Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku
-
WIADOMOŚĆ
-
Milena super wiadomości, teraz masz 3 cykle ponoć po HSG szybko można zajść. Ja miałam 2 razy Hsg a ostatnie tak wyszło że cykl po brałam antyki na torbiele.
U mnie 41 CS nieudany, ponad 3 lata starań, Nie mam nadziei że kiedykolwiek wyjdzie. Chyba gin miał rację że naturalnie szans nie mam że względu na niskie AMH i nasienie meza. Najgorsze jest pogodzenie się. Jeśli dojdzie do urlopu biorę że sobą 3 butelki wina i będę pić, nic innego mi nie zostaje.
"Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
21.03.2022 transfer 2AA
5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
7.06.22 prenetralne, synek
18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
15.02.2020 transfer 3AA
6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
26 dpt ❤️ 12.03.2020
18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
19.06.2020 pierwsze ruchy💗
21.07.2020 25+1 waga 776 g
21.08.2020 29+5 gene 1502g
09.09.2020 waga 1944g
34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍 -
Marczelinka bo żadna z nas nic Ci nie odp. Mąż niech koniecznie zrobi badanie nasienia. Z badaniem wystarczy udać się później do Twojej gin ona zdecyduje co dalej. Jedli wyniki męża będą ok, tak jak sama pisałaś, zleci Ci badania. Jedli u męża będzie problem pokieruje Was do androloga bądź urologa. Powtarzalas badania tarczycy i prolaktyny? Myślę że dobrze byłoby powtórzyć, zobaczyć czy coś uległo zmianie. Co z monitoringiem? Masz potwierdzone owulacje? Może gdzieś tu jest problem?Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
Esperanza nie mów tak że nic innego nie pozostaje. Walczcie! Ale przyznać muszę że dobre wino nie jest złe i warto czasem zrobić reset by móc później znów wrócić do walki o szczęścieStarania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
Milenka super, gratuluję!
Esperanza aż smutno się czyta taki post... Tak trudno napisać coś mądrego w takim przypadku. Czy bierzecie w ogóle pod uwagę in vitro? Chyba o tym pisalas, ale mi umknęło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2019, 15:28
MilusińskaMilena lubi tę wiadomość
-
Kaga wrote:Milenka super, gratuluję!
Esperanza aż smutno się czyta taki post... Tak trudno napisać coś mądrego w takim przypadku. Czy bierzecie w ogóle pod uwagę in vitro? Chyba o tym pisalas, ale mi umknęło.
W sumie kocham podróże, ale instynkt jest silniejszy, ale co zrobić, jeśli szans brak........
"Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
21.03.2022 transfer 2AA
5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
7.06.22 prenetralne, synek
18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
15.02.2020 transfer 3AA
6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
26 dpt ❤️ 12.03.2020
18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
19.06.2020 pierwsze ruchy💗
21.07.2020 25+1 waga 776 g
21.08.2020 29+5 gene 1502g
09.09.2020 waga 1944g
34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍 -
nick nieaktualnyMilusińskaMilena wrote:Marczelinka bo żadna z nas nic Ci nie odp. Mąż niech koniecznie zrobi badanie nasienia. Z badaniem wystarczy udać się później do Twojej gin ona zdecyduje co dalej. Jedli wyniki męża będą ok, tak jak sama pisałaś, zleci Ci badania. Jedli u męża będzie problem pokieruje Was do androloga bądź urologa. Powtarzalas badania tarczycy i prolaktyny? Myślę że dobrze byłoby powtórzyć, zobaczyć czy coś uległo zmianie. Co z monitoringiem? Masz potwierdzone owulacje? Może gdzieś tu jest problem?
-
Nie naciskaj za bardzo na męża, to musi być jego decyzja. Pamiętam ile ja się ze swoim wykłóciłam o to badanie. W koncu do tego dojrzał i zrobił. Powiem Ci tak, nie wiem jaki plan na Was ma Twój lekarz. My natomiast jak poszliśmy do poradni od razu dostaliśmy skierowanie na badania krwi. Ja miałam zrobić w 2-4dc lh, fsh, tsh, prolaktynę, estradiol i progesteron (choć ten ostatni nie bardzo wiem po co), poza tym amh. Potem powtarzalam jeszcze estradiol i proga tuż przed owulacją i znów ok 7dpo. A mąż miał badanie nasienia właśnie i z krwi Testosteron, lh i fsh. Tak to u mnie wyglądało jedli chodzi o podstawową podstawę.Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
marczelinka2112 wrote:Ostatnio badania tarczycy robiłam w kwietniu, a prolaktynę w lutym. . Powtórzę teraz te badania. A czy powinnam zrobić jeszcze jakieś inne badania oprócz tej tarczycy i prolaktyny? Chciałabym iść już do gina z wszystkim co potrzebne. Monitoringu nie miałam. Ostatnio będąc u gina stwierdziła że owulacja była. No nic zaczynamy działać po kolei, ważne jest dla mnie to że mąż w końcu się przełamał i razem jakoś damy radę. Wierzę że się uda.
