Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Baronowa_83 wrote:Więcej tu nabijania się z wszystkich na około niż luzu i jakoś nie umiem się odnaleźć.
Może coś w tym jest. A może być i tak, że dla części jest to sposób na ustrzeżenie się przed własnym nakręcaniem
Ale serio uważasz, że jest aż tak źle, że uciekasz?
-
Owszem dużo się ostatnio nabijamy... Ale wiecie połowa tych świeżynek zajdzie w ciąże w najbliższych miesiącach, druga połowa dołączy do weteranek i zmieni podejscie do nakręcania się... Te co zajdą zapomną o swojej panice sprzed kilku cykli, ja zostane z oczekiwaniem i bezcionrzowym bólem dupy... Im należy sie cierpliwość w nakręcaniu nam należy się ? No właśnie co z tymi co etap nakręcania, oglądania cieni itp mają już za sobą? Mam wrażenie że tylko opinia przemądrzałych... Serio, nawet jeśli mówiąc komuś że sie nakręca nie chcemy dla nikogo źle...
emilanka, Maczek, przyszła mama 2, Blondik, odrobinacheci, Vesper, lauda., Malibu lubią tę wiadomość
-
Ala dzięki że to napisałaś - od kilku godzin zbieram się do napisania podobnego posta...
Rozwiązanie jest jedno - nie wchodzić na inne wątki i tyle ... Ja się z nikogo nie nabijam i nie jestem złośliwa - staram się być jedynie rzeczowa.
Chyba weszłam w nową fazę starań o dziecko ;/IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
aleala wrote:Serio, nawet jeśli mówiąc komuś że sie nakręca nie chcemy dla nikogo źle...
Sama po wielokroć próbowałam wyjaśniać, że z takim podejściem szybko się wykończą, z dziwnej, chyba altruistycznej troski o człowieka i jego dobrostan psychiczny. Zazwyczaj bezskutecznie, niestety. Dzisiaj też miałam ochotę coś napisać, ale trochę się bałam, że mi rzucą czymś w stylu "syty głodnego nie zrozumie", jak to raz zrobiono Bozi Laudzie. A po co mi stres związany z wirtualnymi interakcjami?
Wydaje mi się, że na naszym wątku to obśmiewanie nie jest aż takie straszne. Bo zwykle wiąże się z sarkazmem, ironią, ciętym humorem, itp., a nie agresją typu "głupia ku*wa sobie wkręca, że jest w ciąży, pier*olnęłabym jej w ten pusty łeb, to by jej przeszło" (a taki poziom potrafią uskuteczniać choćby niektóre "mamusie" na forach).
Sądzę też, że dużo ostrzejsze tępienie konkretnych użytkowniczek pojawiało się na wielu innych wątkach. U nas to takie dość luźne podśmiewajkiemilanka, Katarzyna87, Blondik, Vesper, odrobinacheci, aleala, lauda. lubią tę wiadomość
-
Baronowa, wiesz, że my tu nikogo na siłę nie przytrzymamy, Twoja decyzja.
Ten wątek był prześmiewczy od zawsze, nic się nie zmieniłoA że ostatnio jest większy wysyp maksymalnie skupionych na sobie i własnych testach/ objawach lasek, które zamiast uskuteczniać dialog prowadzą tu monologi nakręcające, to inna sprawa.
Nie wiem czy pamiętacie te tabuny obrażonych lasek przychodzących tu po interpretację wykresu, a dostających wróżbę typu stegozaur albo wieloryb?
Z innej beczki- czy luteina potrafi podrażnić niczym Ibisz? Tzn czy są to podobne objawy pieczenia , suchości i swędzenia? Nie miałam Ibisza z 5 lat, a luteinę dowcipną biorę pierwszy raz w życiu i nie mam doświadczenia. Kupiłam w aptece jakieś dowcipne coś antyibiszowe, plus nasmarowałam się clotrimazolem, ale nie wiem czy to po prostu nie jest zwykłe podrażnienie. Poza tym Małż mnie tak rozśmieszył, że wyśmiałam globulkę i musiałam wciskać nową- żenada roku
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2015, 22:35
-
zwei_kresken wrote:Nie wiem czy pamiętacie te tabuny obrażonych lasek przychodzących tu po interpretację wykresu, a dostających wróżbę typu stegozaur albo wieloryb?
