Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
O MATKO, CUDOWNY WĄTEK TERAPEUTYCZNY!
Będziemy mieć naszą pierwszą luźną w dupie wiedźmową fasolkę Jeeeeee
EDIT: albo trzy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2014, 15:01
lauda., Maczek, Morwa, Blondik lubią tę wiadomość
-
Matleena wrote:Ja pierdziele! Nie wiem co się ze mną dzieje. Postawiłam kreche na tym cyklu a tu 3 jaja sobie rosną i do tego byłam przed chwilą w łazience a tu takie białko jaja kurzego jakiego jeszcze nigdy nie miałam! Nie ma to tamto, dziś wyciągam najseksowniejsza pizamke jaką posiadam! Ten luz w dupie ma chyba większy wpływ niż można sobie wyobrazić.
Maczek lubi tę wiadomość
-
lauda. wrote:Zachować "luz w dupie" jak to TERAPEUTYCZNIE brzmi...
Morwa lubi tę wiadomość
-
zwei_kresken wrote:90 dzień. 3 zmarnowane miesiące. Ridża nie ma. Tempka wysoka. Idę poszukać w okolicy nakiegoś kałasznikowa i strzelić sobie w łeb...
P.s. Możecie powrozyc z mojego wykresu z góry dziękuję -
Matleena wrote:Dobra, wyluzowałam, nie ma co się spinać, w końcu nie teraz, to następnym razem. Oczywiście przekopałam internety i dowiedziałam się z nich, że policystycznych jajników na 90% nie mam, za to mam szansę na ciążę mnogą. Męża to już tak nie cieszy, stwierdził, że wstrzymujemy się do cyklu w którym będzie 1 pęcherzyk zamiast 3 Ja mu się wstrzymam! Na razie niestety wychodzi na Jego, bo wracam codziennie taka zmęczona, że łóżko wystarcza mi do spania. Nie chce mi się już myśleć o śluzie i innych badziewiach, marzę o tym, żeby już się zaczęło wolne - na szczęście dziś ostatni dzień i luzik do 7 stycznia. Miejmy nadzieję, że owulacja mi się przesunie najlepiej tak gdzieś na poniedziałek
-
Nie piszemy, bo czekamy na Ridża. Skręt jelitek minął, a Ridża nie ma.
Morwa, masz obłąkanego kangura w wykresie!
Pędzi jak szalony, ale mam nadzieję, że wypierniczy się w końcu na zielonym groszku
Morwa, Maczek lubią tę wiadomość
-
Matleena wrote:Dzień dobry wiedźmy! Cóż za wspaniały dzień wstaje gdzie się podziewacie? Ja dziś mam tylko malutki ból głowy wiec jestem mile zaskoczona prawie brakiem kaca. Nie ma to tamto. Od dziś piję wino
A ja jakoś dzisiaj usyyyyyypiaaaaam... Ostatnio mielismy mały maraton serduszkowania, tak nas jakoś wzięło. Więc może przeciągające się na któryś dzień zmęczenie i ból wszystkich mięśni to nie początki grypy, tylko niedospanie i zakwasy? Hmm... Ładne słoneczko wstało rano, ale teraz u mnie brzydkie chmury. I spać się chce I w ogóle mam jakiś taki nastrój, jakby mnie PMS dopadł. A to bez sensu, bo gdzie mi tam do PMS-u, nawet wizji owu jeszcze nie było...
Ale i tak popichcę trochę dzisiaj, może się nie poparzę, nie spalę nic i nie upuszczę na podłogę...
Lauda, kupiłam wczoraj ziemniaki (bardzo rzadko je jemy, więc nie miałam w domu) i może dziś się wreszcie zbiorę do tych pierniczków...
A jeszcze pytanko... ile wychodzi ciastek z tych proporcji, które podałaś? Tak na okWiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2014, 12:51
-
nick nieaktualnyzuzzi wrote:O matko... Po lewej stronie podbrzusza (jajcor?) tak mnie łapie takim pulsującym bólem, że aż mi na kręgosłup promieniuje i mnie zgina. Ale śluz byle jaki. Więc co to? Owulacja, czy umieram, jak myślicie?
No Zuzzi, nie wiem, nie wiem co z tego będzie
Ale sądząc z Twojego wykresu, to śmierć Ci jeszcze nie grozi -
zuzzi wrote:O matko... Po lewej stronie podbrzusza (jajcor?) tak mnie łapie takim pulsującym bólem, że aż mi na kręgosłup promieniuje i mnie zgina. Ale śluz byle jaki. Więc co to? Owulacja, czy umieram, jak myślicie?
i czeka na super tate
a moze juz nawet sie kormóreczka z plemniczkiem i tak toba ruszaWiadomość wyedytowana przez autora: 20 grudnia 2014, 15:42