Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
MamaH wrote:Hahaha ja też tak męża atakowałam 🙈🤷 teraz jakoś już bardziej zrezygnowana jestem🙈 dzisiaj mam mega bóle miesiączkowe ,ale dalej zaklinam rzeczywistość i liczę na pozytyw🙈
Zaklinaj zaklinaj 🤣 też odprawie jakieś gusła, aby jednak były dwie kreski 😉 -
MamaH wrote:Jak ja kocham teściowe 🙈🤷 u mnie oboje zwykle mi dają do wiwatu😂 ale w taki sposób ,że dziury nie zrobią , a krew wypija 😂
Tak! Zgadłaś. Wiesz moja córka była 3 razy chora. Pierwszy raz jak miała 5 miesiecy i teraz w przeciągu miesiąca jak poszła do zlobka dwa razy.
I oczywiście pierszy raz mąż chorował tydzień i później corka i na koniec ja, ale usłyszała od mojej mamy, że teściowa jej powiedziała, że to moja wina, bo wyjelam z wózka mała jak było 20 stopni na dworzu! A ona mi zabroniła ją wyjmować. I dlatego jest chora. I nie dlatego że mąż chory był i zarazil nas..
I wczoraj sytuacja dziadkowie teściowie wpadli na godzinke i przez tą godzinę chyba z 10 razy jak nie z 15 zakladali jej skarpety na zmianę, bo ona zdejmowała i jak tak może. A że my nie reagowalimy, to oni między sobą zakladali a ona fru sekunda i nie ma skarpet, po jakims 7 razem już mowie, że dajcie spokój nic sie nie stanie jej przez minute jak nie będzie miała.. Po za tym ona to robi specjalnie. Wiec chwilę sie uspokoi i później nie będzie zdejmowac. Kilka razy powtarzałam. To nie jakbym powietrzem tam była, albi duchem. Już wściekła, że w ogóle mojego zdania nie szanują jako matki. Wyrwalam w pewny momencie te skarpetki dziadkowi z ręki i powiedziałam żadnego zakaldania nie będzie. To oni sie spojrzeli po sobie, to oni jadą do domu bo sie spieszą... ( kurde przez godzine nic innego z wnuczką sie nie pobawili tylko latali załóż skarpetki a ona już nawet była zmęczona. I koło południa słyszę telefon do męza. I jak mówi, no w żłobku polowy dzieci nie ma. Wszystkie dzieci na początku choruja. I nagle, no jakoś pol roku nie chorowała bez skarpetek i sweterkow dodatkowych, to chyba nie od tego. Tylko od żłobka..
Udałam, że tego nie słyszała i pytam kto dzwonił. A on mowi. Że babcia, powiedzieć, że mamy ubierać wnuczke u skarpetki bo od tego choruje..
No powiem że zagotowało sie we mnie. Bo to już drugi raz jak obwinia mnie o to jakbym tylko czyhała jak tutaj zrobi żeby moje właśnie dziecko rozchorować.. Dobrze, że tym razem do mojej mamy nie zadzwoniła powiedzieć, że to moja wina, że jej wnuczka znowu chora, i ze ma mnie upomnieć. Że nam dziecji ubierać. Jakby goła chodziła 🤦♀️ a ja juz nie wiem jak niby mam ubierac. Body z długim rekawem i jeszcze bluza z długim rekawem na to i oczywiście spodnie. To kurna mam czapkę i kurtke jeszcze po domku zakładać, bo juz nie wiem.. No gotuje sie we mnie. Bo to jest tylko czynnik zapalny innych rzeczy które przez ten rok sie zbierały..Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2022, 21:35
-
Kropka współczuje.. ja na szczęście do teściowej i mamy mam ponad 1000 km ale nadal słucham złotych rad. Jak mi się cos nie podoba to udaje ze nie mam zasięgu i się rozłączam 😂
Jak mały miał 3 miesiące i teściowa nas odwiedziła to nie mogła przeżyć ze dziecko nie ma czapeczki ( początek września 19 stopni) ale jednym uchem wpuściłam drugim wypuściłam.
Albo jak mały miał co chwile infekcje ucha i musieli dreny założyć bo się woda zbierała to teściowa do mnie ze to przez to ze my co chwile na basen jeździmy i tam mu pewnie ta woda wpada 🤦♀️
I dowiedziałam się tez od mojej mamy ze mój syn już powinien być odpieluchowany i ze ja tez bardzo długo „sralam w pieluchy” dłużej niż moje siostry a jak zapytałam jak długo to powiedziała „ No tak do roku na pewno”
Dobrze ze teraz mamy łatwy dostęp do wiedzy i nasze dzieci nie będą tak chorowite jak my.
