Starania o maluszka w 2020 roku ❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Próbowałam wam wstawić zdjęcie w poscie, ale nie umiem tak jak Ala 😂 więc na dole jest link
Madziu, mój maluszek ma już 10 dni. Wczoraj byliśmy na chrzcinach u naszych przyjaciół i jak najbardziej był razem z nami 😊 co prawda to bardzo bliska rodzina, każdą osobę która była znam osobiście od lat i wiem, że nikt nie naraził by nas na jakieś niepotrzebne chorobska czy coś, inaczej na pewno bym jeszcze z nim nie pojechała. Owszem, kazdy podchodził i gratulował i zagladal do małego, ale nikt nie dotykał, nachylał się, zabawiał, nosił itd spał sobie w łóżeczku spokojnie tuż obok mnie przez nikogo nie niepokojony.
A jeśli chodzi o takie zwykle wyjścia to oczywiście, byliśmy już na spacerach odkąd zaczęłam w miarę chodzić, chyba we czwartek, chodziliśmy po mała do przedszkola, na zakupy itp ogólnie wychodzimy póki jest jeszcze w miarę ładnie 😉
https://zapodaj.net/2d82d18ddb30c.jpg.htmlWiadomość wyedytowana przez autora: 6 września 2021, 14:14
Maddalena89, Nadziejaaa, SylwiaG lubią tę wiadomość
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Madzia, przypomniałaś mi o najwspanialszym badaniu w ciąży, badaniu szyjki 😂 najgorsze co mi się przytrafiło w życiu 😂 i jeszcze te uwielbiane przeze mnie "proszę się rozluźnić" 🤦
Nadziejaaa lubi tę wiadomość
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Marta, jaka piękna rodzinka 🤩❤️ W ogóle kobieto, jak Ty wyglądasz 10 dni po porodzie!!! Jak milion dolarów 😁 No właśnie ostatnio się zastanawialiśmy po jakim czasie wpuszczać rodzinkę, po jakim wyjść na podwórku i po jakim do ludzi 🤔 zobaczymy w jakim ja będę stanie po wszystkim i ogólnie jak Helenka. Badanie szyjki to jest jakaś masakra, ginekolożka powiedziała, że to gorsze niż sam poród - mam nadzieję, że mówiła poważnie 😜
Nadziejaaa lubi tę wiadomość
🌿31lat,
🌿starania o pierwsze dziecko od września 2020,
🌿 RZS w remisji,
🌿wyniki książkowe,
🌿 zrównoważona dieta, D3, ADEK, Colostrum, probiotyki, kwas foliowy, cynk, selen, oleje zimnotłoczone -
Każdy oczywiście zaprasza gości i wychodzi z maluchem wg własnego samopoczucia.
Ja po I porodzie nie chciałam nikogo widzieć. Czułam się źle, bolały mnie piersi, byłam wszystkim przytłoczona, denerwowały mnie te wszystkie wizyty, i mimo że miałam dosyc to zaciskalam zęby i robilam dobrą minę do złej gry. A szkoda że w którymś momencie nie powiedziałam dosyć. Każdy pytał jak się czujesz, a większość nawet nie czekała na odpowiedź. Interesowało ich tylko dziecko. W momencie w którym urodziłam, przestałam się liczyć. W dodatku hormony robiły swoje. Moja pewność siebie po porodzie została bardzo zachwiana. Nie byłam pewna siebie i nie byłam pewna siebie jako matka. Oddychałam dopiero jak brałam wózek i szłam przed siebie. Sama.
Teraz zupełnie inaczej. Wiedziałam co mnie czeka. Psychicznie byłam o wiele lepiej przygotowana. Wiedziałam czego się spodziewać. W poniedziałek wróciłam o domu, we środę zaprosiłam mamę, w sobotę teściów. W tym tygodniu przychodzą meza dziadkowie. Dzisiaj był mój brat z rodziną. Chociaż fizycznie nie czuje się dobrze, mam ochotę widzieć się że wszystkimi i dzielić radością. Ale tym razem to mój świadomy wybór.
