Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Gusia i myślę, że to niewyspanie, mój stres 'odstawienny'. To wszystko ma ogromny wpływ. Ba, stres związany z poworotem do pracy. Kurcze prawię dwa lata tam mnie nie było. Wiele sie pozmieniało. Ogólnie atmosfera tez kiepska. Także kumulacja wszystkiego.. A że od listopada było na luzie, a kiedy bedzie to będzie. A teraz chyba tez bardzo chciałam uniknąć powrotu..
No moja gwiazda usnęła 19'40 z czego juz dwa razy wracałam do niej do łóżka, bo z płaczem takim sie obudziła. że mąż naeet nie mógł uspokoić. A mamy 21.. I teraz na koniec jeszcze mnie ugryzła. (No to tutaj chyba zęby idą jednak..) ale tak czy siak mamy z mężem szlaban. Chodzimy na paluszkach. Żeby chociaż godzine przespała. A ja mogła zjeść kolacje czy sie umyć 🤦♀️ -
Taka kumulacja chyba nastąpiła. Ale zawsze uważam, że po burzy wychodzi słońce. Chyba z natury jestem optymistką, ale tez czasami i realistką.
To u Was Ola od września już przedszkole? Wiec i dla Was chyba będzie ciężki czas po wakacjach. W ogóle w przedszkolu też tak adaptacja trwa, czy raczej na głęboką wodę wrzucają? -
Kropka6 wrote:Taka kumulacja chyba nastąpiła. Ale zawsze uważam, że po burzy wychodzi słońce. Chyba z natury jestem optymistką, ale tez czasami i realistką.
To u Was Ola od września już przedszkole? Wiec i dla Was chyba będzie ciężki czas po wakacjach. W ogóle w przedszkolu też tak adaptacja trwa, czy raczej na głęboką wodę wrzucają?
Moja Ola w listopadzie kończy 3 lata i rocznikowo się mieści A że mają miejsca to przyjęli mimo nie pełnych 3 lat. Tylko czy pójdzie jak jeszcze w pieluszce lata? Ale zapisałam żeby nie żałować.
Nieogar dziś ze mnie. Przed naszą komunia to o tej porze już miałam wszystko poprasowane, ubrania na przebranie naszykowane, samochód ogarnięty, a dziś jeszcze pralam białe rzeczy (no bo codziennie uzywamy), koszula pomieta, a ja nie mam kiedy zrobić bo Ola ma zły, wyjątkowo zly dzień i dużo płacze i mówi że ja brzuszek boli po czym pielucha pełna. A dziś jeszcze idziemy na grilla do księdza więc czasu mam mało. I pogoda dziś brzydka. -
Iza37 wrote:Moja Ola w listopadzie kończy 3 lata i rocznikowo się mieści A że mają miejsca to przyjęli mimo nie pełnych 3 lat. Tylko czy pójdzie jak jeszcze w pieluszce lata? Ale zapisałam żeby nie żałować.
Nieogar dziś ze mnie. Przed naszą komunia to o tej porze już miałam wszystko poprasowane, ubrania na przebranie naszykowane, samochód ogarnięty, a dziś jeszcze pralam białe rzeczy (no bo codziennie uzywamy), koszula pomieta, a ja nie mam kiedy zrobić bo Ola ma zły, wyjątkowo zly dzień i dużo płacze i mówi że ja brzuszek boli po czym pielucha pełna. A dziś jeszcze idziemy na grilla do księdza więc czasu mam mało. I pogoda dziś brzydka.
Z tego co wiem, to widzi mi się przedszkola z tą pieluszka. Nikt nie ma prawa nie przyjac jeśli dziecko nieodpieluchowane. To tylko tak sobie mówią, żeby nie mieć problemów z przebieraniem. Ale wiadomo jak jest..
