Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Iza ale damy radę ...może nam to zajmie troszku dłużej niz np 25 latce ale damy
Ja mam czas do marca i wierze ze sie uda , a jeśli sie nie uda no to trudno ...jedno dziecko mam i cała miłość moja będzie miał dla siebiemother84 lubi tę wiadomość
-
pap86 wrote:Water Wam to by sie na bank juz klinika przydala bo jestes juz "sędziwą" staraczką :p sama dobrze wiesz,ze po 35r z plodnosc kobiety drastycznie spada.
A tak serio to za późno dojrzalam do drugiego. Nie poradzę ale po lekarzach niestety nie mogę tak biegać bo ani kasy ani czasu.. no i podejście drugiej strony że będzie to będzie też rozwala. Bo do wakacji miałam jeszcze nadzieję. Życzę Wam wszystkiego dobrego. PAP trzymam kciuki :*
2023 - wracam do gry
podejrzenie adenomiozy
♂️ - nasienie - 3.2023 - 0
plan na badania:
♀️ - hormony, histero
2019 - 2021 przerwa
2018 - nie poszło
pjp - III-V.2017 -
nick nieaktualnyNIKA833 wrote:Iza ale damy radę ...może nam to zajmie troszku dłużej niz np 25 latce ale damy
Ja mam czas do marca i wierze ze sie uda , a jeśli sie nie uda no to trudno ...jedno dziecko mam i cała miłość moja będzie miał dla siebie
To troszke dluzej to u mnie juz 4 lata.
A tam, znow sie uzalam. Do roboty, do roboty a nie internety. -
Dziewczyny takie podejście mi się podoba! Pewji, że dacie radę! Kto jak nie Wy?
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny
Ostatnio rzadziej tu zaglądam, ale lubię tu wchodzisz i czytać Wasze wpisy. Mam wrażenie że niektóre słowa wręcz wyjmujecie mi z ust, myślicie podobnie, macie ten sam problem to jakoś mi wewnętrznie pomaga bo dzięki Wam wiem że nie jestem sama i że problem z poczęciem drugiego dziecka też Was dotyka. Ja też noszę się z tym żeby sprzedać oddać bądź wyrzucić wszystkie zachomikowane rzeczy po synku. Mąż już mi ględzi że miejsca nie ma że piwnica pełna żeby coś z tym zrobić, a ja dalej zapalam w sobie co miesiąc ten płomyczek i nadzieję że kiedyś się uda.
Wiecie waśnie w tym miesiącu minęły dokładnie 3 lata odkąd zaczęliśmy się starać. Nigdy nie sądziliśmy że Nas to spotka dotknie, że ten problem z pewnością nie będzie Nas dotyczył, a jednak... Powoli żyjemy i godzimy się z tym że będziemy już tylko w trójkę. Staram się cieszyć tym co mam odpycham myśli o drugim dziecku bo są przytłaczające. Zaczęłam ćwiczyć, żyć zdrowiej, odżywiać się inaczej, szukam innych zajęć, nie potrafię siedzieć w miejscu. Z pewnością za rok weźmiemy pieska i tak sobie myślę że wtedy będę już miała tyle zajęcia że nie będę o niczym myśleć
To drugi miesiąc terapii hormonalnej, biorę 8 tabletek dziennie plus herbatki i inne magiczne napoje, do tego zamierzam sobie kupić żel na polepszenie życia plemniczkom i zobaczymy. Też jestem już tym zmęczona co miesiąc wydajemy na leczenie około 600 zł, 2 wizyty, zastrzyk, leki itp. Efektów brak, sądzę że po CC u mnie jest tyle zrostów że ciężko będzie z ciążą. Mój synek jest poczęty w słynnym pierwszym złotym strzaletakże widzicie wszystko jest możliwe. Co do rodzeństwa to kiedyś myślałam że posiadanie jedynka to patologia - innymi słowy upośledzenie dziecka. Przecież wiadomym jest że jedynak to egoista, nie dzieli się jest ciężki w obyciu i raczej nie jest to dobry materiał na kogoś kto potrafił by żyć w większej grupie.