Jeśli mogę ci coś poradzić, nie rób niczego przeciw sobie. Czujesz się dobrze, zaproś kogoś. Nie masz ochoty, odwołaj wizytę nawet tego samego dnia. Po porodzie każdy myśli tylko o tym by zobaczyć dziecko. Nikt nie będzie sie nad tobą pochylał. Musisz szadbać o siebie od samego początku dziewczyno!Maddalena89, Nadziejaaa lubią tę wiadomość
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Nie No jasne, będę zapraszała, gdy poczuję się pewniej. Nie mam raczej w zwyczaju robić niczego wbrew sobie. Na początku taki brak pewności siebie to naturalna postawa. W końcu pierwszy raz w życiu mamy do czynienia z takim wyzwaniem i to jeszcze z najukochańszym dzieckiem... 🙂 bardzo fajnie, że to napisałaś.
Ja już czekam na miejsce na oddziale. Jeśli wczoraj był tutaj Sajgon, to dziś jest Sajgon, Pekin i armagedon wszystko w jednym 🤪 ponad 30 pacjentek ok. 9 już było, a wczoraj na 8:30 byłam 9.
Ale dziś za to przyjechałam bardzo wcześnie i szybko poszło, tyle, że trzeba poczekać na wypisy... więc siedzę, ogarniam ostatnie obowiązki w pracymartuśka737 lubi tę wiadomość
🌿31lat,
🌿starania o pierwsze dziecko od września 2020,
🌿 RZS w remisji,
🌿wyniki książkowe,
🌿 zrównoważona dieta, D3, ADEK, Colostrum, probiotyki, kwas foliowy, cynk, selen, oleje zimnotłoczone -
Ja już kilka godzin od zacewnikowania. Miałam już nawet ponad godzinę w miarę regularnych skurczy ale teraz się uspokoiły. Położna mówi, ze tak to działa - są skurcze, gdy cewnik rozwiera szyjkę, a potem mogą się wyciszyć. Jutro będziemy decydować o następnym kroku. Mam 2 super dziewczyny na sali, wszystkie zacewnikowane. Także powoli do celu ❤️
Nadzieja, dawaj znać co tam u Ciebiemartuśka737, luśka18 lubią tę wiadomość
🌿31lat,
🌿starania o pierwsze dziecko od września 2020,
🌿 RZS w remisji,
🌿wyniki książkowe,
🌿 zrównoważona dieta, D3, ADEK, Colostrum, probiotyki, kwas foliowy, cynk, selen, oleje zimnotłoczone -
Asz to jest mój leniuszek wcale się nie spieszy! Wczoraj z balonikiem miałam 2 h ostrych skurczów, podchodziłam, pokołysałam się, puściłam muzykę w słuchawkach i dałam radę.
Gdy balonik przestał już działać, skurcze przeszły. Próbowałyśmy pospać (jesteśmy we 3 na indukcji). O 4 jedna z koleżanek zaczęła mieć regularne skurcze i o 5 pojechala rodzic ❤️ Mam nadzieję, że jej się udało. Podobno bardzo rzadko się zdarza, aby sam balonik wywołał akcję! Także szczęściara z niej.
