Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny, ja od wczoraj jestem w jakimś złym śnie. Niby byłam na to przygotowana i rozmawialiśmy o tym z M, ale jakoś ten "wyrok" mnie przeraził. Byłam na wizycie w klinice z myślą o czwartym podejściu do IUI. Ale Pani doktor przeanalizowała całą naszą sytuację i każdorazowe wyniki badań przed IUI (hormony, endo, nasienie) i powiedziała, że gdyby miało coś być, to przy tych warunkach nie miało prawa się nie udać... więc problem jest gdzieś indziej i nie jest nam znany możemy starać się naturalnie, ale z punktu widzenia leczenia - pozostaje nam tylko IVF.
Nie spodziewałam się, że tak to podziała na moją psychikę, staram się pozbierać po tym wszystkim.
A więc plan jest taki, że teraz odpoczywamy kilka cykli i pewnie w okolicach maja myślimy o IVF.
P.S. podpytałam o Invictę w Bydgoszczy - póki co na pewno będzie można robić tam IUI, IVF nie. We wtorki będzie dyżurował dr Łukaszuk (ichniejszy guru), w środy prawdopodobnie dr Hasik (moja Pani doktor, serdecznie polecam, wczoraj spędziłam z nią pół godziny na rozmowie, odpowiada na wszystkie pytania).
Gozomalta, co tam teraz u Was? -
Tusia, a robiłaś genetykę, immunologię? Może tu jest problem.
Bardzo mi przykro, że jesteś w takim dołku. Z każdego snu, nawet najbarziej złego się budzimy. Może to głowa? U mnie to zawsze problem, jak myślałam kalkulowałam, obliczałam, to nic nie wychodziło. Jak zapominałam o staranich, to zaskakiwało.
Czy 91 to rocznik?2013 Córka - największa miłość
7.04.2017 - 9tc [*] Aniołek
12.2017 cp
-
nick nieaktualnyTusia91 - Biedactwo ... gorsza niewiedza od najgorzej prawdy . MY z M. próbujemy jeszcze jednej rzeczy ( do inseminacji nie podchodzimy, ponieważ nie łapiemy się w wynikami badań M. szkoda naszej nadziei , kasy i nerwów)i jeśli to nie przyniesie skutku, jesteśmy już psychicznie nastawieni na in vitro po wakacjach ( będziemy wówczas podchodzić do całej procedury). Jeśli w jakikolwiek sposób Cię to pocieszy, to idzie się oswoić z tą myślą i wygrzebać parę groszy ... Na początku jak się zaczęliśmy starać zajście w ciąże wydawało nam się proformą, z czasem okazało się, że są problemy ale nadal rękoma i nogami zapierałam się przed pipetką i probówkami ... myślenie się zmienia ... i w momencie podjęcia decyzji, oswojenia się z tematem odsapnęliśmy psychicznie. Poznajcie tylko Wasz problem, ale z tak dobrą lekarką wierzę, że to kwestia chwili - mega mocno trzymam za Was kciuki !!!! Będzie dobrze, zobaczysz !!!!
Anna Z ma rację. Chyba warto jej posłuchać - w sensie, że ja też czyli zapomnieć o tym, że kochamy się ze swoimi M. z konkretnego powodu hahah
Właśnie Gozomalta jak tam u Ciebie ? -
Pixi86, Tusia91 dawno mnie nie było i myślałam już o Was wczoraj. Otóż w tym cyklu brałam również clo w dniach 2-7 po pół tabletki, wczoraj byliśmy na monitoringu cyklu -w 13 dniu. Endometrium 11mm, pęcherzyk 21mm. Więc wczoraj, albo dzisiaj pęknie. Mieliśmy dobre daty, ale wiecie jak wyszłam wczoraj od gina to nie miałam nawet siły się cieszyć. 5 cykl starań i już zmęczona jestem tym czekaniem na cud..
