Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne W marcu wiosna idzie 🥀💐☀szybko nam przyniesie dzidzie 🤰🌻💕
Odpowiedz

W marcu wiosna idzie 🥀💐☀szybko nam przyniesie dzidzie 🤰🌻💕

Oceń ten wątek:
  • Nati94 Autorytet
    Postów: 2346 4300

    Wysłany: 18 grudnia 2022, 17:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do mnie- jutro mija dokładnie ten czas, gdy zaczął się drugi poród. Za wiele się nie zapowiada, poza tym, że cukier pierwszy raz w ciąży mam z ,7, z przodu-76. No i rano wymiotowałam. Jeśli nie urodzę w ciągu 2-3 najbliższych dni, to chyba już lepiej czekać na chociaż II dzień Świąt 🙂 ciekawe, jakie Staś ma plany ☺️

    Grażyna1820, Chrupka , Poziomka9204 lubią tę wiadomość

    Córeczka: 05.2017
    Córeczka: 08.2020
    age.png


    💔11.2021 synek
  • Grażyna1820 Autorytet
    Postów: 522 1143

    Wysłany: 18 grudnia 2022, 17:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nati ❤️ już tak niedługo i maluszek będzie z Tobą 😍 powiem Co ze Staśki to fajne chłopaki ❤️

    Nati94, Kalli95, Poziomka9204 lubią tę wiadomość

    Pcos, cukrzyca, hashimoto.
    10.03.2022 ⏸
    03.11.2022 w 37tc+3
    Staś ❤️
    2950g❤️
    53 cm ❤️
    7e1fd75fb2.png
  • Nati94 Autorytet
    Postów: 2346 4300

    Wysłany: 18 grudnia 2022, 20:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Grażyna1820 wrote:
    Nati ❤️ już tak niedługo i maluszek będzie z Tobą 😍 powiem Co ze Staśki to fajne chłopaki ❤️
    Jednak to prawda, że 9 miesiąc trwa całą wieczność..my tak na niego czekamy, a ten twardo siedzi. Nic go nie wypędza, żaden ze sposobów ,wywoływania, 🙈 no ale już niedługo musi wyjść 🙂

    Grażyna1820, Poziomka9204 lubią tę wiadomość

    Córeczka: 05.2017
    Córeczka: 08.2020
    age.png


    💔11.2021 synek
  • Angelaaaa Autorytet
    Postów: 3963 4555

    Wysłany: 18 grudnia 2022, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klara mam nadzieję, że jak wrócisz do domu odpoczniesz psychicznie po tym wszystkim co przeszłaś..😔 i że będzie tylko lepiej ❤️

    Niestety mało się mówi jaki jest nacisk na kp i ogólnie jakie karmienie jest trudne ( w większości przypadkach) I że cc to nie jest zwykle wyjęcie dziecka i tyle.. no ale mam nadzieję że kiedyś te podejście się zmieni na lepsze

