Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hmmm...
Trochę mnie tu nie było, ale nadrobiłam te parę stron postów i widzę, że mnie coś ominęło.
Tyle złych opinii o Łojko? Nie spodziewałam się, ale sama specjalnie nie mogę nic o nim powiedzieć, bo mnie nie leczy, ale nasłuchałam się wcześniej o nim samych pozytywów, nie tylko na OF.
Ja chodzę do dr. Kocha z tej samej poradni i póki co jestem zadowolona, ale jestem w stanie uwierzyć, że nie każda z Was byłaby usatysfakcjonowana. Mój problem to nadwaga, insulinooporność. To małe miki w porównaniu np z endometriozą itp. Toruń nie jest przygotowany na takie sprawy. Nie ma lekarzy, nie ma odpowiednich narzędzi pracy. Poważniejsze sprawy to w klinice chyba.
Ale wracając do dr. Kocha. Byłam u niego dzisiaj. Pomijając fakt, że jest przemiłym ciepłym człowiekiem, bo to nie o to chodzi, jest dobrym ginekologiem. Na pierwszej wizycie zdiagnozował u mnie problem i skierował na badania, które tylko potwierdziły diagnozę. Teraz mam co miesiąc monitoring. Dostaję leki, ale są to dość rozważne działania. Gdy prosiłam o clo - nie dostałam, bo stwierdził, że może mi bardziej zaszkodzić niż pomóc. Co z tego, że naczytałam się iż wielu dziewczynom pomógł? Nie jestem u Kocha królikiem doświadczalnym. Na wszystkie moje pytania odpowiada wyczerpująco, nie zbywa mnie. Miałam robionych już kilka hormonów, dziś cytologia. Po prostu jestem zadowolona.
Wcześniej inni lekarze do których chodziłam to dno. Ten jest bez porównania, ale...
Przy większych problemach wiem, że nie da rady. Toruń nie ma kliniki. -
toca81 wrote:Hej.
Ja osobiście jestem wdzięczna losowi że trafiłam do Łojko. Przed tem leczyłam się u Wojtynka i jedyne co potrafił to faszerować mnie clostilbegytem i obserwować 6 cykli z rzędu, po czym stwierdził że mam zrobić HSG ale tylko w Matopacie! Po za tym wizyty u niego trfały po 5 minut.
Moje leczenie w poradni to konkret, badanie hsg, hormony, nasienie, stymulacja 3 cykle, bez przedłużania tego w nieskończoność.
I ja nie mówię tego dlatego że mi się udało, bo się nie udało. Ale Łojko przynajmniej miał odwagę powiedzieć mi że nie ma już na mnie pomysłu. Teraz czekam na wizyte kwalifikacyjna do programu invitro. I to tak na prawde dzięki doktorkowi.
Pozdrawiam.
Miałaś szczęście z kompletem badań... Od marca na Bielanach HSG stoi i nic nie można zrobić. To czekanie strasznie mnie zniechęca do wszystkiego. Do Torunia, do Łojko a do innego miasta nie można jechać ze skierowaniem z Bielan.
Jaki jest u Was problem...? Jeśli oczywiście chcesz się podzielić....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 maja 2015, 20:03
-
No właśnie u nas nie ma problemu. Wszystko w normach. Owulacja jest, pęcherzyki pękają, hormony super, jajowody drożne, przeciwciał przeciw plemnikom nie ma, isnulina okej, nasienie w normach. Na tą chwilę niepłodność idiopatyczna. Chyba że w klinice coś znajdą.
-
Właśnie Dziewczynki,widać tu u Nas jakieś takie "dołki". Też się troszkę zdołowałam ale musimy myśleć POZYTYWNIE! Każda z Nas ma ostatnio pod górkę,musimy się jednak wspierać nawzajem i nie tracić nadziei. Wiem,że te bielany to dały dupy,mam nadzieję,że sprawa szybko się wyjaśni. Widać miałam szczęście w nieszczęściu z tą moją trobielą,że mi przy okazji hsg zrobili. Mam nadzieję,że i Wy niedługo będziecie mieć to badanie.
-
Lojeeeej Platku,my mamy duzo gorsze wyniki:
Koncentracja 34,4; w calym ejakulacie 148
szybki ruch postepowy A:4,8%
szybki ruch postepowy B:18,6%
ruch w miejscu c:10,9%
brak ruchu D:65,7%
ruch progres+nieprogres. 34,3%
Ocena wg Krugera prawidlowe 9%
Moj maz bieze lkarnityne,wit. C,E i Salfazin.ale uznalismy ze jesli po 3 mcach sie nic nie ruszy (w wynikach)to odstawiamy wszystko u niegoPCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
Magda lena wrote:Tova, a czy Koch wspomina Tobie o HSG? Czy na razie skupiacie się na jajeczkach i owulacji?
