Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyA tak zmieniajac temat tu wiedzmy kucharki sa a ja mam problem... Bede dzis pierwszy raz gotowac zupe dla corki i zastanawiam sie czy wywar warzywny moge doprawic zielem,pieprsem i lisciem laurowym? Oczywiscir bez soli i w ogole. Czy raczej bez niczego?
-
A ja wierze że wszystko ma swój sens. Moja choroba bardzo mnie zmieniła. Bez niej mimo wszystko byłabym inna. A co do szatana to jego największym zwycięstwem jest to ze ludzie przestali w niego wierzyć, ale niestety istnieje
Emma80 lubi tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Ja w kwestii zupy nie pomogę.
A do tematu dobrych i złych duchów dodam tyle, że mój Bóg nie jest "energią", tylko Osobą. I nie jest wszystko jedno do czego/Kogo się modlę.
Jest mnóstwo wiar i wierzeń - nie mówię autorytatywnie że moja jest właściwa (choć ja właśnie w to wierzę, inaczej byłoby to bez sensu ), ale jeśli ktoś w coś wierzy to niech nie miesza w to czegoś innego "na wszelki wypadek" albo "bo nie zaszkodzi". Właśnie że może zaszkodzić, i przed tym chcę ostrzec.
Chętnie wdałabym się w dłuższe polemiki, ale już jestem w pracy i właściwie powinnam się nią zająć. Może później jakby ktoś chciał, można też na priv żeby nie straszyć/bałaganić na wątku. Jakby ktoś chciał.
ps. a co dawania tego czy tamtego przez Boga - On ma znacznie szerszy horyzont niż my, i nie zrozumiemy Jego zamiarów. Daje nam to, czego potrzebujemy, jeśli o to prosimy. I nie należy mieszać Go do wszystkich nieszczęść, bo to nie On wymyślił zło. Zło jest brakiem dobra, niczym.
Znów się rozpisuję... Koniec.
Maczek, Emma80, Dagn_ lubią tę wiadomość
Flp 4,6-7 -
nick nieaktualnyNoo tak tak Myshka wlasnie tak powinno btmyc ze jak ktos juz wierzy to niech nie miesza tego. Nie mozna troche wierzyć wtedy kiedy nam się podobo w to a kiedy nie to w tamto. Z tym sie zgadzam i większość spoleczenstwa niestety wlasnie tak robi.
Basik dzięki a jeszcze mam pytanie gotujesz osobno mięso do zupy? Bo podobno nalezy bo razem to zupa jest ciężkostrawna.myshka84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ciri a będzie ci jadła takie zupki? Szwagierka z początku kupowała gerberki. Jak kiedyś kupiła inną firmę (tańszą) to jej tym pluł strasznie bo była inna konsystencja. Blendowała, gotowała - nie chwycił się. Zaraz skończy rok i nie chce nawet spróbować normalnego jedzenia. A znowu u koleżanki jak miała pół roku to aż cała trzęsła się na widok obiadów rodziców i musieli jej dawać. Teraz ma 10 miesięcy i nawet kwaśny żurek jej smakuje. A butelki już się nie chwyci. Wszystko łyżeczką. Dzieci są tak różne No chyba, że dziewczynki takie grzeczne
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Ciri ja bym gotowala normalnie. Jak dla doroslych. Tylko sól i pieprz bym pominela.
U mnie w rodzinie wszystkie kobiety tam gotują. Na koniec odlewaja co dla dziecka a resztę doprawiaja normalnie. Dzieki temu nie trzeba gotować dwoch obiadów.kattalinna, myshka84, Dagn_ lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWiedzma dzieki
Marzu nie wiem czy bedzie jesc ale raczej tak bo z naszego talerza dosraje wszystko doslownie wszystko do sprobowania (tyle by poczula smak) i wszystko jej smakuje wiec jest szansa ze bedzie jadla. Wyciaga po wszystko raczki i mieli buzia jak jemy wiec dostaje na smaczek.
Cytrynka wlasnie moja mama tak samo robila ze mna ze gotowala jedna zupe i tylko odlewala i tez tak mialam zrobic ale wiecie jak to jest czlowiek za duzo mysli ;p
-
No ale to mięso dziecko w końcu dostaje czy nie? Nie rozumiem tego.
Dobrze że swoich nie muszę karmić
edit: podoba mi się ten pomysł co Cyt mówi. Nie za dużo roboty
Mój spadek implantacyjny nie zrozumiał o co chodzi. Chyba że potrzebuje aż dwóch dni żeby się dobrze wgryźć?