    Poziomka9204, KlaraJa lubią tę wiadomość

    Maja 06.05.21r ❤️

    Alicja 19.11.22r.❤️


  • Poziomka9204 Autorytet
    Postów: 3071 4268

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 09:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KlaraJa wrote:
    Cześć Dziewczyny :) długo się nie odzywałam, bo zastanawiałam się co tutaj napisać, czy napisać prawdę, czy może pominąć to co przykre i przedstawić słodki obraz początków macierzyństwa. Chyba będzie i to, i to:
    Olo323 tak bardzo rozumiem to co napisałaś, że popłakałam się już kilka razy.
    Kilka ostatnich dni było bardzo ciężkich, aż tak ciężkich że przestałam poznawać sama siebie, patrzę w lustro, widzę zdjęcia zrobione przez męża i nie poznaje tej osoby. Mąż to widzi i próbuje mi pomóc, ale różnie to bywa. Złożyło się na to chyba kilka czynników.
    Po pierwsze Nati zupełnie rozumiem Twój strach przed indukcją, bo ja bym chyba drugi raz się na to nie zdecydowała. To co tam przeszłam zapamiętam na długo, dla mnie to była kilkugodzinna sala tortur. Nie podawano żadnych leków przeciwbólowych, nie pozwolono nam się ruszać ze względu na ktg, nikt z bliskich nie mógł być przy tym obecny. Kiedy dziewczyna obok dostała regularnych skurczy i rozwarcia czyli już za chwilę miała urodzić kazali jej czekać ze względu na zajęte sale porodowe. Dziewczyna płakała i błagała o coś przeciwbólowego, położna udawała że się tym przejmuje ale na telefon do lekarza czekała chyba do ostatniej chwili. Ja dostałam szybko mocnych skurczy ale bez postępu porodu, więc męczyłam się tak dopóki wkurwiona na maxa powiedziałam do położnej że ma natychmiast wezwać lekarza, bo ja w tej chwili chce zzo albo cokolwiek przeciwbólowego, bo mam do tego prawo. Lekarz przyszedł 15minut później, zbadał mnie i zadecydował o CC...
    Po CC leżałam 6h z synkiem, było pierwsze przystawienie, ładnie się przystawił, niby wszystko dobrze ALE mąż, który wcześniej kangurował, mógł wejść do mnie tylko na 2min, czułam się strasznie dziwnie leżąc tam naga pod płachtą z tym małym człowiekiem obok. Kiedy zaprowadzili mnie do pokoju razem z Olkiem byłam zagubiona, nie byłam przygotowana na te emocje. Nie potrafię tego nazwać ale jakbym dostała młotkiem w głowę. Od tamtej pory dużo płacze, próbuje na wszelkie sposoby pobudzić laktację ale jest bardzo słaba, co ma chyba główny wpływ na mój nastrój. Czuję, że jestem niewystarczajaca. Położne naciskają na kp bardzo. Przed porodem nawet nie podejrzewałam, że taki jest na to nacisk. Zawsze wydawało mi się, że to decyzja kobiety i nikt nie powinien się w to mieszać. W końcu to ona produkuje to mleko i poświęca na to ogromną ilość czasu i energii, brak snu, wstawanie min. co 3h, no kurcze jaki facet by się na to zdecydował? Z resztą wyszłam z większości mamusiowych grup, bo na niektórych można zauważyć jakiś chory kult kp, który jakoś wcześniej ignorowałam... Większość położnych jest fajna, ale od jednej usłyszałam tekst typu że CC to łatwizna oraz, że karmić butelką zawsze można a kp jest prawdziwym darem... Ja zaczęłam przykładać Olka od pierwszej nocy razem, kiedy zobaczyłam że laktacja się nie rozkręca przeszłam na prowizoryczny, szpitalny sns czyli dren i strzykawka. Podawałam w ten sposób sama i tak w kółko laktator, przystawianie, sns, różne herbatki, femaltiker no to co dostępne. Obecnie zrezygnowałam z sns szpitalnego i podaje butelkę, bo psychicznie te nocne wygibasy przy tak aktywnym dziecku doprowadzały mnie do coraz większego wkurzenia.
    Poza tym nie wiem czy wspomniałam jesteśmy cały czas w szpitalu, Oluś miał podwyższone crp i zostawili nas na oddziale. Obecnie doszła żółtaczka i właśnie leży przy mnie naświetlany 😞 ale przyszły już wyniki crp i po lekach wszystko się unormowało, przestał mieć też katarek i dobrze mu się oddycha. Bilirubiny miał nieznacznie podwyższone, także po kilku godzinach naświetlania już ma normalny kolor 😊 synek jest słodki i piękny, robi niesamowite minki 🙂 mąż jest w nim zakochany. Uwielbiam patrzeć jak się nim zajmuje, jak mówi do niego. Coś pięknego.
    Dziękuję za kolejna prawdziwą historię, ja się nastawiam, że nie będzie lekko, że będą takie chwile. Dzięki Wam będzie mi może łatwiej sobie z tym poradzić. Trzymam kciuki, żebyście szybko byli w domu ❤️ niech zły stan szybko minie. A później niech będzie dużo pięknych dni 😊 jesteś dzielną mamą, najlepszą dla swojego maleństwa!

