Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyNie mam już siły. Ciężko stwierdzić czy ma gorączkę bo przeciwbólowo dostaje naprzemian ibuprofen i paracetamol. Dzisiaj jeszcze do tego w buzi obsypało go aftami i się drze cały czas. Jeść by chciał ale go tak boli, że nie może. Próbowałam z nim jechac na nocna opiekę, ale po godzinie czekania wróciłam do domu. Lekarza jeszcze nie było, a ludzi na 3 godziny czekania
-
nick nieaktualnyMialam rano konsultacje online, i na podstawie zdjęcia dostal Nystatyne. Więc to pewnie jakas grzybica. Jak będę miała taka noc jak dzisiaj to nie wiem jak do pracy pójdę. Nic nie spalam. Mały cały czas chciał na rękach i nie można było go odłożyć. Ręce, plecy wszystko mnie boli. A jeszcze dzisiaj musiałam wszystko na jutro ugotować skoro idę do roboty 😔
-
nick nieaktualny
-
No to chociaż że teściowa zostanie. Moja ostatnio robi wszystko żeby z dziećmi nie być, sprzątanie jest teraz najważniejsze. A jakie oburzenie bo jak się uda to mam plany na ten piątek i mnie nie będzie i jak to ona będzie gotować i sprzątać z dziećmi. Noz jasna Anielka, ja jakoś gotuje i sprzątam.
-
Iza37 wrote:No to chociaż że teściowa zostanie. Moja ostatnio robi wszystko żeby z dziećmi nie być, sprzątanie jest teraz najważniejsze. A jakie oburzenie bo jak się uda to mam plany na ten piątek i mnie nie będzie i jak to ona będzie gotować i sprzątać z dziećmi. Noz jasna Anielka, ja jakoś gotuje i sprzątam.11.2018 Synek Eliasz 👶. 03.2023 - zaczynamy starania o drugiego dzidziusia👶👶
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPojechałam z nim na nocną(bo już druga noc darł się tak, że nie można go było uspokoić) , ale ze lakarz nie był pediatra i nie był pewien co to może być, ale gdyby była to grzybica to Nystatyna powinna działać, bo szybko działa. A jemu zaczęło się to rozsiewać i w środku i na zewnątrz. Ma zapalenia jamy ustnej i najprawdopodobniej to opryszczka. Narazie zostajemy do jutra, ale bez l4 i tak się nie obejdzie, bo on nic nie je.
-
nick nieaktualny
-
Piszczak współczuję dużo zdrówka dla synka. Oby szybko mu przeszło 🤞nie przejmuj sie zwolnieniem, sa rzeczy ważne i ważniejsze. A nikt tego nie doceni w przyszłości, ze nie poszłaś na zwolnienie tylko uzna to za cos normalnego.
Mój mały przestał chorować odkąd poszedł w lutym do przedszkola. Dyrektorka sie zgodziła bo mieli dużo miejsc. Więc w koncu nam łatwiej z zawozeniem dzieci. Ale zastanawia mnie to, ze w żłobku chory był co chwile.. Nie wiem brak higieny czy co. Bo chorował naprawdę poważnie.
Iza dalej sie użerasz widze z teściowa, mega współczuję. Ta kobieta chyba sie nie zmieni.
A my ostatnio nerwowy czas mamy, dużo różnych rzeczy sie dzieje. W pracy bardzo nerwowo, az się odechciewa.
Ale jakieś pocieszenie bo kupujemy szeregówke. Bardzo sie ciesze, więcej miejsca, ogródek.
Pozdrawiam wszystkich:) ciekawe co u ex staraczek -
Matko Piszczak, tylko trochę się wyłączyłam z forum a tu takie rzeczy.. oby przeszło szybko. Chociaż opryszczka sie minimum tydzień goi. I mam nadzieję, że szybko wdrożyli leczenie przeciwwirusowe.. jeju biedny mały 😔 ale tak jak aLunia pisze, nie ważne praca. Bo nikt tym sie nie bedzie przejmować a synem najważniejszy.. dawaj znać co i jak..
Alunia a może dzieci żłobkowe wiecej chorowaly? Wiesz to też jest że zlobkowe wszsytko biora do buzi. Często smoczki mają. A w przedszkolu już tego nie ma. Więc inna flora bakteryjna. No najważniejsze, że tyle nie choruje.
Ja końcówkę wyjazdu miałaam ciężką. Bo córka gdzie jest mój tatuś i gdzie jest mój tatuś..ale już wszyscy razem w domku ❤️ -
Mi to ktoś powiedział że chorowanie skończy się jak dziecko pójdzie do 1 klasy. Bo skoncza się obslinione i obsmarkane wspólne zabawki. I faktycznie, Zuzia z ciągłych nieobecności w przedszkolu miała w 1 klasie wzorowa frekwencję. Ale teraz coś się popsuło i znów dużo choruje. Czyżby teoria że to przez covid, w sensie izolacje i maseczki a teraz wszyscy wszystko łapiemy? Bo ja też juz tak nie chorowałam a teraz jakaś masakra.
Piszczak współczuję. Tak jak Kropka pisze oby szybko wdrożyli odpowiednie leczenie.
Alunia mało że teściowa, to i teść mi ostatnio prawi swoje "wychowawcze" mądrości. Dobrze że z mężem się dogaduje bo inaczej to bym oszalała.
Ja dziś mega zmęczona, zawzięłam się na górę prania do prasowania, w tym duża firanka i 3 zasłonki a nie cierpię tego prasować (jednak jedno okno obrobiłam tak na glanc) a teraz czekam aż Ola pójdzie spać a ona jak na przekór nie chcę spać. Normalnie już bym spała ale muszę coś jeszcze zrobić, nie mogę iść spać przed nią. -
nick nieaktualnyWypuścili, chociaż lekarka chciała żebyśmy jeszcze do jutra zostali. Tylko dlatego, że on wczoraj mi nic nie zjadł. Ale wiadomo w domu to zawsze inaczej. Trochę tu mu się coś wepchnie do buzi, trochę tam, a w szpitalu no nic nie chciał. Więc skoro chociaż pił, to powiedziała, że możemy dzisiaj wyjść. Jestem już taka padnięta, że jak się położę to gdybym tylko mogła spałabym tydzień. Mam nadzieję, że maly chociaż trochę da w nocy pospać.
-
Dobrze, że w domu bo to zaraz zdrowie wraca szybciej. I komfort psychiczny lepszy. Ale coś dziś lepiej z Kamilkiem?
A ja powiem Wam wczoraj byłam styrana jakas a w sumie tylko musiałam wstawić pranie. Napalic w piecu i zrobić obiad. No i mała do żłobka. Ale chyba to wychodził ze mnie weekend. Bo jednak sama musiałam byc na pelnych obrotach plus do tego. Jednak dużo chodziliśmy.
A dzis miałam ważny telefon od teściowej. Czy jej kochana wnusia jest zdrowa po wyjezdzie ? Bo przecież wiatr wiał nad morzem.. to jej mówię, że z tego co wiem to choroby sie biora z wirusów i bakterii a nie od wiatru.. to mi odpowiedziała powiedziała że dziwne że zdrowa jest...