Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Gusia_ wrote:Dziewczyny pamiętacie jak pisałam, ze to nie nasz cykl, bo mam jakiś dziwny sluz cały miesiąc i w ogóle? No to chyba się udało! Wyraźna kreska na pinku 10dpo
Jejku, ale super wieści! Trzymam kciuki za betę. 😊 czyli zaskoczenie totalne 🙈
-
Calanthe czy usuwac czy nie to zalezy od wielu czynnikow. Pewnie bylas nie u jednego lekarza i nie jedno slyszalas. Moja Ola bardzo chrapie i w dzień tez jej tam "gra", migdal przerosniety w 90%, w uszach na szczescie czysto tzn. nie ma plynu, do tego fatalna jakosc snu. I ja jestem sklonna usunac migdal bo przed nami przedszkole i łapanie wszystkiego co inne dzieci przyniosa a przy przerosnietym migdale oznacza gluta bez konca (mam doświadczenie przy starszej corce). Z kolei 5-letni synek szwagra tez kwalifikuje sie do zabiegu ale oni nie beda wycinac argumentując tym ze z wiekiem migdal sam zanika (slyszalam ten "magiczny wiek" 8 lat), ze po co usuwac jak lubi odrastac i ze przeczekajs bo leki pomagają. I namawiaja nas żebyśmy i my nie ruszali migdala. Argumenty dobre tylko ze on ma 5 lat i mu duzo blizej do tego wieku kiedy nastapi poprawa a nasza Ola jest malutka, juz teraz sie męczy i nie wyobrazam sobie ciaglego chorowania tyle lat. Szczególnie ze z kazda choroba dziecka ja jako matka mam wiadro pomyj na głowę (jak nie od pediatry do ktorej wiecej nie pojde to od tesciowej). Ja mam doswiadczenie z Zuzia -jak poszla do przedszkola to pochodzila kilka dni i 3 tyg. w domu bo nie szlo jej wyleczyć, do tego co chwile antybiotyk i z czasem okazalo sie ze ma plyn w uszach ktory jak zalega moze doprowadzić do ubytki sluchu. Wycielismy prywatnie (nie szlo sie doczekać na zwykla wizyte na nfz tam gdzie robia zabiegi a potem ponad rok na zabieg), 6 lat temu z drenazem uszu zaplacklismy 3,8tys.zl, teraz tam 4,3-5,6zl. I bylo lepiej, skonczylo sie takie chorowanie i antybiotyki (byla nowa pediatra ktora ostroznie podchodzila do antybiotyków). A potem przyszła ta i rozwaliła komletnie odpornosc corki bo tak potrafiła mnie zastraszyć ze godzilam sie na antybiotyki (do dzis pluje sobie w brode o to ze sie godzilam).
Calanthe jsk corcia w miare dobrze spi i funkcjonuje, nie ma plynu w uszach, leki pomagają to tez bym sie zastanawiała czy usuwac. My raczej tak, zobaczymy jeszcze na ile leki pomogą bo za 3 tyg. Kontrol ale laryngolog uprzedziła ze migdal jest na tyle duzy ze leki nie obkurcza go na tyle zeby bylo dobrze a kazda infekcja bedzie pogarszac sprawe. -
Iza, u nas sprawa ma się tak. Póki co chodzimy prywatnie do jednej lekarki (jedna z lepszych w okolicy). Dopiero miałyśmy drugą wizytę. Na pierwszej wszystko było ok. Dostaliśmy steryd do nosa, entitis i tak do następnej. Kontrolnie byliśmy tydzień temu i jak się okazuje, dziewczyna się pogorszyła. Migdał z 2 na 4, do tego ciśnienie w uszach sporo przekroczone. Raz, że była po infekcji i antybiotyku, a dwa tego samego dnia co wizyta znów odapdła ją choroba. Może to też się nałożyło. Mam skierowanie na zabieg. Lekarka kazała zaklepać termin i w październiku ostatecznie potwierdzi czy będzie do usuwania. Jej zdaniem córka jest pacjentem takim po środku. Bo jest na tyle dobrze, że szkoda ruszać i na tyle źle że nie chce zostawić jej z niczym. Ogólnie dużo choruje, fakt. Przedszkole, to łapała dosłownie wszystko. Chwila w placówce i choroba. Często zapalenie krtani. Po każdej infekcji