    KlaraJa lubi tę wiadomość

    👫 31lat

    09.01.2023: Aleksander ❤️ 4100g i 61cm do kochania 💙🥰
  • Poziomka9204 Autorytet
    Postów: 3071 4268

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 09:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej!

    Nie było mnie przez weekend, jakoś humor ostatnio jest na poziomie -1.

    Ale tym razem nie ominęłam forumowego bobaska. Nati, stworzyłaś Stasiowi dobre warunki, nie chce tak szybko wychodzić 🥰

    Ja byłam w sobotę na wizycie w szpitalu, do którego mam skierowanie, ludzie wywarli na mnie same pozytywne wrażenia, mam nadzieję, że przy porodzie tak zostanie. Ustaliliśmy, że jak nic się nie zacznie to czekamy do terminu porodu i później oni decydują jak rozwiązujemy ciążę. Chciałabym bardzo, żeby samo się zaczęło, ale wiem, że nie mam na to żadnego wpływu...

    Jutro kolejna wizyta, zobaczymy jak mały przybrał, mam wrażenie, że już nie ma w brzuchu miejsca na ten jego szybki wzrost 🤦‍♀️ czuję się już jak tocząca piłka, a do terminu jeszcze sporo zostało.

    Dobrego dnia mamusie! ❤️

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2022, 14:11

    Angelaaaa, Nati94 lubią tę wiadomość

    👫 31lat

    09.01.2023: Aleksander ❤️ 4100g i 61cm do kochania 💙🥰
  • Angelaaaa Autorytet
    Postów: 3963 4555

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 11:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie zaraz z domu szpital będzie...🤦‍♀️ Najpierw męża złapało jakieś przeziębienie Ala od wczoraj katar, mnie dzisiaj gardło boli i jakoś ledwo funkcjonuje a starsza córka już ma 37.8 temperaturę 😞😞

    A u was jak zdrówko?

    Maja 06.05.21r ❤️

    Alicja 19.11.22r.❤️


  • Angelaaaa Autorytet
    Postów: 3963 4555

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 11:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ala dzisiaj kończy miesiąc kiedy to zleciało ? 🥹🥹

    IMG-20221219-113240.jpg

    Nati94, cslza, Poziomka9204, conte, Chrupka , Kalli95, Milixx, Paulina666, Grażyna1820, Blondyna.B, Kluska95, Mgdra, Domi_naturelover, KlaraJa lubią tę wiadomość

    Maja 06.05.21r ❤️

    Alicja 19.11.22r.❤️


  • Poziomka9204 Autorytet
    Postów: 3071 4268

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 14:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angelaaaa wrote:
    Ala dzisiaj kończy miesiąc kiedy to zleciało ? 🥹🥹

    IMG-20221219-113240.jpg
    Ślicznotka ❤️

    Ja mam nadzieje, że mi już przeszło, ostatnio znowu złapały mnie zatoki 😔 męczył mnie też kaszel.

