Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Blondik wrote:Zwei, zabolało mnie to, co piszesz.Nie przysparzam jej cierpień, pączki jej nie zaszkodziły. Obojetnie czy trzymam dietę czy nie - ona i tak ma sluz w kupce. a kolki skończyły się w grudniu. Na śluz moja dieta eliminacyjna nie pomagała. Mamy wizyte u najlepszego dziecięcego gastroenterologa wkwietniu, może on znajdzie przyczynę.
A mnie boli za każdym razem to, jak tu narzekasz i utyskujesz- w zasadzie nie masz innych tematów- a potem piszesz, że zjadłaś dwa pączki. Chodzi mi o to, że tym jej na pewno w ten sposób nie pomagasz. Pączek jest ciężkostrawny. Potrawy ciężkostrawne przenikają przez jelito do krwioobiegu nawet po pełnej dobie, więc jeszcze nie wiadomo, czy jej nie zaszkodził, mam nadzieję, że nieKatarzyna87, lauda. lubią tę wiadomość
-
Pozostawię to bez komenatrza, czasami Zwei mam wrażenie, że po prostu czekasz żeby mi czymś dopiec.
Lepiej zmieńmy temat.
Emaj, słodkości cudne - te kwiatuszki tez
Dobranoc dziewczynyWiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 21:34
-
Zmieniam temat !
W moich lędźwiach krwawe łzy macicy stęsknionej za macierzyństwemRidż zaczyna smyrać mnie haluksem...
Wyłączyli prąd w całym mieście...
Ukruszyłam sobie zęba...
Czyli bieda w ujj! Pechowy dzień ,a mąż obchodzi 30-te urodziny i mamy wymuszony wieczór przy świecach :pWiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 21:46
-
Blondik wrote:Pozostawię to bez komenatrza, czasami Zwei mam wrażenie, że po prostu czekasz żeby mi czymś dopiec.
Lepiej zmieńmy temat.
Tak, to moje hobby. Upatrzyłam sobie Ciebie, wybrałam wśród innych. No buagam.
Naprawdę się gryzę w język odkąd Madzia się urodziła, bo w 90% tylko narzekasz. I bardzo bym chciała, żebyś mogła pisać o weselszych rzeczach niż to, że Cię macierzyństwo nie rozpieszcza. Ale uważam, że gdybyś mocniej się zainteresowała tym, co wrzucasz do brzuszka, mogłabyś i sobie, i jej, bardziej pomóc. Pakowanie w siebie dwóch ponad 300 kaloriowych porcji alergenów na pewno nie pomoże. A nie chodzi o to, żeby dojść do momentu, w którym trzeba jej będzie włączyć sterydy...
Aha- jeszcze jedno. Alergia jest reakcją dość szybką. Ale jest jeszcze coś takiego jak nietolerancja, która może się pojawić nawet po kilku - kilkunastu dniach, dlatego tak trudno jest wyłapać co powoduje problemy gastryczne, stąd dieta eliminacyjna i ponowne włączanie jednego pokarmu raz na kilkanaście dni, żeby mieć pewność że to właśnie ten produkt powoduje , lub nie, dyskomfort.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 21:48
Katarzyna87, lauda. lubią tę wiadomość
-
Zwei, ja to wszystko wiem, ale w jej przypadku to nie działa. Ze mną bylo tak smao a jak skończyłam 6 miesięcy minęło samo z siebie. Lekarka kaząła jeść normalnie, więc jem. Diety eliminacyjne nie pomagały, pomimo odrzucania wszystkiego co się da. Więc sorry, ale wolę jeśc, a małe grzeszki zdarzają się każdemu. W tej sprawie słucham zaleceń pediatry. Zobaczymy co ten gastro wymysli w kwietniu.
No,a macierzyństwo to niestety trudna sprawa, a ja jestem miękką, więc często narzekam. Ale o radosnych momentach tez piszę. I nigdy nie narzekam na Wasze narzekania.
Morwa, no to trzeba do dentysty. Mi tez się dwa razy delikatnie ząb ukruszył i trzeba bylo "szlifować". Wszystkiego naj dla mężamiłego świętowania.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 21:58
-
Morwa wrote:Zmieniam temat !
W moich lędźwiach krwawe łzy macicy stęsknionej za macierzyństwemRidż zaczyna smyrać mnie haluksem...
Wyłączyli prąd w całym mieście...
Ukruszyłam sobie zęba...
Czyli bieda w ujj! Pechowy dzień ,a mąż obchodzi 30-te urodziny i mamy wymuszony wieczór przy świecach :p
Co to za moda na kruszenie zębów?