Tusia91, mogę choć w niewielkim stopniu wyobrazić sobie co czuje. Ja kilka dni w zawieszeniu żyłam gdy dowiedziałam się o policystycznych jajnikach. Wszystkie koleżanki w ciąże zachodzą. Przykro jest, ale ze wszystkim można się oswoić.
-
nick nieaktualnyGozomalta dobrze Cię czytać . Jak się czyjesz jak bierzesz po pół tabletki clo ? Ja musiałam brać po dwie przez 3 cykle ... to była tragedia, przeszłam menopauze owulując hahahah ;)senność ( przespałam 3 miesiące), apetyt lub jego brak, dlatego permanetna złość na cały świat, ale w najbliższym czasie na bank nie wrócę do tych wspomagaczy. Faktycznie 13 dzień cyklu pęcherzyk jak marzenie Dla pocieszenia przez te dwa lata czytałam nie jedno forum ( mimo tego, że się nie udzielałam) i okazuje się, że dobrze leczone policystyczne jajniki jeśli u męża wszystko jest oki to w ciążę wiele kobiet zachodziło praktycznie w przeciągu kilku cykli maksymalnie do roku także macie ogromne szanse Kochana
Tusia91 a jak tam u Ciebie Kochana, jak się czujesz? Już trochę lepiej ? -
Pixi86, bardzo bałam się tego cyklu, przez zmniejszoną dawkę..jak widać niepotrzebnie. Dziś byliśmy na monitoringu - owulacja była, widziałam ciałko żółte. Fajnie, ale jakoś nie mam nadziei. Zmęczona jestem, ale fajnie że nie kochamy się z obowiązku. W tym cyklu zaliczyliśmy bardzo dobre daty. Co do clo, absolutnie nie mam skutków ubocznych, dobrze się czuję. W przyszłym cyklu w razie co też będę brać. O moich jajnikach wiem od dwóch cyklu dopiero, na szczęście są monitorowane i jest potwierdzona owulacja.. Zobaczymy co z tego będzie, dziś mam 17dc. Nie będę żadych testów robić itp. Lekarz zasugerował, że jak teraz nic nie wyjdzie to robimy badanie nasienia i sprawdzamy drożność jajowodów. Trochę mnie to wszystko przeraza.. A co do pęcherzyka, w tamtym cyklu w 12 dniu miałam 16mm. Dziś w 17 dc - endometrium 13 mm i mam skok temperatury. 36,9. Ciekawa jestem czy to już na okres..a u Ciebie kochana jaki plan działania?
-
nick nieaktualnyGozomalta super obiecująco to wygląda macie super lekarza, z tego co piszesz bardzo fajnie Was prowadzi. Polecam badać męża równocześnie razem z Tobą, żeby nie tracić czasu i od razu niech M. z wynikami badań nasienia idzie do urologa i zrobi sobie usg jąder . Często okazuje się, że policystyczne jajniki to pikuś w porównaniu z innymi problemami - jak np niedrożność jajowodów czy też bardzo kiepskie parametry nasienia u partnera. My na razie pas na tę chwilę mamy szanse, ale bardzo niewielkie w stosunku do zdrowej pary ... Stwierdziliśmy, że jak mamy kochać się z musu z zegarkiem w ręku - to nie dla nas :)Oczywiście nie odmawiamy sobie - oj co to to nie , ale odłożyłam kalendarzyk na bok. Ja jestem zdrowa ( miałam jedynie problem nieregularnych cykli co oznacza, że był problem z trafieniem w owulację), jajowody drożne, hormony tarczycy w normie ( ale tej normie dla kobiet starających się zajść w ciążę ) pozostałe hormony jak prolaktyna, estrogen czy inne, również w normie - multum kasy na to wydaliśmy, bo prywatnie, a czas się liczył. Dopiero wtedy zabraliśmy się za M. i okazało się ostatnio, że problem tkwi też po jego stornie. Ale myślę, że do pół roku ogarniemy i dlatego mówię, że do końca tego roku mamy duże szanse być w ciąży, po to aby w przyszłym urodzić .