My z koleżanką właśnie zostałyśmy podpięte pod oksytocynę... ściskam Was!martuśka737, Nadziejaaa lubią tę wiadomość
🌿31lat,
🌿starania o pierwsze dziecko od września 2020,
🌿 RZS w remisji,
🌿wyniki książkowe,
🌿 zrównoważona dieta, D3, ADEK, Colostrum, probiotyki, kwas foliowy, cynk, selen, oleje zimnotłoczone -
Madzia, trzymam mocno kciuki i mam nadzieję, że jesteś już po i masz swoje maleństwo na świecie! ❤️
Marta, polubiłam, ale zabrakło mi czasu, żeby odpisać
Ogólnie to z niczym się nie wyrabiam W ogóle to wszystkie moje postanowienia sprzed ciąży poszły daleko sobie.. W szpitalu nie miałam pokarmu i dokarmiali mi Maję butelką i to w ilościach za dużych... Teraz pokarm mam, ale malutko, a przynajmniej niewystarczająco dla Mai, używam laktatora, bo moje dziecko nie chce ssać piersi Doradcą laktacyjny był, pokazał co i jak, ale jakoś nam nie wychodzi Miało nie być żadnych smoczków i niestety, nie wyszło. Od samego początku mamy problem z brzuszkiem i kupką, a od 3 dni jest masakra 😭😭 Dopiero idę spać, a zaraz trzeba będzie wstać na karmienie.. Dzisiaj w ogóle malutka nie zrobiła kupki, a brzuszek ewidentnie doskwierał.. W przyszłym tygodniu mamy wizytę doradcy od chustonoszenia, podobno bardzo pomaga na kolki. Aktualnie stosujemy probiotyk, ale potrzeba czasu, żeby zaczął działać. Espumisan nie działa, okład ciepły na brzuszek zadziałał dzisiaj chociaż na bączki. Ale uśmiech tej małej istotki wynagradza wszystko ❤️
Z pozytywów to ja czuję się już dużo lepiej po CC, szew przestaje ciągnąć, także wracam do żywych 😁😁 -
Madzia trzyma kciuki!!!❤️
Nadzieja jeśli ci zależy próbuj dużo przystawiać córeczkę. To działa cuda. Ewentualnie może potrzebujesz pomocy w postaci kapturków do karmienia? Maja jest malutka więc dużo pokarmu nie potrzeba jej. To ile ściągasz laktatorem nie znaczy, że tyle jest w piersiach. Ewentualnie pomóż sobie słodem jęczmiennym i ściągaj wybrana metodą (jeśli zależy ci oczywiście na karmieniu twoim mlekiem) . Ja swojego pierwszego synka też musiałam dokarmiać aż w efekcie na butli skończyliśmy. Nie czuje się przez to gorsza o ty też nie czuj się tak. Najważniejsze dla dziecka bys była obok blisko i żeby miało pełny brzuszek
A ciążowe postanowienia nijak się mają często z poporodową rzeczywistością.
U nas na kolki dobrze działało dmuchanie ciepłym powietrzem suszarki do włosów. Szum + ciepłe powietrze dawały radę no i noszenie w pozycji na leniwca jak się nie mylę. Od razu ulgą dla brzuszka.Nadziejaaa lubi tę wiadomość
-
Nadziejka w ogóle się nie martw tymi postanowieniami, one tak jak Ala mówi, nijak mają się do rzeczywistości. Moje dziecko tym razem też miało być bezsmoczkowe, a już do szpitala mąż mi dowoził smoczek, bo mały ma tak silny odruch ssania, że było go słychać chyba aż na ulicy tak się darł przez pierwsze dni. Teraz o dziwo jest lepiej i smoczka wypluwa sam 🤷 weź i zrozum rozum
Jeśli chodzi o kolki. Pamiętaj że to dziecko 9 miesięcy pobierało pokarm pępowina, brzuszek nie jest przyzwyczajony do trawienia. Musi minąć trochę czasu nim to wszystko zacznie funkcjonować tak jak powinno. Tak samo kupy. Jeżeli karmisz sama, dziecko może nie robić kupy przez tydzień. O ile puszcza bączki, znaczy że jelita pracują i jest okej. To tzw bezresztkowe trawienie, normalne u takich dzieciaczków.
Z tym mlekiem też prawda, to co ściągasz laktatorem, a to ile masz w rzeczywistości, to inna bajka. Ja nie jestem w gruncie rzeczy za mm, ale dlatego, że w szpitalu np dzień przed nawałem, dokarmilam malego 35 ml mleka bo juz darł mi się w nieboglosy. Gdy już jadł z piersi, ważyłam go przed i po karmieniu (w szpitalu) i zjadał tylko albo aż ok 25 ml nim padał. Twoje mleko jest bardziej treściwe a i dziecko musi się trochę zmęczyć żeby zjeść, dlatego też dzieciaki na butli się rozleniwiają i potem nie są chętne do ssania. Ale spokojnie, kilka dni w szpitalu nie zaważy na twojej laktacji.