Byle do środy, później będzie z górki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2016, 09:55
Flp 4,6-7 -
Ja sto lat temu miałam miesięczny dyżur nad siostrzenicą jak siostra wróciła do pracy. Na mnie padło wprowadzenie zupek. Gotowałam ziemniaka, marchewkę i kawałek królika, wielkości większej kostki cukru. Wszystko w jednym garnuszku. Młoda ma alergie, ale na kurz i koty nie wiem, jakoś dla mnie jest dziwne, żeby pozbawiać posiłek dla dziecka substancji odżywczych. Chyba, że chodzi o sam smak i konsystencję innego jedzenia niż mleko. Choć smak też zostaje w wodzie
Teraz na urlopie spotykam się z koleżanką, która ma 6 miesięczną córeczkę. Młoda aż się trzęsie do normalnego jedzenia, zupy je "dorosłe" zmiksowane -
Spotkałam się z opcją BLW - dzieciak je wszystko normalne, to samo co rodzice, oczywiście wymaga to dostosowania diety rodziców do możliwości dziecka Ale to ponoć dobrze na psychikę też robi, jak ma na talerzu to samo co dorośli. Nie wczytywałam się jeszcze - szczegółów dowiem się w cionszy
Flp 4,6-7 -
W życiu bym nie wpadła na to, żeby mięso i warzywa gotować osobno i łączyć z wodą. To będzie mieć w ogóle jakiś smak? Ciekawe zalecenia.
Mi póki co bliskie jest takie luźniejsze, nieortodoksyjne podejście do BLW. A jak to wyjdzie w praktyce, to się okaże za kilka miesięcy.
Mysh, Yousee, napisalyscie wszystko, co mi samej przyszło do głowy, ale się nie zebrałam napisać. Klaskam łapkami i idę przemyśleć swoje życiemyshka84 lubi tę wiadomość
-
Ciri to co byś jej nie ugotowała to zje Super, że jest taka chętna do próbowania. Szybko pożegnasz się z butelką
Co do energii, Boga itp. Ja po stracie dziecka utraciłam wiarę. Kto by czegokolwiek nie mówił, nie ma w tym dla mnie sensu. Stałam się lepsza? Nie. Jestem większą zołzą jak byłam. Czasem pójdę do kościoła, ale nie czuję się "pogodzona". Ale widzę sama po sobie, że jak sobie wmawiam, że coś mi się nie uda, to na pewno tak będzie. Dlatego staram się być dobrej myśli Dobre myśli przyciągają dobre rzeczyciri22, Impresja lubią tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyBLW jest fajne. Ale bardzoej chodzi w tym o to ze dziecko omija etap papek. Ja to co samo moze do buzi wpakowac wszystko w kawalkach. Zasada jest taka ze diete rozszerzamy jak dziecko samo siedzi i to nie do konca tak ze je wszystko. Normalnie dziecki podaje sie marchewkr, ziemniaka i inne ale nie w formie papki a kawalkach. (myslalam o tym ale dla mnie to za bardzo stresujace,ja zaczelam roszerzac diete jak mloda miala 4 miesiace wiec odpadalo)
Katta to wlasnie tak ma Liwia na nasze jedzenie ;p ale dopiero miesa wprowadzilismy wiec od 6 miesiaca chce zaczac jej wprowadzac jedzenie zblizone do naszego zeby za 2-3 miesiace jadla z nami (wlasnie moja mama rozszerzala nam diete od 6 miesiaca zycia ale od razu z "grubej rury" nie odobno skladniki ale razem podawala ziemniak z marchewka potem groszek miesko i tak dalej i w wieeku 9 miesiecy jedlismy juz wszystko ) -
nick nieaktualnyA ja przyklaskuje Marzu blizej mi do tego podejscia
A powiem wam ze ja probuje lazdy sloiczek ktory dawalam malej i wnioski sa takie:
To nie prawda ze sa mdle i bez smaku. Sa firmy ktore maja masakryczne to jedzenia ale np zupa jarzynowa z indykiem pycha (jak na jedzenie dla dziecka) za to ziemniaki z marchewka lub dynia bez smaku i wrecz przydalo by sie doprawic.
Tak samo marchewka: jednej firmy jest bez smaku a innej taka pyszna jak wyjeta z rosolu (uwielbiam taka!) wiec nie wszystko jest blee.
Edit: a co do gotowania osobno tez bym na to nie wpadla ale ktoregos razu kupilam sobie chyba mamo to ja czy jakas tama gazete i bylo fajnie napisane o rozszrtzanii diety, tak po ludzku zadnych reztrykcyjnych zalecen i w ogole, bardzo podobnie jak moja mama to robila ale wlasnie bylo o tym miesie ze powinno sie osobno gotowac z powodu ciezkostrawnosci. Dlatego tak pytamWiadomość wyedytowana przez autora: 19 sierpnia 2016, 10:15