Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak, rah, moja była pani doktor zajmuje się tylko wypisywaniem recept na tabletki anty. Wcześniej to jeszcze cytologię robiła, ale teraz juz nawet tego nie chce, bo twierdzi, że musi za to płacić z własnej kieszeni, bo nie ma na to umowy z NFZ. Trochę bez sensu taki lekarz, ale też opinii nie ma za dobrych.
Zdecydowałam, że z badaniami hormonów poczekam do wizyty. Zrobię tylko te podstawowe typu morfologia, mocz, TSH. Te inne muszą poczekać bo co lekarz to inny pomysł jakie badania i kiedy je wykonać. W końcu aż tak bardzo mi się nie spieszy. Kilka tygodni nie zrobi mi różnicy. Nie mogę się doczekać na wizytę u dr. Kocha. -
Witam serdecznie.
Ja też jestem z Torunia, a właściwie to z jego okolic i tak jak wy borykam się z problemem zajścia w ciąże, a trwa to już 4 lata niestety. Od nie dawna przeniosłam się z poradni K przy szpitalu na bielanach do Matopatu i liczę na to że przyniesie to w końcu jakieś efekty. Szkoda tylko, że już na pierwszej wizycie usłyszałam przykre wieści o torbielach, eh.... ciągle pod górkę.
-
milka87 wrote:Czy ktoś tu jeszcze zagląda czasem?
Cześć milka87!
Ja zaglądam tutaj codziennie, ale niestety niewiele osób poza mną. Sądząc po wcześniejszych ilościach postów w tym temacie kiedyś było tu sporo dziewczyn. Teraz zdaje się maja jakąś grupę na facebooku i tam się kontaktują.
Dlaczego zrezygnowałaś z poradni na bielanach? Kto Cie tam leczył? Jak w ogóle wygląda tam opieka nad pacjentem?
Jak być może czytałaś w najbliższym czasie wybieram się tam na pierwszą wizytę i liczę na to, że mi pomogą. Proszę o jak najwięcej cennych informacji.
-
Milka! Właśnie, dlaczego zrezygnwałaś z poradni na Bielanach? A u kogo jesteś w Matopacie? Współczuję torbieli, ja już rok bez żadnej, ale jutro idę na USG i zobaczymy co tam się dzieje! Mam nadzieję, że nasze macice w końcu przyjmą do siebie zarodeczki i zostaniemy mamami!
-
To miło, że jednak ktoś tu zagląda
A więc tak, do poradni chodziłam jakieś 2,5 roku do doktora Ł. w tym czasie miałam zrobiony jeden monitoring cyklu i badanie hsg. Pan doktor nie zlecił mi żadnych badań hormonalnych wiedząc, że leczę się również u endokrynologa i miałam podwyższoną prolaktynę. Owszem hsg w szpitalu na nfz ( nie strasząc nikogo przeszłam je strasznie! ) opieka średnia na tym oddziale tak mi się wydaję no chyba, że akurat tak trafiłam. Badanie to wyszło dobrze, a Pan doktor zlecił po nim laparoskopie bo nie wiedział co dalej i właściwie nie miał żadnych wskazań do przeprowadzenia tego zabiegu. I właściwie to miałam tylko te dwie rzeczy tam sprawdzone. Z polecenia zapisałam się do dr. Wojtynka w Matopacie niestety prywatnie, ale skoro zdecydowaliśmy się na dziecko co również wiąże się z kosztami, to stwierdziliśmy, że i na wizyty musi nas być stać i nie żałuję. Na pierwszej wizycie pan doktor oznajmił mi że ocenę owulacji należy zrobić przynajmniej 3 cykli aby sprawdzić czy wszystko jest ok i zdziwił się bardzo jak mu powiedziałam, że miałam tylko raz ( na monitoringu na bielanach wyszło, że pęcherzyk bardzo długo dojrzewa więc to już jest sygnał, że może być coś nie tak). Po usg zapytał czy poprzedni lekarz wspomniał o torbielach i zdziwił się po raz drugi że nic nie wiem na ten temat. Jestem już zapisana w Matopacie na laparoskopie na NFZ a do tej pory pod stałą obserwacją USG.
Więc właściwie wychodzi na to, że przez te 2,5 roku miej się dowiedziałam niż teraz podczas jednej wizyty. Doktor Ł. jest bardzo mało mówny, nic właściwie nie tłumaczy a i co najważniejsze przez te lata nie byłam ani razu badana ginekologicznie, ani nie miałam zrobionej cytologi przez pana doktora! A to już daje do myślenia.
Nie chcę was zniechęcać ale bądźcie czujne aby nie tracić czasu.
-
Kurcze, już widzę że zagmatwana sprawa z tymi naszymi toruńskimi lekarzami. Ja dokładnie odwrotnie - zmieniam dr Stankiewicza z Matopatu na dr Łojko z poradni. Ehh człowiek wszystkiego się chwyta co może...Dr Stankiewicz jest podobno bardzo dobry jeśli chodzi o samo prowadzenie ciąży, natomiast ja się przekonałam że bagatelizuje problem przy nieudanych od roku staraniach. Więc jego nie polecam. stawiam na łojko póki co, ja nie to będę szukać dalej..Nic nie pisałam póki co bo narazie u nas zastój, czekam na wizytę w poradni, w lutym. Mój mąż wczoraj oddał nasienie do badania w Matopacie właśnie - zobaczymy co z tego wyjdzie. Zdziwiło nas tylko to, że Pani z laboratorium powiedziała, że jeśli nie będą w stanie zbadać czegośtam to zwrócą 70 zł z badania. ale oczywiście mąż nie dopytał o co chodzi o nic nie wiem..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 stycznia 2015, 21:38
PCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
Pazyfae no niestety tak to jest, ile ludzi tyle opinii i nic na to nie poradzimy. Człowiek musi sam się przekonać kto jest dla niego najlepszy. Ja dziś rano byłam na drugim usg w Matopacie i jestem zadowolona, o cokolwiek chcę zapytać to Pan dr. mnie uprzedza i wszystko tłumaczy i opowiada co robi, co widzi. Wyszłam z gabinetu mądrzejsza o kolejne informacje i nie muszę szperać po necie jak to kiedyś było.
