Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
Karolina2787 wrote:Ja tam czekam cierpliwie, jeszcze 4 dni ale się nie spinam, tyle razy już myślałam że to już teraz a tu nici więc teraz już nie jestem taka podjarana żeby robić wcześniej testy. Czekam cierpliwie co będzie to będzie przyjme to na klate a może następnym razem się uda i maca zdziała cuda hihi
Kobietki, nie wiem czy wiecie, ale Maca jest też w tabsach. Mój taką zażywa...
Razem z innymi "cudownymi środkami" typu, L-karnityna, Salfazin, vit C i vit. E, Omega 3 i takie inne
Nie trzeba się aż tak dręczyć Już wystarczy, że siemię nie wszystkim odpowiada -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa o tym wiem doskonale bo czytałam i wcześniej się zastanawiałam którą wziąć ale zdecydowałam się na tę w proszku bo jak dla mnie to już za dużo wszystkiego łykałam i wolę wypić dla mnie to pestka. Mój wczoraj dodał sobie do soku i tez mu poszło więc nie jest źle. Myślę, że ta w proszku szybciej się przyswoi ale jak kto woli
-
ona to bardzo trudny czas, dla wszystkich które marzą o ciąży, wiec naprawde rozumiem Twoje obawy, tylko nie rozumiem postepowania ginekologa, wydaje mi sie ze niektórych rzeczy nie powinno sie w takich słowach przekazywac.
Gdyby beta czy test wykazywały ciaze to wtedy mozna mowic o poronieniu a tak to takie wrózenie z fusów troche. Moim zdaniem to mocno kobiecie podcina skrzydła, bo zaczyna sobie wyobrazac ze to moze jej wina ze sie nie zagniezdziło, a tak naprawde zanych racjonalnych dowodów na istnienie zarodka niema.
Byc moze ja nie powinnam wcale zabierac głosu, juz nie raz słyszałam ze czemu sie spinam, mam dzieci powinnam sie cieszyc, ale czasem wydaje mi sie ze wiecej złego robią słowa stwierdzenia. Im bardziej chcemy tym gorzej nam zajsc.... ciezki to temat okrutnie. echWiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2016, 12:53
Karolina2787, Margaretka89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyByc moze ja nie powinnam wcale zabierac głosu, juz nie raz słyszałam ze czemu sie spinam, mam dzieci powinnam sie cieszyc, ale czasem wydaje mi sie ze wiecej złego robią słowa stwierdzenia. Im bardziej chcemy tym gorzej nam zajsc.... ciezki to temat okrutnie. ech [/QUOTE]
Po prostu masz rację i jak najbardziej powinnaś się wypowiadać. Lekarze czasem nie pomyślą i pierdzielną tekstem nawet nie myśląc o czyichś uczuciach i o tym jak kobieta może na to zareagować, liczy się tylko, żę on wie najlepiej, przekaże to prostackim językiem i tyle a Ty kobieto myśl co chcesz on nie jest niczemu winien. Bez uczuciowce, chamy i prostaki ,ze tak powiem. Zgadzam się także z tym, że im bardziej czegoś się pragnie tym bardziej się to oddala dlatego ja staram się wyluzować na swój sposób tak jak potrafię.Margaretka89 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMój mówi tak: Jak ma być nam dane zostanie rodzicami to tak będzie a żadne tabletki nam tego nie dadzą. Dlatego mój nie chce nic łykać, wierzy w nas w naszą miłość i każdą porażkę tłumaczy tym że dzidziuś chce wyjść jak najwspanialszy dlatego też zbiera siły a kiedy w końcu będzie gotowy to nam się pokarze poza tym mówi że nasi rodzice czy dziadkowie nie mieli podobnych problemów, dlatego dlaczego my mamy mieć i brać jakąś chemię. Kto wie a może pogarszamy tym nasze szanse? bo nie zawsze to co dla innych dobre jest dobre też dla nas. Nie zawsze to co reklamują jest dobre. Takie jest zdanie mojego mężczyzny, więc nie łykamy nic poza kwasem a maca doszła w środę i na tym koniec
Kasia1987 lubi tę wiadomość
-
eveli_na wrote:
Byc moze ja nie powinnam wcale zabierac głosu, juz nie raz słyszałam ze czemu sie spinam, mam dzieci powinnam sie cieszyc, ale czasem wydaje mi sie ze wiecej złego robią słowa stwierdzenia. Im bardziej chcemy tym gorzej nam zajsc.... ciezki to temat okrutnie. ech
Może i jesteś w "ciut" lepszej sytuacji niż te, które dzieci nie mają, ale to na pewno nie powód, zeby kogoś "dyskryminować".
