Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Byłam u Łojko. Nawet nie czekałam długo. Była inna pielęgniarka, milsza.
Powiedziałam Łojko o tym pozytywnym teście ciążowym. Przepisał mi duphaston na dwa cykle. Pokiwał głową na tą metforminę, że pomoże obniżyć nieco odporność, choć pytał, czy miałam robione testy na insulinoodporność. Nie miałam. Rozwodził się również nad badaniami genetycznymi, żeby wykluczyć coś tam taką długą nazwę, zapomniałam, za długa i zbyt skomplikowana, chyba chodziło o wadliwe połączenia komórek jajowej i plemnika. Pod tym kątem. Najpierw jednak dwa cykle z duphastonem. A jak dziś jeszcze zrobiłam test owu i widzę, że się ładnie różowi, to od razu mam lepszy humor, serduszkowanie na wieczór obowiązkowe i jakiś ten świat ładniejszy
Pozdrawiam i zarażam dobrym humorem. Chociaż raz -
Płatku i jakie masz odczucia jeśli chodzi o naprotechnologię?
Sayuri to udanych serduszek :* A o co chodzi z pozytywnym testem ciążowym...?
Bo napisałaś "Powiedziałam Łojko o tym pozytywnym teście ciążowym." Coś ominęło mnie?
Ciekawe czy takie badania genetyczne można zrobić w Toruniu... hmmm
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2015, 19:55
-
Magda, ja trochę uprościłam. Nie stosuję napro w sensie tej całej procedury i obserwacji śluzu.
Mialam na myśli to, że każda z nas od miesięcy obserwuje swój organizm i próbuje znaleźć najlepszy moment na poczęcie, więc jak w napro.
A jeśli chodzi o napro na serio to nie wiem. Póki co nie mam siły na kolejnego lekarza.
Teraz zamierzam mojego poprosić o większą dawkę clo i nie mam już chyba lepszych pomysłów. Po prostu nie wiem co robić. -
Magda, trzy cykle temu wyszedł mi pozytywny test ciążowy. Z wrażenia pojechałam natychmiast do naszej Polly, żeby obejrzała, czy również widzi bladziocha. Bladzioch był również na teście zrobionym nazajutrz, a tego samego dnia dostałam okres. Moja gin stwierdziła, że to ciąża biochemiczna, natomiast Łojko bardziej się tym przejął i dlatego dał duphaston.
Co do badań genetycznych to można je zrobić w Toruniu, bodajże mówił o Synevo w Citomedzie, ale są ponoć kosztowne (ok. 400 zł). W uzasadnionych przypadkach można dostać skierowanie do przychodni genetycznej, ale czeka się ponoć długo i nie wszystkie badania są refundowane.
Co do napro, to oczywiście, że w pewnym zakresie każda z nas ją stosuje, ale w tej metodzie chodzi bodajże wyłącznie o naturalność, bez stosowania medykamentów. A na to ja zwyczajnie nie mam już czasu, trzeba organizm wspomóc, to trzeba...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2015, 23:51
-
Polly jest na antykoncepcji, ma przedłużoną na kolejny miesiąc. Ognisko endometriozy zmniejszyło jej się, ale jeszcze jest duże. Wiadomo, jak wpływają antykoncepcyjne na samopoczucie. Trochę się podłamała, walczy również z innymi problemami zdrowotnymi. Szkoda, że przestała się tu udzielać, bo razem fajnie się wspieramy.
A mi chyba owulacja znowu zrobiła psikusa. Przedwczoraj, czyli 12 dc wyszedł mi pozytywny test owu, wczoraj już dużo bledsza była krecha, a dziś w ogóle jej nie było. Nosz.... Na szczęście zdążyliśmy poserduszkować, ale martwi mnie to. Miesiąc temu byłam na USG i gin powiedziała, że owu powinna przyjść w sobotę, a wg mnie była szybciej - czułam po bólu jajnika i widziałam po testach owu. A jeśli tak jest, to pęcherzyk nie rośnie tak duży, jak powinien, a nie wiem, czy wobec tego ma to wpływ na jakość jajeczka. No i teraz co z tym duphastonem - miałam go brać od 16 dc, czyli 1 dpo. Może już dziś go wezmę... -
sayuri, czytałam, że owulacja może wypadać w różne dni i to jest ok. Nie wiem tylko jak z tą wielkością pęcherzyka jest . Myślisz, że lepiej jak jest duży?