Przystawiaj często i zobaczysz że będziesz miała coraz więcej pokarmu. I pamiętaj że taki maluch najchętniej wisiałby na cycku 24/7 i to wcale nie znaczy że jest głodny. One po prostu potrzebują też bliskości.
Co jeszcze mi przyszło do głowy, kolki i brzuszek może ją bolą jeśli za dużo nałyka się powietrza przy jedzeniu, spróbuj czasami nawet w trakcie karmienia żeby sobie odbiła i sprawdź czy pomoże.
Jeżeli już będzie naprawdę źle kup w aptece esputicon. Jak dobrze pamiętam 4 kropelki co 6 h przez kilka dni i powinno pomóc, ale to już w ostateczności. Espumisan dla mnie o niestety tylko strata pieniędzy i czasu.
Trzymaj się cieplutko i głowa do góry! Na pewno obie świetnie radzisz! Za miesiąc będziesz tak zorganizowana, że będziesz się zastanawiać co ci na początku zajmowało tyle czasu 😉
Madzia czekamy na wieści!!!Nadziejaaa lubi tę wiadomość
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Dziękuję dziewczyny za słowa wsparcia ❤️❤️ Dzisiaj kupiliśmy mleko kozie, podobno jest bardziej składem podobne do mleka matki i bardziej lekkostrawne niż krowie. I ma dodatkowo bardzo dobry skład. Także zobaczymy czy będzie lepsze na brzuszek. Słodu znalazłam próbki od położnej, dzisiaj wypiłam jedną. Nie wiem czy dam radę Maję przystawiać, jak tylko próbuję to od razu zaczyna płakać
Dzisiaj wyszło kupsko, ale marudzi nadal 😭
Oj, Madzia chyba też już ma na świecie swoje Maleństwo ❤️martuśka737 lubi tę wiadomość
-
To dziwne że płacze jak ją przystawiasz. A czujesz że jak zaczyna ssać to leci dużo mleka? Może za duży strumień, trzeba by było odciągnąć laktatorem trochę? Nie umiem ci pomóc w takiej sytuacji, nie słyszałam nigdy o czyms takim. Może CDL by cokolwiek pomógł?
Madzia na pewno już ma swoją córeczkę przy sobie 😍 nie ma czasu na pewno napisać 😍
Nadziejaaa lubi tę wiadomość
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Marta, tak sobie myślę, że może w szpitalu za bardzo chciałam karmić piersią i jak nic nie leciało, a ja ją przystawiałam to się denerwowała i nie chciała więcej. Nie wiem, tylko to mi przychodzi do głowy. Pokarm leci pozwoli, może właśnie za wolno, bo z niej jest naprawdę mega głodomorek 😁😁 Próbowałam karmić bez kapturków, ale mam małe sutki i nie miała jak złapać. Z kapturkami trochę pociągała, ale teraz też odmawia Choć jak położna mi ją przystawiła to chwilę pociągała i zasnęła. Może ja po prostu nie umiem jej przystawić i za szybko się denerwuję.. Ale próbowaliśmy też razem z mężem, żeby było łatwiej we dwoje i też nie wyszło
-
Nadzieja ja myślę, że chodzi o to, że z piersi jej za wolno leci. Z butelki jednak jest dużo dużo łatwiej. A przy piersi musi się trochę namęczyć żeby wyciągnąć mleko. Przez co denerwuje się czy zasypia.
A no i bardzo dobrze, że przystawiałas w szpitalu tak dużo - to pobudza laktację. Przez to napewno się nie denerwowala u mnie pierwsza dobę też wątpię by coś leciało a młody wisiał na cycu dużo i sama go przystawiałam na zmianę do każdej piersi.