Że tak powiem przybijam piątka z tym nieogarnieciem.. 🤦♀️ u nas podobnie. Rano posprzątałam ale tajfun wpadł i wyglada jeszcze gorzej niz przed sprzątaniem. Ja nie przebrana i głowa nie umyta. Salatka nie zrobiona. Owoce nie przygotowane. A goście na 16.. -
Dziewczyny u mnie to samo, wczoraj ogarnelam dom, dziś wyglada tak, jakby nie było sprzątane. Standard!
Ja właśnie lecę do pracy, na szczęście goście dopiero jutro, to wieczorem jeszcze coś ogarnę i chce zrobić ciasto. Ale mała dorwała rabarbar i się nim bawi, nie wiem, czy mi coś do ciasta zostanie 😂
W ogóle u mnie zaczynaja się dni płodne. W maju nam się udało z córka. Fajnie by było, jakby teraz tez się udało -
Rany, ale zmarzlam na tym grillu. Do tego Ola odchodzi od spania w dzień i jak mnie zobaczyla, wtulila się i zasnęła ... na kilka minut (A ja się ucieszyłam bo w końcu coś zrobie), okazało się że ma kolejną pełna pielucha i już odpazona pupę (teściowa musiała nie zauważyć ) i jak przecieralam to bolało aż się obudziła. A tyle do zrobienia.
-
Iza37 wrote:Rany, ale zmarzlam na tym grillu. Do tego Ola odchodzi od spania w dzień i jak mnie zobaczyla, wtulila się i zasnęła ... na kilka minut (A ja się ucieszyłam bo w końcu coś zrobie), okazało się że ma kolejną pełna pielucha i już odpazona pupę (teściowa musiała nie zauważyć ) i jak przecieralam to bolało aż się obudziła. A tyle do zrobienia.
Hmm a może taka kupa. Ja ostatnio pierwszy raz odpażyłam pupę i pół dnia nie mogłam przeżyć tego jak do tego doszło. Liczyłam pampersy zużyte. Że nie możliwe, żebym tak długo nie zmieniałs pieluszki, że przecież często zagladam i co najwyżej, rzeczywiście poszłyśmy na spacer godzinny. Ale przed zmieniałam. No i dowiedziałam się, że są czasem 'kwaśne' kupy, że minuta osiem i dupka odpażona. 🤷♀️ -
Kropka6 wrote:Hmm a może taka kupa. Ja ostatnio pierwszy raz odpażyłam pupę i pół dnia nie mogłam przeżyć tego jak do tego doszło. Liczyłam pampersy zużyte. Że nie możliwe, żebym tak długo nie zmieniałs pieluszki, że przecież często zagladam i co najwyżej, rzeczywiście poszłyśmy na spacer godzinny. Ale przed zmieniałam. No i dowiedziałam się, że są czasem 'kwaśne' kupy, że minuta osiem i dupka odpażona. 🤷♀️
Tego nie wiem ale widzę że dziś ma problem z brzuszkiem bo ilość kup dużo większą niż na co dzień.
Upilam się winem A paznokcie jeszcze muszę maznac 😆 -
Gusia_ wrote:Dziewczyny u mnie to samo, wczoraj ogarnelam dom, dziś wyglada tak, jakby nie było sprzątane. Standard!
Ja właśnie lecę do pracy, na szczęście goście dopiero jutro, to wieczorem jeszcze coś ogarnę i chce zrobić ciasto. Ale mała dorwała rabarbar i się nim bawi, nie wiem, czy mi coś do ciasta zostanie 😂
W ogóle u mnie zaczynaja się dni płodne. W maju nam się udało z córka. Fajnie by było, jakby teraz tez się udało
Fajnie by było i równo dwa lata różnicy 😊 to trzymam kciuki, żeby jednak maj był owocny 😊 także łap starego! I 🔥🤣🤣
U nas mała nawet spokojnie śpi. Ale i mąż też 🤦♀️
Widzę, że nasze córy tylko miesiąc różnicy. Chociaż moja akurat z lipcowej owu jest, a załapała się na urodziny w marcu, bo o 3 tygodnie za wcześnie się urodziła. Taki mały psikusik 😉 -
Iza37 wrote:Tego nie wiem ale widzę że dziś ma problem z brzuszkiem bo ilość kup dużo większą niż na co dzień.
