Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
odwieczna walka z teściową. Ona chyba zazdrości że po prostu Ty jesteś młodsza, a ona juz nie będzie.
-
Iza37 wrote:Kropka to obce panie, obce otoczenie. A wyobraź sobie co ja mam teraz w domu jak moja mała ryczy na widok babci, babci z którą mieszkamy, która zna od urodzenia. Jak jesteśmy sami, jest mąż to jest dobrze, jak ona przychodzi to nawet jak ja jestem obok to płacze i muszę wziąć na ręce, nie ma mowy żebym wyszła. Wczoraj jak płakała to mniej jak Pani Ukrainka ją nosiła niż babcia.
Teściowa nigdy ze mnie "nie zejdzie", dziś już swoją gadke zaczęła, skrytykowala prezent Zuzi od mojej mamy (bo taki cieniutki łańcuszek kupiła, bo ona na chrzest kupiła grubszy), i wiele innych. Chyba to jej sport jeździć po synowej.
Aż mi przychodzi tylko na myśl. Że teściowa coś nagadała małej albo ją czymś straszy.. Bo taka reakcja... 🤷♀️ ale w sumie bym się nie zdziwiła.
Po za tym z dzieckiem od początku trzeba więź emocjonalną wypracować. Dzieci czują emocje innych. U nas jest tak z dziadkiem ( czyli teść). W wieku 5 miesięcy musielismy sie na 2 miesiące wprowadzić na czas remontu. I teść codziennie po pare razy mówił. Nie noś. Nie bierz na ręce. Nie rozpieszczaj. Po co ja podnosisz niech leży i płacze w tym wózku. Zostaw w łóżeczku i tak w kołko i to podniesionym głosem na nas pokrzykiwał jak tylko się schylalismy.. Aż któregos razu zrobiłam awanturę. No ale teściowe zrobili 'kojec'przy kanapie przed telewizorem 🤦♀️ i tam miała sie bawić, żeby oni mogli ogladac w spokoju telewizje. Wiec teść siedzial całymi dniami przed tv i tylko krzyczl MARcelinaaaaa uśmiechnij się do dziadka i to była jego forma kontatku i zabawy 🤦♀️ no i teraz jak mała już sama chodzi i ucieka, on nagle chce ją nosić i tylko chodź do dziadka przytulić się. I oczywiście też głosem podniesionym. A ona ucieka jakby ze skóry ją obdzierali.
Az mi sie cisnie kiedyś powiedzieć. Mówiłeś, zeby nie nosić, żeby sie nie przyzwyczaiła to masz 🤷♀️
Moich rodziców rzadko widuje, bo mieszkają daleko i nie ma takiej akcji. -
Iza37 wrote:Kropka to obce panie, obce otoczenie. A wyobraź sobie co ja mam teraz w domu jak moja mała ryczy na widok babci, babci z którą mieszkamy, która zna od urodzenia. Jak jesteśmy sami, jest mąż to jest dobrze, jak ona przychodzi to nawet jak ja jestem obok to płacze i muszę wziąć na ręce, nie ma mowy żebym wyszła. Wczoraj jak płakała to mniej jak Pani Ukrainka ją nosiła niż babcia.
Teściowa nigdy ze mnie "nie zejdzie", dziś już swoją gadke zaczęła, skrytykowala prezent Zuzi od mojej mamy (bo taki cieniutki łańcuszek kupiła, bo ona na chrzest kupiła grubszy), i wiele innych. Chyba to jej sport jeździć po synowej.