Dziś zmieniam zdanie a wiadomo życie mnie do tego zmusiło i tak sobie myślę że musimy dziewczyny szukać pozytywnych cech posiadania jednego dziecka. Po pierwsze finansowe jedne ciuszki, jedne buty, jeden bilet , jedna zabawka. Po drugie wygoda z jednym dzieckiem prościej, po trzecie powiem Wam że jak ostatnio patrzę na szwagierkę jak jest uwiązana w domu a ma dzieci rok po roku to mi jej szkoda zero życia normalnie. Co więcej jej córka która za chwilę skończy 3 lata w życiu na basenie nie byłabo niby czasu nie mają. Wiecie więc sobie czasem myślę że mój syn ma jednak wspaniałe dzieciństwo. Ma wszystko ale głównie my mamy czas dla niego. Poza tym patrząc na swoje doświadczenia i znajomych z rodzeństwem każdy ma jakieś akcje. Ja z siostrą mam poprawne relacje, ale gdybyśmy były sobie obce w życiu nie utrzymywałybyśmy kontaktów nie nadajemy na tych samych falach. Mąż z bratem też jak pies z kotem. Przyjaciele podobnie każdy ma jakieś wojny z rodzeństwem. Tak więc sobie myślę że życie jedynaka wcale nie jest takie złe. Oczywiście bardzo chcemy mieć rodzeństwo dla niego i również uważam że są tego plusy - zawsze kogoś będzie miał itd. Ale już wiem że jeśli chodzi o granicę wiekową to raczej się bawić już razem nie będą. Działajmy kochane ile się da, ja też chcę mieć kiedyś świadomość tego że próbowałam wszystkiego co w mojej mocy żeby dać mu brata.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 października 2018, 09:56
02.2014 - Jestem w ciąży (Pierwszy Złoty Strzał)
11.2014 - Nasz synek
10.2015 - Starania o drugie dziecko
12.2018 - Kierunek Ośrodek Adopcyjny
Wiem że gdzieś na Nas czekasz - Znajdziemy Cię....
>>>Lukas Graham - Love Someone <<< -
nick nieaktualnyNIKA833 wrote:Iza nie powinnas brac sama takich lekow bez konsultacji z lekarzem
Juz ten lek bralam. A lekarz jak to lekarz, zrobil ekg, serca stetoskopem nie posluchal, wypisal skierowanie na badania i do kardiologa; recepte na ten sam lek jak powiedzialam ze biore i mi pomaga i juz. Na ekg nic nie wyszlo, do kardiologa za 2 mies. jestem zspisana, rano bralam lek, pospiech fo szkoly, zakupy i serce boli. Mam poprostu odpoczac-takie zalecenie. Trudna sprawa. -
Iza34 olej babcie i teściową
kościół nie ma tutaj nic wspólnego z poczęciem. Jestem wierzącą osobą ale bądźmy szczere tutaj potrzebne jest szczęście ale też biologia. Trzymam kciuki !!!
Iza34 lubi tę wiadomość
02.2014 - Jestem w ciąży (Pierwszy Złoty Strzał)
11.2014 - Nasz synek
10.2015 - Starania o drugie dziecko
12.2018 - Kierunek Ośrodek Adopcyjny
Wiem że gdzieś na Nas czekasz - Znajdziemy Cię....
>>>Lukas Graham - Love Someone <<< -
Iza jesli Ekg wyszło dobrze to prawdopodobne masz nerwobóle a przy Twoim nerwowym często trybie zycia jest to bardzo możliwe
Lekarz ma racje ze powinnas odpoczac ...tylko ze chyba u Ciebie ciezko z tym odpoczynkiem
No i przedewszystkim sie wyluzować i nie stresowac ...Wiem pewnie sobie pomyslisz ze mi łatwo tak mówic jak masz tyle stresów dookoła ...ale pomysl troche o sobie
Jesli sama sie o siebie nie zatroszczysz to nikt tego nie zrobi
A naprawde bedzie taka tragedia jak jeden dzien nie pojdziesz rwac jabłek ? Albo jak jeden dzien tesciowa zajmie sie córka a Ty sobie odpoczniesz ?