mówi przez nos i to utrzymuje się bardzo długo. Zdarza się, że chrapie w nocy. W dodatku jak ma katar to ciężko schodzi, dosłownie ma klej. Są noce, że przesypia całe i są takie gdzie się budzi. Bywa, że śpi z otwartą buzią. W dodatku lekarka powiedziała, że i dzieci z przerośniętymi migdałami gorzej jedzą i są bardziej pobudzone, tu by się częściowo zgadzało. W dodatku mamy podejrzenie alergika. Czekamy jeszcze na testy i zobaczymy co wyjdzie. I jakby faktycznie na coś była uczulona, to takie dzieci się też trudniej leczy. Zobaczymy co z tego wyjdzie, jak alergolog nic nie wniesie mam jeszcze namiar na innego laryngologa, jakaś pani profesor i porównamy co ona na to. Wiadomo, że moja jest starsza od Twojej Oli, no ale ona non stop choruje. Jej organizm nie ma chwili wytchnienia, ciągle na pełnych obrotach i żal mi jej strasznie. Dlatego zapytałam Ciebie, bo zastanawiam czy tych objawów nie jest powiedzmy za mało do usunięcia i żeby się nie okazało, że ten zabieg poprostu jest zbędny. I tak jestem między młotem, a kowadłem co zrobić. Z jednej strony wolałbym uniknąć usuwania, a z drugiej ileż dziecko może chorować. Pediatra nam mówiła, że najgorzej do maja. Tu lipiec za pasem, a my nadal z gilem. Nie wiem czy jest jakiś wyjątkowy wysyp tych wirusów, czy przez covid i izolację, to wszyscy podupadli na odporności czy jak...
-
Calanthe my tez byliśmy dosc swiezo po antybiotyku i z oznakami kolejnej infekcji i to tez ma wpływ na wszystko. Jest jeszcze jeden argument za zabiegiem- dzieci nawet po zabiegu maja otwartą buzię i nie oddychaja przez nos tylko przez buzie- tak nawykowo. I jak to ja mówię- maja ciapowaty wyraz twarzy. Wiec czasami im szybciej tym lepiej. Narazie podajemy leki- 5 razy imupret, krople sterydowe, krople nawilzajace i syrop na alergie, myslalsm ze bedzie gorzej z podawaniem ale pacjent wspolpracuje, czasami tylko na sile i nawet tesciowa podaje jak mnie nie ma i nie musze schodzic z pola (grafik zrobilam bo ona sie gubi). Za 2-3 tyg. pojedziemy na kontrol i zobaczymy. Ja w tej chwili jestem bardziej za usunieciem bo starszej to pomoglo. A Tobie nie podpowiem co robic, trudna decyzja.
Moge ci powiedziec jak sam zabieg u starszej wygladal, my mielismy od razu z zamykaniem naczyn krwionosnych i krwi wogole nie bylo, mielismy termin, rano pojechaliśmy na miejsce z kompletem badań, dostala "glupiego jasia", potem ja ją zanioslam na sale, usypiala przy mnie, potem przyniesli wpol-obudzona i placzaca ale przy mnie sie uspokoila i jeszcze spala ze 2-3 godz. A jak sie obudzila to nie to dziecko, dostala lody (po zabiegu bylo duuuzo lodów), sprawdzili jej stan i ok.20 bylismy juz w domu. Na nfz pewnie bedzie zaliczyc z 1-2 noce w szpitalu (tak mysle). Stresu i wyrzutów sumienia i takiego zalu ze pozwalamy na to co niemiara, ona mimo ze miala prawie 4 lata nic nie pamieta.
Ja probuje dodzwonic sie do Kajetan do Centrum sluchu ale nie idzie sie dodzwonic. I stwierdzilam ze szybciej pieszo tam dojde niz sie dodzwonie.
U nas przeszla mega burza z bardzo silnym wiatrem i z gradem z 1,5 cm srednicy. Mąż wsciekly bo jabkla potluczone i kawalek dachu z gospodarczego zerwalo. Teraz poszedl na druga dzialke sprawdzic czy sad nie lezy bo kolo domu duze iglaki az do ziemi wiatr przychylal. I mielismy po poludniu rwac truskawki, ludzie pozamawiali i teraz nie ma z czym jechac. Trudno, jak nie stluklo do reszty to jutro oberwiemy.
