szuflada wrote:
Dziewczyny powiem Wam słów kilka o lekarzach, żebyście na przyszłość uważały.
Otóż moja serdeczna przyjaciółka miała od zawsze jedną panią doktor. Szanowana, miła kobieta, jeszcze mama owej przyjaciółki do niej chodziła. Zawsze jednak mówiła jej, ze wszystko jest okej- co dla mnie było dziwne, bo ja sama (nawet ja! co kompletnie się nie znam na tym) widziałam u niej wiele niepokojących objawów. Ta zrobiła badania kilka lat temu i okazało się, ze ma niedoczynność tarczycy.
Ale cóż? Lekarka spojrzała na wyniki i stwierdziła, że młoda pacjentka to nie da jej żadnych leków, poleciła jedynie...jeść ryby.
I tak lata mijały az w końcu ja przycisnęłam przyjaciółkę żeby zrobiła badania na własną rękę. Zrobiła. Prolaktyna w opłakanym stanie, TSH 7. I co? poszła znowu do tej lekarki a ta jej na to: wyniki ma pani w porządku.
Żarty się skończyły. Siłą zagnałam przyjaciółkę do endokrynologa. Od razu, z miejsca, podejrzenie hashimoto i wiele innych niepokojących niedoskonałości.
Także ku przestrodze, jeśli lekarz twierdzi, że coś u Was nie tak a Wy sądzicie inaczej- albo odwrotnie, wmawia Wam ze wszystko w porzadku, skonsultujcie u trzech innych. Zeby potem nie obudzić się z ręką w nocniku jak moja koleżanka, o kilka lat za późno niż powinna.
Wezme ta rade do serca

chociaz ja tak planuje zrobic, ze isc do dwoch jesli ten cykl sie nie uda