Staramy się i wspieramy
-
WIADOMOŚĆ
-
Niesmiala oczywiscie
Widze ze Ciebie tez dotknela strata Przykro mi... Ja przeszlam to miesiac wczesniej na podobnym etapie co Ty... Od tamtej pory caly czas czepiaja sie mnie jakies chorobska Dzisiaj mam w koncu pierwszy dzien cyklu Ginekolog niby dal zezwolenie na dzialania, ale jakos nie wiem, chyba jeszcze nie zdarzylam sie otrzasnac... W kazdym razie tutaj jestem w miare na biezaco i goraco wszystkim kibicuje Takze rozgosc sie i czuj sie jak u siebie
-
Dziękuję za miłe przywitanie
No niestety, spotkało to i mnie, serduszko przestało bić
Narazie jeszcze nie dostałam @, jeszcze jest za wcześnie. Pojęcia nie mam kiedy się jej spodziewać nawet nie miałam krwawienia po zabiegu (było tylko w dniu zabiegu i troszkę rano następnego dnia).
byłam tydzień temu na kontrolnej wizycie u lekarza, powiedział że mogę po @ się już starać. Aktualnie szczerze sie zastanawiam, czy nie zacząc już za tydzień... Troche czytałam po różnych internetach, i jest sporo kobiet, które zaszły w ciążę zaraz po zabiegu i nawet nie zobaczyły @. Myślę intensywnie o tym...
-
U mnie podobnie, w 9 tyg dowiedzialam sie ze serduszko przestalo bic w 8, no i zdecydowalam sie ze bede czekac na poronienie samoistne... czekalam miesiac do 13 tyg.. nie wplynelo to najlepiej na moja psychike dlatego narazie mam opory. Co do @ to czekalam na nia 50 dni, wlasnie wczoraj sie juz zaczelam tutaj dziewczynom zalic a tu dzisiaj niespodzianka Mysle ze tu bardzo duze znaczenie ma wlasnie nastawienie psychiczne... Jesli czujesz sie gotowa to dlaczego nie sprobowac tylko czy przed pierwsza @... ;> ja bym na Twoim miejscu jeszcze to rozwazyla Nam w ogole odradzili zblizen w tym cyklu po poronieniu i postanowilismy sie tego trzymac bo chcialam miec pewnosc ze wszystko mi spokojnie tam wraca do normy Ale to tak jak mowie kwestia indywidualna, kto wie co nam jest pisane...
-
No tak, ja jeszcze się zastanawiam martwi mnie tylko ten brak krwawienia. Boję się, że jakieś zatory się tam porobiły czy co innego teraz czekam na wyniki histopatoligiczne i z nimi znów pójdę do lekarza, to od razu zapytam o ten brak krwawień.
Jeżeli chodzi o moją psychikę, to wiadomo że boli, ale bardzo chciałabymmieć maluszka.
Szczerze mówiąc pierwsza ciąża była "robiona" bardziej w stylu " a może się uda, zobaczymy jak to będzie z dzieckiem" takie luźne podejście. Ale teraz po stracie chcem bardziej. Niestety też w pewnym sensie odczuwam, jakbym była gorsza od innych
Ciągle staram się pracowac nad psychiką. Przewartościowałam życie, wiem co jest ważne i co tak naprawdę się liczy. Zaczynam i chcem myślec pozytywnie, ale nie zawsze mi wychodzi.
Uhh, ale się rozpisałam -
Witamy cię cieplutko
Nieśmiała bardzo mi przykro z powodu twojej straty
Ja się już nie mogę doczekać testowania i jednocześnie strasznie stresujące to jest najbardziej czekanie na odczyt wyniku Zostały mi 4 dni masakra jakaś.
wczoraj było plamienie ale jednorazowe a potem strasznie dużo śluzu jak myślicie udało się? -
Nieśmiała wrote:No tak, ja jeszcze się zastanawiam martwi mnie tylko ten brak krwawienia. Boję się, że jakieś zatory się tam porobiły czy co innego teraz czekam na wyniki histopatoligiczne i z nimi znów pójdę do lekarza, to od razu zapytam o ten brak krwawień.
