Styczniowe testerki 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam
dokładnie 2 lata temu, w dniu swoich 2 urodzin, spojrzałam po raz pierwszy na pozytywny test ciążowy, to był najpięknieszy prezent urodzinowy w moim życiu xDAnnie1981, kokarda lubią tę wiadomość
-
Fruska. Mi OF wyliczyl owu na 30 grudnia, ale przewaznie to wypada troche wczesniej.
Ja sie ciesze, ze mam tak krotkie cykle, bo to wiecej szans na dziecko, ale czasami sie martwie czy wszystko w porzadku. Czytalam, ze zbyt krotkie i zbyt dlugie cykle moga swiadczyc o braku owu. U mnie takie krotkie zrobily sie dopiero po odstawieniu anty.
Mam jednak nadzieje, ze wszystko w porzadku, bo ĺ owu wychodza pozytywnie
Kokarda. Temperatura jak najbardziej moze byc zaburzona podczas choroby.
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyspioch wrote:Witamy Zgredek
Dziewczyny ratujcie co robicie żeby obsesyjnie nie myśleć o zaciążeniu? Nawiedziło mnie coś i myślę tylko o tym...
Jak ja miałam taki moment, że tylko o tym myślałam to odcięłam się od forum żeby zając się czymś innym Do tego unikałam tego tematu i postawiłam na realizację samej siebie Fryzjer, zakupy, domowe spa- to mi pomagało najbardziejGosia1989 lubi tę wiadomość
-
Zgredek wrote:Jak ja miałam taki moment, że tylko o tym myślałam to odcięłam się od forum żeby zając się czymś innym Do tego unikałam tego tematu i postawiłam na realizację samej siebie Fryzjer, zakupy, domowe spa- to mi pomagało najbardziej
Chyba masz rację, ja dojrzewam do tego. Nie udało mi się w zeszłym miesiącu. W tym postaram się ograniczać i zaglądać głównie na swoj wykres, choć będzie ciężko.
A myślisz ze ro pomogło Ci zajasc w ciążę?
14.04.2018 Théo -
nick nieaktualnyMi lejdi u mnie inna sytuacja.... jak mielismy mega parcie to nie wychodziło.... okazało się że mam torbiel i dostałam tabsy żeby się wchłonął a tymczasem on urósł jeszcze bardziej i trafiłam do szpitala żeby go usunąć bo zagrażało mi, że może pęknąć... byłam cieta jak do cesarki ;/ po zabiegu dostałam hormony na 3 miesiące i po odstawieniu miałam czekać do 6 tyg na miesiączkę, która juz nie przyszła hehe
mi np nie pomagało mierzenie temp, wyliczanie płodnych itd... Nie da sie tego zaplanowac i już! a czym więcej myslisz tym bardziej "spinasz nogi" jak to mój mąz mówi sex to przyjemność a nie linia produkcyjna Postaraj się zająć czymś innym... teraz fajny czas Świąt więc może skup się na tym... udekoruj domek, zrób pierniczki, prezenty, zadbaj o atmosfere w domu i przy wigilijnym stole będzie dobrze-musi! ale nic na siłe i nic od razu sie nie dziejemi_lejdi, spioch, Klaudiia87 lubią tę wiadomość
-
spioch wrote:Witamy Zgredek
Dziewczyny ratujcie co robicie żeby obsesyjnie nie myśleć o zaciążeniu? Nawiedziło mnie coś i myślę tylko o tym...
Przestalam mierzyc temperature, ktora bardzo mnie stresowala, zostalam jedynie przy testach owu.
