Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnysniezka81 wrote:ale jeździła potem na nartach lub była członkiem załogi na żaglowcu?
Akurat na żaglowcu to moja znajoma była kapitanem w 37 tc. Także ten... Może nie ma co odkładać życia ani starań na potem? Życzę Ci tego.Vesper lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Marta.83 lubi tę wiadomość
-
tak minimum w formacie A0 w kuchni na ścianie
ciri22, Blondik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Śnieżka ja Cię bardzo dobrze rozumiem, też kończę starania n tym cyklu. Nie mogę całego życia podporządkowywać staraniom. Moja endo chyba jest już na tyle zaawansowana, że tylko niepokalane poczęcie mogłoby mi pomóc.
sniezka81 lubi tę wiadomość
-
ciri22 wrote:To jak w tym porodzie lotosowym czy cos.... ostatnio na taki artykol trafilam... ogolnie nie odcina sie pępowiny po porodzie i czeka sie az samo odpadnie podobno to trwa do tygodni... noo ale masz dziecko przyczepione do lozyska...
-
sniezka81 wrote:nie odkładam starań, ja je, póki co, kończę.
Kupuj bilety i szalej, póki zdrowie na to pozwala -
nick nieaktualnyCytrynka_ wrote:Ale ze jak? Tydzien czasu dziecko z lozyskiem? Tak obok w woreczku czy słoiczku?
-
ciri22 wrote:Dokladnie. Suszy sie je i masz obok dziecka. Lekko moczysz podczas kapieli sama pepowine zeby stala sie znow elastyczna zeby mozna bylo ja odlozyc na bok... Coz podobno to ma jakies tam wlasniwosci i cos tam ale do mnie to jakos nie przemawia. Ale ze 3 miesiace temu trafilam na artykul o tym.... Podobno szybciej odpada niz kikut pepowinowy. Tydzien to juz max. Zwykle 3-4 dni i nie ma...
-
Kurczę, coś mi się porobiło, że na telefonie nie mogę odczytywać wiadomości na privie, ani oglądać wykresów
Szybciej odpada takie łożysko? Ale kurde weź... przez tydzień za każdym razem, jak bierzesz dziecko, tachać też kawał mięcha?Łeeeee
Śnieżka, ja rozumiem, można mieć dość, a jak dokucza Ci endomenda to już w ogóle. Super, że masz tyle fajnych planów na życie! Mam nadzieję, że czasem wpadniesz na różowe forum i coś opowiesz
EDIT: Chyba mnie wczoraj przewiało. Boli mnie w oskrzelach, jak kaszlę i trochę przytkało nos. Jak mogę sobie pomóc? Wiem, że gorący napój z imbirem, miodem i cytryną. Wiem, że świeży czosnek. Małż mi nasmarował plecy amolem i wyleżałam tak chwilę pod kołdrą. Jest coś jeszcze?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2015, 11:44
-
nick nieaktualny
-
Katarzyna87 wrote:Zuu pod kołdrę i grzej się!
Muszę jeszcze się umyć, pomóc małżowi sprzątnąć i ogarnąć trochę tematy kuchenne. Rodzinka dzisiaj wpada świętować moje urodziny. Jeszcze nie mam dobrej ściemy na moje niepicie alko, ale coś wykombinuję.
Jak mi do jutra nie przejdzie, to się najwyżej przejdę do rodzinnego. Lekarz mi coś poradzi ponad imbir i czosnek?
EDIT: Ale ubiorę dresik, sweter i ciepłe skarpety w paski. To będzie jak kołdraWiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2015, 12:00
-
nick nieaktualny
-
Podobno dziś w krk są takie wymogi że dziecko nie kąpie się po porodzie tylko po dobie. Nie wiem który szpital, szwagierce dziecka nie umyli.
Śnieżko skoro potrzebujesz odpocząć od starań na dłuższy czas to popieram. A może kiedyś cię wpadka zaskoczy. Nigdy nie mów nigdy.
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele...