Typowe trolle :-)
-
WIADOMOŚĆ
-
hej Trolliki
Inaa betka super
mi sie dziś zaczął 7 tc tzn mam 6t i 0d jestam wiecznie zmęczona śpie całymi dniami a jak nie śpie to jem mam delikatne mdłości cycki bola i sa wilkie i to o wiele większe niz w ciazy z Julą mam nadzieje że mleczka bedzie wiele więcej niż w 1 ciązy ogólnie czuję się ok i mam nadzieje że tak zostanieWiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2016, 22:35
Ania-nowa lubi tę wiadomość
-
Inaa pięknie beta rośnie:)
Dziewczyny, u nas też codzienny seks jest rzadkością,teraz staramy się co 2 dni,a mój powiedział,że jak będę miała dni,na które OF wyznacza mi owu to będzie codziennie wtedy. No zobaczymy, na razie się wywiązuję z obietnicy,co bardzo mnie cieszy:) Wreszcie widzę,że zależy mu na dziecku tak samo jak mi:)antylopaa, Szyszka1 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA ja Wam musze powiedzieć ze jestem z siebie dumna, bo pierwszy raz od dłuższego czasu wyluzowałam
Nic nie przyspieszam, czekam. Nie zrobie testu wczesniej niz po terminie @! Obiecałam to sobie sama, a przeciez nie moge łamać danych sobie obietnic :p.
Mam jeden test ciazowy! Nosze go w torebce od poprzedniego cyklu bo jakos zapomniałam wyjać. Wiec niech tam siedzi do 11-12 marca.
Chcę tylko zrobić badanie progesteronu i tyle. A w tym cyklu nic kompletnie nie czułam- lekkie pobolewanie jajników, ale to wszystko.
Na szczęście 9 marca wyjeżdzam na 3 dni, wiec nie bedzie mnie korcić , ale jakby co, nie dam sie, wytrzymam!!!!!
No i sama nie jestem przekonana do tego listopada jesli chodzi o rodzenie. Bo ja bardzo nie lubie listopada...i jakbym miała wybierac to juz chyba wolałabym grudzien, styczen, luty . Może dlatego nie ma az tylu emocji
Inaa- to moze bliźniaki beda co? Bo faktycznie wynik bety porażający!
Karola- nie pamietam czy gratulowałam czy nie, wspaniale że Ci sie udało, to teraz braciszka dla córeczki nie? MNie się marzy synulekSzyszka1 lubi tę wiadomość
-
Sylwia, ja na początku starań też wymyśliłam sobie, że chcę urodzić tylko wiosna/lato. Teraz dla mnie to jest naprawdę głupotą tak myśleć. Co ma być to będzie, moje dziecko może się urodzić i 1 listopada albo w zaduszki i mam to gdzieś. Wiem, że powszechne jest nastawienie , że lepiej rodzic w ciepłe dni, bo przecież jak w zime z dzieciakiem na spacer wyjdziesz? A ja mam to gdzieś. Ja urodziłam się początek pazdziernika i moja mama wychodziła ze mną z wózkiem na mrozy. Może dlatego teraz mam :odpukać: niezłą odporność.
Irytuje mnie takie podejście, a zwłaszcza starych babek, albo mój ojczym ostatnio tak powiedział. Że wy to se lepiej zróbcie dziecko na wiosna/lato. A ja mu mówię, czy myślisz, sobie, że to tak łatwo wycelować? "No oczywiście, a nie" Nosz kurwaa. Zakończyłam z nim właśnie w tamtym momencie rozmowę, bo przecież jak można rozmawiać ze starym capem o czymś, o czym on nie ma zielonego pojęcia.
Cieszę się, że wyluzowałaś. Ja jestem cały czas zwarta i gotowa i już przyzwyczaiłam się, że codziennie rano pakuję termometr do paszczy i cieszę się jak dziecko, gdy zobaczę stosownie wysoką temp. a radości nie ma końca, jak widzę dwie tłuste krechy na owulacyjnym.