Jeżeli chodzi o moją psychikę, to wiadomo że boli, ale bardzo chciałabymmieć maluszka.
Szczerze mówiąc pierwsza ciąża była "robiona" bardziej w stylu " a może się uda, zobaczymy jak to będzie z dzieckiem" takie luźne podejście. Ale teraz po stracie chcem bardziej. Niestety też w pewnym sensie odczuwam, jakbym była gorsza od innych
Ciągle staram się pracowac nad psychiką. Przewartościowałam życie, wiem co jest ważne i co tak naprawdę się liczy. Zaczynam i chcem myślec pozytywnie, ale nie zawsze mi wychodzi.
Uhh, ale się rozpisałam
Nie no wydaje mi sie ze wszystko bedzie w porzadku Tez jakis czas po poronieniu zawsze jak cos mnie niepokoilo wpisywalam w wyszukiwarke, no i z tego co kobiety pisza wynika ze to sprawa bardzo indywidualna ile czasu sie krwawi. Czytalam o wielu przypadkach takiego krotkiego krwawienia po zabiegu. Co innego jak sie czeka na samoistne tak jak ja.. Wtedy wiadomo... Takze wydaje mi sie ze nie powinnas sie martwic na zapas ale do lekarza napewo pojsc, chociazby zeby rozwiac watpliwosci i upewnic sie ze wszystko jest ok
Tak, wiadomo... niezaleznie od tego czy starasz sie krotko czy dlugo juz oswajasz sie z tym ze jestes w ciazy, marzysz, planujesz, w myslach wszystko urzadzasz, a tu nagle... Wiem co czujesz... Musimy byc silne Ja sie strasznie zalamalam, ale juz zaczyna docierac do mnie ze musze sie podniesc i walczyc dalej. Tez mam wrazenie ze teraz jeszcze bardziej chce.. na poczatku chcialam jedynaka, teraz by bylo dobrze jakby bylo conajmniej ich trojka i tez czuje sie w swoim otoczeniu zupelnie niezrozumiana, ale widocznie tak musialo byc... Dzieki tej sytuacji tak jak Ty zrozumialam co jest w zyciu najwazniejsze, zrozumialam na kogo moge liczyc w potrzebie, nauczylam sie pokory... To byla ciezka lekcja... Trzymam za nas wszystkie kciuki W koncu sie uda! Musi!
Milego dzionka -
nick nieaktualnyHej dziewczęta
Witam Nieśmiała w Naszych skromnych progach
Anusia robiliśmy kariotyp prywatnie oczywiście i kosztował Nas 900 zł za dwie osoby do tego te badania genetyczne i wyszło w pakiecie 1450 zł. Ale robiliśmy to dopiero po tej drugiej stracie.
Nieśmiała przykro mi z powodu straty.
Nieśmiała jeśli miałaś zabieg to każdy normalny lekarz powinien Ci powiedzieć, że 3 miesiące powinnaś się wstrzymać. Jama macicy jest teraz bardzo cienka i jak znajdziesz w ciążę to może się okazać, że jajo nie ma się gdzie zagnieździć bo ściana jest zbyt cienka i może się nie utrzymać. Decyzja należy do Ciebie ale nie wiem czy ja bym ryzykowała. Ja jestem juz po 2 stratach maluszków i nie ryzykowałam a drugi obył się bez zabiegu tylko miałam wywołane poronienie. -
Dzień dobry
Tak jak pisałam wczoraj, ciągle się zastanawiam czy ryzykować.
Pytałam lekarza dlaczego trzeba czekać 3 miesiące, to mi powiedział, że macica po pierwszej @ już może przyjąć maluszka, ale zaleca się 3 miesiące, żeby się w głowie wszystko unormowało.
Za kilka dni mam kolejną wizytę kontrolną, to jeszcze pogadam jakie są ZA a jakie PRZECIW. Ale podejrzewam, że nie wytrzynam z czekaniem. Chciałabym na swięta już nosić w sobie serduszko. Jestem oczywiście pełna obaw że sytyacja się powtorzy, ale staram się być dobrej myśli.