-
Eh niby wiem, że to tylko gadanie. Ale czasem juz boli, że jesteś w czyiś oczach złem, które chce zrobić krzywdę i nie umie zająć własnym dzieckiem. I to bardzo podkopuje autorytet i samoocenę. Ogólnie zawsze uważałam, że krytyka dla mnie jest budujaca i lubie wiedzieć jeśli coś zrobiłam źle i działało dla mnie jako motywator. Ale w tym przypadku to mnie załamuje. I nie wiem czy to kwestia tego że to chodzu o moje własne dziecko, ktorym opiekuję się z całego serca. Czy o to że to nie jest zdrowa krytyka, tylko złe ocenianie nie adekwatne..
Co do opieluchowania to tak, mąż moj jest z lutego, córka z marca to już slyszałam, że on jak skończył rok, na wiosne siusiakiem już kwiatki podlewał..
Tak teraz mamy wiedzę na różne tematy i możemy wprowadzac modifikacje do tego starego modelu wychowania. Ale nadal uważam, że po prostu każdy wychowuje jak uważa. Tutaj chodzi bardziej o autorytet i jakies zaufanie. Że oni nie mają do mnie/do nas zaufania. I podburzają nasze kompetencje. Jesteśmy jak powietrze. I co takie dziecko jak juz będzie bardziej kumate, a juz jest, będzie myślało. O mama zabroniła, ale babcia w ogóle nie słucha jej i robi coś innego.. To i ja mogę. Albo babcia powiedziała, że tata glupi jest. Bo nie raz sie zdarzyło powiedziec babci do wnuczki. O zobacz jaki twój tata jest głupi, bo nie robi tak jak babcia mowi, a pamietaj babcia tylko rządzi.. -
Kropka6 wrote:Eh niby wiem, że to tylko gadanie. Ale czasem juz boli, że jesteś w czyiś oczach złem, które chce zrobić krzywdę i nie umie zająć własnym dzieckiem. I to bardzo podkopuje autorytet i samoocenę. Ogólnie zawsze uważałam, że krytyka dla mnie jest budujaca i lubie wiedzieć jeśli coś zrobiłam źle i działało dla mnie jako motywator. Ale w tym przypadku to mnie załamuje. I nie wiem czy to kwestia tego że to chodzu o moje własne dziecko, ktorym opiekuję się z całego serca. Czy o to że to nie jest zdrowa krytyka, tylko złe ocenianie nie adekwatne..
Co do opieluchowania to tak, mąż moj jest z lutego, córka z marca to już slyszałam, że on jak skończył rok, na wiosne siusiakiem już kwiatki podlewał..
Tak teraz mamy wiedzę na różne tematy i możemy wprowadzac modifikacje do tego starego modelu wychowania. Ale nadal uważam, że po prostu każdy wychowuje jak uważa. Tutaj chodzi bardziej o autorytet i jakies zaufanie. Że oni nie mają do mnie/do nas zaufania. I podburzają nasze kompetencje. Jesteśmy jak powietrze. I co takie dziecko jak juz będzie bardziej kumate, a juz jest, będzie myślało. O mama zabroniła, ale babcia w ogóle nie słucha jej i robi coś innego.. To i ja mogę. Albo babcia powiedziała, że tata glupi jest. Bo nie raz sie zdarzyło powiedziec babci do wnuczki. O zobacz jaki twój tata jest głupi, bo nie robi tak jak babcia mowi, a pamietaj babcia tylko rządzi..
Nie przejmuj się gadaniem, Ty jesteś matka i wiesz co dobre dla dziecka.
Moja mama ciagle mi mówi ze kiedyś tak się robiło i było dobrze a teraz wymyślają. To jej powiedziałam ze kiedyś to ludzie dupy dorożkami wozili wiec nie rozumiem czemu jeździ autobusem do pracy. To przestała mi udzielać złotych rad, ale pewnie niedługo znów się zacznie bo w wakacje jedziemy do polski. -
nick nieaktualnyJa tam nie będę się powtarzać i znów opisywać mojej historii z teściowa. Ogólnie w listopadzie wróciła do Polski po 6 latach i zamieszkała z nami.
Cały czas zwracała mi uwagę, że moja Natala za mało je. I wciskała jej jedzenie na siłę. Ze wogole to ja jestem za surowa, że non stop jej zwracam uwagę itd. Ona jej na wszystko pozwalała. Zrobiła bałagan to posprzątała, naznosila jej zabawek do pokoju, to je wyniosła. W grudniu urodziłam i przed samym sylwestrem na 1,5 miesiąca wróciłam do mamy po usłyszeniu w końcu, że gnebie moje dzieci. Wtedy już poszło na noże. Jak się wynosiłam, to najbardziej przeszkadzało jej to co sąsiedzi powiedzą.