Przeraża mnie tylko myśl, że nie doczekam się swojej własnej ciąży, a przed tym umrę z zazdrości lub z umęczenia pytaniami: "A kiedy Wy?" , "Zdzisia tak samo jak Wy po ślubie i już 2 miesiąc w ciąży, też moglibyście pomyśleć", "No kochana, w takim wieku jak ty i S. to już się dzieci robi " (Ja 24 mąż 30)
Przysięgam, next time, postrącam łby tym wszystkim mądrym lalkomZuzia1 lubi tę wiadomość
Udało się w cyklu
-
Antylopa, olej to gadanie! Jesteś bardzo młoda! (Jeden z moich poprzednich ginekologów mówił wprost, że w takim wieku to innymi rzeczami się należy zajmować, że jest dużo czasu) Ja Was - młode staraczki podziwiam, naprawdę, bo w Waszym wieku nie chciałam zachodzić w ciążę i to była bardzo dobra decyzja, bo moje małżeństwo nie przetrwało i mogliśmy rozejść się w miarę ok, bez walki o opiekę itd.
Z datą urodzenia też planowałam - najlepiej wakacje ze względu na charakter mojej pracy, a teraz mam na to wyrąbane.
U mnie 11 dpo, testy negatywne, temp poszła dziś tak mocno w dół jak normalnie dzień przed okresem, także odstawiam luteinę. I od razu tłumaczę - tak, muszę robić testy wcześnie, bo jestem na końskich dawkach luteiny i jak nie odstawię teraz to cykl sztucznie się wydłuży, a wiadomo jak jest - już wolę krótsze cykle, a częściej, ilość szans wzrasta. -
Antylopa.. pierdo*** i pierdoli* będa .. olej to.
Cookie ja sama nie wiem czemu tez tak predko zaczelismy sie starać. Teraz myśle... kurka ! Ja mam całe życie przed sobą a za chwile w pieluchy bede sie bawić AAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaa hehe -
Ja Wam powiem, że też nie chciałam, żeby to był listopad, bo to jeden z najgorszych miesięcy chyba, z drugiej strony myślę, że jeśli udałoby się, to urodziłabym przed 30. Potem każdy miesiąc jest ok. Rodzić w lecie super sprawa, bo ciepło.
A co do wieku, to tak zgadzam się z Cookiemonster... tak do 27-28 to korzystać z życia, bawić się, podróżować! Kiedyś też myślałam... ok rok po ślubie i czas na dziecko... plany potoczyły się inaczej niż chciałam i cieszę się, że mieliśmy dla siebie jeszcze ponad 3 lata dla siebie. (mówię jakbym już była w ciąży )
Sylwia_80 lubi tę wiadomość
-
hehe Jasne, każdy ma tam swoje plany życiowe, a czasem po prostu ma tak a nie inaczej poukładane w głowie i podejmuje swoje decyzje, do tego dochodzi charakter, sytuacja materialna, praca, wsiooo...
Ja powiem szczerze, że te pół roku temu, przed weselem, mówiłam, że chce po roku zacząć się starać.
Jakoś tak mi się odmieniło. Nie mogę stwierdzić dlaczego. Coś mnie mimo wszystko ciągnęło. Może dlatego, że u mnie w rodzinie wszystkie miały dzieci przed 30stką. Matula moja mnie urodziła mając 20 lat i tak oto takim sposobem mam wigorną mamuśkę, jytro kończy 45 lat Jest nadal piękna, szczupła i jest moją najkochańszą mamcią. Oczywiscie biorę pod uwage, że kiedys inaczej wszystkoe wygladalo i szybciej sie wiło dzieci.
Siostra cioteczna jedna - swoje dziecko urodziła w swoje 20 urodziny, ślub wzięła 23, druga siora- miała 21 to już mieli mieć ślub, coś tam wypadło i przenieśli na za dwa lata. Urodziła małą w wieku 24 lat.
Nie to żebym się nimi sugerowała, czuję, że to dla mnie czas
W swoim czasie też dużo balowałam i, oj, imprezki co sb, ładnie zakrapiane.
W wieku 19 lat miałam 2 chłopaków na raz- nie wiem, czy jest się czym chwalić- ale tak było. Jeden z nich jest obecnie mężem
Były czasy, że kręciłam z wieloma naraz - również nie ma się czym chwalić, ale już Wam napiszę, bo jak nie Wam to komu. Chyba już wyrosłam Chcę założyć rodzinę, chcę być w ciąży.
