Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyRudaMaruda25 wrote:Milenka, dobrze powiedziane.
Ja też mieszkałam z teściami, którzy są super. Najlepsi teściowie pod słońcem, też osobne piętra. Ale ja czasami dostawawałam (przepraszam za wyrażenie) pierdolca.
Nie robili nic złego, nie było kłótni, ale z czasem wpadałam w taką paranoję, że szok.
Jak nawet uprawialiśmy to mi się zdawało, że oni to słyszą. No i teściowa we wszystkim chciała mnie wyręczać.
A teść jak teściowa wychodziła na drugą zmianę i mój mąż też to przychodził do mnie i męczył mnie rozmową, a ja czasami po pracy wykończona chciałam się walnąć w łóżko.
No i faktem jest, że my po ślubie musieliśmy się dotrzeć, były kłótnie. A ja nawet nie miałam jak i gdzie sobie trzasnąć tymi drzwiami.
Ale wiadomo wszystko ma plusy i minisy. Dzięki temu też zaoszczędziliśmy kupę pieniędzy, bo nie mieliśmy wydatków na mieszkanie, opłaty, jedzenie.
Mojemu mężowi też na dobre wyszło, że odciął pępowinę od mamusi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2019, 18:15
-
nick nieaktualnySamosiowa, my chcieliśmy się dokładać, ale teściowie kategorycznie nie chcieli. Wiedzieli, że zbieramy na dom, więc starali nam się pomóc jak tylko mogli. Ja weszłam tam "na gotowe", tak jak miał mój mąż, nic po swojemu, bo nie chcieliśmy inwestować skoro wiedzieliśmy, że nie będziemy mieszkać.
-
nick nieaktualnyRudaMaruda25 wrote:Samosiowa, my chcieliśmy się dokładać, ale teściowie kategorycznie nie chcieli. Wiedzieli, że zbieramy na dom, więc starali nam się pomóc jak tylko mogli. Ja weszłam tam "na gotowe", tak jak miał mój mąż, nic po swojemu, bo nie chcieliśmy inwestować skoro wiedzieliśmy, że nie będziemy mieszkać.
Mam nadzieje ze kredyt uda nam sie splacic ze Pan Bog nam pomoze ze to byl jego plan na nas.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2019, 18:26
-
nick nieaktualnyNo tylko tym sposobem mogliśmy coś odłożyć. Czasami jest mi głupio, bo nie wniosłam do tego związku nic. Sponsorowali nas rodzice męża, mąż miał swoje 100 tys. uzbierane, dostał teraz działkę, na której będziemy budować nowy dom.
A ja? Wcześniej jako panna żyłam z miesiąca na miesiąc, zarabiał dobrze, ale miałam również spore wydatki związane z tym że wynajmowałam mieszkanie za granicą, no i loty.
Dostałam kawałek ziemi od rodziców, ale sprzedałam na poczet spłaty kredytu na nasz obecny dom. Więc to co ja wniosłam to mały procent tego co finansowo władował mój mąż, nawet samochód kupił mi jeszcze przed ślubem. -
nick nieaktualnyRudaMaruda25 wrote:No tylko tym sposobem mogliśmy coś odłożyć. Czasami jest mi głupio, bo nie wniosłam do tego związku nic. Sponsorowali nas rodzice męża, mąż miał swoje 100 tys. uzbierane, dostał teraz działkę, na której będziemy budować nowy dom.
A ja? Wcześniej jako panna żyłam z miesiąca na miesiąc, zarabiał dobrze, ale miałam również spore wydatki związane z tym że wynajmowałam mieszkanie za granicą, no i loty.
Dostałam kawałek ziemi od rodziców, ale sprzedałam na poczet spłaty kredytu na nasz obecny dom. Więc to co ja wniosłam to mały procent tego co finansowo władował mój mąż, nawet samochód kupił mi jeszcze przed ślubem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2019, 18:41
-
Żanetka jak pięknie ❤️
Mnie mąż dziś zabrał na wycieczkę krajoznawczą. Byliśmy w kopalni krzemienia i w JuraParku niedaleko nas 🙂
U nas sytuacja była nieco inna, bo w planach mieliśmy albo wyjazd za granicę albo przeprowadzkę do stolicy. Ale gdy teść umarł i teściową została sama w mieszkaniu sprawa stała się jasna że nie mamy zbyt wielkiego wyboru. Tym bardziej że zdolności kredytowej nie mieliśmy żadnej, więc nie było nawet o czym mówić.. No ale staram się czasem zacisnąć zęby i nic nie mówić nawet jak mi tu źle. Dobrze ze ród icow mam dosłownie 7km od domu to często jeżdżę 🙂Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMilusińskaMilena wrote:Żanetka jak pięknie ❤️
Mnie mąż dziś zabrał na wycieczkę krajoznawczą. Byliśmy w kopalni krzemienia i w JuraParku niedaleko nas 🙂
U nas sytuacja była nieco inna, bo w planach mieliśmy albo wyjazd za granicę albo przeprowadzkę do stolicy. Ale gdy teść umarł i teściową została sama w mieszkaniu sprawa stała się jasna że nie mamy zbyt wielkiego wyboru. Tym bardziej że zdolności kredytowej nie mieliśmy żadnej, więc nie było nawet o czym mówić.. No ale staram się czasem zacisnąć zęby i nic nie mówić nawet jak mi tu źle. Dobrze ze ród icow mam dosłownie 7km od domu to często jeżdżę 🙂 -
U nas teściową się nie wtrąca. Remontujemy to remontujemy. Z rachunkami czy życiem też nam łatwiej. Chcę nam pomóc jak sama może tylko czasami chce uszczęśliwić na siłę co mnie często irytuje. Jest irytujaca czasami ale w sumie nikt nie jest idealny. Staram się postawić na jej miejscu, jak ha bym się zachowała, dlatego łatwiej mi patrzeć na to wszysyko z przymróżeniem oka. Zwłaszcza że nie u est złośliwa. Nie ma też nic przeciwko gościom. Jest tylko nieco zbyt ciekawska 😁Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
nick nieaktualnyMilusińskaMilena wrote:U nas teściową się nie wtrąca. Remontujemy to remontujemy. Z rachunkami czy życiem też nam łatwiej. Chcę nam pomóc jak sama może tylko czasami chce uszczęśliwić na siłę co mnie często irytuje. Jest irytujaca czasami ale w sumie nikt nie jest idealny. Staram się postawić na jej miejscu, jak ha bym się zachowała, dlatego łatwiej mi patrzeć na to wszysyko z przymróżeniem oka. Zwłaszcza że nie u est złośliwa. Nie ma też nic przeciwko gościom. Jest tylko nieco zbyt ciekawska 😁
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2019, 19:45
-
nick nieaktualnyDo nas jak przychodzili znajomi, ktokolwiek to od razu tata mojego Tomka przychodził. Głupio mi było teścia wyprosić, a on jest duszą towarzystwa.
