Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Blondik uroczo Madzia wyglada w tych okularach.
Teraz zaciazaja Morwa, Zwei, Vesper, Myshka, Pepsunieczka, Emilianka i Ojejku (jak kogos pominelam przepraszam). Ja wypadlam z kolejki bo wczoraj przyszedl Ridz. Ale na szczescie lagodnie sie ze mna obchodzi. Za chwilę zaczne kolejna bitwe.Vesper, pepsunieczka lubią tę wiadomość
-
Blondik wrote:witam, Wy tu ciagle o jedzeniu gadacie, grubnę od samego czytania o lodach
Kto sika? Jest jakas lista?
Baronowa już ma maleństwo po drugiej stronie brzuszka?
Na Baronową jeszcze chwilka za wcześnie, niech donosi na spokojnie
A lody można sobie zrobić w wersji nietuczącej
-
nick nieaktualny
-
20 mam wizytę. Jadę lekarka mówi o jej jakie rozwarcie proszę jechac do szpitala.
Cytrynka_, ciri22, Vesper, pepsunieczka, odrobinacheci, WiedźmaMaKota lubią tę wiadomość
-
myshka84 wrote:Mnie nie zadziwiają już takie teksty od ludzi, którzy nie wiedzą. Dobra, martwią się, myślą że zajmujemy się mało ważnymi sprawami a dzieci zostawiamy na później, więc próbują nam "dobrze radzić". Mało kto zdaje sobie sprawę, że dla niektórych to nie jest takie hej-siup. i OK.
Ale ona WIE. i to wie od całkiem niedawna, więc nie mogła "zapomnieć" albo głupio z czymś wyskoczyć. Ona to mówi z determinacją, bo uważa, że się staramy, ale ŹLE się staramy. Bo gdybyśmy się starali DOBRZE, to pewnie by się udało.
I takie mamy wsparcie. Że to nasza wina.
-
my z Vesper już jesteśmy przecież w cionżuni! nie widziałyście suwaczków?
Cytrynka, i to jest właśnie odpowiedź którą ode mnie usłyszy jeśli jeszcze raz wyjedzie z jakimś takim durnowatym tekstem. Tym razem byłam nieprzygotowana
Zastanawiałam się co jej następnym razem powiedzieć, ale Twój pomysł bardzo mi pasujekattalinna, Cytrynka_, Vesper lubią tę wiadomość
Flp 4,6-7 -
Myshka prosze bardzo. Milo mi ze pomoglam bo co innego jak mowi Ci takie rzeczy ktos kto w temacie nie jest. Ale jak sama pisalas. Ona wie. Wiec powinna miec buzie na klodke... No ewentualnie zapytac czy nie trzeba Wam ufundowac tygodnia na Majorce cobyscie oboje wyluzowali i poszaleli sobie
myshka84, marzusiax lubią tę wiadomość
-
marzusiax wrote:Jakieś szczegóły? Chętnie ogarnę przepis
Jak wreszcie przyjdzie do mnie ta nieszczęsna maszynka i coś mi się uda jadalnego, to chętnie się podzielę przepisem.
Głupi inpost. "Kurier", tia... szybciej by mi doszło pocztą, listem ekonomicznym.
-
nick nieaktualnyMój ma armię doskonała. Robił badania przed i po operacji zylakow powrozka. Doktor mu powiedział ze jak nie chce dziedzica to niech bardzo uważa.
Pogadalismy.
Laski mam problem z zazdrością i brakiem zaufania. No ni chuj nie umiem zaufać.
I jak żyć -
nick nieaktualnykattalinna wrote:Odrobina, gdzieś mi się już ta nazwa obiła o oczy na forum
Ja mojemu od jakiś dwu tygodni podaję androvit, zwany u nas Andrzejem słuchajcie, nie wierzę w to co widzę, libido skoczyło mu chyba o 300% w sumie nie mam pewności czy to po tabsach ale pytongowanie jest, ciągle mu mało to się cieszę i nie wnikamWiadomość wyedytowana przez autora: 11 kwietnia 2016, 16:37
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHmm trudne pytanie. Kiedys nie mial jak mial lat 20 i zaliczal wszystko co sie rusza. Potem jak sie z laska ustatkowal to i libido mu spadlo prawie do zera i ona go zdradzala. Ze mna jest od dwoch lat i pierwszy miesiac byl prawie jak krolik potem stopniowo spadlao i u niego to normalne.
-
nick nieaktualny
-
Marzu, Myshko dynia nie 'wybuchła' tak dosłownie... najpierw zaczęła się sączyć, potem syyyyczeeeć. W końcu trzeba było pomóc zakrętce To, co w środku... nie nadawało się do jedzenia Słoiki były przygotowane. Myślałam, że to kwestia jakichś dodatków, które pomagają w konserwacji dyni, bo zwykle robi się ją na słodko albo z octem, a nie z solą A może jeszcze coś?
Przerobiłam już etap uwag na temat starań i płodności, gupie były i było mi przykro.
Teraz mój małż pyta, czy jestem już w ciąży (optymista), a potem sobie sam odpowiada, przypominając nam kawał o blondynce... "no, tak, jesteś... od pół godziny i jeszcze Ci się nogi trzęsą"
Powiem Wam... że lubię moje luteinowe cyce
Blondik piękna Madzia!myshka84 lubi tę wiadomość
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
nick nieaktualny
-
A, że później wybuchła, nie podczas przygotowania?
A to mi się też czasem zdarza, że coś się zepsuje. jak się zepsuje, "spuchnie", cieknie i rzeczywiście syczy. Czyli zawartość się nie zakonserwowała właściwie. A czemu?
Powody mogą być różne - psuło się już przed włożeniem do słoika (czasem kawałek nadpsutego owocu zepsuje nam cały słoik), nie do końca odbakteriowany słoik, nie wytarta krawędź przed zakręceniem, niewystarczająco zapasteryzowane.. Ja nigdy nie wiem.
Ale generalnie się zepsuło a nie miało. czyli coś nie zadziałało
Jeśli chodzi o środki konserwujące, to wiele rzeczy zaprawia się całkiem bez dodatków, tyle że np. kalafiora czy grzyby trzeba przed tym obgotować. Nie wiem czy muszą być jakieś cukry, sole czy inne octy. Może w takich sytuacjach trzeba pasteryzować więcej razy?
Ja nie lubię moich drugofazowych cycków, za to bardzo lubi je mój M, który z jeszcze większym zaangażowaniem je tarmosi. A mnie to boli. Jak żyć?Vesper lubi tę wiadomość
Flp 4,6-7