A duuuużym powodem , zaraz po chęci bycia w ciąży i posiadania małej Weroniczki (marzy mi się dzidzia dziewczynka) , czekam po prostu na to, żeby zmienić pracę.
Moja obecna to kiepski żart, ale to już wcześniej o tym pisałam. Moja druga w życiu praca na umowę o pracę, za większą kasę niż poprzednia, a niestety zupełnie nie dla mnie. Może ktoś napisać, że grzeszę, bo nic w niej robię, ale kto doświadczył takiego czegoś: brak konkretnych obowiązków, olewanie przez innych , właściwie co ja robię tu itd, ten mnie zrozumie.
Czekam więc na tą wymarzoną ciążę, na mój nowy domek, na biała, lakierowaną kuchnię z drewnianym blatem i białymi cegiełkami w salonie. Czekam na to wszystko, co oczami wyobraźni już sobie ułożyłam dużo wcześniej: że będę mieć kochaną rodzinkę i normalną pracę. To naprawdę niewiele. Chcę być happy!
SORKI, JEŚLI KOGOS URAZIŁAM, ALBO ZNUDZIŁAM TYMI WYPOCINAMI, ALE BARDZO WAS LUBIĘ I TO TUTAJ CZUJĘ SIĘ SOBĄ!!!!Ania-nowa lubi tę wiadomość
Udało się w cyklu
-
Tak ja się zgadzam z antylopką. Może też dlatego zaczelismy sie starac tak szybko bo moja mama tez jest mloda i wiem jaki to plus. Mama męża juz prawie 60 ... chce byc młodą mama i młodą babcia w przyszłości. Patrzac na zdjecia moich rodzicow kiedy byłam mała - mam ochote na to żeby było tak samo. Oczywiście - kiedy w takim wieku widzi sie te 2 kreski to ogarnia strach i mysl ze przeciez za młoda jeszcze jestem.
Myśle ze nie wazny jest wiek. Wazny jest ten instynkt, ktory u kazdego przychodzi w innym czasie -
Apropo moja chrzestna urodziła jak miała 30 i 35 ... i wcale jej nie zazdroszcze bo ma teraz 46 lat i 11 letniego mamin synka - zamiast juz wypoczywać i miec czas dla siebie no nie wiem. Zależy kto jak myśli ...
antylopaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyantylopaa wrote:Sylwia, ja na początku starań też wymyśliłam sobie, że chcę urodzić tylko wiosna/lato. Teraz dla mnie to jest naprawdę głupotą tak myśleć. Co ma być to będzie, moje dziecko może się urodzić i 1 listopada albo w zaduszki i mam to gdzieś. Wiem, że powszechne jest nastawienie , że lepiej rodzic w ciepłe dni, bo przecież jak w zime z dzieciakiem na spacer wyjdziesz? A ja mam to gdzieś. Ja urodziłam się początek pazdziernika i moja mama wychodziła ze mną z wózkiem na mrozy. Może dlatego teraz mam :odpukać: niezłą odporność.
Irytuje mnie takie podejście, a zwłaszcza starych babek, albo mój ojczym ostatnio tak powiedział. Że wy to se lepiej zróbcie dziecko na wiosna/lato. A ja mu mówię, czy myślisz, sobie, że to tak łatwo wycelować? "No oczywiście, a nie" Nosz kurwaa. Zakończyłam z nim właśnie w tamtym momencie rozmowę, bo przecież jak można rozmawiać ze starym capem o czymś, o czym on nie ma zielonego pojęcia.
Cieszę się, że wyluzowałaś. Ja jestem cały czas zwarta i gotowa i już przyzwyczaiłam się, że codziennie rano pakuję termometr do paszczy i cieszę się jak dziecko, gdy zobaczę stosownie wysoką temp. a radości nie ma końca, jak widzę dwie tłuste krechy na owulacyjnym.
