Starania o drugiego maluszka
-
WIADOMOŚĆ
-
MamaAntosi wrote:Dziewczyny chorujących maluszków, teraz lata w powietrzu bezczelne choróbsko. Moja siostrzeniec spędził swoją pierwszą Wigilię na pogotowiu i w szpitalu do 1 w nocy. Siostra się wystraszyła, bo Mały ma dopiero 9 miesięcy i zrobił im w domu fontannę z kaszki, a później dostał biegunki. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, bo bobas się nie odwodnił. Ale siostra opowiadała, że cały SOR był pełen dzieci. Także łatwo teraz o wirusa.
MamaAntosi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Urszulka89, dokładnie. U nas, żeby córka nie odwodniła się przy zapaleniu dróg moczowych (do tej pory najgorsze badziewie, jakie się do nas przyplątało - córka w najgorszym momencie miała 40 stopni gorączki, nie chciała jeść ani pić), podawaliśmy elektrolity, ale to jest tak słone, że nawet mi nie smakowało, a co dopiero dwulatce.MamaAntosi
-
Do tego wirusa to niestety trzeba dorzucić też uwaga- SZKARLATYNE, która ostatnio zaczyna się panoszyc w przedszkolach, moja siostrzenica złapała to tydzień temu tak samo jak połowa jej grupy, siostra pracuje w przychodni i już jakiś czas temu o tym mówiła, w Białymstoku też już jest, a i o chiszpance już też coś słyszałam. Mój jeszcze do przedszkola nie chodzi na szczęście, ale nie wiadomo gdzie można to złapać.
MamaAntosi lubi tę wiadomość
-
U nas też często panie mówią w przedszkolu, że musiały dzieci puścić bo jelitowke. Moja córkę naszczescie omija.
Ja miałam taką słaba noc, wcale nie spałam bo mnie ten brzuch bolał. Już czarne myśli co chwilę do WC chodziłam ale wszystko ok i dziś nówka sztuka.
Adele daj znać jak po wizycie. -
Kasia 1805, potwierdzam, szkarlatyna rzeczywiście buszuje po województwie podlaskim. O hiszpance jeszcze nie słyszałam, ale już mam ciarki... Nasza Mała, zakończyła karierę w żłobku tak szybko, jak ją zaczęła- po miesiącu. Przy czym wszytko byłoby w porządku, bo lubiła tam chodzić, ale co z tego, skoro była w nim ledwie 10 dni na cały sierpień- nie resztę przesiedziała w domu z chorobami, w tym raz na antybiotyku. Teraz zastanawiamy się, czy puścić ją od września do przedszkola, ale mam bardzo mieszane uczucia.MamaAntosi
-
nick nieaktualnyPodobno dzieci mają kryzys odpornościowy w wieku ok 2 lat. Mój synek tez był w żłobku i szybko go zabralam bo zaczął chorować, a szkoda mi było płacić jak siedział w domu i tak cały czas. Teraz jest od września w pkolu i odpukać narazie bez antybiotyków. Infekcje miał dwa razy ale chodzi prawie bez przerwy.
-
Moja córka też tak chorowała w zlobku. Pierwszy miesiąc była tylko 7 dni. I cały pierwszy rok bardzo często, cała rodzina była zaangazowana w opiekę. No ale ja znalazłam pracę i cały czas myślałam, że musi się uodpornic. I faktycznie od września chodzi do przedszkola i dwa razy trochę przeziębiona była i max 3 dni w domu. Hiszpanka, a nie bostonka? My to też niestety przerabialismy w najgorszej formie. Zeszły jej wszystkie paznokcie u rąk i stóp, straszne to było.
-
aLunia wrote:Moja córka też tak chorowała w zlobku. Pierwszy miesiąc była tylko 7 dni. I cały pierwszy rok bardzo często, cała rodzina była zaangazowana w opiekę. No ale ja znalazłam pracę i cały czas myślałam, że musi się uodpornic. I faktycznie od września chodzi do przedszkola i dwa razy trochę przeziębiona była i max 3 dni w domu. Hiszpanka, a nie bostonka? My to też niestety przerabialismy w najgorszej formie. Zeszły jej wszystkie paznokcie u rąk i stóp, straszne to było.
Ludzie, aLunka, nie wiedziałam, że ta choroba jest tak straszna :o Byłyście w szpitalu, czy wszystko w domu? Długo trwało?MamaAntosi -
A więc tak. Mam skierowanie właśnie biegałam po szpitalu żeby się zarejestrować alemam dopiero zadzwonić po @. Jeszcze wymaz wczesniej muszę zrobić na czystość pochwy. No i hsg mi zrobią odrazu czyli jakoś na początku lutego
A ogólnie lekarz mnie nie pocuszyl bo po hsg jak będą drożne to proponują 2 podejścia do iui a później in vitro.... -
nick nieaktualny
-
Adele 27 witaj. Wlasnie czytam ze planujesz hsg ja robilam kilka miesiecy temu i tak lekarz za wiele mi nie powiedzial jak i co... poszlam na zywiol z bijacym sercem i to bylo naprawde nieprzyjemne bolalo jak przy porodzie lek przeciwbolowy chyba nie dzialal a dodam,ze na bol odporna jestem. Lezalam caly dzien blada w domu raz wzielam tab...i zle sie czulam. Kazdy inaczej to przechodzi lecz ogolnie to bolesne i nieprzyjemne bad.Nina06
-
aLunia wrote:Moja córka też tak chorowała w zlobku. Pierwszy miesiąc była tylko 7 dni. I cały pierwszy rok bardzo często, cała rodzina była zaangazowana w opiekę. No ale ja znalazłam pracę i cały czas myślałam, że musi się uodpornic. I faktycznie od września chodzi do przedszkola i dwa razy trochę przeziębiona była i max 3 dni w domu. Hiszpanka, a nie bostonka? My to też niestety przerabialismy w najgorszej formie. Zeszły jej wszystkie paznokcie u rąk i stóp, straszne to było.
-
Adele dobrxe że to tak szybko da się załatwić, aż w szoku jestem. Bardzo mocno trzymam kciuki.
MamaAntosi w domu byliśmy i tylko octaniseptem pryskalismy, bo nic nie ma na to. Ale wiem że są różne formy, niektóre dzieci mają chrosty w buzi.