Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAnnaZ trzymam kciuki mocno . Myślę, że jak raz się tak zdarzyło, to już się nie zdarzy - co oznacza nic tylko się ładnie starać . Na prawdę jestem dobrej myśli ... tylko nic na siłę, na spokojnie z przyjemnością .
Wisienka94 będzie dobrze . Zdecydowanie pregnyl pomaga większości kobietek, ale nie koniecznie za pierwszym czy drugim razem a może właśnie ma być naturalnie - jedno jest pewnie na bank nie będziecie z M. starali się tyle co my .
Kiciakicikici - i jak badanie? Bardzo bolało? Wszystko w porządku?kiciakicikici lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny ja już po badaniu. Przeżyłam !! Ból jest straszny,ale do wytrzymania. Zgłosiłam się na izbę o 7, o 12 zabieg, o 18 do domu, jutro jadę po wyniki i wypis ..
Mam nadzieję, że to jest ten cykl.. ale nie nakręcam się na maksa
P.S : Obsługa w szpitalu w Toruniu, super. Byłam przerażona tym badaniem ( naczytałam się głupot ) a położne, pielęganirki i lekarz mega dbali o mnie .
Pixi86 .. Pamiętaj to jest Nasz rok ! -
nick nieaktualnySuper czyli wszystko w porządku no ja też pamiętam, że bolało jak nie wiem, ale na szczęście mega krótko ale faktycznie szybko poszło, jak na badanie w szpitalu :)cieszę się, że już po wszystkim
Racja nie ma co się nakręcać podejść do tematu na spontanie ( a ja po cichu trzymam za Was kciuki )
P.s. Oj zdecydowanie ten rok !!! hahahaha -
Kiciakici dobrze,ze badanie za Tobą.Z perspektywy pobytu na patologii ciąży,porodu,łyżeczkowania i laparoskopii cp stwierdzam,że obsługa szpitalu na Bielanach jest bardzo dobra.Zwłaszcza przy tych złych doświadczeniach spotkała mnie dobra opieka i dobre słowo pocieszenia od pań położnych.Nie ma sensu wcześniej czytać i się stresować.
Tusia co u Ciebie?Zamilkłaś od kiedy pisałaś,ze jesteś w dołku a ja mam nadzieję,że zebrałaś juz siły na dalszą walkę.
Kasiulka jak Twoje starania,badania,co nowego u Ciebie?
Gibonek pamiętam,ze byłaś na badaniach w szpitalu.Coś się zmieniło w Twoichwili staraniach?
Estrella Ty też ucichłaś...
Wiosna idzie jest nadzieja.Dajcie znać dziewczyny co u Was.2013 Córka - największa miłość
7.04.2017 - 9tc [*] Aniołek
12.2017 cp
-
Cześć dziewczyny, ja po monitoringu wczorajszym - 13dc. Żadnego pęcherzyka dominującego, jajniki mają obraz sznura pereł. Lekarz powiedział, że bardzo kiepsko to wygląda. Mąż zapisany na badania, jak będzie ok to i mnie czeka w przyszłym miesiącu hsg, ale nie odważę się na szpital w Toruniu.. Idę prywatnie w matopacie.
-
nick nieaktualnygozomalta wrote:Cześć dziewczyny, ja po monitoringu wczorajszym - 13dc. Żadnego pęcherzyka dominującego, jajniki mają obraz sznura pereł. Lekarz powiedział, że bardzo kiepsko to wygląda. Mąż zapisany na badania, jak będzie ok to i mnie czeka w przyszłym miesiącu hsg, ale nie odważę się na szpital w Toruniu.. Idę prywatnie w matopacie.
Kochana - spokojnie ... z tego co pisałaś wcześniej dobrze reagowałaś na leki. Mój ginekolog mówi, że raz do dwóch razy do roku zdrowe jajniki nie przechodzą owulacji. Może właśnie to u Ciebie ten cykl był . Od tak się ponoć robi. Z drugiej strony ( nie jestem lekarzem) ja brałam 2 tabletki clo dziennie ( przeszłam "menopauze" w 3 miesiące - ale jajeczka rosły jak głupie i 2 minimum), a Tobie na PCO przepisał tylko pół - mogły tym razem przy tak małej dawce nie zaskoczyć - ale w tej kwestii co lekarz to inna szkoła. M. jak najbardziej niech idzie na badania - będziecie spokojniejsi .
Kiciakicikici ja chodzę do Bednarka z Citomedu. Wiele moich znajomych par ogarnął i zaszli w końcu w ciąże i nas też super prowadzi. Fakt faktem mnie ogarnął genialnie, sprawna diagnoza i raz dwa zaczął działać. Ale, że problem po stronie M. również, a to już nie jego kompetencje, więc jeszcze zaczęliśmy chodzić do urologa - Brygman (szybka diagnoza i działa od razu) .
Także myślę, że za jakieś 4-6 miesięcy u nas będzie już oki . Teraz wydaję się to ogromny szmat czasu, ale przy przeszło dwóch latach starania pół roku w tą czy w tamtą już nie robi
-
nick nieaktualnygozomalta wrote:Pixi86, ale wiesz ja mam policystyczne jajniki i słabo jest.
A co lekarz na to powiedział? zastosował jakieś leki na wywołanie owu?
Kurcze ja brałam 2x clo dziennie, u Ciebie przy PCO to może jednak trochę za mało te 0,5 tabletki?