Ja bym zrobiła AMH, witaminę D, TSH, FT3, FT4, FSH, LH i estradiol
8cs ❤️
03.04.2020 Anastazja 💖 -
No i mam weekend 😊😊 ja szczerze mówiąc to nie nastawiam sie ze po zabiegu uda mi się szybko zajść, nie wiem czemu ale jakoś nawet tego nie zakładam.
Jaka ja już mam ochotę na obiad ale najpierw trzeba wrócić do domu i go zrobić...
U Nas pi deszczu tak sie chodziło ze wręcz mi zimno...
Esperanza a może w najmniej spodziewanym momencie, życie zrobi Wam niespodziankę w postaci dzidziusia .-starania o pierwsze dziecko od 01.2018
- 05. 2019 usunięty polip trzonu macicy 2 cm
-03.2020 wizyta w klinice, wszystkie badania ok, drożności ok
-10.2020 wyniki męża nie są idealne ale lekarz twierdzi, że dobre
- 12.2020 laparoskopia, usunięta torbiel endometrialna , amh spadło do 0.896
-01.2020 start in-vitro ? -
nick nieaktualnyMilusińskaMilena wrote:Nie naciskaj za bardzo na męża, to musi być jego decyzja. Pamiętam ile ja się ze swoim wykłóciłam o to badanie. W koncu do tego dojrzał i zrobił. Powiem Ci tak, nie wiem jaki plan na Was ma Twój lekarz. My natomiast jak poszliśmy do poradni od razu dostaliśmy skierowanie na badania krwi. Ja miałam zrobić w 2-4dc lh, fsh, tsh, prolaktynę, estradiol i progesteron (choć ten ostatni nie bardzo wiem po co), poza tym amh. Potem powtarzalam jeszcze estradiol i proga tuż przed owulacją i znów ok 7dpo. A mąż miał badanie nasienia właśnie i z krwi Testosteron, lh i fsh. Tak to u mnie wyglądało jedli chodzi o podstawową podstawę.
-
nick nieaktualny
-
Marczelinka niektórzy mężczyźni mają zlecone badania krwi dopiero gdy okazuje się że z nasieniem jest coś nie tak. Nam akurat w poradni kazali tak. Mi nie przeszkadzało bo badania mieliśmy refundowane. Amh jednak polecam zrobić, to badanie określa rezerwę jajnikową.Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
Kaga wrote:Ja też Phia nie miałam na myśli Ciebie, bo Twoja decyzja nie jest moją sprawą. Odniosłam się do posta Zanetki, która napisała, że ona przez dwa lata zrobiła więcej badań niż jej koleżanka przez dużo dłuższy czas starań. A niektórzy lubią się na długość staran spierać...
Kasztanek trzymam kciuki byś w końcu znalazła tego jednego mądrego lekarza, który Cię poprowadzi.
Zrobiłam te grecką sałatkę.
A nam sąsiad, jakiś stary dziadek rozwalił wieczór, robiąc nalot na nas, że mąż... niedelikatne zamknął drzwi na klatkę schodową. Niektorym starszym ludziom naprawde się nudzi.
Kaga, ja mam pytanie do Ciebie
Jaki Wy mieliście problem z poczęciem malucha ? Widzę, że w miarę szybko Wam się udało ale zastanawiam się czy tak po prostu zaskoczyło czy się czymś wspomagaliście ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2019, 19:35
Kaga lubi tę wiadomość
8cs ❤️
03.04.2020 Anastazja 💖 -
nick nieaktualny
-
Mój post będzie przydługi, ale pokaże jakie znaczenie ma lekarz.
Udało się nam dość szybko, bo bardzo szybko byłam diagnozowana.
Ja jestem po operacji tarczycy, miałam usunięty cały plat , mimo że od 17 roku życia biorę leki. Startowałam z tragicznymi wynikami TSH, mialam guzki i lata trwało zanim moje TSH zeszło poniżej 2.0, bo dawka była metoda prob i błędów. Przez to jestem pod ciągłą kontrola endokrynologa.
Kiedy zaczęliśmy się starać to pierwszych dwóch-trzech miesięcy nawet nie liczę. Ot tak był seks, miało być dziecko a dziecko się nie pojawiało.
Problemem były moje cykle, żaden nie zszedł poniżej 34 dni, rekordowy miał ponad 50 dni (toteż niby starałam się 8 cykli, ale to nie było 8 miesięcy).
Ginekolog nr 1, w lipcu znalazł mi pod koniec cyklu torbiel na jajniku. Ot taka pani uroda, widocznie cykl był bezowulacyjny. Proszę się starac.
Ginekolog nr 2, też w wakacje, też pod koniec cyklu widział torbiel i dała mi Duphaston na trzy miesiące, nie wiem w ogóle po co. Proszę się starac.