Mnie Ridż nie chce smyrać, temperatura nie chce spadać, mam nadzieję, że nie dorwie mnie w weekend, bo mam ambitne plany sportowo-wyjazdowo-erotyczne
Morwa, uważaj, bo w czasach młodości naszych rodziców częste braki dostaw prądu zaowocowały wyżem demograficznymPo co 500zł na dziecko, wystarczy brak prądu po 20tej
-
Morwa wrote:Blondik mi się pół zęba odkruszyło... Normalnie wulkan Etna 2 ! Tu nie ma co szlifować tu albo trzeba rwać albo próbować łatać jak polskie drogi :p
Nie bój żaby, ja w zeszłym roku utraciłam pół trzonowca, po prostu się rozpadł, nie miał żadnej widocznej z zewnątrz dziurki. Myślałam, że będę bezzębną staruszką po trzydziestce, ale Pan Magik dosztukował mi pół pięknego Ząbka Franka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2016, 22:04
Morwa lubi tę wiadomość
-
Morwa wrote:Blondik mi się pół zęba odkruszyło... Normalnie wulkan Etna 2 ! Tu nie ma co szlifować tu albo trzeba rwać albo próbować łatać jak polskie drogi :p
-
Organizm produkuje mleko, które spełnia potrzeby dziecka na danym etapie rozwoju, a nawet doby. Nietolerancja nie występuje, gdyż to matka PRODUKUJE mleko z tego co je, jakiekolwiek niedobory żywieniowe uderzą najpierw w organizm matki, skład mleka ilościowo się nie zmieni (nie mówię tu o życiu na chlebie i wodzie, lub spożycia np jednorazowo 3 kg truskawek). Kolki są efektem niedojrzałości układu trawiennego dziecka, nie diety matki. Wszystkie moje koleżanki jadły naprawdę wszystko, ostre curry, pół szarlotki, pizzę z jalapeno i inne frykasy i nie miało to wpływu na dzieci. Niezależnie od tego co jemy, mleko będzie miało ten sam skład ilościowy, dostosowany do potrzeb dziecka. Jakościowo tylko tłuszcze mają znaczenie, ale nie ilościowo. Już kilka razy pytałam, po co się męczycie z tymi dietami eliminacyjnymi, ale nie moja tobrocha, więc przeżyłam bez odpowiedzi, ale teraz poczułam, że muszę bo się uduszę. Po 3 miesiącu życia dziecka można już naprawdę jeść wszystko w rozsądnych ilościach oczywiście, ale nie ma powodu, by sobie odmawiać tego cholernego pączka.
ciri22, Baronowa_83, Blondik, Impresja lubią tę wiadomość
-
Morwa wrote:Blondik mi się pół zęba odkruszyło... Normalnie wulkan Etna 2 ! Tu nie ma co szlifować tu albo trzeba rwać albo próbować łatać jak polskie drogi :p
Stwierdzam że mam dziwne dziecko. Duduś woli spać niż jeść. Cycka spokojnie ciągnie tylko na śpiocha albo zaraz po spaniuAle w sumie ma chopok rację źle sie przecież śpi z pełnym bebeszkiem
-
zwei_kresken wrote:Nie bój żaby, ja w zeszłym roku utraciłam pół trzonowca, po prostu się rozpadł, nie miał żadnej widocznej z zewnątrz dziurki. Myślałam, że będę bezzębną staruszką po trzydziestce, ale Pan Magik dosztukował mi pół pięknego Ząbka Franka
A co do braku prądu, to fajnie by było, ale jakby była Alexis z nami a nie Ridż :p -
Morwa nie da się nałożyć korony? Mój małż zapłacił za taki wypas 600zł ale ząbek ładny. Też nie miał połowy.
Kurde dostałam olśnienia! Przeleciałam moje wcześniejsze wykresy i co drugi wykres ma ciągłą linie owu, pomimo podobnych skoków. Widać ten program ma intuicje i gdy mam owulacje z prawego jajnika (prawdopodobnie zatkany jajowód po wyrostku) to daje przerywanąciri22, Katarzyna87 lubią tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Baronowa_83 wrote:Wczoraj za latanie placilam 180 zl. Cena jak za polskie autostrady
Myślę, że mniej...
Mój mi zrobił z takiej twardej masy ząbek z takim ładnym uskokiem, z krawędzią wystarczająco ostrą do gryzienia. Przez rok delikatnie się starł, ale lepsze to i tańsze, niż koronka. Powiedział że za parę lat może trzeba go będzie odnowić, ale póki co jedziemy na tym ulepkuTeż 180 zeta, nie licząc kosztów kanałowego...
-
śnieżka nie zgodzę się z Tobą. Dwa razy próbowałam wprowadzić smażone. Ryk jakbym dziecko ze skóry obdzierała. Podobnie z mlekiem mm. Daliśmy małej na noc, bo miałam kryzys. Darła się. Uznaliśmy, że spróbujemy jeszcze raz, tydzień później, inna pora dnia, efekt - ryk.
Majka jest na prawdę bardzo pogodnym dzieckiem.
Blondik nie chcę robić gufnobuszy u Nas, ale zgadzam się ze Zwei. Wiele razy czytałyśmy o różnych problemach Madzi, póki karmisz piersią warto trochę się wstrzymać z daniami, które kompletnie nic nie wnoszą do organizmu. -
Snieżka ja akurat jem praktycznie wszystko. Na początku tylko sie cyrtoliłam z jedzeniem ale jak doszlam do wniosku ze jednak moje jedzenie nie ma wpływu na Dudusia to skończyłam się cackać. Nie jem żywności przetworzonej typu badziewie w torebkach czy ciezkostrawnej ale to bardziej ze względu na moje zaparcia bo jak jem dziadostwo to 3 dni potrafie sie męczyć.
A teraz z innej beczki, pomóżcie Wiedźmy bo mam problem. Co można kupić szwagierce na panieńskie dodam że ma 38 lat i trochę drętwe poczucie humoru. -
Basik122 wrote:Snieżka ja akurat jem praktycznie wszystko. Na początku tylko sie cyrtoliłam z jedzeniem ale jak doszlam do wniosku ze jednak moje jedzenie nie ma wpływu na Dudusia to skończyłam się cackać. Nie jem żywności przetworzonej typu badziewie w torebkach czy ciezkostrawnej ale to bardziej ze względu na moje zaparcia bo jak jem dziadostwo to 3 dni potrafie sie męczyć.
A teraz z innej beczki, pomóżcie Wiedźmy bo mam problem. Co można kupić szwagierce na panieńskie dodam że ma 38 lat i trochę drętwe poczucie humoru.
Pasuje do panieńskiego, ale nie jest głupawym prezentemBasik122 lubi tę wiadomość