Mój M. na początku, panika przed badaniami nasienia ... ale zdecydowanie jeśli zauważycie jakieś nieprawidłowości w badaniach od razu do urologa. W razie czego zaoszczędzicie czas. My jesteśmy jakieś pół roku w plecy ... Ale w momencie kiedy wiem, w czym tkwi problem odetchnęliśmy z ulgą i mimo tego, że temat odłożyliśmy na jakiś czas, nie zmienia tego, że bardzo chcemy mieć dzidzie . Ale za wszelką cenę nie chcemy dać się zwariować, po tym co już przeszliśmy . Także Kochana Wy jesteście na początku starań. HSG nie głupi pomysł, bo wiele kobiet po HSG jakiś cykl lub dwa zachodzi w ciąże . A badanie nasienia możecie już teraz robić, tym bardziej, że już jesteś po OWU - nie ma na co czekać. Jak będzie wszystko cacy M. będzie już miał to za sobą i będzie mógł zapomnieć .Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2018, 12:26
-
Pixi86, mój mąż już drugi raz mi mówił sam od siebie, że pójdzie się przebadać. Szkoda mi go bardzo, ale póki co zaczekamy do miesiączki jak zalecił lekarz i wtedy zbadany. Wiesz od wczoraj myślałam o sprawdzeniu drożności jajowodów i bardzo się boje to raz, a dwa zastanawiam się czy aby to nie podchodzi już pod leczenie bardzo zaawansowane. Po wczorajszej analizie u lekarza - od września do grudnia prawdopodobnie nie miałam owulacji. Dopiero dwa ostatnie monitorowane cykle na clo są owulacyjne. Rozdarta jestem.
-
Hej dziewczyny u mnie 7cs i 12dc. Wczoraj na usg pęcherzyk w prawym jajniku 16mm. Ja biore clo od 2 do 5dc po jednej tabletce. W tym cyklu po owu będę brała luteinę
Gozomalta ja tak samo po wczorajszym usg sie nie cieszyłam. Myślę sobie że juz tyle sìę nie udaję, że czemu niby teraz ma być ten szczęśliwy cykl. No ale w weekend poszalejemy oczywiście bo owu pewnie piątek lub sobota. W piątek też ide na monitoring sprawdzić czy pęcherzyk pękł czy jeszcze sobie rośnie.
Pixi86 trzymam mocno kciukasy a może te cykle na luzie zaowocują malutkim cudem?
-
nick nieaktualnyGozomalta to super, że M. ma takie podejście . Badania nasienia nie są drogie, a będziecie mieć święty spokój, że wszystko w porządku.
Badanie drożności, to standardowa procedura. Ja przeszłam samo badanie bardzo dobrze . Na pewno dlatego, że po prostu były one drożne. Moja Przyjaciółka ze swoim M. starali się o dziecko 3 lata. Była zapisana w końcu na HSG i okazało się, że już na badanie nie dotarła bo Beta po tych trzech latach była pozytywna . Także w jej przypadku badanie też okazałoby się bezcelowe . Ja poszłam dla samej siebie, bo po takim czasie ( ponad rok starań) zaczęłam już wątpić. Teraz wiem, że wszystko ok. i sobie już tym głowy nie zawracam . Tu już decyzja należy do Was, a jakąkolwiek nie podejmiecie na pewno będzie słuszna . Trzymam mega mocno kciuki .
Wisienka94 cykl wygląda obiecująco 7 cykl to jeszcze nic strasznego, musimy pamiętać, że zdrowe pary starają się nawet do roku, a w tych czasach pewnie i nieco dłużej- aczkolwiek wiem, że u Was tyle nie będzie to trwało !!!! -
Gozomalta a robiłaś jakieś badania?Lekarz mówi o hsg,a zlecił inne badania?
Wasze starania nie trwają tak długo,żeby się bardzo martwić.
Wisieninko mam nadzieję,że 7 będzie szczęśliwym cyklem.