To była moja pierwsza ciąża, i tak jak ktoraś z Was napisala: nauczyłam się pokory. Myślałam jak dziecko, że będzie ciąża, poród i dziecko. A tu takie coś... dopiero teraz, gdy przechodzę to na własnej skórze wiem jakim cudem są narodziny zdrowego dzieciaczka. -
Niesmiala trzymam kciuki za to aby wszystko ulozylo sie po Twojej mysli, musisz podejsc do tego w miare na spokojnie. Ja powiem szczerze i bez bicia, że wlasnie tuz po poronieniu tez mi chodzily takie mysli po glowie ze moze teraz warto sprobowac (bo sie naczytalam a targaly wtedy jeszcze mna silne emocje...), ale jakos odwlekalam ta decyzje az w koncu uznalam ze dobrze zrobilam bo caly czas cos sie mnie czepialo... teraz okazalo sie ze cykl trwal 50 dni. Pewnie gdybym sprobowala to juz bym swirowala ze moze znowu jestem w ciazy, ze za szybko, ze bedzie cos nie tak bo ciagle jakies choroby...? Ja mysle, że dobrze by bylo sie w tym cyklu poronnym jeszcze wstrzymac, ale wiadomo, kazdy jest inny i sam podejmie decyzje Mysle tez (tutaj juz mam na mysli kolejne cykle) ze jesli organizm bedzie gotowy na ciaze to ta ciaza bedzie... Zrobisz jak Ci serce podpowie no i wiadomo, konsultacje lekarskie... Zycze Ci wszystkieeeeego dobrego
Meg no wlasnie ja z tymi genetycznymi narazie sie wstrzymalam i tak jak juz wspominalam, prosze Boga aby nie byly potrzebne... Doslownie wszystko trzeba zrobic prywatnie, inaczej sie nie dowiesz... ostatnio sie wglebilam troche bardziej w temat wplywu diety na plodnosc i tego typu niepowodzenia no i okazuje sie ze niedobor niektorych witamin i składników mineralnych moze tez troche namieszac... Jak tylko wyzdrowieje to biore sie za zdrowe gotowanie, bo faktycznie nasze odzywianie pozostawia wiele do zyczenia... a no i na siłownie sie wybieram zeby troche sie rozruszac
-
Wydaje mi sie ze ten miesiac odpoczynku dobrze by Ci zrobil i fizycznie i psychicznie A moze @ wcale szybko przyjdzie i jeszcze uda sie mieć ten gwiazdkowy prezent... Nigdy nie wiadomo co los nam zgotuje.. ale to juz wiesz... No a tak poza tym jak za duzo myslisz to zawsze mozesz wpasc tutaj na ploty Mi pomoglo to ze wlasnie tu wyrzucalam wszystko co mi lezy na watrobie Juz pewnie zauwazylas ze duzo pisze, a wtedy to juz w ogole pisalam eseje i bylo mi lzej... Mimo ze malo nas tu zostalo, zawsze jest na kogo liczyc Moja dobra wrozka byla Meg, dzieki niej wiedzialam czego sie spodziewac, zawsze potrafila na chlodno mi wbic do glowy to czego ja akurat wtedy nie widzialam/wiedzialam
Meg0809 lubi tę wiadomość
-
No ja mam takie dziwne coś, że zawsze najbardziej czuję się "związana" z pierwszą osobą, która mnie powita na forum. No i padło na Ciebie, Anusia
Tak właśnie jak napisalaś, ba forum można trochę pozrzędzić.. od momentu poronienia szukalam odpowiedniego forum, ale nie czułam "więzi". Tu mi.się podoba
Troszkę mogę jeszcze pogadać z dziewczynami, z ciążowego forum na ktorym bylam do momentu poronienia, ale wiadomo ze mimo ze tamte dziewczyny są wspaniale, to przeviez one są w ciąży i nie bedą wiecznie moich marudzen sluchać. Tu ba Waszym forum są dziewczyny starające się więc to tu będę się starała udzielać -
Łaaa Ciesze sie ze do Nas dolaczylas bo tak jak juz mowilam coraz mniej nas tutaj a wiadomo w kupie razniej. Jak rok temu tutaj dolaczylam to az wrzalo na tym watku Był nawet uwazany za szczesliwy bo faktycznie wielu osobom szybko udalo sie zajsc w ciaze Przez ten rok wiele w mojej glowie sie zmienilo, na poczatku sie denerwowalam, doszukiwalam objawow, ale z kazdym cyklem coraz bardziej rozumialam ze to nie ma sensu, teraz juz wiem ze co ma byc to bedzie, ze roznie w zyciu bywa i niczego na sile nie przyspieszymy... Oczywiscie wiadomo, nie pozostawiam wszystkiego losowi bo bo mam problemy endokrynologiczne i piguly lykac musze...