Ja pamiętamTo było dobre. Obraza majestatu
zwei_kresken wrote:Z innej beczki- czy luteina potrafi podrażnić niczym Ibisz? Tzn czy są to podobne objawy pieczenia , suchości i swędzenia? Nie miałam Ibisza z 5 lat, a luteinę dowcipną biorę poerwszy raz w życiu i nie mam doświadczenia.
TAAAAK! Pisałam Ci. Mi wywoływała ibiszowe objawy na tyle mocne, że nie jestem w stanie stosować jej w tej formie. Dopiero po kilku dniach, jak się nazbierało tych resztek z tabletek
Co gorsza, później z tego całego podrażnienia złapałam prawdziwego Ibisza.
Nie miałaś już odstawiać? Jak odstawisz, to weź sobie zapodaj serię dowcipnych probiotyków, może to wystarczy.zwei_kresken, lauda. lubią tę wiadomość
-
Zuuu no właśnie ja też z dobrego serca próbowałam pomóc dziewczętom na początku drogi którą ja kroczę od prawie 3,5 roku... A odbiło mi się to czkawką i autentycznie zaczęły mnie wkurzać - a słynę z cierpliwości. No mam dość i jest to walka z wiatrakami.
tak jak napisała Ala większość z nich i tak zajdzie w ciążę w ciągu 1-3 miesięcy i zniknie stąd albo przeniesie się siać niepokój na fiolecie.
Zwei - ja stosując lutkę miałam wrażenie jakbym otrzymała Ibisza w pakiecie - nie dość że bagno twarogowe to takie uczucie ciepła w środkuIG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Maczek wrote:TAAAAK! Pisałam Ci. Mi wywoływała ibiszowe objawy na tyle mocne, że nie jestem w stanie stosować jej w tej formie. Dopiero po kilku dniach, jak się nazbierało tych resztek z tabletek
Co gorsza, później z tego całego podrażnienia złapałam prawdziwego Ibisza.
Nie miałaś już odstawiać? Jak odstawisz, to weź sobie zapodaj serię dowcipnych probiotyków, może to wystarczy.
Pisałaś, że podrażnia, ale kurde nie wiedziałam, że aż tak! Ostatnią wzięłam we wtorek na noc, brałam tydzień tylko...
-
haha wyśmiana globulka, tego jeszcze nie grali zwei:)
a sytuacje z wykresami doskonale pamiętam, owe obrażalskie dawno zaskoczyły i śladu po nich nie ma:)
Ja osobiśie, lubię zerknąć na cienia, przeważnie końćzy się historia owocnie i to mnie cieszy...ale te comiesięczne dolegliwości męczą, zwłaszcza, że zapomina się o innych bolączkach tego świata.
Pochwalę się i tu:) mój tato zapuścił brodęwygląda prześmiesznie:) mała, siwa, zarośnięta kulka:)
lauda. lubi tę wiadomość
-
Maczek wrote:Może coś w tym jest. A może być i tak, że dla części jest to sposób na ustrzeżenie się przed własnym nakręcaniem
Ale serio uważasz, że jest aż tak źle, że uciekasz? -
Ha to ja się pochwalę że mój stelaż do pytonga zwany zdrobniale Małżem też zapuścił brodę. Wygląda z nią tak seksownie że chyba nie pozwolę już mu zgolić
Maczek, emaj lubią tę wiadomość
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
emilanka wrote:Zwei - ja stosując lutkę miałam wrażenie jakbym otrzymała Ibisza w pakiecie - nie dość że bagno twarogowe to takie uczucie ciepła w środku
-
emilanka wrote:Zuuu no właśnie ja też z dobrego serca próbowałam pomóc dziewczętom na początku drogi którą ja kroczę od prawie 3,5 roku... A odbiło mi się to czkawką i autentycznie zaczęły mnie wkurzać - a słynę z cierpliwości. No mam dość i jest to walka z wiatrakami.
tak jak napisała Ala większość z nich i tak zajdzie w ciążę w ciągu 1-3 miesięcy i zniknie stąd albo przeniesie się siać niepokój na fiolecie.
Niestety... I potem, co gorsza, będą wychowywać te swoje dzieci. Strach się bać, co z tego wyjdzie.
A na fiolecie jest jakaś tragedia. Kilka razy próbowałam coś podczytać, ale jest totalna monotematyczność i takie natężenie paniki, że nawet mi się potrafiło udzielić. I jeszcze wątki, gdzie nakręcające się pytają zaciążone o masę dziwnych rzeczy i dają się nakręcać bardziej.