Martwi mnie to, że może się okazać nie wystarczające uregulowanie cyklu i owulacji. Wtedy trzeba będzie szukać. Na pierwszy ogień pewnie HSG, a jak widać w Toruniu to ciężki temat. W ogóle w Toruniu temat leczenia niepłodności to trudny temat. Nasza poradnia rozrodczości to... tylko poradnia... -
Dziewczynki powiem wam że mąż brał lkarnityne i salfazin. Ja od 2 mc inofem. A w tym cyklu clo. Miesiąc miałam taki ze wgl o sobie myślałam tylko rano zmierzenie temp i koniec. Musiałam odpuścić bo babcia męża zachorowała i zmarla. I jak widac udało się. Jest tak jak piszecie czasami wystarczy odpuścić i wychodzi;) trzymam za was kciuki
polly8725 lubi tę wiadomość
-
Tova33 ja tez chodze do dr Kocha.jak narazie jestem zadowolona,dwa cykle monitorowal i przy ostatniej owulacji dal luteine 1 dziennie przez 10 dni. Jak dostane @ to mam przyjsc po na usg i wtedy zaczniemy walczyc z endometrioza.choc mialabym nadzieje na jakies inne rozwiazanie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2015, 08:50
Tova33 lubi tę wiadomość
-
toca81 wrote:No właśnie u nas nie ma problemu. Wszystko w normach. Owulacja jest, pęcherzyki pękają, hormony super, jajowody drożne, przeciwciał przeciw plemnikom nie ma, isnulina okej, nasienie w normach. Na tą chwilę niepłodność idiopatyczna. Chyba że w klinice coś znajdą.
Osz kurde.
A powiedz mi czy z niepłodnością idiopatyczną kwalifikujecie się na in vitro finansowane przez nfz? -
polly8725 wrote:Tova33 ja tez chodze do dr Kocha.jak narazie jestem zadowolona,dwa cykle monitorowal i przy ostatniej owulacji dal luteine 1 dziennie przez 10 dni. Jak dostane @ to mam przyjsc po na usg i wtedy zaczniemy walczyc z endometrioza.choc mialabym nadzieje na jakies inne rozwiazanie.
- obecnie biorę luteinę 2x1 już siódmy dzień
- Potem @
- 13dc na monitoring
- jeśli pęcherzyk będzie to pregnyl na pęknięcie
- dalej luteina przez 10 dni 1x1
- wizyta w celu omówienia wyników cytologi i ustalenia nowego planu działania (mam nadzieje że to nie będzie potrzebne)
Musze powiedzieć, że zauważyłam pozytywne zmiany po luteinie. Miałam piękny wyrzut estrogenów w cyklu następnym po jej braniu. No normalnie książkowy, z owulacją, z piękna tempką. Niestety nieciążowy cholera wie czemu. Teraz mam nadzieję, że następny cykl tez taki będzie tylko już zielony na końcu.
Trochę się martwię, że to co już wiadomo to nie wszystko i czekają mnie poważniejsze badania, z którymi ciężko w Toruniu. A... No i badanie nasienia...
polly8725 lubi tę wiadomość
-
Rah albo mi się wydaję albo jestem tu nie mile widziana przez Ciebie, mam wrażenie że ciągle mnie atakujesz za to że wyrażam swoje zdanie na temat naszej toruńskiej poradni. Grzecznie spytalam czy pogadamy na priv o in vitro ponieważ nie raz już usłyszałam w innych tematach że piszę nie na temat i mam pisać prywatne wiadomości, więc aby uniknąć kolejnej takiej sytuacji grzecznie spyatalam. Temat in vitro jest trudnym tematem dla wielu osób borykających się z niepłodnością więc nie chciałam tak wprost atakować koleżanki z pytaniami i tyle, wolałam najpierw poznać jej opinie i innych dziewczyn ponieważ jest osobny wątek na temat in vitro. Ale do rzceczy, rah zostań tu i dawaj nam dobre rady i wspieraj nas bo tobie się udało więc czasem dobre słowo i motywacja działają cuda
-
Toca81 powiedz mi proszę czy ty miałaś robioną jakąś inseminacje? Pytam bo byłam ostatnio na wizycie konsultacyjnej w In victa i dowiedziałam się że mnie nie zakwalifikują ponieważ nie miałam inseminacji, a niby zalecają je do 6 cykli parom które starają się 2-3 lata. My staramy się prawie 5 a mimo to Pani powiedziała, że dopiero jak minie te 5 to możemy przyjść bo jest jakiś zapis w rekomendacjach o tym że po 5 latach starań mogą zakwalifikować bez inseminacji, no i staneliśmy znów w miejscu, musimy czekać do października, martwi mnie jednak to że fundusze znów im się skończą i będziemy czekać do nowego roku, eh... ciągle pod górkę. W jakiej klinice starasz się o kwalifikacje, w In victa w Gdańsku?Ja byłam w Warszawie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 maja 2015, 12:07
-
Tova33 wrote:No to podobnie jak u mnie.