Gusia kciuki za betę. -
Iza i Calanthe nie znam się za bardzo na tych sprawach migdałow. Ale ta moja kolezanka co wycinali w Białymstoku byli bardzo zadowoleni z decyzji. Jak ręką odjął 80 % infekcji, kaszelków itp.. Dziecko odmienione plus do tego jej córka miała wieczną chrype, a chodziła na nauke spiewu (jako 4 latek w przedszkolu) i zawsze wracała z zajęć i mówiła, że ją 'głos' boli i zaniki głosu miała. I też już jako 11 letnia dziewczynka nic nie pamieta z tego zabiegu.
Gusia, to na kiedy przewidywany termin? 2 lata i miesiąc różnicy będzie między starszą?
No u mnie tak sprawa się ma: dziś 37 dzień okresu brak. Żadnych dolegliwości na cokolwiek brak 🤷♀️ boję się testować, bo czuję, że nic nie zobaczę.. I tylko pytanie kiedy przyjdzie. W przyszłym tyg prawdopodobnie mam 2 zmianę w pracy. To w środę pójdę na badania krwi. Bo niby Mała nadal cyckuje, no ale już chyba te hormony by mogły wrócić do normy.. W ogóle nie wiem kiedy ona się odstawi, każda próba to jakaś tragedia.. Wrzask jest, płacz jak nie ma cycka. Jak w domu mnie ni3 ma, to jakos radzi sobie jeszcze. Ale jak ja jestem, to mąż nie jest wstanie jej uspokoić.. I się poddajemy..Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2022, 21:36
-
Kropka, może mała tak sobie odreagowuje te początki, gdy wróciłaś do pracy? Nie wiem co Ci napisać… u nas to gładko poszło. Młoda tylko dwa dni marudziła przy drzemkach i trochę wieczorami ale nastawiałam się na dramat a to naprawdę było mało… dużo ją przytulała, nosiłam, mówiłam do niej i samo poszło… współczuje Ci tego, na pewno sie męczycie
Jeśli chodzi o ciąże to tak, termin na marzec, no chyba, ze by sie bobas pospieszył jak córka, to koniec lutego. Kurczę, tak sie cieszę. Chyba dziś nie zasnę z emocji 😅 Chociaż nadal nie wierze. Naprawdę czułam, ze to nie jest mój cykl. Zwykle zalewało mnie śluzem płodnym od końca okresu do owu, a tu raptem dwa dni takie były i to sama nie wiedzialam jaki ten sluz jest, czy płodny czy nie. Myślałam, ze przez upały mi sie coś pochrzaniło w cyklu. No i serduszka były tylko dzień przed ovu, nic nie poprawiliśmy. A jednak. Naprawdę szok totalnymamaleonka lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny. Poczekamy do października, no chyba, że wcześniej się wyjaśni i jakoś da radę jeszcze spróbować go obkurczyć. Sam zabieg mnie nie przeraża, jeśli nie będzie innego wyjścia, to usuniemy. Tak jak Iza piszesz, też nie wyobrażam sobie ciągłego bujania z jednej choroby do drugiej. Raz ze dziecko umęczone, a dwa rodzic też. Póki co załatwiłam dziś termin i uwaga na nfz - początek marca.
Kropka może jeszcze nie jest gotowa na tyle. Ona ma coś około 1,5 roku tak? Bo teraz to najgorszy etap lęku separacyjnego, a dla wielu maluchów cyc jest wybawieniem na wszlkie zło. A jak się do tego dorzuci ząbkowanie, to już w ogóle kosmos.
Gusia, to i ja dołączę do trzymania kciuków! Im więc tym lepiej 🍀Gusia_ lubi tę wiadomość
-
Calanthe a gdzie ty taki termin znalazłaś? Dobre podejście, termin jest i zawsze mozna zrezygnowac. Tez myślę tak zrobic chyba ze bardzo bedzie się meczyc to zrobimy prywatnie. Kupe kasy ale odkladam 500+ na takie sytuacje. Juz nie raz nam d... uratowaly te pieniazki.
Ja swoje juz przeszlam z chorowaniem starszej i po usunieciu tez bylo duzo lepiej.
Kropka tu na forum swego czasu bylo przekonanie że ciaze byly parami, zawsze 2 zachodzily w bliskim czasie. Moze czas to przełamać i dolozyc trzecia? -
Iza37 wrote:Calanthe a gdzie ty taki termin znalazłaś?
Iza37, Kropka6 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGusia też trzymam kciuki✊
Calanthe Ty ze Śląska jesteś?
