Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Jagoda ja od rana jestem gotowa
wyszykowana jak na randkę z sexem
pozostaje tylko się ubrać i ruszać jak już będzie ten moment
Jagodazdw92, mother84, calanthe lubią tę wiadomość
4 cs o drugiego bobasa - II 03.01;20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Miskowa to ja urodziłam 38+2 😁 też miałam takie straszaki często ale akurat w dniu porodu nic nie miałam tylko rano odeszły wody 😛
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2020, 16:53
-
Dzwoniłam do niej i tyle tylko że mam kupić elektrolity i dieta lekkostrawna. Pytala czy brzuch nie boli. I że jak by bolał to mam iść na szpital
-
A mi sie jednak corka rozchorowala. 3 dni w przedszkolu wystarczyly ... wrocila do domu, opowiadala o przedszkolu, zadowolona taka a teraz i katar, i glowa ja boli, temp 39... 😔.
-
Girl tak mówiłam to tylko powiedziała że mam go pod żadnym pozorem nie dźwigać. I jak tylko coś się będzie działo to biegiem do szitala.
Nie była z tego faktu zadowolona ale wiedziała że jie mam innego wyjściaWiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2020, 18:01
-
Mysza to dużo zdrowia dla córci 🤗
Miśkowa dobrze, że jesteś w razie co gotowa 😉 nie znasz dnia i godziny 😁😁😁
Jagoda odpoczywaj jak tylko możesz 🤗
Ja padam na ryjek, wróciłam z małym do domu i czekam, żeby się położyć. A tak mnie strasznie brzuch boli już na @ że szok...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2020, 19:13
Po 6 cs I ciąża (synek 2014 r.)
Starania o drugie dziecko od maja 2017 roku
II ciąża 10tc/8tc [*] (20.11.2018)
cb [*] - grudzień 2019
mąż: teratozoospermia, ŻPN - styczeń 2020 operacja i po niej poprawa w badaniach nasienia
Ja: Hashimoto i mutacje: MTHFR C677T i A1298C heterozygota oraz PAI-1 (4G/5G) homozygota
08.09.2020 test ciążowy +
29.09.2020 ♥️ -
I widzicie? Tesciowej rozumowanie. Mówię że gadałam z doktórką kazała mi leżeć brać te leki i jak będzie brzuch bolał to odrazu na szpital i mówię że nie powinnam sama zostawać z małym bo co ja zrobię jak mnie zlapie. A ona że to zadzonisz i przyjadę. A ja mówię, że to za wczrśnie dla Zosi a ona że "no ale co poradzisz? Już wszystko zrobiłaś co mogłaś"
Mi już brak słów na to wszystko -
Jagodazdw92 wrote:I widzicie? Tesciowej rozumowanie. Mówię że gadałam z doktórką kazała mi leżeć brać te leki i jak będzie brzuch bolał to odrazu na szpital i mówię że nie powinnam sama zostawać z małym bo co ja zrobię jak mnie zlapie. A ona że to zadzonisz i przyjadę. A ja mówię, że to za wczrśnie dla Zosi a ona że "no ale co poradzisz? Już wszystko zrobiłaś co mogłaś"
Mi już brak słów na to wszystko[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Ogólnie dobrze się z nią dogadywałam ale w ciąży to tak mnie wkur.... brak słów. Zero zrozumienia. Podejrzewam że jej bardzo nie na rękę że mąż zdecydował i postawił ją przed faktem dokonanym że do końca ciąży siedzimy u niej. Pewnie by chciała żebym już urodziła. W dupie ją mam. Teraz weekend i mąż pracuje. Ona ma wolne. Zobaczymy jak to będzie wyglądać. Bo jak będę musiała latać za młodym to nie ma takiej opcji i idę na szpital
-
Byłam dzisiaj podpisać porozumienie do nowej umowy i kurcze jakoś mam pełno wątpliwości czy dobrze zrobiłam... No babie nie dogodzi 🤦 Taki mam dzisiaj załatany dzień, że tylko czytałam, co piszecie i w sumie nie wiem co mam komu odpisać...