    Życzę Wam zdrówka ❤️

    Angelaaaa lubi tę wiadomość

    👫 31lat

    09.01.2023: Aleksander ❤️ 4100g i 61cm do kochania 💙🥰
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 15:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KlaraJa wrote:
    Cześć Dziewczyny :) długo się nie odzywałam, bo zastanawiałam się co tutaj napisać, czy napisać prawdę, czy może pominąć to co przykre i przedstawić słodki obraz początków macierzyństwa. Chyba będzie i to, i to:
    Olo323 tak bardzo rozumiem to co napisałaś, że popłakałam się już kilka razy.
    Kilka ostatnich dni było bardzo ciężkich, aż tak ciężkich że przestałam poznawać sama siebie, patrzę w lustro, widzę zdjęcia zrobione przez męża i nie poznaje tej osoby. Mąż to widzi i próbuje mi pomóc, ale różnie to bywa. Złożyło się na to chyba kilka czynników.
    Po pierwsze Nati zupełnie rozumiem Twój strach przed indukcją, bo ja bym chyba drugi raz się na to nie zdecydowała. To co tam przeszłam zapamiętam na długo, dla mnie to była kilkugodzinna sala tortur. Nie podawano żadnych leków przeciwbólowych, nie pozwolono nam się ruszać ze względu na ktg, nikt z bliskich nie mógł być przy tym obecny. Kiedy dziewczyna obok dostała regularnych skurczy i rozwarcia czyli już za chwilę miała urodzić kazali jej czekać ze względu na zajęte sale porodowe. Dziewczyna płakała i błagała o coś przeciwbólowego, położna udawała że się tym przejmuje ale na telefon do lekarza czekała chyba do ostatniej chwili. Ja dostałam szybko mocnych skurczy ale bez postępu porodu, więc męczyłam się tak dopóki wkurwiona na maxa powiedziałam do położnej że ma natychmiast wezwać lekarza, bo ja w tej chwili chce zzo albo cokolwiek przeciwbólowego, bo mam do tego prawo. Lekarz przyszedł 15minut później, zbadał mnie i zadecydował o CC...
    Po CC leżałam 6h z synkiem, było pierwsze przystawienie, ładnie się przystawił, niby wszystko dobrze ALE mąż, który wcześniej kangurował, mógł wejść do mnie tylko na 2min, czułam się strasznie dziwnie leżąc tam naga pod płachtą z tym małym człowiekiem obok. Kiedy zaprowadzili mnie do pokoju razem z Olkiem byłam zagubiona, nie byłam przygotowana na te emocje. Nie potrafię tego nazwać ale jakbym dostała młotkiem w głowę. Od tamtej pory dużo płacze, próbuje na wszelkie sposoby pobudzić laktację ale jest bardzo słaba, co ma chyba główny wpływ na mój nastrój. Czuję, że jestem niewystarczajaca. Położne naciskają na kp bardzo. Przed porodem nawet nie podejrzewałam, że taki jest na to nacisk. Zawsze wydawało mi się, że to decyzja kobiety i nikt nie powinien się w to mieszać. W końcu to ona produkuje to mleko i poświęca na to ogromną ilość czasu i energii, brak snu, wstawanie min. co 3h, no kurcze jaki facet by się na to zdecydował? Z resztą wyszłam z większości mamusiowych grup, bo na niektórych można zauważyć jakiś chory kult kp, który jakoś wcześniej ignorowałam... Większość położnych jest fajna, ale od jednej usłyszałam tekst typu że CC to łatwizna oraz, że karmić butelką zawsze można a kp jest prawdziwym darem... Ja zaczęłam przykładać Olka od pierwszej nocy razem, kiedy zobaczyłam że laktacja się nie rozkręca przeszłam na prowizoryczny, szpitalny sns czyli dren i strzykawka. Podawałam w ten sposób sama i tak w kółko laktator, przystawianie, sns, różne herbatki, femaltiker no to co dostępne. Obecnie zrezygnowałam z sns szpitalnego i podaje butelkę, bo psychicznie te nocne wygibasy przy tak aktywnym dziecku doprowadzały mnie do coraz większego wkurzenia.
    Poza tym nie wiem czy wspomniałam jesteśmy cały czas w szpitalu, Oluś miał podwyższone crp i zostawili nas na oddziale. Obecnie doszła żółtaczka i właśnie leży przy mnie naświetlany 😞 ale przyszły już wyniki crp i po lekach wszystko się unormowało, przestał mieć też katarek i dobrze mu się oddycha. Bilirubiny miał nieznacznie podwyższone, także po kilku godzinach naświetlania już ma normalny kolor 😊 synek jest słodki i piękny, robi niesamowite minki 🙂 mąż jest w nim zakochany. Uwielbiam patrzeć jak się nim zajmuje, jak mówi do niego. Coś pięknego.
    U mnie było to samo więc wiem co przeżywasz. Leżałam naga pod niby kołdrą, nie mogłam podnieść głowy a położna położyła mi Michała na ręce niby przystawiła do piersi i poszła. Ręką mi drętwiała, płakałam, bałam się, że upuszczę dziecko. Następnego dnia na czworaka zakładałam majtki siatkowe i klapki a położna stała obok i czekała aż siądę na wózek. Później przystawiać, przystawiać, przystawiać. Żadna nie zaproponowała, że pomoże się wykąpać, że pomoże przy kp a jak szlam po mleko to patrzyły na mnie jak na wyrodną krowę bo mi się nie chce karmić piersią. Zmieniły podejście jak lekarz wpisał w kartę dokarmianie. Powrót do domu trochę polepszył samopoczucie ale baby blues nasilał się z powodu braku pokarmu, laktacja nie ruszała a ja siedziałam pod prysznicem i płakałam żeby Wik nie widział. Bardzo Ci współczuję, wiem co przechodIs i co przed Tobą. Ja miałam mega ból kręgosłupa, puścił 7tyg po porodzie jak poszłam na masaż. Na szczecie nikt nie ośmielił się powiedzieć mi, że poszłam na łatwiznę z cc, raz tylko usłyszałam, że jestem "cesarzową" i to od osoby z bliskiej rodziny 😑 no ale mam to gdzieś. Wybrałam mm, moje dziecko jest najedzone i szczęśliwe, ja się nie mecze, on się nie mieczy i wszystkim nam żyje się lepiej. Nie mecz się na siłę jeśli psychicznie Cie to miażdży. Masz pod opieką noworodka i najważniejsze jest Wasze życie i zdrowie, nie to czy będziesz kp czy nie. A Ty musisz być w pełni sił fizycznie i psychicznie by powołać opiece nad dzieckiem. Trzymaj się dzielnie i nie ulegaj niczyjej presji, rób tak, jak podpowiada Ci intuicja, najprostsze i najbardziej banalne rozwiązania okazują się najlepsze, nawet jeśli najprościej będzie karmić mm to może być najlepszym co zrobisz dla siebie i dziecka.