Nawet nie próbuję się tam odnaleźć, bo cenię sobie swoje zdrowie psychiczne i wewnętrzny spokójKorzystam tylko z kalendarza, bo da się wygodnie zapisywać informacje.
Emi, ja tam ciągle kibicuję! Może akurat kiedyś też Ci się tak "niechcący" przytrafi jakiś FasolA wtedy będziesz wisieć nad tymi dwoma kreskami na obszczanym patyku i nie wierzyć
EDIT: Zwei, cóż, to właśnie miałam na myśli, pisząc o podrażnianiu.Może powinnam to była nazwać dosadniej, ale nie chciałam Cię straszyć, bo niektóre to omija i dobrze tolerują lutkę.
Mmmm, brodaDobra broda jest fajna! I można czochrać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2015, 22:47
-
Tylko ta jedna laska co z tymi odcieniami wyskakuje to chcialabym zauwazyc ze tylko o jednym i tym samym. Monotematycznie. Zeby skupic sie tylko na niej. Nawet polgebkiem nie napisze nic odnosnie ktorejs z nas. Chyba ze ktos napisal cos o niej. To tez takie wkurzajace. Bo jak kazdy mialby przychodzic i mowic tylko o sobie i swoich objawach/ testach blablabla to forum by nie zylo. Bo nikt nikomu by nie odpisywal.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2015, 23:11
-
Co do czochrania brody, mojemu owszem i czochram, lubię ją strasznie i wygląda w niej o niebo lepiej, niż bez niej, więc Cię emilianka doskonale rozumiem:)
Ale moja mama goni ojca,żeby ją zgolił, bo wygąda w niej jak bezdomny:) pewnie się nie da, bo to twarda sztuka:)Maczek lubi tę wiadomość
-
Zwei - polecam probiotyki dla kobiet plus coś dowcipnego póki Ridż nie uleczy
Zuu - no kciuki są zawsze mile widzianechoć ja już zmierzam raczej ku tworzeniu planu B, który z tworzeniem potomka może się wykluczać. Wiecie co ja zmarnowałam tyyyle czasu na myślenie o dziecku i tym czego mogę a czego nie mogę planować że mam ochotę wrócić na ścieżkę zdobywania świata ... Czuję że się uwsteczniam, dalej twierdzę że najbardziej zrealizowałabym się jako matka, ale niestety jeśli nie jest mi to pisane muszę mieć plan B.
EDIT: PM2 ja w sumie lubię go i z brodą i bezale jakoś tak z brodą stał się poważniejszy
bo mój mąż jest z tych że nawet po 30-stce proszą go o dowód
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2015, 22:59
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
emilanka wrote:
Zuu - no kciuki są zawsze mile widzianechoć ja już zmierzam raczej ku tworzeniu planu B, który z tworzeniem potomka może się wykluczać. Wiecie co ja zmarnowałam tyyyle czasu na myślenie o dziecku i tym czego mogę a czego nie mogę planować że mam ochotę wrócić na ścieżkę zdobywania świata ... Czuję że się uwsteczniam, dalej twierdzę że najbardziej zrealizowałabym się jako matka, ale niestety jeśli nie jest mi to pisane muszę mieć plan B.
Zdobywaj! Takie czekanie i odsuwanie planów wykańcza. Mnie w ciągu tych 14 miesięcy doprowadziło do stanu, w którym miałam już umawiać się na wizytę u specjalisty, żeby się wywlec z depresji, która mnie dopadła i coraz bardziej się nasilała. I poszłabym tam, dla dobra swojego i męża, ale akurat wtedy sytuacja się zmieniła.
A Ty tak ciągniesz dużo dłużej, tym bardziej masz prawo mieć dość. Plan B może być super. A o ile tylko nie masz zamiaru stosować antykoncepcji, to przecież i tak kiedyś się coś może zdarzyć.
EDIT: Znacie jakieś dobre książki młodzieżowe? Zastanawiam się, co kupić nastolatce pod choinkę. Lubi klimaty takie, jak seria Narnii, ale też Ani z Zielonego Wzgórza, itp. Odpadają wszelkie młodzieżowe romansidła i Musierowicz - tego nie trawi. Typowa fantastyka niestety też średnio. Myślałam o Niekończącej się historii, ale nakład wszędzie wyczerpany, znalazłam tylko używane na Allegro, całe dwie sztuki i to mocno wymięte
Mam zagwozdkęWiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2015, 23:10