Moi teściowie super, jeżdże tam co weekend i czasami w tygodniu. No a moi rodzice to raz na 3 miesiące około na weekend. Teraz jedziemy na dłuższy weekend ten czerwcowy do moich rodziców. -
Samosiowa
Dobrą decyzje podjeliscie.
Trzymam kciuki żeby sie ułożyło ❤
Ruda
A czy to ważne ile wsadzilas w chatę.
Czy on dał więcej ty mniej.
Moj mąż przyszedł na gotowe bo dom kupowałam jak go poznałam i zawsze mówię że to wspólny dom.
Ma mi poprostu pomóc stworzyć wspólne szczęście:DSamosiowa staraczka lubi tę wiadomość
* IO
* Hashimoto
* Progesteron 💪
* Histeroskopia 05.2021
* Laparoskopia 02.2022 (nie tego człowiek się spodziewał)
* większość wyników w normie -
nick nieaktualnyTak nie mozna czuc sie gorszym bo zawsze moze byc sytuacja odwrotna ze Ty bedziesz leoiej finansowo stala albo odwrotnie ja na przyklad nigdy wiecej nie zarobie niz moj facet ale on trzaska godziny bo chce miec cos
swojego.
Phiczek dziekuje :* bede sie modlic aby Bog nam pomogl chocbysmy mieli jesc chleb z maslem to damy rade albo miske ryzu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2019, 20:53
-
My też mieszkaliśmy razem już dużo wcześniej tylko że wynajmowalismy mieszkanie, ja wtedy studiowałam w innym mieście. Kurcze często wracam myślami do tego czasu. To były najlepsze chwilę w naszym życiu. Teraz też nie jest źle, ale gdybyśmy byli na swoim byłoby cudowniej. W mojej teściowej podoba mi się to ze nie trzyma za wszelką cenę strony mojego męża bo to jej synus, tylko stoi po mojej stronie.
Samosiowa ale jakby nie było. Jeszcze raz powtórzę że podjeliscie dobrą decyzję, nawet jeśli finansowo będzie Wam trochę ciężej to po prostu zwyczajnie będziecie szczesliwsi sami ze sobą 😘Samosiowa staraczka lubi tę wiadomość
Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
nick nieaktualnyJa mając wspaniałych teściów to też wolałabym skromniej żyć, ale jednak sami, a z moimi rodzicami jakby mi kiedyś przyszło mieszkać to byłby dramat.
Ja pamiętam jak jeszcze nie byliśmy małżeństwem i jak mąż coś zrobił nie tak to teściowa go zawsze straszyła, że ja go zostawię i mi często za każdym razem mówi, jak on palnie jakąś głupotę, żebym go w głowę walnęła.
Mnie teściowie przyjęli do swojej rodziny jak córkę, za to moi rodzice są mega sztywni. Lubią Tomka, ale to wszystko jest na zasadzie, że jak przyjeżdżamy to wszystko ma być na tip top. Posprzątane, obiad zrobiony, ciasto, kawa. A pewnie przez to, że jesteśmy tam raz na jakiś czas to mój mąż się tam czuje nieswojo, a mama robi pokazówkę dobrej gospodyni, tata z resztą też. Czuć ten dystans, czego nie ma między mną, a moimi teściami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2019, 21:22
-
nick nieaktualnyMoi rodzice nie przyjeli mojego malzonka jak syna zbyt wielka mieli uraze i widzieli tylko czarne barwy po rozwodzie mojej najstarszej siostry vigle powtarzali ze mi sie tez nie uda i skomcze tak jak siostra. Z tym ze siostra zaraz po malzenstwie sie rozwiodla a my 14 mamy 5 lat wiele razem przeszlismy oboje rodzicow pochowalismy same starania i straty byly wielka proba dla naszego zwiazku a takze mieszkanie z tata. Dzisiaj wiem.zw moj maz jest twardy i naprawde mnie kocha.
-
nick nieaktualny
-
Samosiowa dobra decyzja..życzę Ci dużo cierpliwosci, samozaparcia i przede wszystkim miłości z mężem ☺-starania o pierwsze dziecko od 01.2018
- 05. 2019 usunięty polip trzonu macicy 2 cm
-03.2020 wizyta w klinice, wszystkie badania ok, drożności ok
-10.2020 wyniki męża nie są idealne ale lekarz twierdzi, że dobre
- 12.2020 laparoskopia, usunięta torbiel endometrialna , amh spadło do 0.896
-01.2020 start in-vitro ?