A z prezentem to chyba jakiś wyścig szczurów 🤦♀️🤦♀️🤦♀️ nie wiem zazdrość, wyższość czy co.. Myślę, że jakieś duże kompleksy musi mieć teściowa, że musiała sie dowartościować tym tekstem, że jej grubszy.. Bo już nie wiem jak to skomentować.. 🤷♀️
Ha u nas na chrzestnego poprosiliśmy znajomego przyjaciela. Dla mnie on jak członek rodziny jest. To też usłyszałam, że to co ja juz rodziny nie mam. Tylko że jak ślub mieslimy w pandemii i odwolalismy wesele i sam ślub braliśmy. To nikt z ich rodziny do kościoła nie przyjechał. (A byli na miejscu) A moja rodzina i znajomi 150 km przyjechali. żeby nie było nam przykro, że wesele odwolalimy i żeby nie było pusto w kościele. Także tego.... -
Gusia_ wrote:Iza moja mała tez ma tak na widok babci - matki moje męża. Już nawet tam nie jeździmy bo szkoda mi dziecka, trudno, ale mała zawsze tam wyje tak, jakby ją obdzierali ze skory. Rodzina męża pewnie myśli ze jestem niemoralna ale szczerze to o to nie dbam, u nikogo innego takich akcji nie ma… Tez za nimi nie przepadam wiec w sumie się cieszę, ze mam wymówkę.
Powinnien być wątek. Teściowe po urodzeniu dziecka.. 🤦♀️
U nas dlatego też idzie do żłobka, bo wiemy że z ciociami/paniami będzie jej w jakims stopniu lepiej. Pani dziś moją małą 40 minut na ręku nosiła, żeby sie oswoila. A dziadek by śmiem twierdzić, że zostawił w kącie i powiedział, że musi sie wypłakać i płuca poćwiczyć. I że jest brzydką dziewczynką i on takich nie lubi. ( bo tak sie zdarzało mu mówić. Za co ochrzan dostawał, ale on i tak wie swoje 🤷♀️) -
Kropka ten tekst z brzydką dziewczynką to już przeginka… U mnie teść tez mówi nie nos, odłóż do łóżeczka jak śpi itd ale na szczęście się rzadko widzimy chociaż mieszka kilka km dalej
-
Gusia_ wrote:Kropka ten tekst z brzydką dziewczynką to już przeginka… U mnie teść tez mówi nie nos, odłóż do łóżeczka jak śpi itd ale na szczęście się rzadko widzimy chociaż mieszka kilka km dalej
Dla mnie to działa jest płachta na byka. Jak sie wprowadziliśmy do nich. To często nachylal się nad nią i mówił. Czego beczysz? Jesteś brzydka. Ja takich dzieci nie lubię. U mnie w domu pamiętaj się nie płacze.. No brak słów.. I mimo, że wtedy miała 5/6 miesięcy walczyłam za każdym razem, bo wiem, że to jak nie wtedy to jak będzie rozumieć, takie teksty usłyszy od niego. Ale widać chyba i wtedy coś zakodowała. Bo go nie lubi. A myślę, że moje powtarzanie, że płacz to forma komunikacji 6 miesięcznego dziecka (i nawet stareszego) i każdy ma prawo do emocji, to wydaje mi się, że oni i tak mają gdzieś moje słowa.. -
Teraz to jak coś chce ją na ręce brać. To mówię wprost ona nie ma ochoty. I zabieram ją mu i tyle.. Ale już szykuje tekst dla teściowej jak zaczną wciskąć cisteczka i czekoladę. Bo od rozszerzenia diety nie mogą sie doczekac kiedy, to będą mogli karmić wnuczkę czekoladą 🤦♀️ a dowiedzieli się, że przez przypadek ze stołu zgarnęła ciastko i go zjadła i już są szczęśliwi, że wreszcie dziecku dzieciństwo oddajemy 🙈
-
Teściowie temat rzeka. Ja miałam wam napisać dokladnie co było u mnie w sobotę Ale przemilcze sprawę, nie chce już do tego wracać, do końca życia tego co teściowa powiedziała nie zapomnę, potraktowała mnie jak gowniare, marionetke A ona pania i rzadzicielka wszystkiego i wszystkich.
Wrócę do moich okularów. W tamtym tygodniu miałam chce je po prostu wyrzucić, po południu musiałam je już zdjąć bo aż oczy bolały. W końcu zadzwoniłam do Pani optyk, kazała przyjść, jeszcze sprawdziła czy są dobrze dobrane, okulary ponaginala, dzięki czemu pozmieniala "kąty" szkieł wg.oczu i w końcu zaczynam czuć się w nich dobrze. Bo już zla byłam że poszło tyle kasy.