Pixie może właśnie teraz,gdy odłożyłaś kalendarzyk będzie Wasz czas.
Tusia91 odezwij się do nas.Jak Twoja forma?
Gibonku dawno Cię nie było.Co słychać?
Ja muszę chyba rozejrzeć się za nowym lekarzem,bo podejście "kwas foliowy i staramy się dalej" mnie nie przekonuje,zwłaszcza,że na własną rękę zrobiłam pakiet trombofilii i wyszły mi mutacje.
Wolałabym,żeby to był ktoś że szpitala,bo z pierwszej ciąży wiem,że to wiele ułatwia.Zastanawiam się nad Łojko lub Kochem,ale na znanylekarz opinie różne.Może Wy miałyście z nimi do czynienia i coś od siebie doradzicie?2013 Córka - największa miłość
7.04.2017 - 9tc [*] Aniołek
12.2017 cp
-
AnnaZ, od listopada biorę dwa razy dziennie miovarian, miałam incydent z luteiną na wywowałnie miesiączki w grudniu. W styczniu pierwszy raz brałam clo oraz poszłam na monitoring owulacji. W lutym również clo oraz monitoring. Dodatkowo wcześniej robiłam wszystkie badania krwi, które zlecił mi gin - pod kątem policystycznych jajników. Jeżeli ten cykl będzie nieudany to zaleceniem lekarza jest badanie nasienia oraz hsg.. Przerażają mnie te koszty. Nasienie 120zł, hsg w znieczuleniu ogólnym 1500zł plus pewnie jakieś badania krwi itp. Nie wiem czy te hsg zrobimy w przyszłym cyklu czy poczekamy jeszcze chwile, nasienie na pewno tak.
Pixi86, a w której klinice robiłaś drożność? -
nick nieaktualnyAnna Z. nie znam tych lekarzy ... ja chodzę z polecenia do Szymona Bednarka. Tylko on pracuje w szpitalu w Bydgoszczy i w Chełmży.
Gozomalta w Citomedzie Nowa Ginekologia (opieka niesamowita, nowiusieńkie skrzydło szpitalne)i robiłam badanie bez znieczulenia - koszt 500 zł. DO badania była potrzebna jeszcze BEta, w Citomedzie ok 28 zł zapłaciłam oraz posiew 50 zł. Badanie wspominam bardzo dobrze, pełen profesjonalizm. Też tak jak AnnaZ uważam, że u Was to tak trochę szybko ... Ale w sumie lekarzem nie jestem , ten Wasz na pewno wie co robi .
Dzięki Kochane za ciepłe słowa !!!
-
Dzięki dziewczyny mam nadzieje,że będzie tak jak mówicie.
AnnaZ ja chodzę do Kocha i jestem zadowolona początkowo kazał zrobić podstawowe badania hormonów i monitoring przez to iż miałam nieregularne miesiączki. Po badaniach się okazało, że nie mam owu tak więc przepisał clo. Na początku płaciłam 100 za pierwszą wizyte a następne w tym samym cyklu za darmo. Teraz płace 50zł za pierwszh monitoring a reszta też za darmo.
Natomiast moja znajoma miała przyjemność z dr Łojko i nie jest zadowolona, ponieważ jak się okazało miała endometrioze i jej tego nie wykrył. Jak poszła do innego lekarza jak się okazało to miała torbiel i właśnie ten guzek wynikający z endometriozy. Niestety musiała mieć operacje bo na laparoskopie był za duży.
Ja już 4ty cykl jade na clo. Najgorzej się matwie, że jak przestane go brać to nie będę miała owu. Ale mam nadzieje, że lekarz coś wymyśli
-
Pixie też słyszałam dobre opinie o Bednarku i zdaje się,że w Citomedzie też przyjmuje.Wolałabym jednak kogoś ze szpitala tutaj.