- obecnie biorę luteinę 2x1 już siódmy dzień
- Potem @
- 13dc na monitoring
- jeśli pęcherzyk będzie to pregnyl na pęknięcie
- dalej luteina przez 10 dni 1x1
- wizyta w celu omówienia wyników cytologi i ustalenia nowego planu działania (mam nadzieje że to nie będzie potrzebne)
Musze powiedzieć, że zauważyłam pozytywne zmiany po luteinie. Miałam piękny wyrzut estrogenów w cyklu następnym po jej braniu. No normalnie książkowy, z owulacją, z piękna tempką. Niestety nieciążowy cholera wie czemu. Teraz mam nadzieję, że następny cykl tez taki będzie tylko już zielony na końcu.
Trochę się martwię, że to co już wiadomo to nie wszystko i czekają mnie poważniejsze badania, z którymi ciężko w Toruniu. A... No i badanie nasienia... -
U mnie dziś spadła tempka, i ovu stwierdziło,że nie miałam owulacji jeszcze,choć na początku cyklu zmieniał raz na 8dc raz na 10dc. Mam problem ze wzrostem temperatury przy owulacji,bo wiem że była. Zobaczymy jak to będzie,nie nastawiam się na nic w tym cyklu-w następnym poproszę o badania krwi.
-
polly8725 wrote:U mnie dziś spadła tempka, i ovu stwierdziło,że nie miałam owulacji jeszcze,choć na początku cyklu zmieniał raz na 8dc raz na 10dc. Mam problem ze wzrostem temperatury przy owulacji,bo wiem że była. Zobaczymy jak to będzie,nie nastawiam się na nic w tym cyklu-w następnym poproszę o badania krwi.
U mnie to było tak. Pokazałam mu wykresy i stwierdził, że ta owulacja u mnie taka niepewna. Poza tym stwierdził problemy metaboliczne po wywiadzie i dał skierowanie na badanie krwi na insulinę na czczo. No i przy okazji na LH i FSH, bo obraz USG wyglądał trochę na PCO. Być może u Ciebie wszystko dobrze wyglądało no oprócz endometriozy (na która nie trzeba chyba badań krwi?) i dlatego pytał o męża?
Luteina powinna pomóc na lepszą tempkę w fazie lutealnej, bo być może problemem jest ciałko żółte. No ale to w sytuacji gdy owu była...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2015, 14:34
-
Dziewczyny! Słuchajcie.
Ja od 5 dni robię sobie okłady borowinowe. Codziennie po 30 min.
Wrzucam je do ciepłej wody i hop - na podbrzusze i pod tyłek. Do tego 2 razy dziennie smaruję maścią borowinową. Wyczytałam, że borowina rozpuszcza zrosty i jakieś świństwa w jajowodach.
Od 2 dni normalnie powódź. Bez wkładki ani rusz!
Mega dużo śluzu.
Ciekawa jestem czy ma to związek z ta borowiną...
Miałyście już styczność z borowiną? -
Tova33 wrote:Polly a skąd wiesz, że owulacja u Ciebie była? Czy pokazywałaś Lekarzowi wykresy z OF?
U mnie to było tak. Pokazałam mu wykresy i stwierdził, że ta owulacja u mnie taka niepewna. Poza tym stwierdził problemy metaboliczne po wywiadzie i dał skierowanie na badanie krwi na insulinę na czczo. No i przy okazji na LH i FSH, bo obraz USG wyglądał trochę na PCO. Być może u Ciebie wszystko dobrze wyglądało no oprócz endometriozy (na która nie trzeba chyba badań krwi?) i dlatego pytał o męża?
Luteina powinna pomóc na lepszą tempkę w fazie lutealnej, bo być może problemem jest ciałko żółte. No ale to w sytuacji gdy owu była...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2015, 22:57
-
MagdaLena to ciekawe co piszesz moze ta borowina cos pomoze..Nie mam problemu ze sluzem,jednak mam slaby (slepy troche )lewy jajowod.moze tez by mi pomogla.musze poczytac a Ty dawaj znac jak tam u Ciebie.