Starania o trzeciego/czwartego malucha
-
WIADOMOŚĆ
-
pysia zmienić pracę.
podwojna fajny kropek a pomoc dzieciom niezbędna
jeśli chodzi o zab i ciągle ropnie to pewnie przetoke masz rtg który to zab bo wcale nie musi być zupełnie kolo tego popsutego się robić ..
Hilary dobrze ze czysto na oskrzelach, zaczął się znów sezon chorbosk. .. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHej dziewczynki
Ale się narobiłam, wysprzątałam całą kuchnię... uff
Hilary współczuję, że Werka chora..
U nas połowa gości na urodziny też chora zaczynam się martwić czy w ogóle impreza wypali
Paula222
Hej. Miło, że dołączyłaś My to się już chyba znamyPaula222 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Szczęśliwa Mama tak tak hehe
Ogólnie pewnie szybko nie pójdzie z jednym jajowodem ale marzy mi się do końca roku zobaczyć II
Rybaaaa gratuluje i śliczne imię
Co do imion, ja dla dziewczynek mam dwa typy : Eliza lub Hania, dla chłopca nie wiem mam dwóch i już pakiet imion wyczerpany heheRybaaaa, Szczęśliwa_Mama lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyRyba, piękne imię i zaraz dam Ci w łeb, co Ty robisz o tej godzinie, przecież Ty masz odpoczywać a nie siedzieć w netach....gdybym była Twoim mężem dałabym Ci w tyłek i do łożka spać!
Ryba, udzielam się przecież , no co Ty
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2017, 10:00
Rybaaaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzisiaj jadę na monitoring, trzymajcie kciuki aby było ok. Poza tym trzymajcie też kciuki bo trochę pokłóciłam się z M., wkurzył mnie wczoraj bo nocka się zbliża, dzieci śpią a On w necie siedzi i tak patrzę nawet go nie ruszyło,że do łóżka przyszłam więc dupą się obróciłam i poszłam spać. Kurcze , jak jest u Was z pożądaniem nie seksem ,ale właśnie pożądaniem ja mam wrażenie,że to zawsze po kilku latach pada choćby nie wiem co ,ale z chęcią posłucham Waszych opinii....
Na początku to nawet po kilka razy dziennie, jak M. mnie odwiedzał to jeszcze dobrze drzwi nie otworzyłam a już mnie rozbierał a teraz tak już zgnuśniało wszystko. -
ryba u nas widać chłopaki gora
witaj Paula
Justii powodzenia
co do pożądania to racja po iluś latach leży gdzieś w kącie. myślę że po porodzie jak dojdę do siebie pewnie na 3 miesiące znów będzie dobrze a później podzie spać i będzie się czasem budzić po winie heheJusti77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny, ale ja krzyczę nie , co można zrobić by znowu było jak na początku, czy to jest wogóle możliwe, czy biologia tak zakpiła z nas i jesteśmy " zwierzakami", które mają załóżmy 3 lata chemii aby po prostu się rozmnażać?
Kocham swojego M., dużo też przeszłam w życiu ( rozwody) mam porównanie, kocham i jestem tego pewna M. też,ale pożądanie gdzieś się zagubiło i chcę je odnaleźć czy to jest możliwe czy się oszukujemy . -
nick nieaktualnyRybaaaa
To masz swoje 400 g szczęścia
Chciałam Bartka albo Szymka, ale mąż się nie zgodził
Paula222
A jakie imiona wybraliście dla synków?
U nas z imieniem dla córci poszło szybciutko, a dla synka uuu ciężko było.
W końcu (oddzielnie) wypisaliśmy na kartce wszystkie imiona, które nam się podobają i porównaliśmy typy. Jedno imię powtórzyło się na mojej kartce i na M.
Justi77
A ile lat jesteście po ślubie?
U nas też serduchowanie jest dosyć rzadko ostatnio.
Myślę, że raz na tydzień
Ale po pierwsze mąż wstaje o 3.30 do pracy, przychodzi z pracy, zje obiad i do 20 robi poddasze, umyje się, zje kolację i do łóżka... za nim ja położę dzieciaki, to M. już śpi.
Po drugie ja po porodzie mam jeszcze kilka kg do przodu i nie czuję się atrakcyjna i to też wpływa na jakość serduchowania
Po trzecie moje libido sięga zera ale ja tak mam, że przy kp seks może dla mnie nie istnieć.
PRybaaaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNiech to nie zabrzmi źle, bo kocham swoje dzieci nad życie, ale za nim się pojawiły było wiadomo inaczej...
Miałam figurę, którą akceptowałam i czułam się seksi. Nie wstydziłam się M., często zakładałam fajną bieliznę, jakaś kolacja przy świecach i winku. Mogliśmy przytulać się bez ograniczeń głosowych
To wszystko wpływało na nastrój "erotyczny".