    Grażyna1820, Poziomka9204, KlaraJa lubią tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 15:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Angelaaaa wrote:
    Ala dzisiaj kończy miesiąc kiedy to zleciało ? 🥹🥹

    IMG-20221219-113240.jpg
    Cudna Myszka 🥰

    Angelaaaa lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 15:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A u nas czas leci jeszcze szybciej 🙈 w Wigilię kończymy 4 miesiące

    3c6730f74fb6.jpg

    Chrupka , Kalli95, Angelaaaa, cslza, Milixx, Nati94, Paulina666, Grażyna1820, Blondyna.B, Kluska95, Mgdra, Domi_naturelover, Poziomka9204, KlaraJa, Izet lubią tę wiadomość

  • Kalli95 Autorytet
    Postów: 1199 1562

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 16:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U nas jutro 8 tygodni 🥰 I nasz Szogun właśnie dobił do 6 kg wagi 🙈
    20221210-081356.jpg

    Angelaaaa, cslza, Milixx, Nati94, Grażyna1820, Blondyna.B, Kluska95, conte, Mgdra, Oliwia23, Domi_naturelover, Chrupka , Poziomka9204, KlaraJa lubią tę wiadomość

    6c04bbb91b.png
    06.2021 👼
    11.2021 👼
    25.10.2022 💙 Staś 2930 g 🧸
  • Angelaaaa Autorytet
    Postów: 3963 4555

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 17:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    conte wrote:
    A u nas czas leci jeszcze szybciej 🙈 w Wigilię kończymy 4 miesiące