I nie przejmuj sie tak ciagle tym co mówi i mysli Twoja tesciowa
Ona moze sie wkurzac i miec fochy nawet na cały świat , najwazniejesze ze dogadujesz sie ze swoim mężem z nia nie musisz -
Zaprogramowana czytałam to co napisałas o jedynakach , o staraniach i ogólnie o zyciu i musze sie z Toba zgodzic
Jedynak nie musi byc zły i miec zle w zyciu bo jest jedynakiem
Zgadzam sie tez z tym ze jesli sie nie uda to musimy docenic to ze mamy jedno dziecko , są pary które w ogole nie maja dzieci
I tez zgadzam sie z ttm ze moze i jedynak nie ma rodzenstwa ale rodzice faktycznie czesto maja wiecej czasu dla takiego dzieckacos za cos
-
nick nieaktualnyNika ja ostatnio poza weekendami niewiele rwie jablek bo tylko jakieś 3 godz.do poludnia. Tesciowa usilnie rwie truskawki i tylko w weekend "zajmuje" sie wnuczka, tylko to jej zajmowanie sie to ..., ostatnio z pola musialam zejsc dziecko ubrac bo zimno juz tak bylo a ona w cieniutkiej bluzce. W sobote sie nadwyrezylam i mam, do tego wracam wieczorem a wspolna czesc domu niesprzatnieta, tesciowa palcem nie ruszyla. Ja jestem glownie od "obslugi technicznej" i wszystko robie w biegu, z pośpiechem. Jak mam cos zrobic na dworze to robie tak zeby do domu nie przychodzic bo tylko wejde a tesciowa ulatnia sie jak kamfora, ja nawet jak jestem chora to ciezko o jakąś pomoc. A to ze ja siedze i odpoczywam, tesciowa z wnuczka a robota na polu- zapomnij, nie ma takiej opcji. Ona musiala za mlodu sama wszystko ogarnac, ja tez musze, ona przez tesciow przeszla swoje-ja tez musze, takie jej przekonanie. Zapomnial wol jsk cielęciem byl.
-
Iza znam to , moja mama zawsze jak narzekam ze sie wyrobic nie moge a wszyscy bałagania i nikt nawet kubka po sobie nie wyniesie to mowi że ona kiedys tez musiała isc do pracy i wszystko w domu sama zrobic i kolo dzieci i ugotowac poprac itd
-
nick nieaktualnyJa powinnam 9 lat temu przejrzec na oczy i nie pchac sie w to malzenstwo i ta rodzine po tym jak tesciowa powiedziala "nareszcie przyjdzie ktos kto pomoze mi tu sprzątać". O ja glupia... sluzaca i sprzataczke chciala ze mnie zrobic. teraz trzeba zagryzc zęby i walczyc o swoje. I sie nie dawać. Wystarczy ze tesc jest potulny jak baranek, ja nie zamierzam. Nie chce pomagać to trudno, i tak uwazam ze daję sobie rade. I sobie poradze, nie - to mąż mi pomoze. Koniec i basta.
-
Iza34 a jest szansa żebyś się wyprowadziła z mężem na swoje ? Życie z teściową toksyczne faktycznie macie
Ja powiem Ci że moją mamę kocham nad życie ale jeśli chodzi o mieszkanie razem to NIE ! Nigdy w życiu ani z jednymi ani z drugimi. Nawet w kawalerce na wynajmie kilka lat temu zaczynaliśmy i byłam wniebowzięta że na swoim i odcięci byliśmy
02.2014 - Jestem w ciąży (Pierwszy Złoty Strzał)
11.2014 - Nasz synek
10.2015 - Starania o drugie dziecko
12.2018 - Kierunek Ośrodek Adopcyjny
Wiem że gdzieś na Nas czekasz - Znajdziemy Cię....
>>>Lukas Graham - Love Someone <<< -
zaprogramowana wrote:Iza34 a jest szansa żebyś się wyprowadziła z mężem na swoje ? Życie z teściową toksyczne faktycznie macie
Ja powiem Ci że moją mamę kocham nad życie ale jeśli chodzi o mieszkanie razem to NIE ! Nigdy w życiu ani z jednymi ani z drugimi. Nawet w kawalerce na wynajmie kilka lat temu zaczynaliśmy i byłam wniebowzięta że na swoim i odcięci byliśmy
Zaprogramowana i masz racje ..młodzi musza mieszkac na swoim
Ja niestety popełnilam ten bład ze mieszkalismy z moimi rodzicami tak miało byc na początku tylko pożniej zmarł moj tata o nie chciałam zostawic mojej mamy
Koniec konców rozpadło sie moje pierwsze małzenstwo własnie przez to mieszkanie razem ...to było nie do wytrzymania
Teraz nadal mieszkam z mama bo jestchora i nie moge jej zostawic samej ...ogolnie jest nadal masakra
-
nick nieaktualny