Taaak wiem, ja za mocno na ciazowym watku sie nie udzielalam, tylko od czasu do czasu cos tam napisalam, ale caly czas podczytywalam, po tym jak sie dowiedzialam ze nic z tego nie bedzie mimo wszystko jeszcze jakis czas podczytywalam, ale po jakims czasie jakos tak naturalnie przestalam.. Napewno uda nam sie jeszcze zabawic na fioletowej na dluzej
A poki co jak widzisz u Nas jestes mile widziana a kto wie moze i ja niebawem wroce do gry i bede potrzebowala znow wyrzucic zale... narazie slabo ze mna tak ogolnie... ale juz przynajmniej sie ciesze ze doczekalam w koncu @... swoja droga jest wyjatkowo intensywna... -
Witajcie. Jestem tutaj nowa.Zajrzałam na wątek dotyczący wspomagaczy podczas starań, ale nie ma tam aktualnych wpisów (chyba, że przeoczyłam). Od ok.1,5mies.biorę LDN. Czy któraś z Was stara się z pomocą tego leku lub pamiętacie kogoś kto utrzymał ciążę przyjąć naltrexon? Znalazłam wprawdzie kilka wpisów, ale pochodziły z poprzednich lat. Nie doszukałam się też jak zakończyły się te ciąże.Testuję za 3 dni. Jeżeli źle trafiłam w wątek i pytam nie w tym temacie gdzie powinnam - to proszę podpowiedzcie, na którym watku powinnam zapytać?według OM
Aniołek (początek 6t.c.), 3 c.biochemiczne
cykle 28 - dniowe; 14 cs -
Anusia, mowisz ze masz obfitą @. Ja zawsze mialam bardzo bolesne i czasem bardzo obfite @. Nie wiem jak będzie teraz, gdyż po zabiegu niewiele tego leciało. Moja koleżanka poroniła na początku tego roku i do tej pory ma bardzo obfite okresy. Zmienia podpaski co pół godziny, a one i tak już przeciekają.. w sobotę wracam do pracy i boję się właśnie dostać @ w pracy..
-
No wlasnie ciekawe jak to dalej bedzie z tymi @ wygladalo... Ja podobnie, zawsze mialam bolesne (zwlaszcza 2 pierwsze dni) i obfite, ale dzisiaj to po prostu jakas masakra, skurcze i ogolnie jakis taki obcy mi bol promieniujacy ;/... a caly czas jestem na paracetamolu ze wzgledu na zapalenie zatok i angine, mimo to jest ciezko... wiec ciekawe jak by bylo bez tego o_O'... No wlasnie najgorsze w tym cyklu jest to ze nie wiadomo kiedy sie tej @ spodziewac... Nie masz wyjscia, musisz brac ze soba pakiet jakis super maxi...
-
Cześć dziewczyny chciałam dołączyć do starających to będzie trzeci cykl jak się staramy @ wypada na 13.11. Bardzo się stresuję, go chcę żeby się udało. Z pierwszym dzieciątkiem udało się za pierwszym razem dlatego teraz się niepokoje, że jeszcze się nie udało. Trzymajcie proszę kciuki....
Mama dwóch Aniołków [*] [*] 8 tc 05.01.2017