Kiedy dojdę do siebie po tym wszystkim? Jestem okropnie zmęczona.
-
Bo teściowe, teściowie, to po prostuuu temat rzeka. Chociaż wierzę, że są i super teściowie. Ja nie narzekałam dopóki nie urodziłam im pierwszej wnuczki.. Ogólnie już zaczęło się w ciąży. Ale po porodzie to już popłynęli. A wcześniej myślałam są spoko, może nie do końca tacy jakbym sobie wyobrażała, bo przecież każda rodzina jest inna. Ale jak się mała urodziła, to już... Eh.. I to żeby nie było, że to ja wyrodna synowa narzeka, ale mąż chyba jeszcze bardziej jest wkurzony na nich, i aż mi jego czasem żal, bo mówi, że moi rodzice to tacy fajni, przyjada zagadają spędzimy miło czas. A z jego trzeba sie o wszystko pokłócić.
W co do okularów, to dobrze, że Ci poprawiła, bo jeśli masz wieksza wadę, to jednak bardzo utrudnione jest życie. Teraz musisz się do wygladu w nich tylko przyzwyczaić. -
A co do wątku starań o maluszka, to liczac od pierwszego plamienia po porodzie, dziś mija 28 dni. Więc są 3 opcje 😉 albo to nie była miesiączka, albo jeszcze hormony nie są ustabilizowane, że nie będzie równo co 28 dni jak przed ciąża, albo to ciąża 🙈 z czego najlepiej bym sie ucieszyła.
A starania trochę nam się ograniczyły przez gluta, bo mały skrzat chciał tylko spać miedzy namy wiec taki środek anty był dosłownie 😉 -
Ja też myślałam że może jestem podła synowa. Ale teściowa nie tylko mnie tak traktuje. Mój mąż zawsze był tym gorszym dzieckiem (zaczynając od traumatycznego porodu), zawsze miał pod górkę, zawsze trudniej niż brat i nawet teraz jako dorosły traktowany jest jak "sierota boza" która nie umie, nie potrafi i jest niezaradna. Mało razy- ty idź z nim do banku bo on źle się dowie, ty za niego idź do urzędu bo... A ja uważam że on doskonale wszystko potrafi załatwić sam, i śmieje się że czasami jestem potrzebna tylko do podpisania zgody na kredyt 😋 (jeśli chodzi o sprawy bankowe i urzedowe). No bo w codziennym życiu gdyby on był za matką A nie za mną (co się poklocimy to poklocimy Ale staramy się wspierać wzajemnie) to już by nas dawno nie było.
Ja wam powiem przykra historię jak dziewczyna nie wytrzymała tiksycznej teściowej, on słuchał się mamusi i niestety nalykala się prochów i nie uratowali, do tego pewnie miała depresję poporodowa albo skrajne wyczerpanie bo 2 dzieci a ona "sama". Szkoda że nie miał kto jej pomóc. Matka nie chciała jej spowrotem po ślubie, przyjaciel obawiał się posadzenia o romans i źle się skończyło. Teraz te dzieci już prawie pełnoletnie Ale doskonale to pamiętam.
Kropka w takim razie życzę Ci ciąży 😄. Po co ci @.
P.s.my też mamy gluta po niedzieli, ale chyba ten glut spływa do środka bo Ola potrafi paskudnie zakaslac, tak krtaniowo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2022, 13:07
-
Gusia_ wrote:Kropka, u mnie chwile trwało zanim się kule unormują po porodzie. Pierwszy 43 dni, drugi 33c dopiero trzeci już normalny
🙈 jak dobrze, że Was tu mam. Bo moje wszystkie znajome. To albo co najwyżej dostawy, po 6 miesiącach. Albo jak tak długo jak ja, to regularnie jak w zegarku. I w sumie nie miałam takiego odniesienia. W sensie takiego przypadku jak ja. -
Do usług jeśli chodzi o pocieszanie
ja dziś byłam z mała na szczepieniu, wieczorem zaczęła gorączkować, ale na szczęście po syropie spadło i już śpi. Nie znoszę szczepień. Tak mi jej zawsze szkoda
Kropka6 lubi tę wiadomość
-
Gusia_ wrote:Do usług jeśli chodzi o pocieszanie
ja dziś byłam z mała na szczepieniu, wieczorem zaczęła gorączkować, ale na szczęście po syropie spadło i już śpi. Nie znoszę szczepień. Tak mi jej zawsze szkoda
A jakie teraz szczepienie? Moja 2 mięs.starsza i tak myślę co teraz, czy znów zapomnieli jak o bilansie 2-latka.
