Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
chyba ok.10-11 miałam zabieg i do 14 po zabiegu leżałam, jakoś o 13ej przynoszą obiad to wtedy już można zjeść.
Ale przesadziłam, że 2 h, teraz jak myślę, to chyba z 1h nie jadłam, potem powiedziałam, że jestem strasznie głodna i czy mogę coś wciągnąć to mi pozwolili.
Ważne żeby nie jeść przed, gdyby coś się działo, omdlenia i inne rzeczy to lepiej być na czczo. A grupę krwi zawsze chcą jak przyjmują na oddział, na wszelki wielki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2014, 11:52
rah, Iwka lubią tę wiadomość
-
Tak z innej beczki
Jakiej długości macie włosy?
Do brody? Do ramion? Do łokcia? Dłuższe?
Mi ostatnio sporo odrosły i nie wiem czy znowu obcinać... Prawie zawsze mam krótkie (przód do brody, tył zupełnie krótko), ale teraz mogę przynajmniej spokojnie związać...
I jakie macie kolorki na łepetynach? Kusi mnie blond, chociaż na chwilę, ale tylko raz w życiu takie miałam ;p Tak, to zawsze ciemne...Iwka, misia79 lubią tę wiadomość
-
Kaśka wrote:Ja mam do ramion ciemny brąz. Ogolnie mam cienkie ale muszę mieć taka długość żeby związać do pracy bo w opasce cały dzień to głowa za uszami boli
Iwka lubi tę wiadomość
-
Ja mam długie włosy no nie wiem tak jakoś 10 cm jeszcze za łopatkami, ciężko mi powiedzieć. Dwa lata temu pierwszy raz w życiu farbowałam włosy i teraz niezmiennie mroźne truffle z Loreala. Blodni nigdy nie byłam ale nad obcięciem się zastanawiam mi rosną włosy błyskawicznie ostatnio obcinałam w lutym i miałam takie za ucho. . .
a i są baaaardzo grube i mam ich baaardzo dużo i tak samo dużo mi ich wypada ;/ moje włosy są wszędzie!!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2014, 13:57
-
W lutym???? aaaaaaaaaaa....ja też tak chcę....
Mi to 10 cm to od lutego pewnie urosło ;p
I mam cienkie włosy ;/
I też ich pełno wszędzie do dupy.. -
A ja mam blond, krótkie do ramion. Zapuszczałam trochę, bo miałam z tyłu wycieniowane, z przodu dłuższe, a teraz przód też mam wycieniowany. Swoje włosy mam blond ale jakiś czas nosiłam rude I całkiem fajnie się czułam.
Jak byłam mała miałam loczki-pierścionki, potem mi się splątały, mama mi obcięła i już loczki nie odrosły tylko jakieś nie wiadomo co, fale, a raczej wzburzone morze... więc włosy prostuję.rah lubi tę wiadomość
-
Rudziutka7 wrote:A ja mam blond, krótkie do ramion. Zapuszczałam trochę, bo miałam z tyłu wycieniowane, z przodu dłuższe, a teraz przód też mam wycieniowany. Swoje włosy mam blond ale jakiś czas nosiłam rude I całkiem fajnie się czułam.
Jak byłam mała miałam loczki-pierścionki, potem mi się splątały, mama mi obcięła i już loczki nie odrosły tylko jakieś nie wiadomo co, fale, a raczej wzburzone morze... więc włosy prostuję.Iwka lubi tę wiadomość
-
Kaśka wrote:Mi kolezanka polecila odzywke z hebe w takim niebieskim pojemniku duzym fajnie wygladza wlosy i kosztuje tylko 10 zeta chyba ze drozala bo jeszcze nie wykorzystalam calej a mam ja juz kilka mcy
Kaśka lubi tę wiadomość
-
Ja staram się stosować jak najmniej chemii...swego czasu byłam bardzo proekologiczna (już po poronieniu) i zaczęłam przeglądać fora, sprawdzać o co z tym wszystkim chodzi (jedzenie, kosmetyki), sprawdzać etykiety...przeraziłam się! ile kilogramów chemii w siebie pakujemy używając tych wszystkich szamponów, odżywek, żeli, balsamów, pianek,lakierów, dezodorantów itp. itd.
Żeby nie było, że jestem brudas ;p ale używam tylko szamponu do włosów, żelu pod prysznic, dezodorantu, perfum. Czasami balsam (w lato) do ciała lub róż do policzków czy peelingu. Wyrzuciłam wszystkie te "śmieci" do włosów: odżywki, pianki,maseczki, lakiery, żele, jedwab. Nie używam lakieru do paznokci, podkładu do twarzy, balsamów po kąpieli, płynów do moczenia się w wannie, kremów do rąk, mgiełek do ciała itp. itd...
Muszę przyznać, że z moimi słabymi włosami, to dopiero gdy przestałam tego wszystkiego używać, zauważyłam poprawę...Przestały być tak przesuszone, sterczące, wyblakłe...
Jakiś czas temu czytałam o kobiecie z USA, która przestała używać chemii. Od 5 lat nie myła włosów niczym oprócz wody. Mówiła, że pierwszy rok, to koszmar, bo skóra jest przyzwyczajona do tej chemii, do zmywania 3 razy dziennie itp. W pewnym momencie ścięła włosy, bo były ciągle tłustawe. Ale jak przeżyła tak rok, to odrosły jej w tempie ekspresowym, długie, piękne, gęste włosy. Zero brudu, nie są przyklapnięte. Widziałam i fotki i filmik jak pokazuje je z bliska. Mówi, że spryskuje czasami wodą różaną, żeby pachniały jakby myła szamponem
Jak aż tak nie "oszalałam", ale jak chcę użyć maseczki, to sama sobie robię (i do twarzy i do włosów). Moja skóra na ciele też przestała być taka sucha, łuszcząca się. Czasami stosuję emolienty i specjalne kremy, ponieważ ze względu na różne alergie, robi mi się czasem uczulenie, które trzeba podgoić. Na twarzy też nie mam jeszcze miliona zmarszczek.
Kiedyś, im więcej jedwabiu używałam, tym bardziej miałam te włosy zniszczone ;/ Zawsze jak były promocje w rossmanie np. po 3,99, to kupowałam 5 opakowań na zapas ;p
Odnośnie szamponu, polecam (równie napakowany chemią ;p) Wella ProSeries Repair. Na moje włosy się nadawał, nawilżał końcówki, ale nie obciążął włosów przy głowie.Kaśka, misia79 lubią tę wiadomość
-
A widzisz, dobre podejście rah. Ja podobnie jak Ty nie używam lakieru do włosów, podkładów do twarzy itd. Ale balsamy do ciała 2-3 razy w tygdoniu i nie potrafię przestać, choć najbardziej, zwłaszcza latem lubię oliwki. No i maluję oczy a na wesela mam róż do policzków, który ma już ponad rok :)Paznokcie maluję często od stóp a u rąk to na imprezy, bo mam za słabe i nic się nie trzyma
A moja ciocia robi sobie sama maseczki z jajek i innych specyfików, tonik z ogórka z jej ogródka itd.
Ja twarz myję samą wodą i odkąd tak robię nie mam pryszczy. Raz na jakiś czas peeling do twarzy używam i tonik. I wiem, zdaję sobie sprawę ile jest tej chemii we wszystkim, ale cóż zrobić?rah lubi tę wiadomość