Wisieninko,7cs to nie jest dużo naprawdę i może musisz w głowie odpuścić.Rozumiem jednak Twoją niecierpliwość.Dziękuję za Twoją opinię o dr.Pójdę chyba raz na próbę.Obawiam się zmiany lekarza,bo w 1 ciąży byłam b.zadowolona,ale teraz nie pracuje w szpitalu już,a ja też może z powodu mojej straty ciąży mam jakieś irracjonalne wątpliwości (zdanie mojego M.)
Bardzo się boję podjąć znowu starania,ale nie chcę dać się strachowi.Za dużo kalkuluję
2013 Córka - największa miłość
7.04.2017 - 9tc [*] Aniołek
12.2017 cp
-
nick nieaktualnywisienka94 wrote:Pixi86 ja wiem że rok to standard dla zdrowych par ale wiadomo każda z nas chciałaby mieć już ten cud w brzuszku ja mogę poczekać ale żebym tylko miała pewność, że ten cud nam się kiedyś zdarzy
Wisienka94 obiecuję Ci, że się doczekasz ! a też prawda, że jak Kobietka czeka na swoje upragnione Maleństwo, czy to stara się kilka cykli, czy kilka lat - pragnie go tak samo mocno i co miesiąc liczy na cud . Ale tak jak AnnaZ mówi, coś chyba jest z tą "głową" bo nawet lekarz, do tego facet powiedział nam, że czasem trzeba sobie odpuścić i nie myśleć. Ale wiem sama po sobie, że się tak nie zawsze udaje.
AnnaZ. nie wyobrażam sobie co mogłaś wtedy czuć. Ja zawsze powtarzam, że wolałabym nie wiedzieć ... ale wiadomo, że tak się nie da. Ale wierzę, że teraz już będzie dobrze, natura wiedziała co robiła, więc teraz odda z nawiązką. Tylko działać na spokojnie i z przyjemnością . Mega mocno trzymam kciuki !! Co do lekarzy, tak jak mówiłam chodzę z polecenia i jestem zadowolona . Na bank nie ginekolodzy z Luxmedu ... ale ten Koch wydaję się być w porządku czasem zmiany są dobre moi przyjaciele jak zmienili lekarza ( a ten pierwszy był bardzo dobry) praktycznie od ręki zaszli po 3 latach - więc "może w tym szaleństwie jest metoda" -
Pixie na spokojnie to ja już chyba nie umiem Bardziej mnie zraziła cp,bo zostawiono jajowód i bardzo boję się powtórki. Na żywioł już nie pójdę,bo będę próbować tylko przy owu ze zdrowego jajowodu.
Nie pojmuję,że patologia nie ma problemów z rozrodem.Witamin nie biorą,o zdrowym stylu życia trudno mówić,a mnożą si jak króliki.Może właśnie dlatego że nie myślą???
2013 Córka - największa miłość
7.04.2017 - 9tc [*] Aniołek
12.2017 cp
-
nick nieaktualnyAnnaZ wrote:Pixie na spokojnie to ja już chyba nie umiem Bardziej mnie zraziła cp,bo zostawiono jajowód i bardzo boję się powtórki. Na żywioł już nie pójdę,bo będę próbować tylko przy owu ze zdrowego jajowodu.
Nie pojmuję,że patologia nie ma problemów z rozrodem.Witamin nie biorą,o zdrowym stylu życia trudno mówić,a mnożą si jak króliki.Może właśnie dlatego że nie myślą???
Może nie powinno się tak myśleć, ale ja wewnętrznie mam dokładnie ten sam żal ... człowiek bierze witaminki, bada się, stara się prowadzić zdrowy tryb życia, a tu nic ... ale nikt nie mówił, że jest sprawiedliwość na tym świecie. Jedno jest pewne, że mogę sobie tylko wyobrazić Twój stres związany z całą tą sytuacją ... ale i tak wiem, że będzie dobrze . To musi zaskoczyć !
P.s. mega się cieszę, że Torunianki się tak rozpisały- popieram AnnaZ im nas więcej tym lepiej, Wy bardzo dodałyście mi otuchy