Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
Hey dziewczynki słuchajcie u mnie już jest 7dc a dalej mam plamienia, zacznijmy od tego że zawsze miałam okres i tyle kończył się i od razu jakiś tam śluz a w tamtym i tym cyklu mam plamienia 2 dni a nigdy nie miałam i to juz 3 dni tak trwa czy to też może sygnalizować moje problemy z tymi hormonami? ?
-
Truskaweczko ja nie wiem. Ale być może plamienie coś oznacza.
A ja tak myślę,że ten mój ból brzucha ostatnio to może mięśniak daje o sobie znać. Krzyż mnie boli też od kliku dni. A wyczyalam,że tak może być. No nic,mam nadzieję,że dostanę się w tym tygodniu do lekarza.
Po za tym dziś mam tak podły nastrój, że masakra. Chce mi się ryczec i czuje się taka bezsilna -
Jangwa, tule :-* też mam dzisiaj kiepski humor
-
Truskaweczka250 wrote:Możesz mi napisać coś więcej o tej diecie?
Warto zbadać czy masz nietolerancje glutenu. Często przy hashimoto nie można jest glutenu. Dodatkowo ograniczyć nabiał. Mleko najlepiej kokosowe, migdałowe. Zero soji, papryka, pomidory w ograniczomych ilościach, brokuły również z umiarem. Ale w to bym juz nie popadala bo sie okaże ze nic nie można. Najważniejsze to ograniczyc do minimum gluten i nabiał, to spowoduje że stan zapalny nie bedzie sie pogłębiał. No i soja, jej nie spożywać bo jest genetycznie modyfikowana. Herbate zamienic najlepiej na ziołową albo białą lub czystek,który ma duzo właściwości leczniczych. -
dysiak wrote:A mnie dziś prawie cały dzień bolalo podbrzusze i mialam uczycie mdłości, przed okresem też mialam miesiąc w miesiąc te mdlosci, brzuch nie zawsze więc już sama nie wie wiem.
-
No właśnie nie mam testu, poczekam do czwartku- piątku. Ale coś dziwnie się czuję ale może sobie wkręcam.
Bo dopiero co tak naprawdę zaczęliśmy się starać. I raczej szanse na zajście są chyba małe przynajmniej patrząc na statystyki, chociaż jak moja koleżanka zaszła z drugim dzieckiem za pierwszym razem to jednak jakieś prawdopodobienstwo jest.
Aa.. zapomnialabym wczoraj mieliśmy imprezkę rodzinną i jakoś tak wszedł temat pracy, dzieci itd. I moj tata dowiedział się ( nie odemnie :p ) że planuje drugie dziecko, to powiedział " poważnie?" A no bo 500+
I nic więcej nie powiedział ale ponoć jego reakcja była w miarę przychylna. W każdym razie ciekawa jestem co tak naprawdę pomyślał jejku czy naprawdę wszyscy myślą, że ludzie chca miec dzieci dla 500zl? -
W ogóle poruszając inny temat to nie macie wrazenia, że ludzie którzy pracują, robia te swoje pseudo kariery itd, matki zajmujące się dziećmi, traktują w tych czasach jak kury ddomowe i leniwe kwoki, że im sie do pracy iść nie chce? Powiem szczerze, że pracowałam bardzo dlugo i dla mnie praca nie była tak męcząca jak zajmowanie się dzieckiem i domem. I wkurzs mnie jeżeli ktoś mysli, że w domu sie SIEDZI a to często można usłyszeć. Tak samo jak wkurza mnie to, że kobieta powinna iść do pracy bo inaczej to kwoka i kura donowa. Jeżeli kobietę stać na to aby być w domu z dziećmi to przecież dla dzieci jest mega ważne bo zadbe przedszkole czy nińka nie zapewni mu tego co kontakt z matką to raz, dwa móc nie pracować i spędzać czas ze swoim dzieckiem to jest coś wspaniałego.