    3c6730f74fb6.jpg

    Jaki już duży kawaler 😍 jeju ale ten czas leci 🥹

    Maja 06.05.21r ❤️

    Alicja 19.11.22r.❤️


  • Angelaaaa Autorytet
    Postów: 3963 4555

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 17:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kalli95 wrote:
    U nas jutro 8 tygodni 🥰 I nasz Szogun właśnie dobił do 6 kg wagi 🙈
    20221210-081356.jpg

    Ale super czuprynka 😍

    Kalli95 lubi tę wiadomość

    Maja 06.05.21r ❤️

    Alicja 19.11.22r.❤️


  • Nati94 Autorytet
    Postów: 2346 4300

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 17:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale przesłodkie bobasy ♥️♥️♥️ tym bardziej nie mogę się doczekać Stasia ♥️ cuda

    Angelaaaa, Poziomka9204 lubią tę wiadomość

    Córeczka: 05.2017
    Córeczka: 08.2020
    age.png


    💔11.2021 synek
  • Grażyna1820 Autorytet
    Postów: 522 1143

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 19:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    AB304-BC0-3-F44-471-A-81-EC-B70-A864-F164-B.jpg
    Staś również pozdrawia wszystkie koleżanki i kolegów ❤️

    Nati94, cslza, Blondyna.B, Angelaaaa, Kalli95, Paulina666, Kluska95, conte, Mgdra, Oliwia23, Domi_naturelover, Chrupka , Poziomka9204, KlaraJa, Izet lubią tę wiadomość

    Pcos, cukrzyca, hashimoto.
    10.03.2022 ⏸
    03.11.2022 w 37tc+3
    Staś ❤️
    2950g❤️
    53 cm ❤️
    7e1fd75fb2.png
  • Nati94 Autorytet
    Postów: 2346 4300

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 20:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Grażyna1820 wrote:
    AB304-BC0-3-F44-471-A-81-EC-B70-A864-F164-B.jpg
    Staś również pozdrawia wszystkie koleżanki i kolegów ❤️
    Cudo ♥️

