Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Basik, skoro jedno masz to widocznie się da wiele dziewczyn nawet nie widzi pozytywnego testu... a z racji, że jestem pedagogiem to wiele historii mi się przewinęło np. małżeństwo stara się 7 lat, adoptuje dziecko a po roku zachodzą w ciąże. Coś się im odblokowało, uwolniły się skrywane emocje i stało sięDAWID 03.09.2015 Nasz Cud
ZUZIA 12 tydz [*] 13.08.2016 Nasz Aniołek
BĄBELEK termin 11.10.2017 rośniemy
Pessar w 27 tc- wytrzymaj -
odrobinacheci wrote:No i z całego serca kochane wiedźmy wam tego życzę, aby się wam udało
Ja po prostu uznałam, że jeszcze mam czas, ale jeśli fasolka miałaby się pojawić też się będę bardzo cieszyćodrobinacheci, lula.91 lubią tę wiadomość
DAWID 03.09.2015 Nasz Cud
ZUZIA 12 tydz [*] 13.08.2016 Nasz Aniołek
BĄBELEK termin 11.10.2017 rośniemy
Pessar w 27 tc- wytrzymaj -
Marribell wrote:Basik, skoro jedno masz to widocznie się da wiele dziewczyn nawet nie widzi pozytywnego testu... a z racji, że jestem pedagogiem to wiele historii mi się przewinęło np. małżeństwo stara się 7 lat, adoptuje dziecko a po roku zachodzą w ciąże. Coś się im odblokowało, uwolniły się skrywane emocje i stało się
-
Blondik ja jeszcze nie gratuluję, na to przyjdzie czas A teraz zaciskam kciuki i rzucam wiedźmowe czary na Twoją fasolkę, niech rośnie zdrowo przez 9 miesięcy.
A co do zjechania Kaśka to ja też jestem tego zdania. Na ten moment żadne in vitro nie wchodzi w grę. Nie wiem czy mi kiedyś nie odbije więc nie mówię, że nigdy. Jak się uda to będzie super.
Chyba mam za dużo luzu w dupie Podzielić się z kimś? -
Eva82 wrote:Blondik ja jeszcze nie gratuluję, na to przyjdzie czas A teraz zaciskam kciuki i rzucam wiedźmowe czary na Twoją fasolkę, niech rośnie zdrowo przez 9 miesięcy.
A co do zjechania Kaśka to ja też jestem tego zdania. Na ten moment żadne in vitro nie wchodzi w grę. Nie wiem czy mi kiedyś nie odbije więc nie mówię, że nigdy. Jak się uda to będzie super.
Chyba mam za dużo luzu w dupie Podzielić się z kimś? -
Ogólnie jest tak, że mnie się zawsze marzyło, by adoptować dziecko. Jednak póki co, gdyby się udało, to nie mamy możliwości. Dziecko adoptowane musi mieć swój pokój, swoje biurko, swoją szafę. Ja co prawda rodzeństwa nie mam, ale wiele moich znajomych żyło w jednym pokoju z rodzeństwem i nie widzę, żeby z tego powodu byli jakoś gorzej rozwinięci
Marzy mi się dom, ale w mieście, tak by móc pojechać ze znajomymi na piwo i do kina, a jednocześnie mieć swój ogródek z huśtawką i wielką altaną, na której będziemy jadać obiady.
Ma ktoś milion na zbyciu ;p? -
Katarzyna87 wrote:Ogólnie jest tak, że mnie się zawsze marzyło, by adoptować dziecko. Jednak póki co, gdyby się udało, to nie mamy możliwości. Dziecko adoptowane musi mieć swój pokój, swoje biurko, swoją szafę. Ja co prawda rodzeństwa nie mam, ale wiele moich znajomych żyło w jednym pokoju z rodzeństwem i nie widzę, żeby z tego powodu byli jakoś gorzej rozwinięci
Marzy mi się dom, ale w mieście, tak by móc pojechać ze znajomymi na piwo i do kina, a jednocześnie mieć swój ogródek z huśtawką i wielką altaną, na której będziemy jadać obiady.
Ma ktoś milion na zbyciu ;p? -
nick nieaktualnyMarribell wrote:Powiem Ci, że ja miałam podobne myślenie..zanim zrobiłam test myślałam -jak się nie uda to przestaje się specjalnie starać i zajmę się pracą i rozwojem osobistym, schudnę 5 kg itp i oczywiście fasol mi pokrzyżował plany
Jak wygram w totka dziewczyny to wam odpalęMaczek, Katarzyna87, Basik122 lubią tę wiadomość
-
zuzzi wrote:Domek! Jak cudnie by było mieć domek z ogródkiem... Marzy mi się taki drewniany, najlepiej gdzieś w Beskidach...
Maczek, Katarzyna87 lubią tę wiadomość
-
Ale wiecie co zauważyłam, że dzieci mające rzeczywiście bogatych rodziców (tak serio kasiastych), które wychowywane są w pełnym dostatku są okropnymi bachorami! Mam w rodzinie dwa przykłady. Rodzinę żyjącą normalnie (mają pieniądze, nie chwalą się nimi, ale nie kupują co dwa lata samochodu z salonu), dzieci są grzeczne, szanują pieniądz i to, że rodzice pracują. No i rodzinę nr 2, zbudowali dom w rok bez kredytu, bo mieli taką 'wizję', remont całego 1 piętra po 2 roku mieszkania - bo ona zmieniła styl i ten design jej się już nie podobał. Dzieci są okropne! Rozwydrzone, niegrzeczne, bez szacunku dla nikogo. W przedszkolu i szkole nikt ich nie lubi. Rodzice zdziwieni. Pytam się jej ostatnio 'a Ty przyjaźniłaś się z dziewczynkami, które chwaliły się co one to nie mają?'. W odpowiedzi dostałam 'daj spokój'
Chyba odpuszczę te miliony, które mogłabym wygrywać w lotto jeśli moje dzieci mają takie być
zuzzi wrote:Aaaa, zazdroszczę strasznie!
Nie dorobiliśmy się tego sami, dostaniemy w spadku Kto wie, może kiedyś pojedziemy tam razem z dziećmiWiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2015, 22:54
-
Hejka wiedźmy kochane właśnie wróciłam ze stoku i mnie boli niemilosiernie moja poobijana dupa chciałam Wam napisac żebyście olaly te testy ale myślę sobie,że jeśli robienie tych testów pomaga Wam psychicznie to w sumie rozumiem więc zamiast je olewac to lejcie na nie ile wlezie a ja wam życzę samych pozytywów !
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2015, 22:59
Maczek, Katarzyna87 lubią tę wiadomość