Powiem ci tak - jeśli ci zależy mocno na kp to musisz próbować przystawiać, jeść słód jęczmienny, kombinować. Niestety nie każdy ma idealne warunki do karmienia piersią i mam wiele koleżanek, które walczyły o to i każdej się udało. A też znam takie co miały mleka rzekę i nie chciały w ogóle karmić. Grunt to żebyś ty była spokojna i czuła się dobrze. Spokojna mama to spokojne dziecko a twojej córeczce zależy by mama była blisko i by dała jej jeść a czy to twoje z butli z piersi czy mm to naprawdę jest bez różnicy 🤗
Magda czekamy by pogratulować 🥰Nadziejaaa lubi tę wiadomość
-
Myślę że jak chcesz karmić sama to dobrze by było żeby jakiś doradca laktacyjny zobaczył was obie, jak przystawiasz i też jak ona je. Ciężko coś doradzić jak się nie widzi.
Z tym szpitalem na pewno nie zrobiłaś nic źle. To że często przystawialas to właśnie dobrze. Nawet jak dziecko ciąga "na sucho" to właśnie pobudza laktację, im częściej przystawiasz, tym będziesz miała więcej mleka. możesz nawet ten femaltiker popic kilka dni. Możliwr ze się trochę rozleniwiła, z butelki leci i ona nie musi się starac, z cycki wprost przeciwnie, musi się napracować. Ale to też dziwne, ona ma dopiero kilka dni, myślę że mogłabyś wypracować karmienie piersią, o ile ci na tym zależy, to przecież nie jest tak, że ona je z butelki miesiąc a ty nagle jej tu wyskoczylas z cycka i tekstem: "teraz nie ma butli, bierz co dają" 😂Nadziejaaa lubi tę wiadomość
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Ja za to z młodym mam inny problem, budzi się, daje mu cyckę, pociąga chwilę i zasypia. Za 5 min budzi się z rykiem jakby go ze skóry obdzierali, bo on przecież umiera z głodu! Pociąga znowu 5 min i znowu zasypia 🤦 takiego mam kawalera 😂 mąż mówi że on na pewno lubi poleżeć z reka na cyckach, bo o co innego może mu chodzic 😂😂😂 i tak nam mija praktycznie cały dzień 😂 czasami rzeczywiście zje, pospi że 2h i mogę coś zrobić. Przeważnie to siedzę poł dnia z cyckami na wierzchu 😂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2021, 15:52
13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek -
Hej 🥰🥰🥰 Boziu, wybaczcie, ale kilka dni wyjętych z życia.
Tak na początek, moja Helunia pozdrawia forumowa ciotki
https://zapodaj.net/8f1e3cd3f52fb.jpg.html
https://zapodaj.net/01164a7ddb6dc.jpg.html
Otóż tak:
We wtorek trafiłam na oddział na indukcję, była to patologia ciąży ( chyba ze względu na brak miejsc w szpitalu, byłyśmy we 3 na sali na indukcji).
Sala sympatyczna z fajnym tarasem na 3 pietrze, widok na zachod słońca przyjemnie, a No i najważniejsze - super dziewczyny na sali!
We wtorek ok. 14:00 zaczęła się indukcja cewnikiem Foleya. Lekarz uprzedzał, ze mogą być skurcze, a jak się zakończy proces rozwierania szyjki, to balonik sam wypadnie. Tak było. Pół h po zamontowaniu cewnika zaczelam mieć skurcze co ok. 10 min, a potem co 3 i nawet 2,5. Po ok. 2 h minęło, a w nocy cennik mi się wysunął.
Następnego dnia konsultacja lekarska, rozwarcie na 2cm, więc lekarz polecił dalszą indukcję oksytocyną. O 10:40 podłączyli mnie i koleżankę obok pod oksy, 6 h ciekło oksy i w tym czasie byłyśmy podpięte pod KTG. Trzecia koleżanka pojechała na salę porodową z regularnymi skurczami po samym baloniku, co podobno bardzo rzadko się zdarza.