Mam zdjęcia od fotografa z komunii. Rany- kolejny majątek. A szwagier miał robić i co-nie wziął z domu aparatu 😤. -
Iza37 wrote:Ja też myślałam że może jestem podła synowa. Ale teściowa nie tylko mnie tak traktuje. Mój mąż zawsze był tym gorszym dzieckiem (zaczynając od traumatycznego porodu), zawsze miał pod górkę, zawsze trudniej niż brat i nawet teraz jako dorosły traktowany jest jak "sierota boza" która nie umie, nie potrafi i jest niezaradna. Mało razy- ty idź z nim do banku bo on źle się dowie, ty za niego idź do urzędu bo... A ja uważam że on doskonale wszystko potrafi załatwić sam, i śmieje się że czasami jestem potrzebna tylko do podpisania zgody na kredyt 😋 (jeśli chodzi o sprawy bankowe i urzedowe). No bo w codziennym życiu gdyby on był za matką A nie za mną (co się poklocimy to poklocimy Ale staramy się wspierać wzajemnie) to już by nas dawno nie było.
Ja wam powiem przykra historię jak dziewczyna nie wytrzymała tiksycznej teściowej, on słuchał się mamusi i niestety nalykala się prochów i nie uratowali, do tego pewnie miała depresję poporodowa albo skrajne wyczerpanie bo 2 dzieci a ona "sama". Szkoda że nie miał kto jej pomóc. Matka nie chciała jej spowrotem po ślubie, przyjaciel obawiał się posadzenia o romans i źle się skończyło. Teraz te dzieci już prawie pełnoletnie Ale doskonale to pamiętam.
Kropka w takim razie życzę Ci ciąży 😄. Po co ci @.
P.s.my też mamy gluta po niedzieli, ale chyba ten glut spływa do środka bo Ola potrafi paskudnie zakaslac, tak krtaniowo.
Jejku jaka tragiczna historia.. Ale niestety często przez toksycznych rodziców jak nie ma zgody i zrozumienia między małżonkami, takie związki się rozpadają. Jak się bierze kogoś za męża/żonę, to powinno się stać po tej stronie. Takie moje zdanie.
A Wy niestety nie macie lekko, ale macie siebie. I to najważniejsze. Ah czyli tak jak pisałam, to raczej teściowa ma jakiś problem ze sobą nie wypracowany, który przenosi na Was. Oststnio jakoś zaczęłam się interesować psychologią więc dlatego tak to próbuje rozkładać na czynniki. -
Jejku a ja zawsze te szczepienia przeżywam jak głupia.. 🙈 bo czy jakies skutki uboczne nie będa.. I tak zawsze się boję. Zanim doszło do pierwszego sz czepiania, to wariowałam która opcję wybrać. Czy 6w1. 5w1 nfz 🤦♀️ i sie gubiłam co i jak. Ale na szczęście moja Mała urodziła się na przełomie 36/37 tyg i jeden dzien wcześniej byla by zapisana jako wcześniak bo byłby jeszcze 36. Więc z tego wzgledu mieliśmy konsultacje neurologa i on kazał i wystawił skierowanie na 5w1 w progranie dla wcześniakow.
Ojej zdrowia dla Waszych dziewczyn! Gusia Oby temperatura już się nie pojawiła. A u Oli glut zaraz zszedł. Może to od płaczu niedzielnego jej zciekło do gardła 🤔Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2022, 22:34