Staram sie robic relaksacje i wizualizacje, wierzyc, ze juz jestem w ciazy tylko moja fasolka ujawni sie jak bedzie miala na to ochote a nie wtedy kiedy ja chce To mi pomaga, chociaz dalej wiele pracy przede mna.mi_lejdi lubi tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
hej hej;) melduje ze jestem:) ja juz 2 dni po pozytywnym tescie owulacyjnym. Jutro lece do gina na monitoring pierwszy raz zobaczymy co powie;)
Gosia1989 lubi tę wiadomość
Mama Nadi Moje cudo 3.9.2011rok.
starania o 2 dzidzie od 2013 roku.
od 23.11.2016 duphason zmiana ginekologa.Diagnoza zbyt krótki cykl po owulacji. Mnóstwo badan zaleconych. -
ślę wiruski wszystkim testującym w styczniu !!
powodzenia dziewczyny !
Mami30, spioch, Gosia1989, Annie1981, Lady Savage lubią tę wiadomość
02.2020 - immunologia ok, trochę za wysokie nk.
5.02 próba udrożnienia jajowodów - shsg Lublin (dr. Pyra) - udało się uzyskać obustronną drożność!
1.11 - Krótki protokół start, 16 zapłodnionych komórek, 2 zarodki
17.12 - Transfer 3.2.2
14.01.2020 - Transfer 8.3
10.2019 - Histeroskopia ok
Fragmentacja poprawiona z 32% na 16% / morfologia z 2% na 5%.
3.07.2019 - Długi protokół IVF start , 10 prawidłowych komórek, 6 zapłodnionych, brak bałwanków.
19.07.2019 - Transfer 12.1
2.04.2019 - Krótki protokół IVF start, 8 komórek, 3 prawidłowe, brak zarodków.
Niedrożność jajowodów - laparoskopia nie pomogła.
-
Annie1981 wrote:Ja zaczelam czytac o tym na ile myslenie o zajsciu nas blokuje. Wniosek wyciagnelam taki, ze nie ma nic zlego w samym mysleniu. To stres z tym zwiazany potrafi nas zablokowac. Dlatego zaczelam pracowac nad tym, aby myslec pozytywnie i sie nie spinac.
Przestalam mierzyc temperature, ktora bardzo mnie stresowala, zostalam jedynie przy testach owu.
Staram sie robic relaksacje i wizualizacje, wierzyc, ze juz jestem w ciazy tylko moja fasolka ujawni sie jak bedzie miala na to ochote a nie wtedy kiedy ja chce To mi pomaga, chociaz dalej wiele pracy przede mna.
Przy czy mam wrażenie, że nie o sam stres chodzi, tylko właśnie ten ukierunkowany na starania. Sporo dziewczyn zaszło w ciąże, jak np. miało stresy pracy czy w rodzinie, na tyle duże, że nie były w stanie myśleć o staraniach.
Ale masz racje, to wymaga dużo pracy. Dziś od rana czułam, że coś mi stoi w gardle, miałam koszmary w nocy, może dlatego... I jak wróciłam z pracy, mimo, że miałam zakupy za sobą, łzy popłynęły same. I byłam na siebie zła, że przecież nie mogę się denerwować, bo odstraszę fasolkę.
My kobiety to się mamy14.04.2018 Théo -
Ja pisalam o stresie zwiazanym ze staraniami. Wydaje mi sie jednak, ze inny stres tez moze zablokowac. Czytalam wiele historii, kiedy dziewczyny zachodzily jak zrezygnowaly ze stresujacej pracy lub po urlopie.
U mnie dzis 2dc ale nadal mam przygnebiajacy nastroj po tym rozczarowaniu. W kazdym cyklu staram sie cos nowego wprowadzic. W tym cyklu chyba postaram sie jeszcze bardziej odpuscic.
Zamiast siedziec ciagle na forach moze w koncu wezme ksiazke do reki. Ostatnio czytalam ksiazke przed staraniami, potem wszystko co nie zwiazane z ciaza, poszlo w kat.
Musze to wszystko jeszcze przemyslec, nie wiem tez czy dam rade, ale w tym kierunku chyba chcialabym teraz isc.
Jest mi tez przykro, ze dziewczyny ktore zachodza w ciaze znikaja z forum. Zzywam sie z nimi, trzymam kciuki a potem jak im sie uda to nie wiem czy sie cieszyc czy smucic. Sa we mnie wtedy lacznie te dwie emocje. Czuje, ze zostaje sama a potem wszystko sie powtarza.