A tak swoją drogą to mogłabyś mi powiedzieć jak wygląda badanie nasienia w Matopacie i ile kosztuje? Bo nas też to czeka. czy nasienie wystarczy dostarczyć do laboratorium i tyle?
Tova33 - masz rację, pytaj o wszystko, chodź ja wychodzę z założenia, że idę do specjalisty i to on ma wiedzieć co robić a nie ja. No i kolejny minus w poradni to godziny usg - 11 chyba i kolejka niesamowita, niektóre panie to chyba od 9 już czatują. Więc jak ktoś pracuje to jest ciężko to pogodzić.
-
Hej, ja siedze wlasnie przed usg, ktore jest od 10ej i jestem 4ta a wlasnie przyszlam. Zalezy jak sie trafi. Na lojko na razie nie narzekam, choc moglby wiecej mowic, ale jest pod telefonem i zawsze mozna podpytac, jak spoznilam sie do porafni to przyjal mnie na oddziale. Mam nadzieje, ze mi pomoze, bo jak nie to nie eiem gdzie szukac pomocy...
-
Rudziutka7 - to fakt, zależy jak się trafi. Ale ja miałam dość tego,że musiałam się zwalniać z pracy i jeszcze to czekanie, wkurzało też to że zawsze można było trafić na kogoś innego ( kto robi usg - a raz to nawet miałam trzyosobową widownie chyba jakiś studentów), a no i poprawka na to że rzadko się zdarzało że lekarz przyszedł na tą 10. Swoją drogą wizyta też zawsze była z opóźnieniem chodź to może i zrozumiałe w końcu nikt nigdy nie wie kiedy kobieta zacznie rodzić a lekarze niestety schodzą ze swoich dyżurów. A długo już się tam leczysz?
-
Rudziutka7 - masz dobre podejście, ja zaczęłam trochę wątpić że w końcu się uda, chodź po zmianie lekarza znów powróciły nadzieje, jednak przeraża mnie ten czas - termin laparo dopiero na koniec września wiec do tego czasu liczę na cud. A jeśli mogę spytać to co miałaś zlecone od czerwca u dr. Łojko?
A no i po dzisiejszym usg dowiedziałam się, że mój pęcherzyk wolno rośnie i prawdopodobnie będę stymulowana, dodam też że na monitoringu w poradni też tak było - powolne dojrzewanie pęcherzyka jednak Pan dr. wtedy nic na to nie powiedział. Przepraszam dziewczyny, że ciągle tylko narzekam na tą poradnie, ale dla mnie to była strata czasu, nie wiem może ja źle trafiałam, może ja powinnam więcej się tam dopytywać i wymagać, ale teraz nic nie muszę sama ingerować i to mi pasuje. Mam nadzieje, że wy będziecie zadowolone i w końcu nam wszystkim się uda
-
Milka, myślę, że miałaś pecha... ja po laparo jeszcze przez panią dr miałam zlecone HSG, mam endometriozę, a przy niej jest ryzyko zrostów. Już pod okiem Łojko robiłam to HSG, bo ciągle 2 razy aparat był popsuty i przepadał termin. U Łojko miałam 2 razy monitoring, u pani dr raz i za każdym razem była owulacja, ale ponieważ zaleca się leczyć endometriozę Visanne, żeby wyciszyć mendę, więc od września poszłam na 3 miesięczną kurację. Ostatni cykl przed visanne miałam z Duphastonem. Teraz jest drugi cykl po visanne, czy pierwszy zdrowy cykl i jeśli nic nie wyjdzie to Ł zleci mi stymulację, bo mam późne owulki, długie i nieregularne cykle.
Miałaś dziś USG? Jak pęcherzyk? Który dc?
Ja mam 10 dc i pęcherzyk 11 mm no i 6 mm endometrium - czyli słabe, jak to przy endomendzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2015, 14:08
-
Rudziutka widzę podobieństwo w naszych problemach. U mnie jak na razie trzy małe torbielki na lewym jajniku z podejrzeniem endometrialnych, poza tym dziś mój 11 dc i pęcherzyk 14 mm, w 8 dc 11 mm więc wolno przyrasta niestety. Kolejne usg w poniedziałek więc zobaczymy. Kurcze człowiek zanim zacznie planować to myśli że to raz dwa i już się uda, gdybym wiedziała że będę miała takie problemy i będzie to trwało tyle lat to wcześniej bym się zdecydowała na starania. A powiedz mi czy w twoim przypadku udało się usunąć wszystkie ogniska endo, który masz stopień? Gdzie robiłaś laparoskopie?
Hehe a tak w ogóle to nie tylko problemy mamy podobne ale i dni cykluWiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2015, 15:25
-
Pazyfea tu masz napisane czemu oddają kase
http://sklep.vitalabo.com.pl/index.php?id_product=563&controller=product&id_lang=6
Jak ja szlam to jeszcze nigdy sie Łojko nie spoźnił moze raz z 5 minutek.