U mnie młoda dalej często łapie infekcje. Ale u niej laryngolog stwierdził lekko skrzywiona przegrodę nosową więc dlatego może mieć tendencje do częstych katarów. Jednak rano zawsze ma dość uporczywy suchy kaszel. Dlatego dostalismy skierowanie do alergologa. Miałam mieć dzisiaj wizytę, ale ze dalej z dziećmi jestem u mamy to będę musiała poczekać na jakieś dostępne terminy w lipcu.
No i krzywe potwierdziły to co lekarz mówił od początku. O ile cukier na czczo trochę spadł to insulinoopornosc jednak jest. Insulina po 1h i po 2h jest na tym samym poziomie. Na czczo też trochę za wysoka. Ciekawe czy zwiększy dawkę metforminy -
Z rana dodzwonilam sie do rejestracji zabiegow na nfz w kajetanach- termin za 3 lata 😲😲😲
Mam chwile bo zaraz ide w truskawki to bede dzwonic gdzie indziej. Skonczy sie na tym ze bedziemy robic prywatnie.
Jeszcze lepiej- po ponad 20 min. Czekania na polaczenie w drugiej placowce na nfz 4-5 lat, prywatnie na grudzień.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 czerwca 2022, 09:25
-
Iza, omg 😱😱😱 takie terminy to chyba jakieś nieporozumienie. Rok jeszcze, ale 3-5 lat?! Poszukaj jeszcze czegoś, gdzieś dalej trochę, może uda się szybszy termin złapać. Człowiek składki płaci, a często kończy się na prywatnych wizytach czy zabiegach. Kpina.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2022, 19:54
-
nick nieaktualnycalanthe wrote:Piszczak, tak. Tarnowskie Góry, a Ty?
Iza, omg 😱😱😱 takie terminy to chyba jakieś nieporozumienie. Rok jeszcze, ale 3-5 lat?! Poszukaj jeszcze czegoś, gdzieś dalej trochę, może uda się szybszy termin złapać. Człowiek składki płaci, a często kończy się na prywatnych wizytach czy zabiegach. Kpina.
Teraz Katowice, ale pochodzę ze Stolarzowic-Bytom(właśnie u mamy z dzieciakami jestem). Do szkoły chodziłam do gastronomika 😉 -
nick nieaktualny
-
Gusia czyli tak miało być u Was 😉 miało się niepozornie zacząć 😉 trzymamy tutaj wszystkie kciuki! Oby nie było takich wymiotów jak w poprzedniej.
Tak mała ma rok i 3 miesiące. Także dla mnie maleństwo 🙈 tak teraz czwórki są w natarciu więc to nie pomaga. Myślę sobię, że jakbym ją koło stycznia jak miała 10 miesięcy odstawiła, to by lepiej było. No ale liczę, że to chwilowe.
Dziewczyny, e tam dinozaury..młode babki jesteście!
Iza myślę, że kajetany to jedno z najdłużej czekajacych miejsc. A może właśnie coś w stronę południa Polski poszukać 🤔 przecież czekając tyle dziecko nastolatkiem się zaraz zrobi 🙈 -
Wy jak wy ale ja to juz naprawdę dinozaur z 84. Tylko teraz sie smieje ze po tym odchudzaniu ja mam 18 lat tylko teraz dorobilam sie rwy kulszowej, nerwicy, mam męża, 2 dzieci i mase roboty 😂. A wtedy luz blues.
Wiem ze Kajetany są oblegane. Nawet ten prywatny osrodek. Bede szukac w Radomiu i Łodzi. Ale moj mąż jest sklonny zrobic prywatnie, nawet dzwonilam tam gdzie starszej robilismy. Podobno warszawa to terminy 1-1,5 roku. Tez bede szukac.
Niezle nas wczoraj grad zalatwil, janlka na drzewach poobijane, oszczedzilo truskaski ale ulewny deszcz tez zrobil swoje. Jest mokro i dzis mam tam darmowa saune 😯. -
Dziewczyny, jakie dinozaury! Młode laski z Was! Wiek jest tylko liczbą. Znam ludzi, co maja 70 lat i wyciskają z życia ile sie da za nic mając cyferki i takich, co po trzydziestce robią z siebie dziadków
Kropka, chyba nie ma co tak gdybać wiesz… Jakbys odstawiła wcześniej to może byś sie złe czuła, ze nie karmiłaś dłużej? W końcu przyjdzie Wasz czas, wierze w to!
Iza ja bym chciała u nas deszcz. Ale coś ciśnienie wariuje, spałam razem z mała dziś ponad godzinę. W mocy nadają burze. Mogłoby popadać na moje warzywka 😩