Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej dziewczyny! Ktora miała konkretne pytania to prosze o priv bo tu nie dam rady codziennie czytać. W duzym skrócie. porod do przeżycia, chociaz zaraz po nim mowilam inaczej, ale faktycznie szybko sie zapomina. Za dwa dni mogłam rodzic znowu;) leżałam w szpitalu 7 dni przed wiec byłam wymęczona (badania, słuchanie tętna co 2 godz nawet w nocy, latanie daleko do wc i kręcenie sie innych).bylam na patologii2 i wspominam super, jak wczasy;) atmosfera rewelacja. Babki maja swoje charaktery ale jak sie je pozna to nic tylko ciagle żartować. Do tego pełno na korytarzu, każdy z każdym gada itp. Dwie noce przed porodem miałam skurcze i spałam 20min i 10min drugiej nocy. Ledwo żywa dosyłam porodu 18.10. Ok 14 zaczelo sie rozkręcać, ok 16:30 na sale porodowa. Ok 19 dostałam znieczulenie bo nie dałabym rady po tych wojażach. Zasnelam na 2 godz, potem na godz. Ok 23 zaczelam przeć ale przez zzo macica słabo działała i męczyłam sie prawie godzinę. Maly zdążył w niedziele o 23:50. Potem ja dostałam krwotoku bo macica sie nie obkurczala (zzo to porażka) i straciłam 800ml krwi. Ale wszystko sie ułożyło. Lekko popekalam ale tego nawet nie czuć, ze 4 szwy w rożnych miejscach. Nawet nie bolały następnego dnia. W ogole następnego dnia czułam sie jak nowo narodzona. I tak zostało. Natura to natura. Mały 57cm, 3770 i 10/10pkt. na poporodowce faktycznie dennie. Drzwi pozamykane, panie niezbyt fajne, jakby je ktos zmuszał do pracy:/ chciały pomoc,pokazywały jak przystawiać dziecko, pytały czy sie chce tabletkę. Ale każda pokazywała co innego albo przypominało im sie o 1 w nocy ;p
-
Gratulacje Rah! Super, że maluszek już szczęśliwie na świecie.
Kurcze a ja ostatnio czytałam artykuł o zzo i pisali, że te nowoczesne środki są takie super, że nie ma skutków ubocznych i w żaden sposób nie przeszkadzają w akcji porodowej. A tu proszę -
Magda naprwno odpisze:)
Płatki niestety, od razu mi mówili ze spowalnia akcje porodowa. Ale dopiero po fakcie położna (położna środowiskowa to potwierdziła) powiedziała ze jest wiele skutków ubocznych o których sie nie mowi. Np po cc dziewczyny standardowo dostają 2 leki na obkurczania macicy, bez tego ani rusz. Ale o tym tez sie nie mowi. -
Teraz mysle, ze absolutnie na 100% bym zrezygnowała. Ale kto wie co by było w trakcie. Byłam padnieta, chciałam odpocząć. To była mega ulga ale takie przysypianie tez było męczące. Skurcze i tak czuć tylko ze jak @. A na ostatnie 2 cm rozwierania nie podają juz zzo zeby nie zatrzymac akcji. Takze i tak na koncu bolało, a parcie trwało dluzej= większe zmeczenie i dłuższy bol. Ale to moje subiektywne odczucie:)
-
Dziekuje
Zaglądam tu czasem i trzymam kciuki! Wszystkie przykre informacje i smutne sytuacje na pewno zostaną kiedys wynagrodzone pięknym, mini uśmiechemMagda lena, Płatek szkarłatny lubią tę wiadomość
-
Gratulacje rah!
O tym znieczuleniu to nie wiedziałam, że to taka niespecjalna sprawa. Z córką nie miałam i nie wspominam porodu jakoś mega źle - da się przeżyć. Tym razem jeśli się pomyślnie ułoży to tez bym wolała bez zzo.
Fajnie, że na patologi odniosłaś tak pozytywne wrażenia. Ja spodziewam się przez porodem tez trochę poleżeć więc dobrze będzie iść tam z dobrym nastawieniem.
To nie zmienia faktu, że martwi mnie ten oddział poporodowy. Ale co robić? W Toruniu specjalnie nie ma wyboru gdzie rodzić?