Dziewczyny stawiajcie na swoim nie przejmując się czy kogoś urazicie czy nie.
U mnie rezultat jest taki, że jak Natala jadła wszystko to przez to wciskanie jej jedzenia, je teraz tylko chleb z masłem lub dżemem. Do małego na szczęście za bardzo się nie wtraca. Jedynie co mnie wkurza to też to, że na siłę wciska mu jedzenie. Ja idę np z młoda do przedszkola to słyszę jak przyjdę, próbowałam mu wcisnąć(bo minęło już np. 4 godziny od poprzedniego karmienia)i udało mi się dwa razy po 30ml. Już tyle razy mówiłam, że jak jest głodny to da znać, i wcale nie trzeba patrzeć na zegarek. Teraz ma szczęście młody jak nie chce jesc to od razu pluje mlekiem, więc wzięła na wstrzymanie. -
Piszczak, czasem sie cieszę, że te nasze małe bestie są bardziej sprytne niż te babcie 🤣 i potrafia nie dać sobie w kasze dmuchać. Jak Twój mały z pluciem. My toczyliśmy walke o imię. Bo dziadkowie przekrecali imię, tzn dopuszczalne jest takie zdrobnienie, ale też jest oddzielnym imieniem. A nam sie nie podobało, że oni wszystkim dookoła mówili, że ona ma tak na imie, jak oni zdrobniaja... Wiec toczyliśmy bój i za kazdym razem jak zdarta płyta powtarzaliśmy, kłótnie były o to. Ale nasza cwana bestia nigdy nie chciała reagować na ich zdrobnienie. I sie sami nauczyli w końcu jak wnuczka ma na imię.. Chociaż ja też pare razy zamiast babciu Bożenko. powiedziałam do niej babciu Grażynko. A czy to różnica 🤣 bo ona tak odpowiadała jak ją upominalismy.
mamaleonka lubi tę wiadomość
-
Kropka6 wrote:Eh niby wiem, że to tylko gadanie. Ale czasem juz boli, że jesteś w czyiś oczach złem, które chce zrobić krzywdę i nie umie zająć własnym dzieckiem. I to bardzo podkopuje autorytet i samoocenę. Ogólnie zawsze uważałam, że krytyka dla mnie jest budujaca i lubie wiedzieć jeśli coś zrobiłam źle i działało dla mnie jako motywator. Ale w tym przypadku to mnie załamuje. I nie wiem czy to kwestia tego że to chodzu o moje własne dziecko, ktorym opiekuję się z całego serca. Czy o to że to nie jest zdrowa krytyka, tylko złe ocenianie nie adekwatne..
Co do opieluchowania to tak, mąż moj jest z lutego, córka z marca to już slyszałam, że on jak skończył rok, na wiosne siusiakiem już kwiatki podlewał..
Tak teraz mamy wiedzę na różne tematy i możemy wprowadzac modifikacje do tego starego modelu wychowania. Ale nadal uważam, że po prostu każdy wychowuje jak uważa. Tutaj chodzi bardziej o autorytet i jakies zaufanie. Że oni nie mają do mnie/do nas zaufania. I podburzają nasze kompetencje. Jesteśmy jak powietrze. I co takie dziecko jak juz będzie bardziej kumate, a juz jest, będzie myślało. O mama zabroniła, ale babcia w ogóle nie słucha jej i robi coś innego.. To i ja mogę. Albo babcia powiedziała, że tata glupi jest. Bo nie raz sie zdarzyło powiedziec babci do wnuczki. O zobacz jaki twój tata jest głupi, bo nie robi tak jak babcia mowi, a pamietaj babcia tylko rządzi..
Kropka w 100% zgadzam sie z toba we wszystkim. Ja tez tak to wszystko odbieram. I to naprawde boli i wplywa na samopoczucie.
Ja dzis odwolalam cytologie. W koncu nie pada i musimy posadzic truskawki (sadzonki czekaja od kilku dni) a jutro znow deszcz zapowiadaja. Sama nie pojadę tylko z mężem bo to dosc daleko a ja tam nigdy nie bylam, jeżdżę samochodem ale nie na takie trasy i nie z dziecmi w nieznane. Tak wiec musialam wybrac. Przepisalam się na za tydzien. Tylko szkoda tych dni celibatu 😆
Ja dzis z Olą okupowalam kapliczke na wsi. Oli tak sie podobalo że 2 razy bylismy, ona ok.1,5 godz. na malym rowerku i tylko patrze kiedy mi padnie, jest tak zmęczona ze jesc obiadu nie chce. -
Ja mam więcej negatywnych uwag od TEŚCIA . 😂🙈🤷 najgorsze jest to ,że mąż niby mnie wspiera , ale im postawić się nie potrafi. Doszło do tego ,że powiedział mi , że moją winą jest przedwczesny poród. I wszystkie historie zdrowotne dziecka. A w ogóle to w jej choroby nie wierzą, bo raz widzieli jak przytula kota jak miała półtora roku. A przecież kot taki brudny ( dodam ,że to domowy kot, który mieszkał z nami od 15 lat).
