Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Pierniczki świąteczne - miękkie
Składniki:
40 dag ugotowanych ziemniaków
3/4 kg mąki
1 łyżka sody oczyszczonej
1 łyżka miodu naturalnego
1/2 kostki masła
1/2 opakowania przyprawy do pierników
2 jajka
1 i 1/2 szkl. cukru
2 łyżki kakao naturalnego
Wykonanie:
Ziemniaki ugotować, ostudzić i przecisnąć przez praskę.
Masło, miód i przyprawę piernikową rozpuścić w rondelku.
Mąkę przesiać do miski z przeciśniętymi ziemniakami. Dodać jajka, kakao, sodę, cukier. Wymieszać. Dodać tłuszcz z miodem i zarobić gładkie ciasto.
Wałkować na podsypanym mąką blacie, na grubość ok. 0,5 cm. Wykrawać pierniczki. Piec na blasze wyłożonej pergaminem w temp. 180' (termoobieg) przez ok. 8-10 minut.
Pierniczki są miękkie. Jeśli nie zamkniemy ich szczelnie w pudełku, z czasem sczerstwieją.
Smacznego! -
W domu pachnie chatką. Piernikową oczywiście.
Będzie się nam milej spało
Dobrej nocy czarownice, do jutra.
P.S. Co do przepisu - nie bójcie się kartofelków. Wiem, że można odnieść się do tej receptury sceptycznie, ale nie ma tam nic trującego. Spróbujcie z ciekawościMaczek lubi tę wiadomość
-
Hej z rana.
Ziemniaki najlepiej praską albo zmielić, ale z braku laku można i ubijączką, i blenderem. Chodzi o to, by nie było grudek.
I serio - nie czuć ich w pierniczkach. Są za to miękkie i pulchniutkie
I tak, trzeba je trzymać w puszce lub chociaż torebce papierowej, bo inaczej jak to z wyrobami cukierniczymi - staną się twarde.
P.S. Jeśli wolicie grubsze ciastka, to trzeba czas pieczenia trochę wydłużyć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2014, 07:39
-
Wróciłam od Endo. Pochwalił moje szalenie niskie TSH i stwierdził, że nic tylko zachodzić, na co ja, że ciężko zachodzic bez owulacji. Zrobiliśmy analizę moich wszystkich badań i cykli. Mam dalej żreć metforminę, mam dalej dbać o dietę, mam zrobić badania. I pojawić sie znowu w lutym- takie terminy. Zobaczymy. No i moją prolaktynę podwyższoną po tabletce to mogę wyrzucić do śmieci, bo co druga babka z PCO tak ma, a moje leczenie jej to leczenie wyniku na papierze. Heh. To nie biorę dostinexu na razie. Zwłaszcza, że się ostatnio naczytałam, że to nic nie daje na hiperprolaktynemię czynnościową.
Ridża ni ma
Miałam piec pierniczki bezglutenowe z przepisu Lewandowskiej, ale chyba sobie podaruję- i tak będzie w świeta pokus dużo jedzeniowych, a ja powinnam zadbać o to, zeby skoki cukru i insuliny były jak najmniejsze.
-
zwei_kresken wrote:
Miałam piec pierniczki bezglutenowe z przepisu Lewandowskiej, ale chyba sobie podaruję- i tak będzie w świeta pokus dużo jedzeniowych, a ja powinnam zadbać o to, zeby skoki cukru i insuliny były jak najmniejsze.
Tiaaa... a ciasta będą i w ogóle... Też mam ten problem. Tyle że ja po n dietach już mam tak bardzo dość, że nie umiem się już żadnej trzymać nawet przez tydzień I to jest źle
Matleena wrote:A ja też po wizycie tylko u ginekologa. Cytologia pobrana, dostałam luteine, podejrzenie PCOS, mąż ma zrobić badanie nasienia a w następnym cyklu monitoring.
O nieee... Ty też? A na jakiej podstawie to podejrzenie?
-
Zwei, może Ridż za kilka godzin dotrze do Ciebie? Jak czujesz? Ode mnie sobie definitywnie poszedł.
Co do "diety" świątecznej, to ja mam tylko dwie pokusy: kapusta z grzybami i zupa z wędzonych śliwek. Na stole może być tradycyjnie dwanaście misek z kapustą -
Zuzzi, ja to nie lubię słowa dieta, bo to nie dieta to co jem- w sensie bez żadnych udziwnień, monotonnego jedzenia czy głodzenia się. Dieta jako sposób odżywiania- ok. Dieta jako sposób, często dziwny, na zrzucenie kilogramów- nie.
Po prostu nie dopuszczam do takich dramatów cukrowo-insulinowych na codzień, na codzień nie jem glutenu. A tu i biała mąka w pierogach, i ciasta, i wszędzie cukier, bo zrób dobrą galaretę do karpia bez cukru... No nic. Przemęczę się, będę odmawiać i wrócę pewnie pokłócona z rodziną, że jakieś fanaberie wymyślam...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2014, 14:10
Ania_84, Maczek, lauda. lubią tę wiadomość