Fajnie, że juz masz to za sobą i synka przy sobie. U mnie 3 trymestr zbliża się wielkimi krokami i powoli zaczynam miec stresa. -
nick nieaktualny
-
Rah gratyluje synusia oby rosl zdrowo.
Poki co ja czekam na wynik testu roma. Mam stresa jak h**.
Jednak po rozmowie z sayuri i po Waszych pozytywnych komentarzach odnosinie dr.Sochy zdecydowalam,ze zanim na invitro sie zapiszemy to pojade do Sochy. O dziwo moj Ł. bez szemrania na to przystal. Opowiadalam mu historie z forum,ze dziewczyny bardzo doktora chwala,a nie wiadomo czy u mnie endometrioza nie jest jedynym problemem. I zgodzil sie
Bylam w szoku-ale to chyba bylo zwiazane z invitro-chyba stresa mial i kazde inne rozwiazanie przyjalby z ulgaWiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2015, 18:39
-
Ja mam kryzys związany z Sochą, a konkretnie zaczął mnie bardzo stresować brak monitoringu w czasie owulacji. Jest to pewnie podyktowane tym, że się nie udaje zajść w ciążę po clo a ja jestem rozgoryczona. Mam wrażenie, że w tym cyklu nie było owulacji, a może jakbym miała monitoring i dostałabym zastrzyk z pregnylu, to byłoby inaczej. W poniedziałek do niego jadę i z nim o tym porozmawiam. Najwyżej mnie wyrzuci, ja już tego psychicznie nie wytrzymuję .
-
polly jestem ciekawa twoich wrażeń po wizycie u Sochy. Sądzę, że będą pozotywne bo on robi bardzo dobre wrażenie. Nie chcę cię zniechęcać, myślę, że niejdnej kobiecie pomógł. Ja po prostu mam wątpliwości co do jego trochę kontrowersyjnych metod, bo po prostu na mnie nie działają.
-
Polly,jedz koniecznie. Nic nie tracisz a Socha naprawde moze pomoc. Platku,rozumiem Twoja frustracje ale powiem Ci na wlasnym przykladzie ze monitoring czasami g***no daje.mialam bodajze 4mce pod rzad monitoring i pregnyl. Raz-ze Lojko nie zauwazyl(?)policystycznych jajnikow wiec co z tego ze pekaly pecherzyki po pregnylu. Dwa,dostalam CLO i wyhodowalam torbiel ktora napedzila mi takiego stracha i bolu jak pekla i nadal nie wiem co bedzie dalej.zaluje ze szkoda mi bylo kasy zeby szybciej jechac do Sochy bo moj maz byl u niego chyba w kwietniu czy jakos tak a ja w sierpniu. Moze nie mialabym tak rozchwianego cyklu itp...PCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
Wiem Pazyfae, ale ja po prostu już nie wiem co mam robić . To taki stres czekać do końca cyklu kiedy nawet nie wiadomo czy owulacja była, czy trafiliśmy z serduszkowaniem, czy nie ma przerośniętego pęcherzyka a w efekcie torbieli. Ja już chyba nie zniosę kolejnego miesiąca w takie niepewności
-
Płatku na monitoring zawsze możesz iść gdzieś prywatnie, choć spójrz na moim przykładzie: na ch** były te monitoringi, tak, pęcherzyk rośnie, tak, jest ciałko żółte, jak Marchwińska nie zauważyła PCOS... pęcherzyk mógł być pusty albo komórka jajowa do d***... rozumiem, że się denerwujesz, może kup testy owulacyjne...
-
Robie testy owulacyjne co miesiąc.Tyle, że one nie potwierdzają owulacji.
Dziś byłam u Sochy. Nadal jest przeciwny monitoringowi i nie chce go robić. Uważa, że ingerencja może tylko zaszkodzić. Dobra wiadomość jest taka, że powiedział, że ciałko żółte jest w obu jajnikach i znaczy to, że z obu była owulacja. Endometrium też ładne 12,9 mm. Wszystko super tylko czemu wciąż nie ma ciąży. Oczywiście czuję się już tak jakbym miała dostać okres.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 listopada 2015, 22:18
Pazyfae lubi tę wiadomość