Nie wiem czy chce to ciagle na nowo przezywac. Musze wszystko sobie przemyslec.
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
nick nieaktualny
-
Annie1981 wrote:Tak, ja tez je rozumiem i nie mam pretensji. Tyle, ze to smutne, ze sie zostaje samemu.
Ja też rozumiem. Generalnie człowiek jest sam ze wszystkimi swoimi emocjami i obawami. Oczywiście jest partner, ale tylko my wiemy co gryzie nas od środka. Mamy tu pewnego rodzaju wsparcie, ale to jest chwilowe, przychodzimy tu głównie po to, żeby właśnie poczuć, że nie jesteśmy same. A te, które są w ciąży już tego nie potrzebują... a przynajmniej nie tutaj.14.04.2018 Théo -
nick nieaktualnyAnnie1981 wrote:Ja pisalam o stresie zwiazanym ze staraniami. Wydaje mi sie jednak, ze inny stres tez moze zablokowac. Czytalam wiele historii, kiedy dziewczyny zachodzily jak zrezygnowaly ze stresujacej pracy lub po urlopie.
U mnie dzis 2dc ale nadal mam przygnebiajacy nastroj po tym rozczarowaniu. W kazdym cyklu staram sie cos nowego wprowadzic. W tym cyklu chyba postaram sie jeszcze bardziej odpuscic.
Zamiast siedziec ciagle na forach moze w koncu wezme ksiazke do reki. Ostatnio czytalam ksiazke przed staraniami, potem wszystko co nie zwiazane z ciaza, poszlo w kat.
Musze to wszystko jeszcze przemyslec, nie wiem tez czy dam rade, ale w tym kierunku chyba chcialabym teraz isc.
Jest mi tez przykro, ze dziewczyny ktore zachodza w ciaze znikaja z forum. Zzywam sie z nimi, trzymam kciuki a potem jak im sie uda to nie wiem czy sie cieszyc czy smucic. Sa we mnie wtedy lacznie te dwie emocje. Czuje, ze zostaje sama a potem wszystko sie powtarza.
Nie wiem czy chce to ciagle na nowo przezywac. Musze wszystko sobie przemyslec.
Ja też muszę się wyciszyć... Mam dzisiaj zły dzień
Nie umiem się nie stresować skoro czas leci a dalej nic, ciągle doszukuje sie co jeszcze jest we mnie złego...
Pierwsze 4cs były bezstresowe, żadnego mierzenia temp,żadnych wspomagaczy, żadnego czekania na owulację (seks zawsze jednak byl w dni płodne bo wtedy to mi się najbardziej chce) i ciągle nic. Wiem, że każda powinna dać sobie rok, ale co jeśli po roku dopiero zaczyna się szukanie co jest nie tak, zanim dojdzie się co trzeba naprawić i ile będzie trwała naprawa. To moze się przeciągnąć w o wiele dłuższy termin. Po tych 4 cs zaczęłam szukać co jest nie tak. Przecież tarczyce mam uregulowaną już spory czas (nie jestem w tym temacie świeżakiem), prolaktyna niby nie wpływa na mnie źle, "nie ma sensu leczyć". Kontrola u ginekologa "wszystko ok, można się starać, do zobaczenia jak będzie Pani w ciąży". No ale ciąży dalej nie ma.
Więc co? Szukanie i badania. Prolaktyna oczywiście podwyższona, po prośbach dostałam bromergon. Pięknie spadł a ciąży dalej nie ma. Więc szukam dalej co jeszcze jest źle, co jeszcze jest we mnie do naprawy? Powoli łapie doła. Bo bezstresowo nie poczęłam dziecka, teraz też nie.
Chciałabym odpuścić bardzo, zrelaksować się i nie myśleć, ale tak bardzo chciałabym już zobaczyć te dwie kreskiWiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2016, 17:06