    Córeczka: 05.2017
    Córeczka: 08.2020
    age.png


    💔11.2021 synek
  • Domi_naturelover Autorytet
    Postów: 1483 3628

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 21:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KlaraJa wrote:
    Cześć Dziewczyny :) długo się nie odzywałam, bo zastanawiałam się co tutaj napisać, czy napisać prawdę, czy może pominąć to co przykre i przedstawić słodki obraz początków macierzyństwa. Chyba będzie i to, i to:
    Olo323 tak bardzo rozumiem to co napisałaś, że popłakałam się już kilka razy.
    Kilka ostatnich dni było bardzo ciężkich, aż tak ciężkich że przestałam poznawać sama siebie, patrzę w lustro, widzę zdjęcia zrobione przez męża i nie poznaje tej osoby. Mąż to widzi i próbuje mi pomóc, ale różnie to bywa. Złożyło się na to chyba kilka czynników.
    Po pierwsze Nati zupełnie rozumiem Twój strach przed indukcją, bo ja bym chyba drugi raz się na to nie zdecydowała. To co tam przeszłam zapamiętam na długo, dla mnie to była kilkugodzinna sala tortur. Nie podawano żadnych leków przeciwbólowych, nie pozwolono nam się ruszać ze względu na ktg, nikt z bliskich nie mógł być przy tym obecny. Kiedy dziewczyna obok dostała regularnych skurczy i rozwarcia czyli już za chwilę miała urodzić kazali jej czekać ze względu na zajęte sale porodowe. Dziewczyna płakała i błagała o coś przeciwbólowego, położna udawała że się tym przejmuje ale na telefon do lekarza czekała chyba do ostatniej chwili. Ja dostałam szybko mocnych skurczy ale bez postępu porodu, więc męczyłam się tak dopóki wkurwiona na maxa powiedziałam do położnej że ma natychmiast wezwać lekarza, bo ja w tej chwili chce zzo albo cokolwiek przeciwbólowego, bo mam do tego prawo. Lekarz przyszedł 15minut później, zbadał mnie i zadecydował o CC...
    Po CC leżałam 6h z synkiem, było pierwsze przystawienie, ładnie się przystawił, niby wszystko dobrze ALE mąż, który wcześniej kangurował, mógł wejść do mnie tylko na 2min, czułam się strasznie dziwnie leżąc tam naga pod płachtą z tym małym człowiekiem obok. Kiedy zaprowadzili mnie do pokoju razem z Olkiem byłam zagubiona, nie byłam przygotowana na te emocje. Nie potrafię tego nazwać ale jakbym dostała młotkiem w głowę. Od tamtej pory dużo płacze, próbuje na wszelkie sposoby pobudzić laktację ale jest bardzo słaba, co ma chyba główny wpływ na mój nastrój. Czuję, że jestem niewystarczajaca. Położne naciskają na kp bardzo. Przed porodem nawet nie podejrzewałam, że taki jest na to nacisk. Zawsze wydawało mi się, że to decyzja kobiety i nikt nie powinien się w to mieszać. W końcu to ona produkuje to mleko i poświęca na to ogromną ilość czasu i energii, brak snu, wstawanie min. co 3h, no kurcze jaki facet by się na to zdecydował? Z resztą wyszłam z większości mamusiowych grup, bo na niektórych można zauważyć jakiś chory kult kp, który jakoś wcześniej ignorowałam... Większość położnych jest fajna, ale od jednej usłyszałam tekst typu że CC to łatwizna oraz, że karmić butelką zawsze można a kp jest prawdziwym darem... Ja zaczęłam przykładać Olka od pierwszej nocy razem, kiedy zobaczyłam że laktacja się nie rozkręca przeszłam na prowizoryczny, szpitalny sns czyli dren i strzykawka. Podawałam w ten sposób sama i tak w kółko laktator, przystawianie, sns, różne herbatki, femaltiker no to co dostępne. Obecnie zrezygnowałam z sns szpitalnego i podaje butelkę, bo psychicznie te nocne wygibasy przy tak aktywnym dziecku doprowadzały mnie do coraz większego wkurzenia.
    Poza tym nie wiem czy wspomniałam jesteśmy cały czas w szpitalu, Oluś miał podwyższone crp i zostawili nas na oddziale. Obecnie doszła żółtaczka i właśnie leży przy mnie naświetlany 😞 ale przyszły już wyniki crp i po lekach wszystko się unormowało, przestał mieć też katarek i dobrze mu się oddycha. Bilirubiny miał nieznacznie podwyższone, także po kilku godzinach naświetlania już ma normalny kolor 😊 synek jest słodki i piękny, robi niesamowite minki 🙂 mąż jest w nim zakochany. Uwielbiam patrzeć jak się nim zajmuje, jak mówi do niego. Coś pięknego.
    Kochana 🥺 Mocno Cię tulę ❤️ Wierzę, że po tych trudnych początkach w końcu zacznie być lepiej i lepiej. Ja uważam, że trzeba mówić o porodzie, ciąży i o połogu bez cukierków i lukru. Po pierwsze dla innych kobiet - by nie miały jedynie pięknego wyobrażenie, a później gdy coś idzie nie tak by nie zarzucały sobie, że nie są wystarczająco dobre. Po drugie - dla siebie! By wyrzucić z siebie to, co Nas spotkało. Mam nadzieję, że dzielenie się Twoją historią tutaj z Nami sprawi, że trochę Ci ulży 🥺❤️
    Sama bardzo chciałam karmić piersią i zdaję sobie sprawę, że jestem OGROMNĄ farciarą, że poszło nam to jak z płatka. Ale nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem tego laktoterroru… KP nie jest łatwe, nawet przy „zerowych” problemach z rozkręceniem laktacji. Na początku jest spory ból, trochę frustracji, jest wstawanie w nocy, zdarzają się dzieci wiszące caaały dzień przy piersi. Nie oszukujmy się - nie każda mama jest w stanie się w taki sposób poświęcać, czasem zwyczajnie nie ma takiej możliwości.
    Nigdy nie daj sobie wmówić, że jesteś niewystaczająco dobrą mamą, bo rodziłaś przez CC lub karmisz butelką, NIGDY! ❤️