Ginekolog nr 3 też widział już przerośnięty pęcherzyk. Nic nie zrobił.
Endokrynolog zlecił panel badań. Ja już podejrzewałam LUF, on tez.
Mąż poszedł na badanie nasienia. Wyniki miał rewelacyjne, morfologia 10%, urolog nie mógł się nachwalić, tylko ruchliwość mega kiepska, więc w ruch poszedł Salfazin i l-karnityna (żylaki wykluczone).
Ginekolog nr 4, grudzień 2018. Zszargane nerwy do dziś. Stwierdziła że jestem za gruba by mieć dzieci (BMI miałam wtedy ok 23 więc w normie). Powiedziała, że głupotą jest się starać o dziecko w zimie, bo dieta jest uboga. Też widziała torbiel więc stwierdziła endometrioze, nie wiem na podstawie czego. A mąż to w ogóle miał wg niej ch*jowe wyniki. Ja też byłam w sumie ch*jowa. Zleciła dodatkowe badania, kazała się odchudzić i przyjść na wiosnę. Aha i kazała się nie starać.
Więc zaczęłam ćwiczyć naprawdę na maksa, ścisła dieta, w miesiąc zleciało 5 kg. Piliśmy tez z mężem pyłek pszczeli z mleczkiem.
W polowie stycznia postanowiłam zrobić w końcu pełen monitoring u ginekologa nr 5. Mojego Boga! Od razu dał mi metformine (początki IO, chyba też dzięki niej tak waga spadła). Zlecił zmianę kwasu foliowego na aktywny, bo jak się okazało ten pierwszy mi się kumulował + aktywna B12 do tego. Ułożył plan leczenia na cztery miesiace. Tydzień później na drugim monitoringu pęcherzyk nadal był, więc miałam zlecone Ovitrelle a po trzech dniach Duphaston. Ale kazal sie nie nastawiać, że się uda. Powiedział, że dzięki temu nie będę miała torbieli, bo w lutym miałam miec pierwsza stymulację (pęcherzyk mi niby rósł naturalnie, ale pozno). Wykupiłam leki na stymulację (letrozol). Nigdy sie nie przydały. 5.02 zobaczyłam dwie kreski.
Gdybym tkwiła przy tamtych ginekologach na pewno nie nosiłabym dziś coreczki... Ale to mój upór plus pewna widza medyczna (bo skończyłam kierunek medyczny) kazały mi drazyc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2019, 06:28
Żanetka93, Salome, Stookrotka lubią tę wiadomość
-
Aha i u mnie te torbiele to nie była jakaś jedna torbiel która tam tkwiła. Co miesiąc nie pękał pecherzyk = robiła się torbiel, która znikała na poczatku kolejnego cyklu. Duphaston pomagał trochę skrócić cykle, bo torbiele się szybciej wchłaniały, ale w żaden sposób nie pomagał w staraniach, bo pęcherzyki nie pękały.
Dlatego głupotą jest to że tak wielu ginekologów w ciemno przepisuje ten Duphaston od 16 dnia cyklu na skrócenie cyklu a nie sprawdzi co jest powodem tak długiego cyklu... -
Kaga ten post powinien być na pierwszej stronie jako wstęp do wątku !!!
Kaga, nada lubią tę wiadomość
-starania o pierwsze dziecko od 01.2018
- 05. 2019 usunięty polip trzonu macicy 2 cm
-03.2020 wizyta w klinice, wszystkie badania ok, drożności ok
-10.2020 wyniki męża nie są idealne ale lekarz twierdzi, że dobre
- 12.2020 laparoskopia, usunięta torbiel endometrialna , amh spadło do 0.896
-01.2020 start in-vitro ? -
Kasztanek i tego Ci życzę.
Ginekologia to trudna dziedzina, jedna z najcięższych specjalizacji. Poza schorzeniami narządów rodnych trzeba ogarniać tematy niepłodności, prowadzenie ciąży, zdrowie płodu... Rozumiem że ktoś może nie wiedzieć wszystkiego, albo nie być specjalistą w danej dziedzinie. Ale uczciwie byłoby to powiedzieć, nakierować na kogoś lepszego w tej dziedzinie... Tylko że to przyznanie się do jakiejś słabości. A przecież i hajs musi się zgadzac.
Co do mojego ginekologa to teraz prowadzi moja ciążę. Totalnie nie wyobrażam sobie go zmieniać mimo że nie pracuje w żadnym szpitalu niestety. Na swoje nieszczęście raz musiałam na początku ciąży trafić do innego ginekologa. Całą wizyte slyszalam o poronieniu, stracie ciąży itd. Mój zawsze mowi tak, że wychodzę spokojniejsza o milion procent. To nie tylko super specjalista,ale super człowiek. Kilkaset pozytywnych opinii na znanym lekarzu nie bierze się z nikąd. Gdyby któraś była z okolic Gornego Śląska i wciąż szukała swojego lekarza to piszcie...Kasztanek lubi tę wiadomość