No ale jak widać nie wszyscy to rozumieją bo teraz jest moda na.kobiety sukcesu. Takie mam wrażenie. -
Po części też tak myślę. Ja podjęłam decyzję ,że do 3 r.z ja się zajmuje małą. Nie chce jej puszczać do żłobka tym bardziej jak mam taką możliwość. Dlatego mój wyjechał za granicę. Nie dość że odarte z ojca dziecko to jeszcze tylko popołudnia by spedzalo ze mną. Często słyszę,że nic nie robię,że mało ambitna jestem itd. Ale to moje decyzja. Wiem,że z roku na rok moje szanse na rynku zawodowym maleją,ale dla mnie najważniejsze jest dziecko. Żałuję wielu niepodjerych decyzji np.brak wolontariatu na studiach bo już bym miała jakieś doświadczenie,a tak to mam znikome. Mam nadzieję jednak,że uda mi się jeszcze pracować w zawodzie. A i chcialam też szybko starać się o 2 żeby za jednym zamachem wykorzystać czas "siedzenia w domu".
-
nick nieaktualnyHej
Adele przykro mi
dysiak ja Ci szczerze powiem, że sama nie rozumiem kobiet, które siedzą z dziećmi w domu
dopóki dzieci małe to ok, sama byłam na wychowawczym 2,5 roku, bo nie miałam co z młodą zrobić, ale pracować przeciez trzeba, emerytura sama ci się nie naskłada, a być zależną całkowicie od męża to sobie nie wyobrażam. jak nie pracujesz, nie masz nic- renty, L4... lat pracy, NIC.
nie wspominając o tym, że jak posiedzisz w domu ileślat, to kto potem zatrudni np. 30latkę bez żadnego doświadczenia ?
zresztą, w domu to się kapcanieje praca dodaje poczucia wartości, człowiek potrzebuje wyjść do ludzi, rozwijać się, a nie snuć się w dresie po domuWiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2017, 08:25
-
Luccecita, no tak jak dzieci małe są to o to mi chodziło, też nie wyobrażam sobie siedzieć w domu dalej jakby dzieci miały 5-6 lat. Ale mówię kiedy mają te 2- 3 latka to jeszcze posiedzieć można chociaż by dla dobra dzieci, no chyba że ktoś nie ma takiej możliwości i musi iść do pracy.
tak z ciekawosci Mierzyłam temp i mam 36.5 ( ciała) w pochwie 37,1 ale nie zmierzyła jej od razu po wstaniu w łóżka tylko troche po. Więc nie wiem czy sie liczy, no i nie mam wczesniejszych wynikow temp więc w sumie nie ma do czego sie odnieśćWiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2017, 08:40
-
dysiak wrote:Luccecita, no tak jak dzieci małe są to o to mi chodziło, też nie wyobrażam sobie siedzieć w domu dalej jakby dzieci miały 5-6 lat. Ale mówię kiedy mają te 2- 3 latka to jeszcze posiedzieć można chociaż by dla dobra dzieci, no chyba że ktoś nie ma takiej możliwości i musi iść do pracy.
tak z ciekawosci Mierzyłam temp i mam 36.5 ( ciała) w pochwie 37,1 ale nie zmierzyła jej od razu po wstaniu w łóżka tylko troche po. Więc nie wiem czy sie liczy, no i nie mam wczesniejszych wynikow temp więc w sumie nie ma do czego sie odnieść
-
nick nieaktualnyAdele na immunologii sie nie znam, ale skoro masz taka chorobę, to magdis chyba dobrze mówi, badania zawsze warto zrobić, nawet na własną rekę i pokazać ginowi wyniki. te podstawowe to zdaje się ANA, ASA, subpopulacje limfocytów.
ja sama też chce te podstawowe zrobić, ale nie teraz, powiem Wam,że w zeszłym miesiącu wydałam u ginekologa 1000 zł ! (sam laser 500 zł ), a w tym miesiącu mamy sporo wydatków, jedziemy na wakacje, do tego młodej cała wyprawka do szkoły, biurko do pokoju, ech, i tak zaoszczędziłam, bo co się dało, to gin mi zrobił na NFZ, ech, i jak się tu leczyć jak wszystko tyle kosztuje