    Poziomka9204, KlaraJa lubią tę wiadomość

    💁‍♀️24,💁🏼‍♂️28
    ❌Długie cykle, problemy z owu, AMH 1,55, słabe endo, obustronna niedrożność jajowodów
    ❌Słabe parametry nasienia-> suple od 12.21
    24.03.22 -histerolaparoskopia, udrożnienie jajowodów pod wysokim ciśnieniem, diagnoza: adenomioza😩

    28.03.2022 Ciąża po 8 miesiącach starań. Nasz CUD pokonał wszystkie przeciwności i przetrwał zabieg histerolaparoskopii <3 Historia wyjątkowa również dla lekarzy

    age.png
  • Domi_naturelover Autorytet
    Postów: 1483 3628

    Wysłany: 19 grudnia 2022, 21:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    My też witamy się po krótkiej nieobecności 🥰 U Nas wszystko dobrze, ale dużo się dzieje, dlatego tylko Was podczytywałam. A to wizyta u pediatry, a to wizyty położnej, zakupy przedświąteczne, prezenty, odwiedziny, spacerki, gorący przedświąteczny czas 😄
    Antoś skończył wczoraj 2 tygodnie ❤️ Pięknie je, w nocy fajnie śpi, czasem jedynie brzuszkowe problemy denerwują go za dnia, ale robimy masaże, przytulamy się i jakoś pokonujemy te trudności ❤️
    Zrobiłam porównanie - jedno z ostatnich zdjęć przed porodem i 2 tyg po porodzie. Nie mam pojęcia jak mój smok się tam zmieścił 😂

    ECF37696-33-F4-48-A0-84-DC-3-AE36-D6-D6669.jpg

    Piękne zdjęcia Maluszków! My wczoraj robiliśmy mini sesję pod naszą pierwszą wspólną choinką 🥰

    Paulina666, Kalli95, Angelaaaa, conte, Grażyna1820, Nati94, Chrupka , cslza, czarneniebo, Poziomka9204, KlaraJa, Izet lubią tę wiadomość

    💁‍♀️24,💁🏼‍♂️28
    ❌Długie cykle, problemy z owu, AMH 1,55, słabe endo, obustronna niedrożność jajowodów
    ❌Słabe parametry nasienia-> suple od 12.21
    24.03.22 -histerolaparoskopia, udrożnienie jajowodów pod wysokim ciśnieniem, diagnoza: adenomioza😩

    28.03.2022 Ciąża po 8 miesiącach starań. Nasz CUD pokonał wszystkie przeciwności i przetrwał zabieg histerolaparoskopii <3 Historia wyjątkowa również dla lekarzy

    age.png
‹‹ 666 667 668 669 670 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Masturbacja - 9 najczęstszych pytań o samozaspokojenie!

Masturbacja to jeden z największych tematów tabu - dlaczego tak się dzieje? Czy kobiety się masturbują? Czy masturbacja w związku jest normalna? Kiedy masturbacja może być niebezpieczna, a kiedy może przynosić korzyści? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy niezbędne podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia

Organizm podczas ciąży ma wyjątkowe potrzeby na składniki odżywcze, witaminy i minerały. Które są szczególnie istotne? Czego nie może zabraknąć w diecie przyszłej mamy? Jakie witaminy warto zażywać podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Śluz płodny a owulacja i dni płodne - jak prowadzić obserwacje?

Na rynku dostępnych jest wiele pomocy w wyznaczaniu dni płodnych. Większość z nich działa na podobnej zasadzie – rozpoznaje zmianę hormonów w ciele kobiety i na tej podstawie wskazuje dni płodne. Czy wiesz, że jedno z takich „narzędzi” masz już w sobie? Twój śluz płodny, który pojawia się w czasie dni płodnych, czyli przed wystąpieniem owulacji!

CZYTAJ WIĘCEJ