Przeraża mnie tylko myśl, że nie doczekam się swojej własnej ciąży, a przed tym umrę z zazdrości lub z umęczenia pytaniami: "A kiedy Wy?" , "Zdzisia tak samo jak Wy po ślubie i już 2 miesiąc w ciąży, też moglibyście pomyśleć", "No kochana, w takim wieku jak ty i S. to już się dzieci robi " (Ja 24 mąż 30)
Przysięgam, next time, postrącam łby tym wszystkim mądrym lalkom
Wiesz co, ja mam córe z sierpnia i wtedy było mega gorąco...nie polecam- lezałam w nocy i płakałam a mąż mnie przykrywał mokrym, zimnym prześcieradłem...a w tym samym roku urodziła moja kolezanka- 11 listopada i miala super pogodę .
ja tu nie mysle o kwestii wychodzenia czy nie wychodzenia, bo listopad czy styczen lub luty o którym pisałam to jeden pies, ale bardziej, ze ja po prostu nie lubie listopada...od zawsze- to był dla mnie depresyjny miesiąc . Oczywiscie, ze gdyby pojawiła sie niespodzianka w listopadzie to wszystko inne miałabym gdzieś, ale jak mam tak sobie gdybać...
Ja przed Alą tez planowałam sobie i co z tego...
Teraz juz troche inaczej do tego podchodzę, wiem, ze zaplanowac sie nie da, przynajmniej nie mnie. Ja staram sie od czerwca i co? I nic. Wiec co bedzie to będzie, ale jakby w listopadzie nic nie wyszło, a wyszłoby np w grudniu to bym nie rozpaczala , bo grudzien dla mnie zawsze taki magiczny był -
nick nieaktualnyMoje drogie/ szczególnie te młode/ przyszłe mamuśki . Wiek, naprawde, nie odgrywa większej roli. Jeśli masz 20 lat, super faceta i czujesz sie gotowa to czemu nie? Ja zaszłam w ciaze jak miałam 33, urodziłam miałam 34, teraz mam 36 i dopiero jak sie starałam o córkę to poczułam ze chcę dziecko. Ala jest zdrowiutka, nic mi nie dolegalo przez całą ciąże, wszystkie wyniki super.
A wczesniej? Bawiłam się, podróżowałam, próbowałam, testował, smakowałam życie . Poznałam większość smaków i nagle, po poznaniu mojego męża uświadomiłam sobie: chcę mieć rodzinę, chce mieć z nim rodzinę, chcę mieć z nim dzieci. No i się zaczęło . Więc nie sugerujcie się ani tym, kiedy urodziła mama, ani tym kiedy siostra, szwagierka czy sąsiadka. Niech Wasz własny zegar bioliczny o tym zadecyduje, a nie otoczenie, bo to moze sie okazać Wasz największy bład- presja otoczenia a tak naprawdę brak gotowości.
Inaa, jak Ala bedzie miała 11 lat to ja bede miała 45 i wcale nie mam zamiaru wypoczywać przed tv bo nie taki ze mnie typ . Młode dziecię odmładza tez matkę, pamiętajcie o tym . Poza tym 11 lat to juz bedzie pannica i pewnie bedzie własnymi ścieżkami chodziła trochę .
Nic na siłę, ale wszystko z głową! Konieccookiemonster, inaa, Ania-nowa, Szyszka1 lubią tę wiadomość
-
dokladnie nic na siłe my chcieliśmy dziecko jak tylko zamieszakaliśmy razem ( u teściów ) znalazłam prace i dostałam umowę doszlismy do wniosku ze zaczniemy się starać o maluszka to trwało 6 lat oczywicie miedzy czasie był slub badania leki poronienie ja bardzo szybko chciałam miec dzieci nie wyszła córke urodziłam w wieku 27 lat teraz jak wszystko bedzie ok urodze w wieku 31 a mąż w tym roku kończy 40 a co niech ma prezent na 40 którą co prawda ma w lipcu ale w październiku ma imieniny więc może uda sie trafić w ten dzień
Co do pory roku zawsze chciała na przełomie marca i września nie chcialabym rodzić w zimie córcia była prezentem slubnym w maju ur się 18 a ślub braliśmy 15 maja teraz bedzie październikowy mam tylko nadzieję że nie przeciągnie się to do listopada bo to najgorszy miesiąc dla mnie nie dość że wszystkich świętych to jeszcze rocznice śmierci mojego kochanego wuja i babci jedyny dzień szczęśliwy w listopadzie to 14 bo wtedy urodziła się najstarsza siostrzenica -
nick nieaktualny