa bo po porostu nie wie jak się zachować i co zrobić. Także nie gniewaj się na osoby bliskie to normalne. Oni boją się. Ktoś kto tego nie przeżył nie wie jak to jest więc nie wie co powinien zrobić. Ale Ty możesz im pomóc żeby wiedzieli jak mają się zachowywać. Po prostu powiedz im żeby byli przy Tobie nic więcej nie potrzeba ani słów ani użalania. Obecność wystarczy. Nie zameczaj się, daj sobie czas i zbieraj siły. -
dokładnie anusia nie przejmuj się i nie bierz do siebie reakcji innych, to jest tak delikatna i smutna sprawa że czasem lepiej nic nie powiedziec niż palnąc coś glupiego. Jeśli masz w sobie na tyle siły zeby czekac to zrob to, organizm poradzi sobie sam, tylko wez tez pod uwage to ze sama mozesz sie nie do konca oczyścic, bo i takie przypadki są. Mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze u Ciebie, musisz zaakceptować to co się stało, ale gwarantuje Ci ze nic nie dzieje sie bez przyczyny.
Josephine witaj
moze porozmawiaj ze swoim mężem o tym wszystkim, powiedz jemu co czujesz ze masz obawy, ze odsunął się. My tez mielismy taki moment, co prawda potem poroniłam więc podejscie mojego D diametralnie sie zmieniło ale w Twoim wypadku wydaje mi się że warto powiedzieć po prostu o co chodzi a nie potem my kobiety wbijamy sobie do głowy wiele rzeczy ktore nie miały miejscaaniołek 9tc (2015rok)
aniołek 6tc (2018rok)
-
nick nieaktualnyI jak Anusia ? Poszło czy jeszcze czekasz? Zawsze lepiej jak organizm sam się pozbędzie i oczyści. Każda ingerencja powoduje osłabienie endometrium, co powoduje cieńsze ścianki i problem z zagnieżdżaniem jaja przy kolejnej ciąży. Tylko chodź do swojego gin i kontroluj co się dzieje, żeby nic nie zostało.
-
Nie nie narazie nadal czekam... Dzisiaj polalo sie troche jakiegos brudu no i troche gorzej sie czuje. Mam troche wieksze bole i jakos tak ogolnie oslabiona sie czuje aj z tym lekarzem szkoda gadac. W ogole dal mi do zrozumienia zeby wiecej nie przychodzic. Dal skierowanie do szpitala i w sumie ma mnie z glowy... a co ja zrobie to juz moja sprawa... Kurcze ale faktycznie tak jest ze mozna czekac w nieskonczonosc (tak mi powiedzial)??? Jutro zaczynam 12 tydzien ...
Oczywiscie wolalabym zeby samo mi sie to oczyscilo i mam nadzieje ze obedzie sie bez zabiegow, ale powoli zaczynam tracic nadzieje -
Wlasnie w tym wszystkim niepokoi mnie to ze czekam i czekam a niewiadomo jak to sie skonczy Tak juz z mezem rozmawialismy i wstepnie ustalilismy ze jak do srody nic sie nie bedzie dzialo to chyba jednak pojde do tego szpitala... To wszystko nienajlepiej wplywa na moja psychike niestety nie wspominajac o stanie fizycznym jestem tak oslabiona ze ledwo chodze. Najpierw musialam lezec zeby utrzymac ciaze a potem juz tak mnie rozlozylo ze tylko na lezaco moglam zyc bo nawet jak siedzialam to krecilo mi sie w glowie o_O'. w sumie juz prawie 2 miesiace lezenia... Chcialabym juz wrócić do żywych. Ehh same biedy Wam tu wypisje
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyanusia24 wrote:Wlasnie w tym wszystkim niepokoi mnie to ze czekam i czekam a niewiadomo jak to sie skonczy Tak juz z mezem rozmawialismy i wstepnie ustalilismy ze jak do srody nic sie nie bedzie dzialo to chyba jednak pojde do tego szpitala... To wszystko nienajlepiej wplywa na moja psychike niestety nie wspominajac o stanie fizycznym jestem tak oslabiona ze ledwo chodze. Najpierw musialam lezec zeby utrzymac ciaze a potem juz tak mnie rozlozylo ze tylko na lezaco moglam zyc bo nawet jak siedzialam to krecilo mi sie w glowie o_O'. w sumie juz prawie 2 miesiace lezenia... Chcialabym juz wrócić do żywych. Ehh same biedy Wam tu wypisje
Anusia jak ja poroniłam i byłam w piątek u mojej gin to od tygodnia dziecko nie żyło i powiedziała, że mogę poczekać do poniedziałku, ale lepiej nie. Żeby nie chodzić z martwym dzieckiem w brzuchu. Raz psychika by dostała jeszcze bardziej a dwa to niezbyt bezpieczne. Zawsze można iść do szpitala i powiedzieć, że nie chcesz zabiegu. Mogą dać Ci tabletki poronne i poczekać, aż się oczyścisz. Ja miałam właśnie tak, żeby nie robić mi kolejnego zabiegu to w sobote rano podali tabletki i w niedzielę rano byłam wypisana do domu bez zabiegu. Żebyś sobie nie zaszkodziła. Trzymaj się dzielnie i nie poddawaj a jak chcesz żeby poszło szybciej to musisz dużo chodzić robić przysiady. Dowiedziałam się tego przy pierwszym poronieniu, przy drugim zrobiłam dokładnie tak samo i pani doktor ze szpitala powiedziała, że dobrze robie bo szybciej się oczyszczę.