Jagoda
Trudna sytuacja. Naprawdę
Miśkowa
Coś mi się wydaje, że niedługo powitamy nową małą forumową istotkę ☺️ Ja miałam tak z Frankiem, ale drugiego dnia przy takich skurczach pojechałam, chyba jeszcze za wcześnie, no ale ostatecznie pojawił się na świecie
Calanthe
Chłopaki już właściwie ok. Troszkę jeszcze mają katar, ale myślę, że przełom już za namiAdaś ❤️ 17.10.2017 SN; 2660g, 50cm
Franiu ❤️ 20.12.2019 CC; 3390g, 57cm
Starania o drugiego maluszka:
30 lat
13.03.19 - 1 cykl z clo + ovitrelle + luteina = ciąża
21.02.19 - histeroskopia z sono HSG (wszystko drożne)
Starania o pierwszego maluszka:
28 lat, 14 cs - szczęśliwy
11.02.17 - bledziutka druga kreseczka na teście
27.01.17 - LAPAROSKOPIA - udrożnione jajowody, usunięty zrost na prawym jajniku, usunięte ogniska endometriozy -
nick nieaktualnyWiecie co, to moje zmeczenie doprowadzi kiedys do tragedii, teraz to co najwyzej do kataru u starszej corki. Zla taka jestem na siebie ze nie wiem. Przysnelam z Ola na łóżku a starsza las pas chodzila po domu bez skarpet bo poprzednie utaplala w blocie a ze nie mial kto jej pogonic to drugich nie zalozyla bo po co. U nas zimna podloga, zaraz bedzie katar bo z 1,5godz. tak lazila. A mi tak dobrze bylo, przytulilam sie do Oli i zasnelam. Nie caly czas spalam bo wiem ze mowilam starszej zeby nie halasowala bo Ola zasypia. Wogole rozmawialam dzis z mezem (dobrze mamy na tym polu bo nikt nie slyszy o czym gadamy) i mowie ze to mleko tyle kosztuje, ze moze jeszcze pociagnac to kpi a on ze damy rade, ze tak dalej byc nie moze ze ja ledwo juz chodze, ze moje zdrowie wazniejsze bo jeszcze troche i sie zamecze. No ma racje. A ja marze o zakonczeniu kpi i wolnosci tylko Ole przestawie na mm.
-
nick nieaktualnyJagodazdw92 wrote:I widzicie? Tesciowej rozumowanie. Mówię że gadałam z doktórką kazała mi leżeć brać te leki i jak będzie brzuch bolał to odrazu na szpital i mówię że nie powinnam sama zostawać z małym bo co ja zrobię jak mnie zlapie. A ona że to zadzonisz i przyjadę. A ja mówię, że to za wczrśnie dla Zosi a ona że "no ale co poradzisz? Już wszystko zrobiłaś co mogłaś"
Mi już brak słów na to wszystko
I tu twoja tesciowa bardzo sie myli. Kazda z nas to potwierdzi. Teraz jeszcze mozesz wiele, mozesz lezec i miec szanse na kazdy kolejny dzien w dwupaku.
Ja jak mialam ten lej w szyjce, po 2 tyg.ide do lekarza a on "no zobaczymy czy pani grzecznie leżała czy mnie tu oszukuje". Moj przypadek wg.twojego byl powiedzmy "lagodny", po 2 tyg.moglam wiecej chodzic, po kolejnych 3 tyg.moglam "normalnie" funkcjonowac. Niektorzy, w tym niektórzy lekarze mowia ze lezenie nic nie daje. A gucio prawda.
Jagoda moze i pisalas ale nie zanotowalam. Spytam tak z ciekawosci. A jak ciaza i porod z Kacperkiem? Normolanie, bez komplikacji czy z "przygodami"?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2020, 23:35
-
Ja mam dzis nocne bajlando. Od popoludnia probuje malej temperature zbic i slabo idzie. Caly czas ma po 39 stopni. A mam tylko paracetamol, ibum by bylo lepsze pewno, ale tak teraz lekarze strasza zeby paracetamolem sie ratowac, bo niby o covid chodzi ze ibuprofen pogarsza sprawe ??? Oby jutro bylo lepiej, rano pojde do apteki i kupie cos lepszego na goraczke i ogolnie zapodamy inhalacje itp moze cos sami zdzialamy.
-
Iza z Kacperkiem ciąża super. Wręcz książkowo. Szyjka trzymała, dzidzia zdrowo rosła, ja pięknie przybierałam na wadze. Tyle że jak poszłam pod koniec 36tc do szpitala bo plamiłam to miałam 2 cm rozwarcia i lekarz powiedział że do porodu 2 dni później odeszły mi wody a że akcji zero to na następny dzień oxy. Mam nadzieję że teraz samo się wszystko zacznie
A teraz wszystko na opak. Ciśnienie niskie, szyjka krótka, rozwarcie, waga praktycznie stoi w miejscu od poczatku. Jak troszkę było w przód to zaraz poleciało w dół. Szkoda gadać normalnie. Nie dość że cały tydzień po szpitalu leżałam to jeszcze się okazało że główka zeszła jeszcze niżej. To co by było jak bym funkcjonowała normalnie? Chyba już bym była po porodzie. -
nick nieaktualny