W oczekiwaniu na II kreski = plotki staraczek
-
WIADOMOŚĆ
-
No masakra, nawet w jak leżałam w szpitalu to jak przychodzil na wizyte to byl taki oschły jego słowa " no ciąża poszła " 2 wizyta " prawdopodobnie ciąża obumarła " i za kazdym razem jak to uslyszalam to nawet nie dal sobie zadac pytania odrazu odchodził do innej pacjentki.. przychodził i mowil tak jakby nie wiem palca mieli mi uciąć tak bez zadnego współczucia..
rybka lubi tę wiadomość
-
No ja po ostatniej wizycie w szpitalu nie mam ochoty w ogóle tego kiedykolwiek powtarzać (wiem że nierealne, ale tak teraz czuję), ale w tyłek dały mi pielęgniarki, a do lekarzy nie mam żadnych zastrzeżeń. Ordynator był parę razy zapytać jak się czuję, zagadywał, w ogóle był miły a gościa nie znam, a mój dr sam przyszedł pogadać co i jak, nie trzeba było go szukać i prosić się o łaskę.. Ale nawet to nie zatarło wrażenia po cholernych bezdusznych pigułach
-
A o pielęgniarkach to nawet mówic mi sie nie chce... jak zaczełam ronić, tak mnie brzuch bolał że sie wyprostowac nie mogłam, po chwili jakos dalam rade i poszlam poprosic o nospe , jakis lek cokolwiek, to odeslala mnie do łóżka przyszla za poł godziny i mowi " wytrzyma pani jeszcze ?" wyobraz sobie ze nie dostalam nic dopoki nie przyszedł lekarz i zobaczyl mnie ja blada i sie pytal co sie dzieje itd to mu powiedzialam o tym wszystkim , to jak poszedl i wydarł sie na tą pigułe to w 3 sekundy była u mnie i dała mi zastrzyka w tyłek.. OKROPIEŃSTWO !!!!
rybka lubi tę wiadomość
-
Mi po operacji nie dały nic przeciwbólowego, bo miałam niskie ciśnienie (takie jak zawsze) i stwierdziły, że nie będą mnie ratować. Przyszedł ordynator i je opieprzył to mnie obgadały we 4 przy łóżku obok, a jak poszedł mój M to przyszła jedna ze strzykawą i jak mi jebła zastrzyk to miałam krwiaka 4 tygodnie po czym stwierdziła, że jestem nie odporna na ból, bo powiedziałam ała. Zrobiły wszystko żeby mnie poniżyć i udało się im.
rybka lubi tę wiadomość
-
olka30 wrote:Mi po operacji nie dały nic przeciwbólowego, bo miałam niskie ciśnienie (takie jak zawsze) i stwierdziły, że nie będą mnie ratować. Przyszedł ordynator i je opieprzył to mnie obgadały we 4 przy łóżku obok, a jak poszedł mój M to przyszła jedna ze strzykawą i jak mi jebła zastrzyk to miałam krwiaka 4 tygodnie po czym stwierdziła, że jestem nie odporna na ból, bo powiedziałam ała. Zrobiły wszystko żeby mnie poniżyć i udało się im.
-
Zmieniłam zdanie o tym szpitalu, bo poprzednio jak byłam to trafiłam na takie miłe babki, że aż przyjemność. Teraz też były dwie naprawdę kochane babki, ale na 10 p i z d to za mało, żeby zetrzeć cudowne wrażenia po pobycie.
rybka lubi tę wiadomość
-
Oj tam Tynka nie zawsze i nie wszędzie jest tak źle, ja miałam okazję doświadczyć jak może być najgorzej, bo to ani mój pierwszy pobyt w szpitalu, ani pierwsza operacja i na chirurgii lepiej traktują niż na ginekologii - pozostałości PRL. Można trafić bardzo dobrze. Taki urok życia, że każdy kiedyś musi to miejsce odwiedzić, nie ma rady.
rybka lubi tę wiadomość
-
Ja jedynie ostatnio pojechałam jak kostkę skręciłam to dostałam bandaż elastyczny i pani doktor stwierdziła, że nie założy od razu bo nie będzie wygodnie się chodziło. A z nogą jak balon chodziło się cudownie
olka30, rybka lubią tę wiadomość
-
olka30 wrote:Oj tam Tynka nie zawsze i nie wszędzie jest tak źle, ja miałam okazję doświadczyć jak może być najgorzej, bo to ani mój pierwszy pobyt w szpitalu, ani pierwsza operacja i na chirurgii lepiej traktują niż na ginekologii - pozostałości PRL. Można trafić bardzo dobrze. Taki urok życia, że każdy kiedyś musi to miejsce odwiedzić, nie ma rady.
rybka lubi tę wiadomość
-
Tak dokładnie.. Ale na ginekologii u nas to jest po porostu jakis armagedon, rouzmiecie to ze te piguły położyły mnie z ciężarnymi które juz lada dzien miały rodzić?!?!?? myslałam ze sie załamie jak przychodziły z tym KTG i było slychac serduszko .. wyłam jak cholera...
rybka lubi tę wiadomość
-
Tynka1990 wrote:Ja jedynie ostatnio pojechałam jak kostkę skręciłam to dostałam bandaż elastyczny i pani doktor stwierdziła, że nie założy od razu bo nie będzie wygodnie się chodziło. A z nogą jak balon chodziło się cudownie
Tynka1990 lubi tę wiadomość
-
zoosiaa wrote:Tak dokładnie.. Ale na ginekologii u nas to jest po porostu jakis armagedon, rouzmiecie to ze te piguły położyły mnie z ciężarnymi które juz lada dzien miały rodzić?!?!?? myslałam ze sie załamie jak przychodziły z tym KTG i było slychac serduszko .. wyłam jak cholera...
rybka lubi tę wiadomość
-
Ja ostatnio miałam szczęście, bo w ogóle się do gina nie zapisuję tylko wpadam jak torpeda jak przyjmuje i zawsze trafiam, że jest jedna osoba, albo dwie, albo właśnie ktoś wychodzi z gabinetu i mogę wejść.. Jak chodziłam wieczór to zawsze był tłum, a do południa i koło 4 ma luzy i nie muszę patrzeć na te wszystkie chodzące szczęścia, bo ostatnio jakoś mnie ten widok uwiera.
rybka lubi tę wiadomość
-
Mój przyjmuje od rana do wieczora w jeden dzień i czasem jak dobrze trafię to mam takie szczęście, że ma luke (może na jedzenie, ale nie pytam tylko wbijam), a tak to czasem ma poumawiane 20 bab co 5 min. jakby nie wiedział że w 5 min. to ewentualnie receptę załatwi.
rybka lubi tę wiadomość