Trzymaj się i nie poddawaj. Po burzy wychodzi słońce ja czekam aż zawita u mnie. Choć czasem mam wrażenie, że ta burza się nie skończy, wiara daje mi siłę. -
czesc dziewczyny nie chce wam zasmiecac forum moimi postami.u mnie ok hemoroidy sie uspokoiły dostałam masc od gina .Moja malutka wierci sie niemiłosiernie ciasno jej juz pewnie hee.CC bede miala w okolicy 6-8 pazdziernik.
Meg0809 lubi tę wiadomość
-
Meg powiem Ci szczerze ze nie zdawalam sobie sprawy z tego jakie to okropne przezycie dopoki mnie to nie dotknelo Nie myslalam ze to jest az takie bolesne... Na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie zeby drugi raz mialo cos takiego mnie spotkac, wydaje mi sie ze po prostu bym tego nie przezyla ;/ Dlatego Cie podziwiam. I dziekuje ze mowisz o tym co przeszlas tak otwarcie, wiem ze dla Ciebie odkopywanie tego tez jest ciezkie, ale mi naprawde to pomaga, wiem czego moge sie spodziewac... Strasznie sie boje tego co mnie czeka, oby obylo sie bez komplikacji I mam nadzieje ze jak juz bedzie po wszystkim to sie nie zalamie i ta wiara bedzie mnie trzymac jak i Ciebie! Caly czas wydaje mi sie ze to moja wina bo mam te pco i z tarczyca problem, do tego marne wyniki moczu i krwiak nie wiadomo skad. Caly czas przesladuje mnie mysl ze juz sie nam nie uda ;/ dlatego wiem ze musze po tym wszystkim jakos wziasc sie w garsc, probowac oczyscic umysl bo do tego wszystkiego zalamanie nerwowe mi nie pomoze i gleboko wierze w to ze Wam sie uda! Czekam na dobre wiesci!
Ola no co Ty! To co ja mam mowic jak caly czas tylko same biedy tu wypisuje! Przyda sie czasem zmiana tematu ) Ciesze sie ze u Ciebie juz ok! Łaaa to juz za miesiac ale czas ucieka...
Kat usunela konto??? -
nick nieaktualnyOlka bardzo się cieszę, że u Was wszystko dobrze No miesiąc szybko zleci i Amelka będzie z Wami 3mam kciuki i nie myśl nawet że zaśmiecasz forum właśnie takie pozytywne wieści Nas podnoszą na duchu
Anusia nie myśl negatywnie daj sobie czas
co Cię nie zabije to Cię wzmocni i taka jest prawda. Też myślałam, że drugi raz tego nie przeżyje, ale musiałam i przeżyłam.
Kiedy przychodzi @ to czasem tak mam, że wyje, jestem zła, rozżalona ale na drugi dzień wstaje z innym nastawieniem. Pełna nadziei i wiary na nowy cykl. Trzeba sobie jakoś radzić.
W końcu się uda i to będzie najcenniejszą nagrodą za cierpienie i cierpliwość.
Chyba Kat usunęła bo znikł jej post a wczoraj jeszcze był.
Kolorowych snów :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2016, 23:13
-
Hej
A u mnie w koncu krok do przodu Moze nie jakis spektakularny, ale zawsze cos.. Zapisali mnie na przyszly piatek do szpitala. Jesli bedzie sie cos do tej pory dzialo niepokojacego to oczywiscie tez mam leciec do szpitala. A poki co czekac, czekac, czekac...
A co tam u Was?? Mam nadzieje ze korzystacie z ladnej pogody -
nick nieaktualnyNo hej mam nadzieję, że obędzie się bez zabiegu. Wszystko się ułoży zobaczysz tylko trzeba na to czasu. Bądź dzielna
No pogoda się zrobiła na koniec lata
A ja jutro wracam do pracy po 5 miesiącach przerwy, trochę się boje powrotu, ale nie ma co zwlekać, nie udało się przez 4 miesiące to trzeba próbować dalej. Może jak wrócę do zwykłego trybu życia to się ułoży. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ola super wieści, ja juz nie moge się doczekać tego momentu
Ania witamy
ja juz wpadłam w szał zakupowy, wczoraj nakupowałam ubranek za 300zl ale są tak super ze nie mogłam się oprzeć.
zmęczenie zaczyna mi doskwierać, a jak ide na miasto to czuje juz ze mam brzuszek. Wizyte mam dopiero za tydzień w czwartek jakoś strasznie mi się dłuży ten czas ostatnio.
Evanlyn, anusia24, Meg0809 lubią tę wiadomość
aniołek 9tc (2015rok)
aniołek 6tc (2018rok)