Upilam się winem A paznokcie jeszcze muszę maznac 😆
No to może rzeczywiście jakiś porblem z kupa.
Hehehe bo wyglądać zawsze w każdej sytuacji trzeba 😁 -
Kropka6 wrote:No to może rzeczywiście jakiś porblem z kupa.
Hehehe bo wyglądać zawsze w każdej sytuacji trzeba 😁
Odwrotnie do samopoczucia bo padam na ryjek. Nawet na jutro mojej fryzjerki nie prosilam o jakiś skromny Ale fachowy fryz, nie mam już na to siły (i pieniędzy). Tak mnie wykończył ostatnie 2 tyg. -
Kropka6 wrote:Iza, to teraz przydałoby się jakies spa albo wyjazd na wakacje. Dla odpoczynku i ukojenia nerwów 😉
Spa w truskawkach chyba 😂. Trzeba w końcu iść na pole do roboty zarobić na te wakacje. Już niedługo kolejny hardcore.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2022, 06:13
-
Kropka moja się urodziła równo 2 tygodnie przed terminem, miałam poród indukowany ze względu na wysokie ciśnienie, zreszta już było rozwarcie jak poszłam na kontrole do giną, skierował mnie od razu do szpitala…
Iza jakby było cieplej chociaż byś się w truskawkach opaliła hahaha
-
Ojej no tak teraz się zaczyna truskawkowy sezon. A najgorsze jest to, że rolnik zarobi na tym najmniej tylko pośrednicy zarabiają...
A dużo macie? Na razie trochę słońca było więc chyba będą dobrze dojrzewać. A przypadkiem teraz jakos tych 'Zimnych zosiek' nie ma? Bo to chyba najczęściej marzly truskawki i inne owoce..
Gusia. To u mnie w piątek byłam na Kontroli i powiedział, że wszystko pozamykane długa szyjka i że patrząc na wszystko to raczej po terminie urodzę. W poniedziałek wybił równo 37 tydzień. I po 1 w nocy odeszły wody (bez skurczów) o 5 dostałam skurczów, parę chwil po 7 parte i o 8 już było po wszystkim. Czyli też równo 3 tygodnie przed terminem. I urodził się mały uparty baranek, jak się na coś uprze, to musi juz być i koniec 🤣 nie poczeka na nic. -
Teraz to tylko w deszcz nie można się opalic A tak to wystarczy trochę słońca i już opalenizna gotowa. Dużo nie mamy, trochę skasowalismy, trochę nowych posadzilismy i jeszcze będziemy sadzić i trochę mamy starych, w tej chwili mam 2 osoby co będą rwaly i ja, mąż i teść będą jeździć sprzedawac- znaleźliśmy w tamtym roku fajny rynek zbytu, umeczenie bo od 3-4 na nogach, nie raz do 17 na rynku a potem do ciemnego w truskawkach Ale cena dużo lepsza. Mam nadzieje że klienci do nas wroca bo z dnia na dzień mielismy coraz wiecej stalych co tylko u nas kupowali. w tamtym roku i ja jeździłam, w tym będę pilnować pola i dzieci. Tak już ustaliliśmy.
Jestem na komunii, tzn.teoretycznie bo siedzę w samochodzie z Olą która śpi. Mam wózek Ale boję się że się obudzi jak będę przekładać A już bidula tak płakała że zmęczenia. A jest tak nudno że nic tylko wracać do domu, nawet Zuzia się nudzi, nie mam z kim rozmawiać, przeslodzilam się ciastami. Przyznam że komunia dużo wystawniejsza niż nasza (pod zasobnosc portfela rodziców) Ale widzę że nie tylko my źle się tu czujemy.