Wiem jedno, chęć posiadania dziecka jest tak silna, że tu chyba nie ma znaczenia które to z kolei. Jak masz tyle miłości, to ją trzeba rozdawać i się rozmnażać!!!
Nic się nie martw takimi teoriami!
Ja też jestam pewna, ze nie będę chciała mieć tylko jednego. Więc o kolejne będę się starała tak samo mocno
Margaretka89 lubi tę wiadomość
-
karolina nasi rodzice nie miali takich problemów bo swiat nie był tak zanieczyszczony, zywnosc nie była tak napakowana chemią, ludzie byli mniej zestresowani, a po drugie o problemach z płodnoscia kiedys sie nie mowiło tak otwarcie. TERAZ nasz styl zycia, alkohol, nikotyna, smog, chemia, ulepszacze, niektóre leki, przebyte choroby, konserwanty i cała gama innych rzeczy powoduje to ze jestesmy słabsi, bardziej odatni na choroby a czasem mamy problemy z plodnoscia.
Karolina2787 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
o.n.a. wrote:Może i jesteś w "ciut" lepszej sytuacji niż te, które dzieci nie mają, ale to na pewno nie powód, zeby kogoś "dyskryminować".
Wiem jedno, chęć posiadania dziecka jest tak silna, że tu chyba nie ma znaczenia które to z kolei. Jak masz tyle miłości, to ją trzeba rozdawać i się rozmnażać!!!
Nic się nie martw takimi teoriami!
Ja też jestam pewna, ze nie będę chciała mieć tylko jednego. Więc o kolejne będę się starała tak samo mocno
wiesz u mnie to tez złozony problem mocno psychologiczny. Kwestia podejscia rodziny przy ostatniej ciazy i tego co mnie spotkało.
Poszukuje leku na całe zło -
Karolina2787 wrote:Mój mówi tak: Jak ma być nam dane zostanie rodzicami to tak będzie a żadne tabletki nam tego nie dadzą. Dlatego mój nie chce nic łykać, wierzy w nas w naszą miłość i każdą porażkę tłumaczy tym że dzidziuś chce wyjść jak najwspanialszy dlatego też zbiera siły a kiedy w końcu będzie gotowy to nam się pokarze poza tym mówi że nasi rodzice czy dziadkowie nie mieli podobnych problemów, dlatego dlaczego my mamy mieć i brać jakąś chemię. Kto wie a może pogarszamy tym nasze szanse? bo nie zawsze to co dla innych dobre jest dobre też dla nas. Nie zawsze to co reklamują jest dobre. Takie jest zdanie mojego mężczyzny, więc nie łykamy nic poza kwasem a maca doszła w środę i na tym koniec
Ja mam niby podobne zdanie i uważam, ze to w większości siedzi w psychice.
Ale przez rok w zasadzie nic takiego nie zażywaliśmy i nic nie wyszło... Wiec teraz chcę sprawdzić kolejną "opcję"
A nóż, widelec....Karolina2787 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPo prostu każdy inaczej do tego podchodzi. Ja nikomu nie narzucam mojego bycia, każdy robi jak zechce. Wyraziłam tylko swoje zdanie co na ten temat myślę. Każdy wie co dla niego najlepsze. Nie chciałam nikogo niczym urazić czy tp. broń boże. W końcu forum jest po to by rozmawiać i wdawać się w dyskusje, każdy ma prawo głosu i każdy wie co robi
-
eveli_na wrote:wiesz u mnie to tez złozony problem mocno psychologiczny. Kwestia podejscia rodziny przy ostatniej ciazy i tego co mnie spotkało.
Poszukuje leku na całe zło
Ale głowa do góry... Jak to mówią "co nas nie zabije... to nas wzmocni!".
I spróbuj się nie przejmować tymi, którzy Ci źle życzą.. Nie ma sensu, bo to się odbija niestety na nas i naszym zdrowiu...
Będzie dobrze!
-
Karolina2787 wrote:Po prostu każdy inaczej do tego podchodzi. Ja nikomu nie narzucam mojego bycia, każdy robi jak zechce. Wyraziłam tylko swoje zdanie co na ten temat myślę. Każdy wie co dla niego najlepsze. Nie chciałam nikogo niczym urazić czy tp. broń boże. W końcu forum jest po to by rozmawiać i wdawać się w dyskusje, każdy ma prawo głosu i każdy wie co robi
My tu zawsze rozmawiamy po przyjacielsku!
Sorki, jeśli odebrałaś to jako "atak", czy "namawianie". Absolutnie tak o tym nie myśl