-
Jeej dziewczyny współczuję ale najbardziej tego, że dalej sie przejmujecie. Ja dopiero przy 3 dziecku mam wywalone🤭 ich sie nie da niestety zmienić. Jesteście najlepszymi mamusiami na świecie, inni niech spadają. Też byłam obwiniana za wszystko, nawet za to, że poronilam i to ja powinnam sie przebadać przed zajściem w ciążę, bo narażam dziecko na chorobę. Jak byłam w ciąży to jakby jej nie było, dopiero koło roku poznali moją druga córkę w sensie zainteresowali sie nią bardziej bo musieli z nią zostać na cały dzień.
-
A nie macie wrazenia ze od obcych ludzi dostajecie wiecej zyczliwosci, pomocy i zrozumienia niz od takich tesciowych? Bo ja tak mam.
Moze jutro padac. Truskawki posadzone. Nawet pani Ukrainka mi pomogla i papryke posadzilam, posialsm kiedys nasiona z takiej co się kupuje do jedzenia i tyle mi powschodzilo ze mialam klopot gdzie to posadze, tyle ziemi mamy a dla papryki (z ktorej nic nie bedzie wg.proroctw tesciowej) miejsca brak. Posadzilam dlugi rzadek i jeszcze jutro mojej mamie zawioze. -
ALunia wiesz pierwsze dziecko, to wszystko się przeżywa podwójnie 😁🤣 a nawet poczwórnie. Ja dziś przeżywam mój jutrzejszy powrót do pracy 🤣 i jestem mega zestresowana wszystkim..
Iza hmm nigdy się nad tym nie zastanawiałam, bo w sumie czasem nam pomagają. Więc może nie są do końca tacy źli 🤔
No to niech ta papryka Ci rośnie w siłę! No i truskawki oczywiście! Sporo roboty przed Tobą.
MamaH, trochę przykre że mąż jakby przechodzi na ich stronę. Ale może po prostu czasem jest zawieszony, bo to jednak jego rodzice.. -
MamaH, ja będę testować gdzieś około 23.06. Ale w sumie to nie wiem jaki trn cykl będzie czy może w czerwcu czy może lipiec 🤣 kurde może kupie jakies owulavujne testy. Bo w sumie nie wiadomo jak długi będzie ten cykl 🙈
-
Cześć dziewczyn, chwilę mnie nie było, ale Was nadrobiłam. Na temat babć można by było napisać książki 😊 u mnie znowu na odwrót. Teściowa mówiła że za grubo ubieram, moja mama że za cienko.. na początku się przejmowałam a potem i tak robiliśmy po swojemu. Mąż nie raz przygadał swojej mamie także byliśmy jednomyślni w tej kwestii.
Co do odpieluchowania każdy wie kiedy jego dziecko jest na to gotowe. My zdjelismy pieluchę około roku i 8 miesięcy i super w ciągu dnia wolal siusiu I super. Za to w nocy nadal pampers i był moment że w dzień zaczął się moczyć w majtki wiec wiem teraz ze było to dla niego za wcześnie. Chociaż szybko załapał ale mogliśmy jeszcze chwilę poczekać.
Gusia, Mamah przykro mi, ale trzymam kciuki za kolejne starania.
Kropka6 trzymam kciuki. Oby dzień ojca był dla Was wyjątkowy 😊
Ja natomiast trochę się podłamałam długimi cyklami i tym że mogą się za chwilę okazać bezowulacyjne. Wzięłam się w garść i umówiłam się do gin na wizytę, wezmę komplet badań i zobaczymy co on powie. Będzie to 19dc wiec mam nadzieje że rozwieje moje wątpliwości
Nasze szczęście Oliwier 💗 04.03.2019 💗 -
Gusia, ale nie ma @ i w dodatku to jest jeszcze przed terminem planowej? Wiec jeszcze jest nadzieja!
No my sie dziś z mężem trochę pokłóciliśmy, ale juz nam przechodzi wiec musimy zacząć działać 🤣
Ogólnie przeżyłam dzień w pracy 💪 ale jutro to będzie hardcore...
Malutka, poczekaj co lekarz powie. I wtedy będziesz się martwić, albo i nie 😉
MamaH rzeczywiście króciutki cykl, ale chyba są sposoby na wydłużenie cyklu. I chyba właśnie w krótkich jest taki problem, że ta faza (juz nie pamiętam jak sie fachowo nazywa ) jeśli jest za krótka może być problem z zagnieżdżaniem.