Od ok. 12:00 w środę pojawiły się znów skurcze, tym razem zupełnie inne. Bardzo mocne, bolesne jak diabli, takie z krzyża. Ok. 14:00 na badaniu rozwarcie nadal liche, wiec dr przebił pęcherz płodowy i ostrzegł, że to nasili skurcze. Tak było... do 17:00 naprawdę cierpiałam katusze, zabrali mnie na salę porodową. W tym czasie zadzwoniłam po męża. Sala super wyposażona, położna zaproponowała okład z pestek wiśni na poleca, trochę pomogło, ale skurcze były coraz silniejsze, aż wymiotowałam, cała się trzęsłam... KTG zaczęło ich niepokoić i odłączyli mi oksy, od razu poczułam ulgę i „naturalne” skurcze, coś zupełnie innego... ta oksytocyna sztuczna to jest kuźwa zło 😱 potem znów podpięli, gdy rozwarcie osiągnęło AŻ 3cm 😅 dali mi znieczulenie, od razu lepiej... byłam w stanie funkcjonować, skurcze nadal były, ale odżyłam zdecydowanie, to była już 10h takiej totalnej masakry, więc byłam szczęśliwa. Przyszła fajna położna, instruowała jak oddychać i zbadała mnie, mówi, że zaraz będzie po wszystkim bo niunia mocno napiera, mam już 5cm i uda się. Kazała się przekręcić na kolana i łokcie, próbowałyśmy w tej fajnej pozycji, niestety nagle pojawiły się spadki tętna Helenki i lekarz w 2 minuty przeniósł mnie na stol operacyjny. Skończyło się CC ze względu na dobrO Helki.
Powiem Wam, że mózg po po rodzie na pewno ma taki mechanizm „wykasuj to co złe”, przeszłam koszmar na tej oksytocynie, ale
Kiedy pokazali mi Helę, zapomniałam o wszystkim.
Potem blok pooperacyjny, cudowna położna, która od razu przystawiło mi niunię. Helena spędziła na mnie całą noc. Raz jeden cyc, raz drugi. Ładnie ssała. Ja się szybko spionizowałam i tak jak Ty Alcia czuje się bardzo dobrze. Ze względu na brak miejsc spędziłam noc i czwartek aż do 15 obok bloku na pooperacyjnej, ale cieszę się, bo położne tam były fantastyczne. Bardzo o nas dbały. Mogłam skupić się na niuni, która była na mnie non stop chyba dzięki temu popłynęła rzeka mleka i faktycznie to co piszą dziewczyny: PRZYSTAWIAĆ I PRZYSTAWIAĆ.
Ja właściwie jej nie odkładam, jedynie na prysznic, czasami jak zje, ale rzadko. Głównie jest na mnie przy cycu albo na cycu jako na podusi 😜
Powoli się docieramy, jest niesamowicie... dziś po prostu płynęły mi łzy szczęścia, gdy patrzyłam jak sobie śpi. Dziś był maz, tez szczęśliwy. Jest szansa, ze jutro wyjdziemy. Helka ważyła 2900 i mierzyła 54cm, dostała 9/10 ponieważ była tak wymęczona, że miała zasiniałe dłonie i stopki przez chwile po porodzie.
Jestem przeszczęśliwa 😍😍😍 ściskam Was?”!Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 września 2021, 21:22
martuśka737, SylwiaG, Nadziejaaa lubią tę wiadomość
🌿31lat,
🌿starania o pierwsze dziecko od września 2020,
🌿 RZS w remisji,
🌿wyniki książkowe,
🌿 zrównoważona dieta, D3, ADEK, Colostrum, probiotyki, kwas foliowy, cynk, selen, oleje zimnotłoczone -
Madzia, cóż ja mogę ci napisać... Czytając twój wpis, widzę jak bardzo jesteś szczęśliwa, spełniona i dumna. Gratuluję! Bycie mamą to najwspanialszy dar!
Ps. Jak to się stało, że we 4 rodzilysmy przez CC? Ala miała planowane, my we 3 szykowałyśmy się na sn 😂 Hahaha życie jest takie nieprzewidywalne 😂13.03.2018 córeczka
27.08.2021 syneczek