Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnymy o adopcji nawet nie zaczęliśmy rozmowy, ale o in-vitro rozmawialiśmy i jesteśmy zdecydowani, jak tylko zabraknie nam cierpliwości na dlasze starania, może jesienią tego roku nawet... wyniki badań nasienia mamy kiepskie, oboje coraz gorzej znosimy kolejne miesiące, z tendencją moją ku lepszemu, ale mój dawca nasienia niestety coraz gorzej, chyba ze względu na jego wyniki.
Przez to, ze startujemy w tym wieku z robieniem dziecka - kwestia finansowa in-vitro w ogóle nie istnieje, tylko samo zamieszanie chyba, sterta badań, stymulacje itp. -
Mój też większość obraca w żart , ale są tematy i tematy, przy takowych jest właśnie poważny. A co do obracania w żart. Nasza wczorajsza rozmowa :
J: jak umrę to mnie pochowaj. ... (rozmowa przerwana)
M: ja umrę pierwszy ,więc nie ma o czym gadać , a wtedy ty znajdź sobie jakiegoś fajnego starszego pana.
J: po co mi ten starszy pan ?
M: Aby miło spędzać z nim czas .
J: po co?! przecież mam internet.
M: a na jakie forum wtedy będziesz wchodzić - ovu.prawnuku.pl?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2016, 22:01
Cytrynka_, Katarzyna87, pepsunieczka, ZakreconaŻona, odrobinacheci, lauda. lubią tę wiadomość
-
Jestem z siebie niezmiernie dumna, albowiem mimo zdechlizny ogólnej i napierdzielania pleców zrobiłam dziś obiad, sernik bananowy na zimno i jeszcze ogarnęłam kilka rzeczy w domu, typu gary, pranie i przesadzanie kwiatków.
Takie drobiazgi, a cieszy, więc się chwalę
Edit: Aaa. I chleb upiekłam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2016, 22:58
ojejku, odrobinacheci, Vesper lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCytrynka_ wrote:Impra przynajmniej motywuja do nauki na biezaco. Uczysz sie non stop po trochu zamiast raz a konkretnie jak polski student.
Nauczycielka fajna, ale zamiast nam kazać wszystko robić, to sama czyta teksty na głos, a my tylko luki uzupełniamy. Szkoda. Za to gramatykę ciśnie bardzo. No i ma bzika na punkcie testów, przynajmniej nie tak łatwych, bo otwartych. Zero abcd.
Dla porównania - grupa obok w czasie naszych testów ma tzw. potluck party. Każdy przynosi coś do jedzenia dla grupy i imprezują, rozmawiając przy tym po angielsku
Zwei, tam nie leję na patyki, ale już odechciewa mi jakiegokolwiek testowania. Chociaż... Może jak się wkręcę w testy z angielskiego, to zapomnę o reszcie i wpadnę -
nick nieaktualnyZastanawiam się nad zmianą, ale nie tyle grupy (poziomu nauki), co w ogóle lokalizacji. Strasznie daleko dojeżdżam, a druga ich szkoła jest dwie przecznice od mojego domu, jakieś 15 min piechotą. Tylko ta po sąsiedzku ma jedynie poranne zajęcia, a ja potrzebuję popołudniowych. Wierzę, że może jednak otworzą pasujące mi zajęcia. Mam czas do maja na zmianę
W każdym razie nie mogę narzekać, że nic się tutaj nie nauczę. Heh, ostatnio miałam sen po hamerykańsku, więc chyba coś mi się w głowie przestawia
-
witam
wczoraj jadłam pierwszy raz zupę krem z kukurydzy, zakochałam się w tym smaku :0 I ptysie - zamiast kremu były pieczarki z serem i szczypiorkiem, mniam
Ja angielskiego uczyłam się metoda Callana, polecam wszystkim. Tylko mówienie.
Miłego dniaW końcu przestało padać
-
Impresja wrote:Zastanawiam się nad zmianą, ale nie tyle grupy (poziomu nauki), co w ogóle lokalizacji. Strasznie daleko dojeżdżam, a druga ich szkoła jest dwie przecznice od mojego domu, jakieś 15 min piechotą. Tylko ta po sąsiedzku ma jedynie poranne zajęcia, a ja potrzebuję popołudniowych. Wierzę, że może jednak otworzą pasujące mi zajęcia. Mam czas do maja na zmianę
W każdym razie nie mogę narzekać, że nic się tutaj nie nauczę. Heh, ostatnio miałam sen po hamerykańsku, więc chyba coś mi się w głowie przestawia
Impra, w jakiej części Stanów mieszkasz?? Jaka gramatyka?? Ja jak użyłam kiedyś Present Perfect Continuous, to ludzie tylko patrzyli na mnie dziwnie... Byłam świetna z gramatyki, wystarczyło kilkanaście tygodni na wschodnim wybrzeżu, żeby ograniczyć się do 3 czasów
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2016, 11:16
-
Zwei bo te wszystkie czasy to zeby człowiek mial zajęcie.
W uk tez sie nie uzywa wszystkich czasow. Nie mowiac o Szkocji gdzie gwara jest w podobie naszego slaskiego. Niby nadal ten sam jezyk a ni cholery nie zrozumiesz.WiedźmaMaKota, Impresja lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZwei, 3 czasy może i wystarczą na co dzień (jeśli dodasz do tego idiomy).
Ale jak spróbujesz podejść do egzaminów Toefl, GRE, GMAT, to zaczyna się jazda
Te dwa ostatnie egzaminy dla rodowitych Amerykanów są bardzo trudne, a bez nich druga na uczelnie zamknięta. -
nick nieaktualnyWiedźmaMaKota wrote:Impresja ok, ale nam w szkole w pl po chonke wciskają, że bez gramatyki ani rusz? A JaKup tam prawda.
A jak ktoś chce zdawać egzaminy no to wiadomo, że się nauczy.
A na co mi poprawne zdania, kiedy ust nie otworzę?
W USA nikt się nie irytuje, jak człowiek błędy popełnia.
Na każdym kroku obcy akcent słychać.
I to ostatnie dla Polaka to też czasem problem.
Bo jak meksykański, wenezuelski czy rosyjski angielski rozumiem, tak zrozumieć indyjską czy chińską/japońską/koreańską wersję już nie jest tak lekko.
Kocham męski amerykański!
Te gardłowe niskie dźwięki są ekstra.
Mogę Amerykanów płci męskiej dla relaksu słuchać -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAle jak to zamknęłaś?
Kiedyś wpisałam krwawienie i z automatu zrobił się nowy cykl od tego momentu. Wystarczyło krwawienie zamienić z powrotem na plamienie i wsio było ok, wróciło do poprzednich ustawień. Była tylko adnotacja, że wprowadzone przeze mnie zmiany spowodowały zmianę interpretacji wykresu. Taka sama, jak wtedy, kiedy owulkę Ovu przesuwa. -
nick nieaktualny