A teraz no cóż... dzieciaki chodzą późno spać, mąż zasypia wcześniej od nich he he ja pod koniec dnia padam na twarz, a jak już do czegoś dojdzie, to trzeba być cicho. Czasami zaskrzypi łóżko i mały się od razu budzi... to nie jest fajnePaula222 lubi tę wiadomość
-
Gratuluję połówkowych !
Justi , a on biedak pewnie teraz myśli :"Siedzę w necie, czekam a ona spać poszła" . Trzeba było zacząć
Szczęśliwa, no my się też musimy na randki umawiać nie ma wyjścia . Jak łóżko skrzypi to jeszcze jest podłoga
Pysia, doradź mężowi niech szuka pracy. Warto mieć alternatywę i przecież szkoda energii na tzw. prostowanie bananów.
Dziewczyny, załamałam się dziś. Normalnie przykro mi się zrobiło. Byłam odebrać wyniki badań hostopatoligicznych po poronieniu w maju. Nic tam w sumie nie ma. Nawet widzę, że niewiele tam było, bo wpisany 6tc zaledwie, ale zdaje się już zatrzymany i absorbujący się. I dzwonię do gin, ona mi daje zielone światło do starań, dzwonię do mojej przyjaciółki, że wszystko ok, ale że trochę się po tym poronieniu lęku nabawiłam i on już będzie zawsze siedział we mnie. A ona mi na to, że po co mi to, że ja może w jakimś konkursie staję, że się tak upieram przy czwartym, że może organizm mi tym poronieniem sygnał wysłał. Że je może podświadomie czyjeś oczekiwania spełniam. Że mam się cieszyć tym, co mam. Matko! Jakby mi w pysk dała! Aż zgłupiałam. Ja się cieszę tym, co mam. Cieszę i jestem wdzięczna. Nawet za poronienie jestem wdzięczna w tym sensie, że pewnie coś było nie tak, bo bywa, życie. Ale przecież ona wie, że ja parcia nie mam. Jak ma być to będzie. Staramy się jeszcze przez max rok i później już nie. Bez napinki. Tylko takie miałam marzenie a teraz do tego poronienie odebrało taką, no wiecie - beztroskę, czy nie wiem, jak to określić, w staraniach. Potrzebowałam otuchy a usłyszałam same przestrogi i jakoś tak... nie wiem... dziwnie mi po tej rozmowie.
Nie zamierzam zrezygnować z marzeń, ale oddaję je Bogu. Jak ma być niech będzie zdrowe, tyko o to proszę. Nic na siłę. Jakoś powiem Wam, nie mogę się ogarnąć po tym telefonie.
Za to, jak móiwiłam, moja gin jest zdania, że trzeba patrzeć nie przez pryzmat poronienia, a przez pryzmat trójki zdrowych dzieci i brać się do roboty. I że jak się nie uda, to przecież nie ma dramatu, bo przynajmniej nie powiem sobie, że nie próbowałam.
Ech... musiałam się wyżalić ;(Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2017, 13:41
-
nick nieaktualnyMamaTuśka, wyniki hist. zawsze są bardzo ogólnie w sumie nic nie dające, raczej w kierunku zaśniadów robione. Przyjaciółką to Ty się nie przejmuj takie głupie gadania...Moja Mama też dokładnie tak mi mówiła w sumie też teściowa więc odpaliłam im,że w ich przypadku nikt im nie mówił ile mają urodzić dzieci. Są tacy stoperzy w naszym życiu, może nawet nie mają jakiś złych intencji czasami wręcz na odwrót,ale słowa takie potrafią zasiać niepewność ,podciąć skrzydła. Sama sobie też nie dawaj ograniczeń typu rok i koniec bo im bliżej tej końcówki ( życzę mega szybkiego zaciążenia! )będzie tym trudniej psychicznie się robić Tobie, po co Ci tak?
Co do M. hmm mam problem bo on jest chyba uzależniony od netu , od zakładów piłkarskich, w telefonie grzebał nawet podczas mszy jak chrzciliśmy córkę i braliśmy ślub kościelny także jak huknę to odpuszcza ,ale ja chciałabym aby on sam potrafił odłożyć wszystko na bok i się mną zająć .
ps. gin mądrze gada, patrz przez pryzmat zdrowych urodzeń, chyba nie znam kobiety osobiście bez poronienia a większość ma ich po kilka sztuk na koncie więc głowa do góry Kochana i róbta dzieciaka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2017, 14:08
PodwojnaMama, MamaTuśka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyK.....rwa,mam plamienia,raczej g....no bedzie z tego cyklu. 11 dc do owu jakies 4-5 dni a tu taki pasztet. Gin mowila o hsg ,ale to trzeba w szpitalu się położyć, noz k....rwa.
Raz mialam takie plamienia i gin dal mi antykoncepcje no cholera cholera. Czlowiek się napina to tak ma,musze głowę odciąć to wtedy wszystko bedzie dobrze dzialac! Aj.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2017, 14:23