Ja też mam brać luteinę od 16 dnia i zawsze tak biorę mimo, że dokładnie nie wiem kiedy jest owulacja.sayuri lubi tę wiadomość
-
Nie wiem właśnie, czy wielkość pęcherzyka ma jakikolwiek wpływ, nie wiem też, czy jajeczko jest wystarczająco dojrzałe. Nigdy nie zgłębiałam tego tematu.
Co do duphastonu, to zacznę go brać od 16 dc, nie będę samodzielnie już tego regulować. -
Hej dziewczyny, nie mialam czasu pisac, ale od zeszlego wtorku jestem w domu i mam brac jedna dawke insuliny i mierzyc cukier sobie 4 razy dziennie. powiem wam ze nie jest zle ale musze kontrolowac co jem a to jest najgorsze:(
Tova najlepsze zyczenia z okazji slubu dla was:)Tova33 lubi tę wiadomość
-
Płatku, koniecznie podziel się wrażeniami z wizyty. Ja mam ją za trzy tygodnie - jednak cały czas mam nadzieję, że nie będę musiała do niego jechać...
Ana super, że już jesteś w domku. Cztery razy dziennie mierzyć cukier... oj... ale czego się nie robi, prawda?
Tova daj znać, jak udała się uroczystość. Serdecznie gratuluję -
Dziękuję Dziewczynki za życzenia. Wesele się udało. Wszyscy świetnie się bawili. Dopiero powoli dochodzimy do siebie po tym całym zamieszaniu. Więcej szczegółów opisałam już w pamiętniku.
W kwestii wielkości pękającego pęcherzyka to powiem Wam, że u mnie w szczęśliwym cyklu pęcherzyk miał ok 18mm - specjalnie duży nie był. -
Tova dałaś mi nadzieję mi zawsze musiały rosnąć pierońsko duże, bo jajnik bolał jak diabli w dniu owulacji. W tym cyklu bolał stanowczo mniej i sądzę, że owu była szybciej, podobnie jak w zeszłym miesiącu, kiedy byłam na monitoringu pęcherzyk w 12 dc już miał 18 mm, i sądzę, że też pękł bądź tego dnia, lub następnego - szybciej, niż gin mówiła, i w efekcie zwyczajnie nie wstrzeliliśmy się. Zresztą mąż po swojej pracy jeździł na fuchę i zwyczajnie nie miałam serca męczyć go. Nic na siłę... w tym miesiącu na pewno się wstrzeliliśmy, zobaczymy, jaki będzie tego efekt.
Magda lena, Tova33 lubią tę wiadomość
-
Dawno nie pisałam. Ale regularnie Was podczytuję. Tova gratulacje z okazji ślubu. Ja pomimo, że wstrzeliłam się z przytulaniem w owu, bo u ginekologa na usg była potwierdzona, a potem progesteron też potwierdził, to niestety nie udało się i przyszła @...
Tova33 lubi tę wiadomość
-
Płatku, koniecznie daj znać po wizycie!!!!!!!!!!!!
Sayui, oby wyszła piękna fasolka z Waszego wstrzelenia się
AnaR, cieszę się, że jesteś w dom, bo wiadomo, że w szpitalu jest się jeszcze bardziej chorym
Saga, okrutne to jest Przykro mi :* Przypomnij mi który cykl się staracie?
A ja dziś miałam echo serca Stasia w Bydgoszczy. Wyszło dobrze. Wady serca nie ma. Lekarz robił mi usg 3D, żeby sprawdzić czy nie ma na twarzy cech downa czy innych patologii, ale nie. Wszystko normalne. Aż się mnie zapytał : i czemu ta przezierność była pogrubiona, co? P co?
A ja się głupia patrzę i mówię... "no nie wiem czemu".
Wrrrrr. Oczywiście, nic nigdy nie jest pewne! Ale na chwilę obecną wygląda że jest dobrze.
Mały waży 480 gram.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2015, 20:32
-
Magda super wieści. Niech Staś spokojnie się rozwija, jak mama spokojna, to i Staś będzie miał przyjemniej w brzuszku.
Super imię dla chłopca, sami myśleliśmy o Stasiu, no póki co w marzeniach
Saga to dopiero początek drogi, życzę Wam wszystkiego najszybszego, ale musisz się uzbroić w cierpliwość. Badania wykazują, że tylko co piąta para zachodzi w pierwszym cyklu starań, a zapłodnienie należy traktować jako wygraną na loterii. My staramy się już dwa lata.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2015, 21:04