Z drugiej strony to dziwne, że wcześniej leki działały, a teraz nic - może faktycznie ten cykl po prostu naturalnie wypadł??
Ale chodzisz do dobrego lekarza Kochana myślę, że pomoże ogarnąć temat!
-
Pixi86, to był mój 3 cykl na clo. Pierwszy brałam 1 tabletkę dziennie, drugi 0,5 tabletki, trzeci 1 tabletkę. Mam pretensje do siebie, bo często piłam wino i bardzo się stresowałam w pracy.. Jak nigdy dotąd. Boje się, że to moja wina teraz. Zobaczymy, mój M. w czwartek ma badania, później zobaczymy co wyjdzie i kolejnym etapem jest u mnie hsg. Na początku kwietnia idę jeszcze do Bednarka w Citomedzie. Tak dla porównania. Pixi86, a Ty bierzesz jeszcze clo?
-
Cześć dziewczyny! Dawno mnie tu nie było. Obecnie mam przerwę w przyjmowaniu leków bo w ostatnim cyklu, który był pierwszym z zastrzykiem na pęknięcie pęcherzyków, zrobiła mi się torbiel krwotoczna. Na dodatek w lewym jajniku a owulacja była z prawego. 11 dnia kolejnego cyklu poszłam na kontrolę, z nadzieją że torbiel pękła i jej nie ma, za to są piękne pęcherzyki. Nie było nic, oba jajniki wyglądały jak po pęknięciu czegoś. Lekarz zgodził się na dwa miesiące z samą luteiną, bo bardzo nie chciałam tabletek anty. Tyle że w ogóle nie mam ochoty na ❤️, nie wiem, to chyba etap rezygnacji u mnie.
Ostatnio trochę nadzieja wróciła. Brat mojego partnera starał się ponad cztery lata o adopcję. Już byli zrezygnowali, nie wierzyli i okazało się że czeka na nich mała Zuzia. Urodziła się w grudniu, już ma ich nazwisko i bardzo niedługo powinni ją przywieźć do domu. Strasznie się cieszę bo bardzo było mi ich żal, ale też dlatego, że często myślałam co by było jakbym była w ciąży. Jak byłoby im przykro, patrząc na rosnący brzuch, potem na bobasa. Teraz wiem że już mogę być w ciąży i wszyscy będą razem z nami szczęśliwi.
A leczę się w Bydgoszczy, u dr Sochy
☺️13.05.2005 - córka
11.06.2008 - syn
05.06.2017 - zaczynamy się leczyć po 11 cyklach starań o trzeci skarb -
nick nieaktualnygozomalta wrote:Pixi86, to był mój 3 cykl na clo. Pierwszy brałam 1 tabletkę dziennie, drugi 0,5 tabletki, trzeci 1 tabletkę. Mam pretensje do siebie, bo często piłam wino i bardzo się stresowałam w pracy.. Jak nigdy dotąd. Boje się, że to moja wina teraz. Zobaczymy, mój M. w czwartek ma badania, później zobaczymy co wyjdzie i kolejnym etapem jest u mnie hsg. Na początku kwietnia idę jeszcze do Bednarka w Citomedzie. Tak dla porównania. Pixi86, a Ty bierzesz jeszcze clo?
Aaaaaaaaaa .... no tak to faktycznie lekarz pilnował dawek. Co do winka, to mój lekarz ginekolog ( WŁAŚNIE BEDNAREK ) mówi, że wino - zwłaszcza czerwone, pobudza super pracę jajowodów, aby ładnie jajeczko się przesuwało. Więc w czasie ewentualnej owulacji tym bardziej mówi, żeby sobie wypić i nie mieć żadnych wyrzutów sumienia . A więc mamy zawsze pod ręką butelkę dobrego czerwonego winka - nie przepadam,ale zmuszam się ahhaha .
Gorąco polecam Ci Kochana tego lekarza. Mnie wyprowadził w ciągu dwóch cykli. Jeszcze na początku kwietnia ogarniemy mojego M. i jak jedno i drugie zdrowe będzie to może w końcu uda się zaskoczyć. Także do Bednarka idźcie też z wynikami badań M. . Też mi kazał hsg zrobić i to Bednarek właśnie wykonywał to badanie . Wszytko był ok . CLO na razie nie biorę ( brałam w zeszłym roku - ale, że M. też ma problemy to w sumie u nas szanse były mega małe, aby zaskoczyć). Bednarek powiedział, że CLO można brać maks pół roku. ALe mam nadzieję, że po paru miesiącach, jak już u M. będzie wszystko ok. znów mi przepisze, żeby zwiększyć szanse . Myślę i tak czuję, że wtedy już CLO zadziała hahaha dlatego póki co wrzuciłam na luz - cudowne uczucie. A od wakacji powinno u nas być już wszystko w normie. -
nick nieaktualnyKasiulka1082 - faktycznie swoje ostatnio przeszłaś. Ale miejmy nadzieje, że najgorsze za Tobą. Bardzo się cieszę, że są ludzie, którym szczęśliwie udaję się mieć dzieci - u mnie to kompletnie obojętne, czy naturalnie poczęte, czy z invitro czy też adoptowane. Sami z M. myślimy, że gdyby nam się udało, to żeby 3cie kiedyś w przyszłości właśnie adoptować. Ale czas pokaże ...
Rozumiem, że lekarz chciał przepisać tabletki anty na jakiś czas na wyrównanie pracy jajników?